Połącz się z nami

Kościół

Wędrowca i pielgrzym

Opublikowano

dnia

A nadzieja zawieść nie może… Jedną z metafor próbujących ująć istotę ludzkiego losu jest obraz drogi. Człowiek jest wędrowcem, pielgrzymem, znajduje się na jakiejś drodze. Skąd? Dokąd? Z jakiej przyczyny? W jakim celu?

Zadając te pytania, doświadczamy zagrożenia nicością i bezsensem, ale też odnajdujemy w sobie dynamizm zmierzający ku życiu i spełnieniu. Odpowiedzi na pytanie o początek i koniec drogi, która podążamy, zależą od kształtu naszej nadziei, a zarazem określają tę nadzieję.

Dar Boga

Nasze bycie w drodze składa się z różnych etapów mierzonych wiekiem, życiowymi wyborami czy tzw. przypadkami losowymi. Na co dzień rozwiązujemy problemy dotyczące fragmentów tej drogi. Żywimy nadzieję na pomyślny egzamin, udane wakacje, dobre spotkanie…

To są nadzieje ważne i piękne, z nich składa się życie. Jednak prędzej lub później dociera do nas konieczność zadania sobie pytania nie o jakąś cząstkową nadzieję, ale o nadzieję, która dotyczy całej drogi, całego życia.

Benedykt XVI w encyklice o nadziei Spe salvi stwierdza: Człowiek ma różnorakie nadzieje, małe i większe – różne w różnych okresach życia. Czasami może się wydawać, że spełnienie jednej z tych nadziei zadowoli go całkowicie i że nie będzie potrzebował innych nadziei.

W młodości może to być nadzieja na wielką i zaspokajającą miłość; nadzieja na zdobycie pozycji, odniesienie takiego czy innego sukcesu określającego przyszłe życie. Kiedy jednak te nadzieje spełniają się, okazuje się z całą wyrazistością, że w rzeczywistości to nie było wszystko. Staje się ewidentne, że człowiek potrzebuje innej nadziei, która idzie dalej.

Bez wielkiej, idącej dalej niż doczesność nadziei nasze małe nadzieje tracą swój blask w perspektywie nieuchronnego przemijania zmierzającego ku śmierci. Dlatego wielu myślicieli podkreśla, że nadzieja ograniczona do perspektywy horyzontalnej w gruncie rzeczy nie jest nadzieją.

Joseph Pieper stwierdza, że nadzieja jest cnotą teologalną, czyli dotyczy Boga, albo w ogóle nie jest cnotą. Człowiek jest bowiem stworzeniem, które na płaszczyźnie czysto naturalnej nie jest w stanie znaleźć spełnienia. Młoda, piękna dziewczyna na rozgrzanej słońcem plaży może zdawać się nie potrzebować niczego więcej, niczego metafizycznego czy też nadprzyrodzonego.

Tyle, że słońce zachodzi, a uroda i zdrowie mijają.

Pozostają prawdziwe słowa św. Augustyna: Niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie.

Wielkiej nadziei nie sposób sobie wymyślić. Albo jest ona nam dana (objawiona), albo jej po prostu nie mamy. Nieskończoną odległość między Bogiem a człowiekiem pokonać, a tym samym dać skończonej istocie nadzieję, może jedynie sam Bóg. Chrześcijanin to ktoś, kto wierzy, że Bóg przemówił do nas najpełniej w Jezusie Chrystusie, i że Jezus jest ostatecznym Słowem dającym nadzieję.

Nadzieja Zmartwychwstałego Pana

Pewien młody artysta malarz, po doświadczeniu głębokiego nawrócenia, zamieszkał w barakach na przedmieściach Madrytu. Chciał biednym i wykluczonym głosić Dobrą Nowinę o Jezusie. Kiedy jednak w jednej z cygańskich rodzin usiłował mówić o Bogu, po kilku minutach przerwała mu zirytowana stara Cyganka. To są wszystko brednie – stwierdziła – Rzeczy dla księży. Bóg istnieje, ale o innym życiu po śmierci nic nie wiemy. Mój ojciec umarł i nie przyszedł już więcej do domu. Widziałeś go? Bo ja nie! I czy słyszałeś w ogóle o kimś, kto wrócił z cmentarza?

Młody „apostoł” nie wiedział, co odpowiedzieć. Wrócił do domu i zaczął czytać Biblię. W Dziejach Apostolskich znalazł fragment o tym, jak to prokurator Festus wyjaśniał królowi Agryppie sprawę niejakiego Pawła z Tarsu, który został uwięziony na wniosek Żydów. Oskarżyciele – stwierdza Festus – nie wnieśli przeciwko niemu żadnej skargi o przestępstwa, które podejrzewałem. Mieli z nim tylko spory o ich wierzenia i o jakiegoś zmarłego Jezusa, o którym Paweł twierdzi, że żyje (Dz 25, 18-19).

Nawrócony artysta wiedział już, co odpowiedzieć starej Cygance. To Jezus wrócił z cmentarza żywy, zmartwychwstały i zalęknionym uczniom oznajmił: Pokój wam! Dał im wielką nadzieję, w imię której poszli w świat i za którą oddali swe życie: Jeśli Chrystus zmartwychwstał, to i my zmartwychwstaniemy, a zatem Bóg ocali wszystko co dobre i piękne w naszym życiu. Cierpienie i śmierć nie są ostatnim akordem ludzkiego losu, ale stanowią bramę ku nowemu życiu.

Ów nawrócony artysta malarz to Kiko Argüello, twórca Drogi Neokatechumenalnej, znanej m.in. z charyzmatu rodzin wielodzietnych. Dziś trzeba mieć nadzieję, wielką nadzieję, aby nie bać się „tracić” życia dla gromadki własnych dzieci.

Benedykt XVI w encyklice o nadziei przytacza historię Józefiny Bakhity, kanonizowanej przez Jana Pawła II. Urodziła się w roku 1869 w Sudanie. W wieku 9 lat została porwana przez handlarzy niewolników, była bita do krwi i pięć razy sprzedawana na targach niewolników. W 1882 roku została kupiona przez pewnego włoskiego konsula. Znalazła się we Włoszech, gdzie zetknęła się z Ewangelią o Jezusie.

Papież pisze: Znając tak okrutnych panów, których do tej pory była własnością, tu Bakhita poznała Pana całkowicie innego, żyjącego Boga, Boga Jezusa Chrystusa. Co więcej, ten Pan osobiście poznał los bitego, a teraz oczekuje jej po prawicy Boga Ojca.

Teraz miała nadzieję – już nie nikłą nadzieję na znalezienie panów mniej okrutnych, ale wielką nadzieję: jestem do końca kochana i cokolwiek się zdarzy, jestem oczekiwana przez tę Miłość. A zatem moje życie jest dobre. Przez poznanie tej nadziei została odkupiona, nie czuła się już niewolnicą, ale wolną córką Boga.

Bóg nie jest ucieczką

Niekiedy próbuje się przeciwstawić doczesne sprawy wierze w Królestwo Boże i życie wieczne. To, co nazwaliśmy wielką nadzieją, miałoby być jedynie iluzją osłabiającą zaangażowanie w budowanie lepszego świata. Jednak taki zarzut, choć zapewne słuszny w pewnych jednostkowych przypadkach, wynika z fundamentalnego niezrozumienia chrześcijaństwa, które opiera się na wydarzeniu Wcielenia.

Bóg nie objawił się jako pozaświatowa idea, ale wszedł w nasze życie jako Jezus, Słowo Wcielone.

Nauczanie o rzeczach ostatecznych, niebie i piekle, nie odrywa nas od życiowych, osobistych i społecznych problemów, wręcz przeciwnie, w przypowieści o sądzie ostatecznym (Mt 25, 31-46) Jezus czyni kryterium tego sądu nasz doczesny stosunek do bliźniego, a szczególnie do ubogiego, chorego, potrzebującego pomocy. Kto ucieka od doczesnej rzeczywistości i jej cierpień, ten w gruncie rzeczy ucieka od Jezusa Chrystusa.

Postać Bakhity pokazuje – tak jak wiele innych historii – że nadzieja, jaką może dać Zmartwychwstały Jezus, nie jest oddaloną od konkretnego życia abstrakcją, ale siłą, kótra może przemieniać nas samych i otaczającą nas rzeczywistość. Owa przemieniająca moc nadziei bierze się z jej paradoksalnego charakteru: z jednej strony z definicji nie jest ona udokumentowaną wiedzą, z drugiej jednak nie jest też jakimś lękliwym przypuszczeniem, gdybaniem, że „byłoby dobrze, gdyby coś tam miało się ziścić”.

Nadzieja i wiara dają człowiekowi pewność, na której może się oprzeć w swoich wyborach.

Nie jest to pewność matematyczna, ale egzystencjalna. Nie da się jej udowodnić naukowo tak samo, jak nie da się udowodnić racji zaufania do ukochanej osoby. Jednak jest to nadzieja, o której Paweł Apostoł pisał, że zawieść nie może (Rz 5, 5).

Chrześcijańska nadzieja nie jest ucieczką w marzenia o idealnym świecie, ale nie jest też naiwnością, która każe wierzyć, że jakiś system polityczno-społeczny zapewni nam niebo na ziemi. Chrześcijaństwo jest jak najdalsze od wszelkich utopii społecznych, które, jak uczy doświadczenie komunizmu, zaczynały się od dobrych intencji, a kończyły nierzadko ludobójstwem.

Jan Paweł II w swoim stanowiącym swoisty testament liście Novo millennio ineunte napisał, że nie powinniśmy bynajmniej ulegać naiwnemu przekonaniu, iż da się znaleźć jakieś magiczne rozwiązanie wszelkich problemów naszej epoki: Nie, nie zbawi nas żadna formuła, ale konkretna Osoba, oraz pewność, jaką Ona nas napełnia: „Ja jestem z wami!”.

 

Źródło: deon
Foto: YouTube, istock/Tamer Dagas/ mapo/Solovyova/

Kościół

Rośnie liczba dorosłych osób przyjmujących wiarę katolicką w USA

Opublikowano

dnia

Autor:

W czasie ostatnich Świąt Wielkanocnych tysiące mieszkańców Stanów Zjednoczonych przyjęło wiarę katolicką. Konkretne liczby z całego kraju nie są jeszcze dostępne. Jednak niektóre diecezje zgłaszają wzrost o 30%, 40%, 50%, a nawet ponad 70% nowych wiernych, w porównani z zeszłym rokiem. O nowych katolikach w USA mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Niekatolik może zostać katolikiem w dowolnym dniu w roku. Jednak Wigilia Paschalna to tradycyjny czas wejścia do Kościoła, i dlatego program nawrócenia dorosłych opiera się na przygotowaniu właśnie na tą chwilę.

Na uwagę zasługuje diecezja Fort Worth w Teksasie: liczba nawróconych w tym miejscu wzrosła z 896 w Wielkanoc 2023 r. do 1544 w Wielkanoc 2024 r., co stanowi wzrost o 72%.

W 2021 roku diecezja ta rozpoczęła trzyletni program katechetyczny, który rozpoczyna się wprowadzeniem do Katechizmu Kościoła Katolickiego i przechodzi do średniozaawansowanego poziomu nauczania teologicznego. Kończy się katechezą dla konwertytów. kluczowe dla programu jest przedstawienie doktryny katolickiej w całej jej pełni.

Jednym z trwałych miejsc nawróceń jest Hillsdale College, bezwyznaniowa szkoła chrześcijańska w Hillsdale w stanie Michigan, w której studiuje duża populacja katolików. W tym roku 28 osób przystąpiło do tu Kościoła katolickiego, w tym 22 obecnych uczniów Hillsdale College i jedna osoba, która niedawno ukończyła tę szkołę.

Całkowita liczba nawróconych w parafii wzrosła z 20 w 2023 r., co oznacza wzrost o 40%.

Hillsdale College Michigan

W małej diecezji Marquette na Górnym Półwyspie Michigan, diecezji Marquette, odnotowano wzrost liczby konwertytów 70% (z 40 do 68 nawróconych) w latach 2023–2024. Inne diecezje, w których odnotowano duży wzrost, to Grand Island w Nebrasce (35%); Portland, Maine (35%); i Grand Rapids w stanie Michigan (33%).

Jak dotąd na szczycie list znajduje się diecezja Des Moines w stanie Iowa, w której ta liczba wzrosła z 181 do 339, co oznacza wzrost o 87%. W diecezji Trenton w stanie New Jersey liczba konwertytów wzrosła o 53%: z 227 w 2023 r. do 347 w 2024 r.

Wśród większych archidiecezji, Archidiecezja Galveston-Houston w Teksasie odnotowała wzrost liczby konwertytów o 30%, z 1820 w 2023 r. do 2364 w 2024 r.; a Archidiecezja San Antonio o 39% (z 1285 do 1789).

 

Źródło: cna
Foto: St. Mary’s Catholic Center, Texas A&M, Hillsdale College, wikimedia/James Steakley 
Czytaj dalej

Kościół

Jak odchodzić zachowując ludzką godność i wiarę? Sięgnijcie po przewodnik

Opublikowano

dnia

Autor:

W miarę jak eutanazja i tzw. wspomagane samobójstwo są legalizowane w coraz większej liczbie stanów w całych Stanach Zjednoczonych i na całym świecie, jedna z katolickich grup promuje przewodnik dla umierających osób. O tym, że może on pomóc katolikom zakończyć ich ziemską podróż zgodnie z wiarą, mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.

Aging with Dignity, organizacja non-profit, która od lat promuje wsparcie u schyłku życia zgodnie z nauczaniem Kościoła, ogłosiła w tym miesiącu wydanie broszury pt. “Finishing Life Faithfully”, która ułatwia podjęcie niełatwych decyzji dotyczących końca życia.

Przygotowane materiały dotyczą podstawowych pytań dotyczących podejścia do tematów związanych ze śmiercią, takich jak leczenie bólu, karmienie przez sondę i inne kwestie związane z umieraniem.

Jim Towey, założyciel i dyrektor generalny Aging with Dignity, założył tę organizację non-profit w 1996 r., aby dać ludziom pełną nadziei wizję końca życia, która pomoże im praktykować wiarę i nie traktuje umierania jak momentu medycznego.

Od lat organizacja Aging With Dignity rozpowszechnia dokument zatytułowany “Five Wishes”, który pomaga katolikom i innym osobom wyrażać swoje życzenia przed poważną chorobą. W ten sposób pozwala zaspokajać potrzeby osobiste, emocjonalne i duchowe tych osób przed ostatnimi tygodniami i dniami ich życia.

Program “Five Wishes” cieszy się ogromną popularnością; grupa rozprowadziła ponad 40 milionów egzemplarzy przewodnika w 33 językach.

Publikacja “Finishing Life Faithfully” przedstawia pozytywną wizję opieki pod koniec życia, która kontrastuje z ruchami zajmującymi się eutanazją lub wspomaganym samobójstwem.

Przewodnik zawiera informacje na temat kwestii etycznych, które często towarzyszą obawom związanym z końcem życia. Zauważa na przykład, że katolicy mogą zażywać leki przeciwbólowe lub zwiększać ich ilość, aby złagodzić cierpienie, nawet jeśli leki te mogłyby przyspieszyć nadejście śmierci, pod warunkiem że śmierć nie jest pożądana ani jako cel, ani jako środek.

W innym miejscu zauważono, że katolicy nie są zobowiązani do akceptowania lub kontynuowania każdej dostępnej interwencji medycznej oraz że rezygnacja z tzw. „uporczywego leczenia”, które obiecuje jedynie niepewne lub bolesne przedłużenie życia, nie jest równoznaczna z samobójstwem lub eutanazją.

Organizacja rozprowadza materiały za pośrednictwem ponad 5000 organizacji dystrybuujących, w tym podmiotów świadczących opiekę zdrowotną, kościołów i pracodawców.

Aktualnie wspomagane samobójstwo jest legalne w 9 stanach USA, a w kilku kolejnych jest rozważane. Tymczasem wiele krajów, m.in. Kanada, Belgia, Hiszpania zezwala na eutanazję i/lub wspomagane samobójstwo.

 

Źródło: cna
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News Chicago

Katolicka St. Zachary School w Des Plaines zostanie zamknięta po 61 latach

Opublikowano

dnia

Autor:

Archidiecezja Chicago potwierdziła, że rzymskokatolicka szkoła podstawowa w Des Plaines, zostanie zamknięta z końcem bieżącego roku szkolnego. Powodem jest niska liczba zapisanych uczniów. Na kolejny rok szkolny zgłoszono tylko 20 chętnych dzieci.

Decyzja o zamknięciu St. Zachary School, znajdującej się przy 567 W. Algonquin Road, została podjęta przez kierownictwo szkoły i parafii, przy konsultacji z Archidiecezją Chicago. Rodzice zostali powiadomieni o niej w zeszłym tygodniu.

Służąc dzieciom od wieku przedszkolnego po ósmą klasę, St. Zachary School, została otwarta w 1963 roku. W 2015 r. połączyła się z Our Lady of Destiny School w ramach planu restrukturyzacji szkół katolickich w całej diecezji, dotykającej szkoły w powiatach Cook i Lake.

Jednak zapisy dzieci spadły, a niedobory finansowe pogorszyły się w ciągu ostatniej dekady, jak przekazali urzędnicy szkolni rodzicom w przesłanych wiadomościach e -mail. Opracowano plan scalania poziomów i łączenia klas dla większości zajęć rozpoczynających się w następnym roku szkolnym, ale został on odrzucony przez rodziców.

Wiadomość o planowanym zamknięciu St. Zachary pojawia się około miesiąca po tym, jak Archidiecezja Chicago ogłosiła, że zamyka również St. Bede School w Ingleside, pomimo wysiłków związanych z pozyskiwaniem funduszy, które przyniosły około 500 000 zebranych dolarów. Podobnie jak w przypadku szkoły w Des Plaines, jej urzędnicy podali jako powód malejące zapisy.

O tej bolesnej dla społeczności decyzji informowaliśmy 22 marca.

O decyzji zamknięcia Szkoły Św. Franciszka z Rzymu w Cicero pisaliśmy 21 stycznia. Podobna decyzja została wtedy podjęta w sprawie zamknięcia Szkoły Św. Odilo w Berwyn. Szkoła w Cicero pozostanie jednak otwarta dzięki hojności anonimowych darczyńców, o czym informowaliśmy 6 marca.

Inne podmiejskie szkoły katolickie do zamknięte w ostatnich latach to St. Irene School w Warrenville w 2021 r. Oraz St. Colette School w Rolling Meadows i St. Joseph School w Round Lake, które zakończyły działalność w 2020 roku.

 

Źródło: dailyherald
Foto: YouTube, St. Zachary School
Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

sierpień 2023
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Popularne w tym miesiącu