Połącz się z nami

audycje

Bóg i muzyka. Złoty jubileusz pracy artystycznej Józefa Homika w Chicago

Opublikowano

dnia

50-lecie działalności muzycznej oraz 75. rocznicę urodzin celebrował Józef Homik, znakomity tenor, dwukrotny zwycięzca Festiwalu im. Jana Kiepury, organista w Bazylice św. Jacka oraz w kościele pw. św. Konstancji.

Relacja Andrzeja Baraniaka

Z wykształcenia organista, z zamiłowania śpiewak operowy swoją drogę na muzyczne szczyty rozpoczynał w szkole organowej u ojców salezjanów w Przemyślu, którą ukończył z wyróżnieniem i został asystentem prof. Komarzewskiego. Uczył gry organowej oraz śpiewu. Karierę organistowską rozpoczął w łańcuckim kościele. Później były parafie w Krakowie, Krośnie i Krynicy. Zachwycał wiernych wykonaniem utworów oratoryjnych. W 1972 roku po raz pierwszy wziął udział w Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy zdobywając główny laur.

Galeria zdjęć

Trzy lata później powtórzył ten sukces. Od tego momentu rozpoczęła się kariera operowa śpiewaka dysponującego niepowtarzalnym tenorowym głosem. Posypały się oferty z teatrów operowych z całej Polski. Wybrał Operę Śląską w Bytomiu. Tam występowali Paprocki, Ochman, Szostak-Radkowa, Hiolski. W 1977 roku zadebiutował na tej scenie w operze “Rusłan i Ludmiła”. W ciągu 10 lat występował w 15 premierach śpiewając pierwszoplanowe partie tenorowe w najpopularniejszych utworach. Był obsadzany w operach polskich, śpiewał włoską klasykę oraz liczne oratoria najsłynniejszych kompozytorów zachwycając publiczność niezwykle mocnym, o głębokiej skali tenorowym głosem. W okresach letnich występował na festiwalach operowych i oratoryjnych na terenie całej Europy. Święcił tryumfy we Włoszech i Austrii.

Gościnnie występował w Teatrze Wielkim w Warszawie, gdzie zadebiutował arią Rudolfa w “Cygenrii”. Śpiewał z Filharmonią Poznańską, Katowicką, Opolską i Krakowską, z którą miał okazję zaśpiewać w letniej rezydencji papieskiej w Castel Gandolfo dla Ojca Świętego Jana Pawła II arię Jontka z “Halki” Stanisława Moniuszki wywołując wzruszenie Biskupa Rzymu. Ta rola przyniosła mu również olbrzymią popularność w środowisku polonijnym Wietrznego Miasta, gdzie przez 23 lata był organistą na Jackowie. 8 lat temu został organistą w parafii pw. św. Konstancji, gdzie w minioną niedzielę zorganizowano artyście jubileuszową uroczystość.

O drodze artystycznej popularnego tenora podczas mszy świętej odprawionej w jego intencji mówił proboszcz parafii św. Konstancji ks. Tadeusz Dzieszko. Duszpasterz tak wspominał pierwszy swój kontakt z talentem pana Józefa.“Poznałem pana Homika, kiedy przyjechał do Chicago. Wszyscy wtedy jechaliśmy z seminarium duchownego, żeby posłuchać pana Józefa, słynnego tenora. Wówczas nie myślałem, że nasze drogi tak się złączą tutaj, w parafii św. Konstancji”.

O pierwszym wysłuchaniu zjawiskowego wręcz śpiewu Józefa Homika mówił prezes Klubu Polonia przy kościele św. Konstancji Kazimierz Milewski. “Będąc przypadkowo w koście św. Jacka usłyszałem twój głos. Całą mszę stałem prawie że tyłem do ołtarza, bo słuchałem twego głosu. Byłem zaskoczony. Wychodząc z kościoła zapytałem jednego z wiernych, kto to śpiewał. To ty nie wiesz, to Józef Homik – odpowiedział”.

W podziękowaniu za piękną oprawę muzyczną kościelnych uroczystości ks. Tadeusz Dzieszko wręczył panu Józefowi złoconą replikę ikony Matki Bożej, a o roli organisty w kościele powiedział: “We wschodnich kościołach mówią na organistę Pop music. A kto śpiewa, to podwójnie się modli (…). Organista jak jest zarozumiały, ale pan Józio nie jest takim, to mówi, gdyby nie ja, to pół kościoła byłoby tylko ludzi. Bo ksiądz mówi słabe kazania, a ja tak ładnie śpiewam. Tak niektórzy organiści siebie cenią. Pan Józio jest bardzo skromny, chociaż śpiewa bardzo pięknie. Ja zawsze podziwiam jego śpiew (…). Śpiewa tak, że mury nam się trzęsą. Nawet mikrofonów nie potrzeba, bo ma tak potężny głos. Należy dziękować, gratulować. Cieszymy się bardzo, że jest z nami już 8 lat. Ostatnio przeżywa ogromną radość, ponieważ wszystkie badania, które przechodził wypadły pozytywnie. Nowa młodość wstąpiła w pana Józia. Cieszymy się bardzo dzisiaj z tej pięknej uroczystości jego 50-lecia pracy artystycznej”.

Artysta dziękując za wielorakie dowody sympatii i uznania ze strony wspólnoty wiernych i proboszcza powiedział: “Dziękuję za życzliwość, opiekę, wyrozumiałość w czasie mojej choroby. Za modlitwę w mojej intencji. Praca w “Konstancji” to dla mnie prawdziwa radość. Jestem otoczony miłością, gościnnością i czuję się doceniony za moją posługę”.

Na przyjęciu, które jubilatowi wspólnie z proboszczem przygotowali wolontariusze Klubu Polonia na czele z Teresą i Kazimierzem Milewskimi był toast i tort urodzinowy oraz życzenia od przyjaciół i najbliższych: żony Ewy i syna Józefa z żoną Klaudią. Uroczystość zakończył krótki występ znakomitego tenora w parze z sopranistką Ewą Kowcz, solistką zespołu Lira Ensemble.

Andrzej Baraniak
abaraniak@radiodeon.com

Źródło: Inf. własna
Zdjęcia: Andrzej Baraniak

 

audycje

Wystawa „Generał Kukliński. Polska samotna misja” w Muzeum Polskim w Ameryce. Zaprasza Filip Frąckowiak

Opublikowano

dnia

„Generał Kukliński. Polska samotna misja” to tytuł wystawy, którą będzie można zwiedzić w Chicago 15 grudnia w Muzeum Polskim w Ameryce. Ekspozycja przedstawia życiorys Ryszarda Kuklińskiego, a także prezentuje sowieckie, amerykańskie i peerelowskie dokumenty, które były zbierane przez ponad dwadzieścia lat.

Filip Frąckowiak, dyrektor Izby Pamięci płk. Kuklińskiego w Warszawie, mówi, że dzięki wystawie Polacy mieszkający poza granicami swojej ojczyzny mogą bliżej poznać postać płk. Kuklińskiego. Zachęca więc do jej zobaczenia

Jak mówi Filip Frąckowiak, wystawa „Generał Kukliński. Polska samotna misja” będzie podróżować po Stanach Zjednoczonych przez kilka tygodni. Oprócz podziwiania eksponatów, będzie można wziąć udział także w wykładach dotyczących postaci Ryszarda Kuklińskiego

Więcej informacji na temat wystawy można znaleźć na stronach internetowych www.polshmuseuminamerica.com lub www.generalkuklinski.com

Marta Kędzior
redakcja@radiodeon.com

Źródło: inf. własna
Foto: Rafał Muskała, www.polshmuseuminamerica.com

Czytaj dalej

audycje

Sukces pierwszego Rodzinnego Kongresu Modlitewnego w Chicago. Tysiące uczestników

Opublikowano

dnia

Uroczysta msza święta w chicagowskiej archikatedrze pw. Najświętszego Imienia Jezus zakończyła dwutygodniowy pierwszy Rodzinny Kongres Modlitewny “Przyjdź i rozbudź wiarę”. Podczas nabożeństwa życzenia wiernym złożył osobiście kardynał Blase Cupich.

Relacja Andrzeja Baraniaka

22 kwietnia, w katedrze matce wszystkich kościołów w aglomeracji Chicago spotkali się uczniowie polonijnych szkół, rodzice i pedagodzy. Mszę odprawił ks. Przemysław Wójcik w asyście o. Łukasza Buksy i ks. Ryszarda Fedka, opiekuna Polonii z ramienia archidiecezji. Punktem kulminacyjnym nabożeństwa było rozdanie nagród w konkursie plastycznym pt. “Jezus mówi do ciebie w modlitwie”, zorganizowanym w ramach kongresu. Pierwsze miejsce zajęła Julianna Mulica ze szkoły im. św. Błażeja. W sumie spośród 140 prac wyłonionych zostało 12, które trafią do kalendarza ewangelizacyjnego dla polskich szkół na terenie Chicago.

Galeria zdjęć

Rodzinny Kongres Modlitewny trwał dwa tygodnie, podczas których w licznych spotkaniach w siedmiu parafiach polonijnych archidiecezji Chicago wzięło udział 3 i pół tysiąca osób, mówiła Marta Stępniak odpowiedzialna w archidiecezji za współpracę z Polonią, która wraz z ks. Markiem Smółką organizowała kongres.

O znaczeniu kongresu mówił franciszkanin, o. Łukasz Buksa z Krakowa, który przewodniczył modlitewnym spotkaniom.

“Był to wyjątkowy czas, kiedy mieliśmy możliwość otwierania swego serca i budzenia w sobie świadomości, jak Bóg jest blisko każdego z nas, jak Bóg nas kocha, jak Bóg wychodzi nam ciągle naprzeciw, jak Bóg ofiaruje nam siebie. Przepiękny czas spotkań z Kościołem dzieci, młodych, dorosłych, rodzin, katechetów i sióstr zakonnych. Wszystko po to, żeby się przebudzić i odkryć obecność Boga, który daje nam siłę, żeby żyć jeszcze piękniej, godniej, szczęśliwiej i treściwiej”.

Inicjatorem Rodzinnego Kongresu Modlitewnego był ks. Marek Smółka, który chciał, aby rekolekcje dla kilkuset uczniów przygotowujących się do sakramentu bierzmowania, które rok temu poprowadził o. Łukasz Buksa, miały swoją kontynuację. I tak zrodził się pomysł na kongres.

Emilia Sadaj
esadaj@radiodeon.com

Źródło: inf. własna
Foto: Andrzej Baraniak/NEWSRP

Czytaj dalej

audycje

Wielki sukces Królowej Związku Podhalan w Ameryce Północnej. „Ten bal jest tym wszystkim, co naprawdę kocham”

Opublikowano

dnia

Dom Podhalan pękał w szwach, parkingi były wypchane po brzegi, a przed wejściem ustawiała się kolejka. Tak wyglądał Bal Królowej Związku Podhalan w Ameryce Północnej, Karoliny Nowobilskiej, w którym wzięło udział ponad 700 gości.

Relacja Andrzeja Baraniaka

 Podczas sobotniej imprezy sam prezes Związku Józef Cikowski przecierał oczy ze zdumienia twierdząc, że przynajmniej od dwudziestu lat Dom Podhalan nie przyjął pod swoją strzechę za jednym razem takiego tłumu ludzi. Wielkim sukcesem najprawdopodobniej okaże się również wynik zbiórki charytatywnej. Jeszcze przed balem, królowa Karolina Nowobilska cieszyła się, że uzbierała już 30 tysięcy dolarów. Liczyna to, że końcowa kwota sięgnie 50 tysięcy. Wszystko będzie wiadomo po podliczeniu wszystkich kosztów. Uzbierane w ramach balu fundusze tegoroczna królowa ma zamiar w całości przeznaczyć na rzecz potrzebujących dzieci w Polsce oraz w Illinois.

Galeria zdjęć

Karolina Nowobilska w swojej nowej roli odnajduje się znakomicie.

“Pół roku jestem królową i powiem szczerze, ja to bardzo lubię. To mi taką radość daje być między ludźmi, rozmawiać, pośmiać się, zaśpiewać, to jest naprawdę takie niesamowite. Ten bal jest wszystkim tym, co naprawdę kocham (…) Cieszę się bardzo, że mogę tutaj być, a dzieki ofiarności licznej grupy ludzi uzbierać pieniążki na pomoc dla chorych dzieci tam pod Tatrami i tutaj nad jeziorem Michigan (…) Znalazłam już organizacje i fundacje, które będę chciała wesprzeć” – mówiła Karolina Nowobilska.

Za szczodrość sponsorów wdzięczni są również rodzice królowej, którzy są dumni z bardzo odpowiedzialnej i konsekwentnej córki, dla której nie ma rzeczy niemożliwych, jak mówi tata Karoliny, Stanisław Nowobilski.

Dla królowej to bardzo intensywny rok. Lada moment zostanie absolwentką szkoły średniej i zamierza rozpocząć studia biomedyczne. Imprezę rozpoczął występ zespołu Ślebodni, którego członkiem królowa jest od wielu lat. Gratulacje Karolinie Nowobilskiej składali przedstawiciele Związku Podhalan w Ameryce Północnej z Józefem Cikowskim na czele, konsul generalny Piotr Janicki, kapelani Jacek Palica i Wacław Lech, wiceprezes Kongresu Polonii Amerykańskiej Bogdan Strumiński i prezes Koła 42 Białka Tatrzańska Marian Łukaszczyk.

Emocjonalnym momentem spotkania było wykonanie przez królową piosenki dedykowanej jej rodzicom. Serca gości zdobyła również mała Gabrysia Mulica, która wyrecytowała wiersz o bohaterce wieczoru.

Dopełnieniem części artystycznej była pełna góralskiego humoru sztuka teatralna, do której scenariusz napisała mama królowej, Maria Nowobilska.

Emilia Sadaj
esadaj@radiodeon.com

Źródło: inf. Własna
Foto: Andrzej Baraniak/NEWSRP

Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

październik 2017
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  

Popularne w tym miesiącu