Bez kategorii
Jak być spełnioną mamą? Sposób na szczęśliwe macierzyństwo

- Share
- Tweet /home/slawekbu2034/public_html/deon24/wp-content/plugins/mvp-social-buttons/mvp-social-buttons.php on line 65
https://deon24.com/wp-content/uploads/2023/05/iStock-1095076328-1000x600.jpg&description=Jak być spełnioną mamą? Sposób na szczęśliwe macierzyństwo', 'pinterestShare', 'width=750,height=350'); return false;" title="Pin This Post">
Każda z nas pragnie być matką szczęśliwą, spełnioną, a do tego idealną. Ale ile kobiet, tyle wzorców: według doświadczeń wyniesionych z domu i własnych wizji. Mam dla nas, mam, propozycję. Kiedy już więc potkniemy się po raz enty na osobistych pomysłach na macierzyństwo i zawiodą porady naszych mam, przyjaciółek i babć, proponuję, również jako matka, zwrócić się do Maryi.
Najdoskonalsza z matek
Zawsze chciałam być żoną. Sakramentalny związek z kochanym mężczyzną był obiektem moich marzeń od naprawdę młodych lat. Ale pragnienie zostania matką nie pojawiło się natychmiast w chwili, gdy tylko z mężem przekroczyliśmy próg sypialni.
Dodatkowo moje problemy zdrowotne wprawdzie nie zamykały nam drogi do rodzicielstwa, ale bardzo ją utrudniały. Bez żalu godziliśmy się z tym, ciesząc się sobą nawzajem. Aż w końcu przyszedł ten dzień, gdy – by rozwiać wątpliwości – trzeba było wykonać test ciążowy… Tak się zaczęło. Historia, jakich miliony.
Jak miliony przyszłych matek na całym świecie wkroczyłam w przeplatane stany euforii i lęku. Kogo teraz słuchać? Siebie? Zupełnie niedoświadczonej w roli matki? Własnej mamy? Doświadczonej, ale przecież z perspektywy czasu widoczne jak na dłoni pozostawały zarówno jej mądrość i poświęcenie, jak i błędy, których z całego serca nie chciałam powielać. Sióstr? Przyjaciółek? Słuchałam wszystkich po trochu: opinii czasem zgodnych, często sprzecznych.
Aż w końcu zwróciłam się do Matki, której przykład realizacji macierzyństwa może być dla każdej z nas najpewniejszym wsparciem. Do Maryi – najdoskonalszej z matek.
Oddaj się, czyli zaufaj
Macierzyństwo to ogromne wyzwanie, zmuszające do działania i życia na najwyższych obrotach. Tak większość matek i ojców do niego podchodzi: przede wszystkim jest dużo do zrobienia, począwszy od zajścia w ciążę, przygotowania się do porodu i powitania dziecka w rodzinie, po zabezpieczanie bytu materialnego, wychowywanie i przede wszystkim kochanie.
Na pierwszym miejscu jawi się nam nasza aktywność. Ale nie jest to cała prawda. Macierzyństwo jest także po to, żeby zmienić nas.
Wzbogacić, uzdrowić, nauczyć cierpliwości i wytrwałości, uformować, wzmocnić i przez to jeszcze bardziej zbliżyć do Boga i ludzi. Czego potrzeba, żeby tak się stało? Ja realizuję to poprzez oddanie siebie i dziecka Bogu poprzez Maryję.
Na pierwszy rzut oka, sprawa wydaje się prosta. Wystarczy znaleźć odpowiednią modlitwę (w moim przypadku był to Akt zawierzenia się Jezusowi przez ręce Maryi według św. Ludwika Marii Grignion de Montfort) i wszystko będzie „załatwione”. To jednak za mało.
Tak naprawdę dopiero wtedy rozpoczyna się nasza nieustanna praca nad przemianą serca: swoją postawą i sposobem widzenia, a to już naprawdę może niektóre z nas (popieram te słowa własnym przykładem) wiele kosztować.
Czy łatwo odrzucić swoje (tak naprawdę złudne, ale jak mocno się go trzymamy!) poczucie kontroli nad zdarzeniami i ludźmi? Czy łatwo zdystansować się (na początek) od własnej woli i zdać na wolę Boga, gdy jak sztandar pojawia się nam przed oczami Jego Syn – na krzyżu…? Ktokolwiek próbował, wie, ile samozaparcia czasem to wymaga.
Dlatego Maryja może być dla nas doskonałą przewodniczką w tej szkole. Ona przecież też musiała się tego oddania stopniowo uczyć, gdy z czasem Bóg z każdym kolejnym zdarzeniem w życiu Jej i Jezusa (które możemy śledzić, rozważając choćby tajemnice Różańca), wymagał od Niej coraz większej ufności w Jego miłość.
Ufności praktycznie ślepej wobec tego, co widziały oczy.
Szykuj się do walki
W szkole Maryi zaufanie Bogu nie bierze się jednak „znikąd”. Wynika ono z patrzenia na świat z Bożej perspektywy. Życie Maryi było nieustanną modlitwą i ten fakt sprawiał, że mogła Ona odrzucać zmysłowe doświadczenia i własne ograniczone rozumienie (czy raczej nierozumienie), a zamiast tego odbierać życie z transcendentnej perspektywy Boga.
Na oddanie się Maryi składa się więc po pierwsze modlitwa, w której oddajemy Bogu naszą wolę i prosimy o udzielenie nam Bożej optyki, optyki wiary. Nie jest to oczywiście jednorazowy wysiłek. To stała, uporczywa walka z naszym pragnieniem rządzenia losem, ludźmi, sobą, własnym dzieckiem.
Zachowujemy się, jakbyśmy to my byli bogami. Mówimy Bogu: jesteś dla mnie ważny, ale moja wola niech się dzieje, pomimo tylu „Ojcze nasz”, gdzie próbujemy przekonać Boga, a jeszcze bardziej samych siebie, że słowa „bądź wola Twoja” nie są w nas ciągle kłamstwem.
Broń Boże, nie zachęcam tutaj do porzucenia Modlitwy Pańskiej i w ten sposób rozwiązania „problemu”. Trzeba jednak także prosić, jak prosił Jezusa ów niewidomy: „Panie, abym przejrzał” (Mk 10, 46-52), ze świadomością, że ciągle musimy dorastać do prawdziwego kochania Boga i bycia Mu doskonale posłusznym. Jak Maryja.
Warto tutaj zauważyć, że posłuszeństwo i nasze podejście do niego mogą stanowić osobną trudność. Czy nie kojarzy się nam ono raczej z poddaniem apodyktycznej władzy bez słowa sprzeciwu i możliwości decydowania?
Tu tkwi błąd naszego myślenia. Bóg daje wolność, a bycie Mu posłusznym zawiera w sobie przede wszystkim, o czym tak często w tym kontekście zapominamy, ochronę przed złem, którego możemy doświadczyć także od samych siebie. Posłuszeństwo Bogu to Jego umacniające i pocieszające towarzystwo, a nie pryncypialna kontrola.
Przyjaźń pilnie poszukiwana
Drugi aspekt szkoły Maryi to kobiece przyjaźnie. Potrzebujemy ich na każdym etapie życia, ale w żadnym innym czasie kobieta nie zbliża się tak mocno do innych kobiet, jak wtedy gdy zostaje matką. Przyjaźń między kobietami, zwłaszcza między matkami, już na etapie „wspólnego” bycia w stanie błogosławionym, to coś, czego potrzebujemy jak tlenu. Taki był też zamysł Boży.
W przypadku Maryi Jego odpowiedzią na to pragnienie była postać świętej Elżbiety.
Odkąd w moim życiu zaczęła dominować wizja macierzyństwa, nagle na ulicy zaczęłam dostrzegać głównie kobiety ciężarne, z wózkami lub prowadzące dzieci za rączkę. Lgnęłam i lgnę do chrześcijańskich kobiet – matek jak nigdy wcześniej. Modliłam się przez wstawiennictwo Maryi o jak najwięcej takich przyjaźni.
Bóg spełnił moją prośbę nad wyraz wymownie. Moja najbliższa przyjaciółka (najbliższa w dwojakim znaczeniu: emocjonalnie – duchowo, jak i zwyczajnie odległościowo, Monika mieszka na sąsiedniej ulicy), kobieta w tym samym wieku i w podobnej sytuacji życiowej, zaszła w ciążę kilka miesięcy po mnie. Był to dla nas obu i naszych mężów prawdziwy cud i wielka radość. Teraz wspieramy się, podobnie jak Maryja i Elżbieta, ciesząc się, że być może nasze dzieci także będą się przyjaźnić.
Warto jednak oprzeć tę potrzebę nie tylko na ziemskich przyjaźniach. Osobiście lubię teraz wzywać pomocy świętych matek: św. Moniki, św. Rity i św. Joanny Beretty Molli i w książkach im poświęconych szukać inspiracji dla własnego macierzyństwa.
Ukoronowaniem kobiecych, „niebiańskich” przyjaźni jest sama Maryja. Jest ona w stanie uzdrowić naszą koncepcję kobiecości z wszelkich błędnych przeświadczeń i bolesnych ran, które zniekształcają nasze relacje z innymi kobietami i nierzadko wpływają druzgocąco także na związki z mężczyznami.
Przyjaźń z Maryją to element oddania Bogu siebie i dziecka poprzez Jej ręce. Wzywa nas do zmiany, która rozpocznie się w momencie oddania i będzie trwała, jak przypuszczam, przez całe życie, gdy stwierdzimy, że już nie tylko umiemy żyć, ale i umierać, dla siebie, dla innych, dla Boga. Jak Ona.
Autor: Anna Kaik. Artykuł zainspirowany książką Judy Landrieu Klein „Bądź mamą jak Maryja”, Wydawnictwo eSPe, Kraków 2017
Źródło: deon
Foto: YouTube, istock/Tutye/ asiandelight/ olga_sweet/ Tutye
Bez kategorii
Zaproś tatę na elegancki brunch w Prime & Provisions z okazji jego święta

Prime & Provisions oferuje specjalne wydarzenie z Okazji Dnia Ojca, w niedzielę 18 czerwca, w godzinach między 10.00 rano a 4.00 popołudniu. Zaproś tatę na Wielki Brunch i świętujcie razem przy wystawnym śniadaniu.
Świętuj w tym roku Dzień Ojca z Wielkim Brunchem w Prime & Provisions Steakhouse. Ciesz się śniadaniowymi daniami na zamówienie, w tym omletami i goframi belgijskimi z wyborem sosów, syropów i dodatków.
Śniadanie obejmuje również jajka po benedyktyńsku, francuskie tosty z cynamonem, domową muesli, jogurt i wiele innych.
Grand Buffet zaoferuje m.in. wolno pieczone żeberka, szynkę z kością w glazurze klonowej, wędzonego łososia, sałatki oraz ostrygi, krewetki i udka kraba.
Więcej informacji o wydarzeniu, oraz rezerwacje na stronie internetowej.
Prime & Provisions Steakhouse znajduje się przy 222 N. LaSalle Blvd., Chicago. Rezerwacja kosztuje 95 USD dla dorosłych i 35 USD dla dzieci (7-12 lat).
Strona internetowa restauracji: primeandprovisions.com
Źródło: chicagostarmedia
Foto: Prime & Provisions, istock/Halfpoint
Bez kategorii
Tato będzie najlepszym kapitanem – spędźcie Dzień Ojca na łódce elektrycznej

Chicago oferuje wiele możliwości ciekawego spędzenia Dnia Ojca i wspólnego świętowania. Jedną z nich jest rejs po mieście łodzią elektryczną z Chicago Electric Boat Company. Kapitanem jest oczywiście Tata!
Firma Chicago Electric Boat Company ma kilka łodzi, w tym eleganckie łodzie w stylu retro z lat 50-tych i oryginalne okrągłe bączki, dzięki którym umożliwia swoim gościom wyjątkowy, niezapomniany i przyjazny dla środowiska sposób na zwiedzanie wspaniałego miasta Chicago.
W niedzielę 18 czerwca, oferuje także specjalne rejsy z okazji Dnia Ojca – zaplanuj posiłek dla swojego taty, pakując jego ulubione jedzenie i napoje. W czasie rejsu możecie słuchać ulubionych utworów z dołączonego głośnika Bluetooth.
Wypożyczając łodzie, które są wygodne i łatwe w prowadzeniu, firma Chicago Electric Boat Company daje nawet nowym żeglarzom szansę zasiąść za kierownicą i zobaczyć miasto z tego wyjątkowego punktu widzenia.
Założona przez Rona Silvię i nieżyjącego już Grega Kruegera firma Chicago Electric Boat Company rozrosła się do kilkunastu jednostek w ciągu zaledwie 7 lat. Od otwarcia w kwietniu 2012 r. z jej oferty skorzystało już ponad 100 000 gości.
Na jej łodziach odbywają się uroczystości, imprezy, spotkania, oświadczyn, a nawet wesela.
Firma posiada wiele lokalizacji (Śródmieście, Avondale). Więcej szczegółów można przeczytać na stronie internetowej: chicagoelectricboats.com
Źródło: chicagostarmedia,Chicago Electric Boat Company
Foto: Chicago Electric Boat Company
Bez kategorii
Ojcostwo do sześcianu

Być tatą – i to więcej niż trójki dzieci – jest zapewne niełatwo. Mieć pod swoją pieczą dzieci dziewięcioro, to wyzwanie nie lada. Mężczyzn, którzy oprócz pracy zawodowej z potrzeby serca decydują się na duże rodziny, jest więcej niż myślimy. „Niedzieli Młodych” udało się porozmawiać z jednym z nich – lekarzem psychiatrą Marcinem Sztuką i jego rodziną.
Duma, radość, poczucie spełnienia, a jednocześnie pragnienie, by być bardziej dla dzieci, żony, oraz troska o byt rodziny – to codzienne odczucia ojca. Marcin również tego doświadcza. To, co ma w sercu odnośnie swojej rodziny, swoich dzieci, mieści się w jednym prostym określeniu – fascynacja życiem.
Wielodzietność rodziny, którą założył z żoną Olą, jest dla nich świadomym wyborem. Nie ukrywa, że bywa trudno: bo za małe mieszkanie (cóż znaczy 90 m2 dla 11 osób pod jednym dachem!), bo konflikty przy takiej wielości rodzeństwa zdarzają się częściej niż w rodzinach przeciętnej wielkości, bo czasu wspólnego małżonków jest jak na lekarstwo – ciągle swoje sprawy przedkładają znani i lubiani interesanci.
Mimo to doświadczenie bycia ojcem i wspierania dzieci w rozwoju jest dla niego bardzo ważne. Cieszy go każdy mały i całkiem już duży człowiek w jego domu.
Właściwe proporcje
Jego ojcostwo nieustannie ewoluuje. W ciągu lat zadawał sobie pytania o różne sprawy i szukał na nie odpowiedzi. Pierwsze z tych pytań dotyczyło tego, co w życiu jest najważniejsze. W różnych fazach życia padały różne odpowiedzi.
Najpierw myślał, że najważniejsza jest obecność w domu, spędzanie z dziećmi maksymalnej ilości czasu. Jednak stało się to bardzo trudne do wprowadzenia przede wszystkim ze względów ekonomicznych.
W tej chwili pracuje w kilku miejscach i mimo że bez wątpienia przeszkadza mu to, pociesza się myślą, że uposażył swoją obecnością najstarsze dzieci na tyle, że mogą przekazywać pałeczkę dalej – swojemu młodszemu rodzeństwu i wspierają tych, dla których ma już mniej czasu.
Bardzo sobie ceni to, że swoją pracę zamyka w obrębie doby: że nie ma dyżurów, że śpi w domu i jest wieczorami, kiedy może dzieci przytulić, pobłogosławić i zamienić z nimi chociaż kilka słów.
Niezwykle ważne wydaje mu się, by nie mnożyć pieniędzy ponad wartość, która jest bezwzględnie potrzebna. Uważa, że przekraczanie tej granicy zawsze odbywa się kosztem czasu, który jest zarezerwowany dla rodziny.
Wielowątkowa misja
Pasjonat Życia to określenie, które dobrze pasuje zarówno do niego jak i do jego żony. Fakt, że nie można przyjmować rzeczywistości jednotorowo jest prawdą podstawową, którą powinni przyjąć wszyscy ojcowie. To właśnie wielowątkowość życia niesie za sobą konieczność równoczesnego dbania o każdy z jego obszarów.
Ostatnio np. czuje, że za mało czasu spędza ze swoją żoną. Stara się to zmienić i cieszy go każda sugestia z jej strony. Ojcostwo jest dla niego przygodą. Ma możliwość obcowania z osobami, które zostały mu dane od samego początku. Jest to swego rodzaju misja życiowa, która – choć jest wyzwaniem, daje ogromną satysfakcję.
To prawda, że codzienność wypełniona jest wieloma problemami, z którymi jako ojciec musi się zmierzyć. Jednak w jego odczuciu te problemy dotyczą przede wszystkim spraw zewnętrznych.
Według Marcina i Oli nie liczba dzieci jest tak naprawdę podstawową trudnością, ale np. to, że mieszkają w centrum miasta, gdzie nie ma ogródka, w którym młodsze dzieci mogłyby spędzać czas z ogromną korzyścią dla siebie. Przeszkodą są sprawy zewnętrzne, a nie sam człowiek.
Marcin bardzo ceni żonę, która jest bez wątpienia inicjatorką i organizatorką życia rodzinnego, za poszukiwanie takich rozwiązań, które czynią to wszystko łatwiejszym, bo jego zdaniem w każdej dziedzinie, która dotyczy dzieci, można wiele wygrać (np. jego żona – również lekarz, większość dzieci urodziła w domu, czworo z ich dzieci ma za sobą doświadczenie niezwykle rozwijającego czasu edukacji domowej).
Razem z żoną odkryli, że rozwiązaniem problemów nie jest brak dzieci, ale takie zorganizowanie życia razem z nimi, by było ono satysfakcjonujące dla każdego.
Pomysł na życie
Jako przedstawiciel męskiej części społeczeństwa intuicyjnie czuje, że dzieci są czymś nieporównywalnie większym niż kariera zawodowa. Zdaje sobie sprawę, że ma trochę łatwiej, bo słyszy wypowiedzi mężczyzn, którzy bilansują swoje życie i mówią, co było rozczarowaniem, frustracją, a co było wartością nieprzemijającą. Ma możliwość wiele czerpać z ich odkryć i doświadczeń.
To czym chciałby się podzielić absolutnie ze wszystkimi, to pomysł na mnożenie dobra w świecie.
Dla Marcina i Oli Sztuków jest to dzielenie się życiem, pozytywnymi wartościami, tworzenie dobrych relacji w zespole, jakim jest rodzina i w ten sposób oddziaływanie na otoczenie.
Czy im się to udaje? Muszą ocenić już ci, którzy mieli okazję rzeczywistego spotkania z ich rodziną. Jedno jest pewne, nikt nie mija ich obojętnie, a wielu te spotkania inspirują. Zdaniem Marcina, wielodzietność to po prostu pewien wariant rzeczywistości, z którym można się skonfrontować, czy w jakimś stopniu komuś by to też nie odpowiadało.
Jako psychiatra wie, że wiele wewnętrznych blokad związanych z wielodzietnością, choć wydają się obiektywne, tak naprawdę nie wychodzą poza obszar umysłowy. Sensowna refleksja nad tym problemem może spowodować zmianę w myśleniu i otwarcie się na tego typu doświadczenia.
Źródło: deon.pl
Foto: YouTube, istock/Liderina/ SerrNovik/shironosov/ SbytovaMN
-
News Chicago16 godzin temu
Na rowerze na golasa, czyli jak bardzo odważysz się rozebrać? Przemyśl to do 24 czerwca
-
News Chicago2 tygodnie temu
Czas na piknik! W Chicago jest mnóstwo idealnych miejsc na posiłek wśród natury
-
News Chicago2 tygodnie temu
Piknik w Chicago? Czemu nie. Zobacz idealne miejsca by cieszyć się bujną przyrodą
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chwyć za wiosło i ruszaj na spływ rzeką Chicago z Urban Kayaks. Bądź aktywny w mieście
-
News Chicago1 tydzień temu
Biegamy w niedzielę! Spróbuj swoich sił w półmaratonie Bank of America Chicago 13.1
-
News Chicago2 dni temu
Portorykańskie święto, festiwal i parada w gorącym rytmie tańca już w najbliższy weekend
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Viola Brzezińska zaśpiewa w Chicago. To idealna okazja by uczcić polski Dzień Matki
-
News Chicago1 tydzień temu
W czerwcu mieszkańcy Schaumburga wsiadają na rowery. Pamiętajcie o kasku i w drogę!