Zdrowie
Uważaj na obwód swojego pasa. Otyłość brzuszna ma związek z rakiem piersi

Według najnowszych badań kobiety, które kupują spódnice o coraz większym rozmiarze, są bardziej narażone na raka piersi. Nowy wskaźnik okazuje się być bardziej rzetelnym miernikiem niż wskaźnik BMI.
Naukowcy odkryli, że kobiety, które pomiędzy 20 a 60 rokiem życia tyją w pasie i muszą kupować spódnice o coraz większym rozmiarze, są w okresie pomenopauzalnym bardziej narażone na wystąpienie raka piersi. Po przebadaniu 92 tysięcy kobiet po 50-tym roku życia, okazało się, że powiększenie się obwodu w talii o jeden rozmiar spódnicy w przeciągu 10 lat po 25 roku życia podnosi ryzyko zachorowalności na raka piersi o 33%. Powiększenie się obwodu pasa o dwa numery spódnicy powoduje, że kobiety są aż 77% bardziej narażone na raka piersi w okresie pomenopauzalnym.
Relacja Emilii Sadaj
[soundcloud url=”https://soundcloud.com/radio-deon/belly-fat” comments=”false” auto_play=”false” color=”ff7700″ width=”100%” height=”81″]
Naukowcy zaobserwowali również, że rosnący obwód talii jest dokładniejszym wyznacznikiem ryzyka raka piersi niż powszechnie znany wskaźnik BMI, który uzależnia zdrowie od prawidłowej relacji między wzrostem a wagą ciała.
Okazuje się tymczasem, że tłuszcz gromadzący się na brzuchu oraz w pasie jest bardziej aktywny metabolicznie i prowadzi do podwyższenie poziomu estrogenu w organizmie. Ten żeński hormon bardzo często przyczynia się do wystąpienia raka piersi.
Emilia Sadaj
esadaj@radiodeon.com
Źródło: foxnews.com
Foto:
News USA
Wskakuj do lodowatej wody – zachowasz zdrowie i młodość

Popularność zimnych kąpieli gwałtownie rośnie, a zwolennicy przypisują im szereg korzyści – od poprawy regeneracji mięśni po zwiększenie jasności umysłu. Najnowsze odkrycia naukowe potwierdzają, że niektóre z tych twierdzeń mają solidne podstawy biologiczne. Badacze z Uniwersytetu w Ottawie wykazali, że regularne zanurzenia w zimnej wodzie mogą wspierać mechanizmy komórkowe, chroniąc organizm przed stresem i potencjalnie spowalniając proces starzenia.
Zimna woda a biologia komórek
Zespół naukowców skupił się na wpływie zimnych kąpieli na dwa kluczowe procesy komórkowe: autofagię – czyli recykling uszkodzonych komórek – oraz apoptozę, która polega na eliminacji źle funkcjonujących komórek. Odkrycia te mogą mieć istotne znaczenie w kontekście profilaktyki chorób oraz ogólnego zdrowia organizmu.
W badaniu wzięło udział 10 zdrowych mężczyzn, którzy przez siedem kolejnych dni byli poddawani godzinnemu zanurzeniu w wodzie o temperaturze 57,2°F. Analiza próbek krwi pobranych przed i po sesjach wykazała znaczące zmiany w zachowaniu komórek.
Na początku zimno zaburzało autofagię, lecz z czasem komórki zaczęły lepiej funkcjonować, wykazując większą aktywność regeneracyjną i mniejsze oznaki uszkodzeń.
“Byliśmy zaskoczeni, jak szybko organizm przystosowuje się do tego rodzaju stresu” – mówi Kelli King, główna autorka badania. “To jak dostrajanie mikroskopijnej maszynerii ciała.”
Czy zimne kąpiele to więcej niż moda?
Zdaniem profesora Glenna Kenny’ego, współautora badania, aklimatyzacja do zimna może stać się skutecznym narzędziem w budowaniu odporności nie tylko dla sportowców, ale dla każdego, kto chce wzmocnić swoje zdrowie.
“Nasze wyniki wskazują, że organizm może nauczyć się lepiej radzić sobie ze stresem, co może mieć ogromne znaczenie dla zdrowia i długowieczności” – twierdzi Kenny.
Zwiększona aktywność autofagii ma szerokie implikacje zdrowotne – od redukcji stanów zapalnych po zapobieganie chorobom związanym z wiekiem. Regularna ekspozycja na zimno może zatem stanowić naturalny sposób na wspieranie organizmu na poziomie komórkowym.
Dla kogo zimne kąpiele?
Choć wyniki badań są obiecujące, dotyczą one na razie jedynie młodych, zdrowych mężczyzn. Naukowcy zaznaczają, że konieczne są dalsze analizy, aby określić, czy podobne korzyści występują u kobiet, osób starszych czy osób z chorobami przewlekłymi.
Ponadto eksperci podkreślają, że zimne kąpiele wymagają ostrożności i nie są odpowiednie dla każdego. Osoby z problemami sercowo-naczyniowymi lub innymi schorzeniami powinny skonsultować się z lekarzem przed rozpoczęciem takiej praktyki.
Czy staną się kluczowym elementem zdrowego stylu życia? Na to pytanie odpowiedzą kolejne badania. Na razie pewne jest, że zimne kąpiele to nie tylko sposób na orzeźwienie, ale także potencjalne narzędzie do długofalowej poprawy zdrowia.
Źródło: fox32
Foto: istock/tarasov_vl/Olena Babak/
News USA
Utah jako pierwszy stan USA zakazuje fluoryzacji wody w kranach

Utah stał się pierwszym stanem w USA, który oficjalnie zakazał dodawania fluoru do publicznej wody pitnej. Decyzja ta wywołała burzliwą debatę, zwłaszcza wśród stomatologów i organizacji zdrowotnych, które ostrzegają, że może ona prowadzić do wzrostu problemów stomatologicznych, zwłaszcza wśród społeczności o niskich dochodach.
Nowa ustawa i jej konsekwencje
Republikański Gubernator Utah, Spencer Cox, podpisał w czwartek ustawę, która uniemożliwia miastom i lokalnym społecznościom dodawanie fluoru do systemów wodociągowych.
Ustawodawcy, którzy popierali zakaz, argumentowali, że fluoryzacja jest kosztownym i niepotrzebnym rozwiązaniem. Sam gubernator porównał ją do „rządowej interwencji” w życie obywateli. Twierdził również, że sam dorastał i wychowywał swoje dzieci w społeczności, gdzie woda nie była fluoryzowana – i nie widzi w tym problemu.
Decyzja ta budzi jednak sprzeciw środowisk medycznych. Amerykańskie Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC) podkreślają, że fluor wzmacnia szkliwo i zapobiega próchnicy, stanowiąc jedno z największych osiągnięć zdrowia publicznego w XX wieku.
Prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Dentystycznego, Brett Kessler, skrytykował decyzję Utah, określając ją jako „lekceważenie zdrowia jamy ustnej obywateli”. Zwrócił uwagę, że próchnica jest najczęstszą przewlekłą chorobą wieku dziecięcego, a dostęp do fluoryzowanej wody znacząco redukuje jej występowanie.
Zakaz w kontekście politycznym i naukowym
Zakaz w Utah wchodzi w życie 7 maja i zbiegł się z objęciem urzędu przez nowego Sekretarza Zdrowia USA, Roberta F. Kennedy’ego Jr., który w przeszłości wyrażał sceptycyzm wobec fluoryzacji wody. Niektórzy eksperci wskazują, że jego stanowisko mogło mieć wpływ na tę decyzję.
Tymczasem inne stany, takie jak Ohio, Karolina Południowa i Floryda, również rozważają podobne ograniczenia. W Kentucky uchwalono w stanowym Senacie ustawę, która uczyni fluoryzację opcjonalną. O debacie, która trwa na Florydzie pisaliśmy 12 marca.
Fluor – zbawienie czy zagrożenie?
Podczas gdy fluoryzacja wody jest szeroko uznawana za bezpieczny i skuteczny sposób ochrony zdrowia jamy ustnej, niektóre grupy kwestionują jej zasadność. Argumentują, że wysoki poziom fluoru może powodować negatywne skutki zdrowotne, w tym wpływać na rozwój intelektualny dzieci.
Sędzia federalny nakazał niedawno Agencji Ochrony Środowiska (EPA) ponowną ocenę regulacji dotyczących fluoru w wodzie pitnej.
Jednak Narodowy Instytut Zdrowia zapewnia, że ilość fluoru dodawanego do wody pitnej w USA jest znacznie niższa niż poziom uznawany za niebezpieczny. Eksperci podkreślają, że przypadki zatruć fluorem są niezwykle rzadkie i zazwyczaj wynikają z nieprawidłowego stosowania suplementów lub past do zębów.
Kto ucierpi najbardziej?
Eksperci zwracają uwagę, że zakaz dotknie przede wszystkim najuboższe społeczności, które mają ograniczony dostęp do prywatnej opieki dentystycznej. Fluoryzowana woda jest często jedynym sposobem na ochronę przed próchnicą dla rodzin, które nie mogą sobie pozwolić na regularne wizyty u dentysty.
Fluoryzacja w Utah – liczby i statystyki
Według analizy Associated Press, spośród 484 systemów wodnych w Utah, które dostarczyły dane w 2024 roku, jedynie 66 stosowało fluoryzację wody. Największym miastem z fluorowaną wodą było Salt Lake City. W 2022 roku Utah zajmowało 44. miejsce w kraju pod względem odsetka mieszkańców otrzymujących wodę z dodatkiem fluoru.
Źródło: scrippsnews
Foto: istock/BrianAJackson/PeopleImages/AnSyvanych/
News USA
Uwaga miłośnicy jointa: Marihuana znacznie zwiększa ryzyko chorób sercowo-naczyniowych

Nowe badanie opublikowane w Journal of the American College of Cardiology dostarcza niepokojących danych na temat wpływu marihuany na zdrowie serca i układu krążenia. Naukowcy przeanalizowali dane ponad 4,6 miliona osób poniżej 50. roku życia, które nie miały wcześniejszych problemów sercowo-naczyniowych, i odkryli, że użytkownicy marihuany są sześć razy bardziej narażeni na zawał serca i czterokrotnie częściej doświadczają udaru mózgu w porównaniu do osób niepalących.
Jak marihuana wpływa na układ sercowo-naczyniowy?
Choć wpływ marihuany na serce wciąż nie jest w pełni zrozumiany, naukowcy wskazują kilka mechanizmów, które mogą zwiększać ryzyko poważnych schorzeń. Substancja ta może:
- Zaburzać regulację rytmu serca,
- Zwiększać zapotrzebowanie mięśnia sercowego na tlen,
- Powodować skurcze naczyń krwionośnych, ograniczając przepływ krwi.
Co więcej, badanie wykazało, że ryzyko zawału serca wzrasta już w ciągu godziny po zażyciu marihuany, co potwierdzają wcześniejsze ustalenia Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).
Czy to ostateczny dowód?
Eksperci, w tym dr Robert Page z Uniwersytetu Kolorado, podkreślają, że choć badanie nie dowodzi jednoznacznie, iż marihuana bezpośrednio powoduje zawały i udary, jest ono wyraźnym sygnałem ostrzegawczym. „Dane obserwacyjne sugerują, że regularne stosowanie, nawet przez kilka dni w tygodniu, zwiększa ryzyko poważnych komplikacji zdrowotnych. Im częstsze i dłuższe użycie, tym większe zagrożenie” – wyjaśnia Page.
Czy sposób spożywania ma znaczenie?
Badanie nie analizowało wpływu różnych metod stosowania marihuany – palenia, waporyzacji czy spożywania produktów spożywczych zawierających THC. Jednak Page podkreśla, że im wyższa zawartość THC, tym większe ryzyko negatywnych skutków zdrowotnych.
Wyniki tego badania wskazują na pilną potrzebę dalszych badań nad wpływem marihuany na zdrowie serca. Choć wiele osób postrzega ją jako substancję stosunkowo bezpieczną, naukowcy ostrzegają, by nie bagatelizować potencjalnych zagrożeń. Zwłaszcza osoby z już istniejącymi problemami zdrowotnymi powinny zachować ostrożność i skonsultować się z lekarzem przed jej stosowaniem.
Marihuana może mieć swoje medyczne zastosowania, ale jak pokazują badania, jej wpływ na układ sercowo-naczyniowy wciąż budzi wiele pytań – i obaw.
Źródło: scrippsnews
Foto: istock/User44916d0b_828/AnnaTamila/
-
News USA1 tydzień temu
Administracja Trumpa kończy finansowanie mieszkań nielegalnym imigrantom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Polonia głosuje: Nasz kandydat do rady szkolnej w Lemont – Ernest Świerk
-
Polonia Amerykańska4 dni temu
“Mężczyzna Idealny”: Komediowy poradnik dla panów Teatru Scena Polonia w ten weekend
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Fotograf z Chicago wygrał sprawę o prawa autorskie z bokserem, Arturem Szpilką
-
Kościół5 dni temu
“Misterium Męki Pańskiej” zobaczymy w ten weekend w Lombard i Milwaukee
-
News USA1 tydzień temu
Gangi Ameryki Łacińskiej przejmują wpływy w USA wykorzystując miasta sanktuaria
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Uwaga na śmiertelny radon w domach! Krzysztof Kaczor bada jego poziom
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Bez naszych otwartych serc Joanna Dratwa nie pomoże dzieciom z Afryki