News USA
Coraz więcej Amerykanek nie chce mieć dzieci. To ryzyko dla gospodarki i przyszłych emerytur
Nowy raport Biura Spisu Stanów Zjednoczonych wskazuje na znaczący wzrost liczby kobiet, które nie mają dzieci — szczególnie w młodszych grupach wiekowych. Zjawisko to, zdaniem ekonomistów, może w dłuższej perspektywie osłabić amerykański system ubezpieczeń społecznych i wpłynąć na przyszłą siłę roboczą kraju.
Bezdzietność rośnie w niemal każdej grupie wiekowej
Z danych za 2024 rok wynika, że 85% kobiet w wieku 20–24 lat nie ma dzieci, w porównaniu z 75% dekadę wcześniej. W grupie wiekowej 25–29 lat odsetek bezdzietnych wzrósł z 50% do 63%, a wśród kobiet w wieku 30–34 lata – z 29% do 40%.
Nawet wśród nastolatek (15–19 lat) odnotowano spadek liczby ciąż – 97,8% z nich pozostało bezdzietnych w 2024 roku, wobec 95,9% w 2014.
Jedyną grupą, w której odsetek bezdzietnych spadł, były kobiety w wieku 45–50 lat – z 16,7% do 14,9%. United States Census Bureau zauważa, że coraz więcej kobiet decyduje się na macierzyństwo dopiero po czterdziestce, często po osiągnięciu stabilności zawodowej i finansowej.
„Wyniki sugerują, że młodzi dorośli przedkładają dziś bezpieczeństwo ekonomiczne nad założenie rodziny. Wpływają na to rosnące koszty życia, mieszkania i wychowania dzieci” – czytamy w raporcie.
Ekonomiści ostrzegają: niższa dzietność zagrożeniem dla systemu emerytalnego
Według prof. Samanthy Trajkovski ze Saint Michael’s College w stanie Vermont, malejąca liczba urodzeń może mieć długofalowe konsekwencje gospodarcze: „Jeśli nie znajdziemy rozwiązania, będzie to miało ogromny wpływ na system Ubezpieczeń Społecznych w ciągu najbliższych 20–30 lat. Może to oznaczać konieczność obniżenia świadczeń lub podniesienia podatków”.
Trajkovski przypomina, że obecny wiek przejścia na emeryturę w USA wynosi 67 lat, jednak jej zdaniem może zostać ponownie podniesiony, ponieważ młodsze pokolenia później wchodzą na rynek pracy i dłużej się kształcą.
„Jesteśmy poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, co może mieć znaczący wpływ na gospodarkę i społeczeństwo na całym świecie” – dodała.
Dlaczego kobiety odkładają decyzję o macierzyństwie
Głównym czynnikiem jest ekonomia. Rosnące koszty utrzymania, ubezpieczeń, opieki zdrowotnej i wychowania dzieci skutecznie zniechęcają młodych dorosłych do zakładania rodzin.
„Trudno dziś znaleźć przystępną cenowo, wysokiej jakości opiekę nad dziećmi. W niektórych regionach rodzice płacą nawet 100 dolarów dziennie – to 24 tysiące dolarów rocznie” – podkreśliła Trajkovski.
Z danych Economic Policy Institute wynika, że roczne koszty opieki nad dzieckiem wahają się od 28 356 dolarów w Waszyngtonie do 6 868 dolarów w Missisipi. W wielu obszarach wiejskich brakuje dostępnych placówek, a czas oczekiwania może wynosić nawet trzy lata.
Eksperci przyznają, że malejąca liczba młodych pracowników może zostać częściowo zrównoważona przez automatyzację i rozwój sztucznej inteligencji.
Globalny trend i możliwe rozwiązania
Spadek dzietności nie dotyczy wyłącznie Stanów Zjednoczonych. Jak wskazuje raport Pew Research Center, wskaźniki urodzeń spadają niemal we wszystkich regionach świata.
W Afryce wskaźnik dzietności zmalał z 6,5 do 4,0 w latach 1950–2025, a w Europie i Ameryce Północnej wynosi obecnie odpowiednio 1,4 i 1,6 urodzenia na kobietę – znacznie poniżej poziomu zastępowalności pokoleń (2,1).
W wieku 20–30 lat ludzie częściej wybierają podróże, edukację i rozwój osobisty niż małżeństwo i dzieci. Zmieniło się też postrzeganie rodzicielstwa – dziś dzieci są inwestycją emocjonalną i finansową, a nie pomocą w utrzymaniu domu – podkreślają eksperci.
Niektóre państwa próbują już reagować na ten trend. Kraje europejskie przeznaczają ponad 3% PKB na wsparcie rodzin (Polska – 3,6%, Islandia – 3,8%), podczas gdy Stany Zjednoczone zaledwie 1%, głównie w formie ulg podatkowych.
Przyszłość: mniej dzieci, więcej wyzwań
Eksperci są zgodni, że bez skutecznej polityki prorodzinnej i reformy systemu emerytalnego Stany Zjednoczone mogą w ciągu kilku dekad stanąć w obliczu niedoboru pracowników i kryzysu finansowania Ubezpieczeń Społecznych.
Jak podsumowuje prof. Trajkovski: „Młodzi ludzie nie rezygnują z rodzicielstwa – po prostu przesuwają je na później. Problem w tym, że gospodarka nie może sobie pozwolić na czekanie tak długo”.
Źródło: The Epoch Times
Foto: istock/PIKSEL/Tiago_Fernandez/Rawpixel/ Ridofranz/
News USA
Demokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
Demokraci odnieśli serię zwycięstw w kluczowych stanach podczas wyborów, którym towarzyszyły napięcia polityczne wokół zamknięcia rządu, kontrowersje związanych z redystrybucją okręgów wyborczych i rywalizacja o urząd burmistrza Nowego Jorku. Największą niespodzianką dnia była jednak wysoka frekwencja wyborcza, która wyniosła do władzy progresywnego Demokratę Zohrana Mamdaniego. Pokonał on byłego Gubernatora stanu, Andrew Cuomo, startującego jako kandydat niezależny.
Silna pozycja Demokratów w Wirginii i New Jersey
W wyborach na gubernatorów Wirginii i New Jersey zwyciężyły odpowiednio Abigail Spanberger i Mikie Sherrill, uzyskując dwucyfrową przewagę nad swoimi republikańskimi rywalami.
Republikanie starali się wcześniej tonować nastroje, sugerując, że wyniki w stanach o przewadze Demokratów nie będą zaskoczeniem. „Nie będzie wielkim zaskoczeniem, jeśli Demokraci i ich radykalne skrzydło zdobędą przewagę w tych wyścigach” – mówił spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson (R–Luizjana).
Politolog James Lee z Susquehanna Polling and Research ocenił, że różnica ponad 10 punktów procentowych to „miażdżące zwycięstwo”. Z kolei Aaron Dusso z Uniwersytetu Indiany podkreślił, że wyniki były zgodne z oczekiwaniami. „W tych stanach Demokraci wygrywają wtedy, kiedy się tego spodziewano. To nie jest zaskoczenie” – stwierdził.
Gospodarka i koszty życia w centrum uwagi wyborców
Wielu Amerykanów głosowało pod wpływem frustracji rosnącymi kosztami życia, inflacją i podatkami stanowymi. W Nowym Jorku 34-letni Zohran Mamdani, określający się jako socjalista-demokrata, uczynił dostępność mieszkań i cen centralnym punktem swojej kampanii. W Wirginii wyborcy również wskazywali kwestie ekonomiczne jako kluczowe.
Historyczna frekwencja w Nowym Jorku
Nowy Jork odnotował rekordową frekwencję – po raz pierwszy od 1969 roku liczba oddanych głosów przekroczyła 2 miliony. Nowojorska Komisja Wyborcza poinformowała, że już przed zamknięciem lokali liczba głosujących przekroczyła 1,75 mln.
Poprzedni rekord odnotowano w 2001 roku, gdy po zamachach z 11 września do urn poszło 1,5 mln nowojorczyków.
Głosowania w stanach: broń, prawa rodzicielskie i zmiany konstytucyjne
Wyborcy w kilku stanach rozstrzygali również szereg ważnych kwestii lokalnych. W Teksasie przyjęto poprawkę konstytucyjną gwarantującą rodzicom prawo do decydowania o wychowaniu i ochronie dzieci oraz zakazano głosowania osobom niebędącym obywatelami USA.
W Maine odrzucono projekt zaostrzenia wymogów identyfikacji wyborców, ale zatwierdzono tzw. red flag law, pozwalającą sądom czasowo odbierać broń osobom uznanym za potencjalnie niebezpieczne. Natomiast w Kolorado wyborcy zgodzili się na ograniczenie ulg podatkowych w celu sfinansowania programu „Zdrowe Posiłki Szkolne dla Wszystkich”.
Perspektywa końca zawieszenia działalności rządu
Po wyborach pojawiły się sygnały, że rozmowy o zakończeniu zamknięcia rządu federalnego nabierają tempa „Mamy nadzieję, że to będzie ten tydzień” – powiedział lider większości w Senacie John Thune (R–Dakota Południowa).
Demokraci twierdzą, że zawieszenie działalności miało na celu ochronę dostępu do przystępnej opieki zdrowotnej, natomiast Republikanie uznają to za polityczną demonstrację wobec administracji Donalda Trumpa.
Senatorowie Mark Kelly (D–Arizona) i Gary Peters (D–Michigan) wyrazili ostrożny optymizm, że porozumienie jest „blisko”.
Nowe mapy wyborcze w Kalifornii
Wyborcy w Kalifornii zatwierdzili Propozycję 50, która zmienia granice okręgów kongresowych na korzyść Demokratów — potencjalnie dodając im pięć mandatów w wyborach w 2026 roku.
Analitycy oceniają, że posunięcie to może zrównoważyć zyski Republikanów wynikające z redystrybucji w stanach takich jak Ohio, Karolina Północna, Missouri czy Teksas.
„Poparcie dla urzędującego prezydenta jest kluczowym czynnikiem w wyborach poza rokiem prezydenckim” – przypomina analityk Henry Olsen. – „Ale nowa mapa w Kalifornii może znacząco poprawić szanse Demokratów w 2026 roku.”
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
News USA
Biały Dom o przyszłości programu SNAP podczas trwającego zamknięcia rządu
Biały Dom doprecyzował we wtorek wypowiedź Prezydenta Donalda Trumpa dotyczącą przyszłości programu Supplemental Nutrition Assistance Program (SNAP), po tym jak jego komentarze wywołały zamieszanie w trakcie najdłuższego w historii USA zamknięcia rządu.
Podczas porannego wystąpienia Donald Trump stwierdził, że świadczenia „będą przyznawane dopiero wtedy, gdy radykalni lewicowi Demokraci otworzą rząd” — co wydawało się sprzeczne z deklaracjami administracji złożonymi dzień wcześniej przed sądem federalnym.
W poniedziałek urzędnicy zapewnili sędziego, że rząd zacznie korzystać z funduszy rezerwowych, aby utrzymać wypłaty SNAP po pozwach złożonych przez organizacje non-profit i ponad 20 stanów.
Rzeczniczka prasowa Białego Domu Karoline Leavitt wyjaśniła, że prezydent odnosił się do przyszłych wypłat, a nie do świadczeń obecnie przetwarzanych. „Administracja w pełni stosuje się do nakazu sądowego. Właśnie rozmawiałam o tym z prezydentem” – powiedziała Leavitt. „Odbiorcy świadczeń SNAP muszą jednak zrozumieć, że realizacja tych płatności może zająć trochę czasu”.
Jednocześnie Leavitt ponownie obarczyła odpowiedzialnością za impas Demokratów, twierdząc, że „doprowadzili administrację do nie do utrzymania sytuacji”.
„Sięgamy po fundusz awaryjny, który powinien być wykorzystywany wyłącznie w przypadku katastrof, klęsk żywiołowych lub działań wojennych” – dodała. „Prezydent nie chce, by w przyszłości było to konieczne”.
Sekretarz Rolnictwa Brooke Rolling poinformowała we wtorek, że jej resort przesłał już stanom szczegółowe wytyczne dotyczące dostępu do funduszy rezerwowych i dystrybucji środków.
„Proces ten będzie skomplikowany – wymaga zmian w systemach kwalifikacji, powiadomień stanowych i może prowadzić do opóźnień w wypłatach sięgających kilku tygodni” – powiedziała. „Departament będzie jednak wspierał stany na każdym etapie tego procesu”.
Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube
News USA
Rekordowy paraliż rządu USA. Zamknięcie trwa już 36 dni i wciąż nie widać końca
Trwające zamknięcie rządu USA stało się najdłuższe w historii kraju. Z dniem 5 listopada obecny lockdown przekroczył 36 dni, bijąc rekord ustanowiony podczas pierwszej administracji Donalda Trumpa. W czwartek senatorowie po raz czternasty nie zdołali przyjąć krótkoterminowej rezolucji ciągłej (CR), która miała tymczasowo przywrócić finansowanie rządu. Projekt popierany przez Republikanów uzyskał 54 głosy „za” i 44 „przeciw”, co nie wystarczyło do przekroczenia wymaganego progu 60 głosów.
Ostra wymiana słów między partiami
Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson (Republikanin z Luizjany) jeszcze przed czwartkowym głosowaniem przewidział jego porażkę, obwiniając Demokratów za „niewybaczalną” obstrukcję.
„To absolutnie niewybaczalne” – powiedział Johnson, twierdząc, że projekt utrzymałby finansowanie na obecnym poziomie i zapobiegł dalszym skutkom paraliżu.
Z kolei lider mniejszości w Senacie Chuck Schumer (Demokrata z Nowego Jorku) zwrócił uwagę, że przedłużające się zamknięcie rządu zagraża milionom Amerykanów, którzy rozpoczynają nabór do ubezpieczenia zdrowotnego w ramach Obamacare.
„Senat zasługuje na poważne negocjacje. Opóźnienia ze strony Republikanów już kosztują obywateli zbyt wiele” – oświadczył Schumer.
Nadzieja na kompromis?
Pomimo kolejnych nieudanych głosowań, w Kongresie pojawiły się sygnały, że obie strony szukają wyjścia z impasu. Republikanie rozważają nową wersję rezolucji CR, która mogłaby obowiązywać do grudnia lub stycznia, dając czas na opracowanie pełnych ustaw budżetowych.
Część konserwatywnych Republikanów skupionych w Klubie Wolności Izby Reprezentantów opowiada się jednak za dłuższą rezolucją, która utrzymałaby zamrożony poziom wydatków. Steve Scalise (Republikanin z Luizjany) zasugerował możliwość połączenia nowej CR z tzw. minibusem – pakietem kilku projektów budżetowych.
Podzielony Senat i niepewność wokół Trumpa
Wśród senatorów panują mieszane nastroje. Mark Kelly (Demokrata z Arizony) ocenił, że negocjacje „posuwają się dwa kroki naprzód i dwa wstecz”, a Mike Rounds (Republikanin z Dakoty Południowej) dodał, że „jest wiele plotek i trochę nadziei, ale nic pewnego”.
Tim Kaine (Demokrata z Wirginii) zasugerował, że część Republikanów wciąż „czeka na zielone światło od Trumpa”, co jego zdaniem utrudnia zawarcie porozumienia.
Z kolei Gary Peters (Demokrata z Michigan) dostrzegł pewien postęp: „Tempo rozmów wzrosło. Mam nadzieję, że działają w dobrej wierze”. Nieco bardziej sceptyczny był Chris Murphy (Demokrata z Connecticut), który zwrócił uwagę, że samo głosowanie „nie rozwiązuje głównego problemu – rosnących kosztów ubezpieczeń zdrowotnych”.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, istock/lucky-photographer/
-
News Chicago3 dni temu
ICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
Prawo imigracyjne2 tygodnie temu
Działania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News USA2 tygodnie temu
Trump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago2 tygodnie temu
Tragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago1 tydzień temu
Agenci federalni ponownie użyli gazu łzawiącego w Chicago. Sędzia żąda wyjaśnień
-
News USA1 tydzień temu
Miliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada
-
News Chicago5 dni temu
Pritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP
-
News Chicago4 tygodnie temu
Gwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach














