Świat
Ambasador USA Stephen Mull w Polsce był uczniem Jana Karskiego. „To pierwszy Polak jakiego spotkałem…”
Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Stephen Mull spotkał się w swej rezydencji w Warszawie z rodziną Jana Karskiego i przedstawicielami Towarzystwa Jana Karskiego, organizacji stojącej na straży pamięci bohatera drugiej wojny i upamiętniającej go.
W miłej i serdecznej atmosferze, przy kawie, cieście, owocach i słodyczach rozmawiano o sprawach ważnych. Witając doktor Wiesławę Kozielewską-Trzaskę, bratanicę i córkę chrzestną bohatera, jego siostrę cioteczną Edwardę Natkańską i wnuka brata Jerzego Kozielewskiego, gospodarz wyraził radość, ale przyznał, że przez długi czas nie miał świadomości istnienia rodziny, gdyż funkcjonował kuriozalny przekaz, iż jej nie pozostawił.
Ambasador był uczniem Karskiego
Stephen Mull przypomniał, iż Jan Karski był w ogóle pierwszym Polakiem, jakiego spotkał w życiu. Było to w murach najstarszej katolickiej uczelni amerykańskiej, jezuickiego Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie. Na Wydziale Służby Zagranicznej profesor Jan Karski prowadził kurs wykładów i zajęć „Teoria i praktyka komunizmu”, a student Mull właśnie rozpoczynał tam naukę. Tematyka wykładu zainteresowała go w kontekście sowieckich dążeń do pokonania Ameryki i opanowania świata. Po prostu dla lepszego poznania przeciwnika….
„Już pierwszy wykład, na który przybył Jan Karski zarobił na mnie i wszystkich innych wielkie wrażenie. Zobaczyliśmy niezwykle przystojnego, wysokiego i nienagannie elegancko ubranego gentlemana. Mówiącego z silnym cudzoziemskim akcentem, ale wielkim talentem retorycznym, często używającym gestykulacji i efektów aktorskich. Siedziałem i słuchałem oczarowany jak na dobrym przedstawieniu teatralnym. Profesor zrobił na nas wielkie wrażenie. Tak też pozostało. Jego wykłady miały wielką frekwencję. Był uwielbiany. Zasadniczą wartością jego kursu było pokazanie jak daleko demagogiczna teoria komunistyczna może czynić zamęt w umysłach i jak bardzo różni się od zbrodniczej praktyki totalitarnej.” – powiedział.
Karski był szalenie skromnym człowiekim
– Nie miąłem najmniejszego pojęcia, kim profesor był w czasie drugiej wojny. Nawet nie podejrzewałem, że mam przed sobą jednego za największych jej bohaterów. Przy całej swojej elokwencji i dynamice wykładu, pozostawał człowiekiem szalenie skromnym i zamkniętym w sobie. Kiedy w 1984 roku z żona oglądaliśmy film Claude’a Lanzmanna „Shoah”. Gdy zobaczyłem na ekranie Jana Karskiego byłem zszokowany. „To mój profesor!” – wykrzyknąłem. „Zdawał w filmie sprawę z koszmaru Holocaustu i swojej misji w raportowaniu zbrodni w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Byłem pod wrażeniem, że liderzy Zachodu zrobili niewiele z tym, co im Karski dostarczył w swym raporcie. Także jednak, że byłem blisko Karskiego w czasie studiów, a nie mogłem o tym wszystkim z nim rozmawiać. Spotkałem go potem dopiero na początku lat 90. W Warszawie, kiedy pracowałem już w ambasadzie, a on przyjechał z okazji rocznicy powstania w getcie warszawskim, jako wysłannik prezydenta Billa Clintona. Miałem okazję spotykać go także potem, kiedy zaangażowany był we wspieranie akcesji Polski do NATO”– wspominał ambasador. Dodawał, że jest pod wrażeniem lektury pierwszego tom biografii Jana Karskiego „Jedno życie”, żałując, że nie mogłem go wcześniej poznać lepiej.
Towarzystwo Jana Karskiego
O genezie powstania Towarzystwa ora administrowanej przez Jana Karskiego, jedynej nagrody ustanowionej przez samego jej Patrona i tylko w swoim imieniu, mówił członek zarządu tej instytucji, Marek Wieczerzak.
Widocznym dowodem tej działalności jest książka „Jan Karski. Misja kompletna”, pokłosie zeszłorocznej międzynarodowej konferencji z okazji 100-lecia bohatera zorganizowanej w Lublinie przez Towarzystwo Jana Karskiego i Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej. Ambasador Stephen Mull był pierwszym, z listy VIP, który otrzymał to wydawnictwo z rąk dr. Wiesłwwy Kozielewskie i przedstawiciela Towarzystwa Andrzeja Ludka, ze specjalną dedykacją. Dziękował wyraźnie wzruszony.
Na koniec spotkania Kozielewscy obdarowali Mulla piękną grafiką panoramy Warszawy, życząc mu aby zawsze pamiętał o Polsce i… pierwszym poznanym Polaku, a swoim profesorze – Janie Karskim. Zapewnił, że tak będzie.
Komorowski odmówił nominacji generalskiej Karskiemu
Rodzina nie doczekała się także na gest pana Bronisława Komorowskiego, do którego jako prezydenta i zwierzchnika sił zbrojnych zaapelowaliśmy po pośmiertną nominację generalską dla Jana Karskiego. Chcieliśmy, aby było to przede wszystkim symboliczne uhonorowanie wszystkich wojennych kurierów i emisariuszu. Apel spotkał się z odmową, mimo kilku interpelacji poselskich i wystąpień z trybuny sejmowej. Być może jest kwestia różnicy systemów wartości, w jakich się obracamy.
Źródło: KAI
Foto: Flickr.com/ Ash Carter
News USA
Ruszyła ewakuacja amerykańskich dyplomatów z Ukrainy. Wojna coraz bliżej
Stany Zjednoczone wycofują większość personelu dyplomatycznego z Kijowa. Amerykańskie władze tłumaczą tę decyzję rosnącym ryzykiem rosyjskiej inwazji. Wczoraj Biały Dom wezwał Amerykanów do opuszczenia Ukrainy. Pentagon wysyła do Polski dodatkowo 3 tysiące żołnierzy.
Ambasadę USA w Kijowie opuści około 200 osób, czyli niemal cały amerykański personel dyplomatyczny. Rodziny dyplomatów oraz część personelu pomocniczego wyjechała z Ukrainy już wcześniej. Ambasada od poniedziałku zawiesza działalność konsulatu.
Ograniczone usługi konsularne będą kontynuowane ze Lwowa.
Wczoraj prezydent Joe Biden podjął decyzję o skierowaniu do Polski dodatkowo 3 tysięcy żołnierzy.
Będzie to pozostała część 82 Dywizji Powietrznodesantowej stacjonująca w Fort Bragg. To właśnie z tej jednostki pochodzi 1700 żołnierzy rozlokowanych w Polsce na podstawie wcześniejszej decyzji prezydenta USA.
Poza wzmocnieniem bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO oddziały te mają w razie potrzeby pomóc w ewakuacji obywateli amerykańskich opuszczających Ukrainę.
Wczoraj podczas konferencji prasowej w Białym Domu doradca prezydenta USA Jake Sullivan ocenił, że rośnie prawdopodobieństwo rosyjskiej agresji na Ukrainie i wezwał obywateli USA by w ciągu 24-48 godzin opuścili ten kraj.
źródło: IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Reuter
foto: Istock/Silent_GOS
News USA
Wall Street Journal cytuje Lecha Kaczyńskiego z 2008 roku. Miał rację polski prezydent w sprawie Putina
Dziennikarz Wall Street Journal Adam O’Neal zastanawia się czy Zachód wysłucha ostrzeżeń Polski przed rosyjską agresją. W komentarzu redakcyjnym autor przypomniał przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Gruzji w 2008 roku.
Adam O’Neal mówi, że niektórzy oceniają ostrzeżenia Warszawy jako nadmiernie alarmistyczne, ale Polska często miała rację w sprawie „wielkiego sąsiada” Dziennik przywołuje wypowiedź ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Gruzji w sierpniu 2008. Wezwał wówczas NATO i Unię Europejską, by zareagowała na najechanie Gruzji przez Rosję, ostrzegając, że
Moskwa może posunąć się dalej i zajmować kolejne kraje.
Autor „Wall Street Journal” przypomina, że Lech Kaczyński w 2010 roku zginął w katastrofie smoleńskiej, a dorobek jego dyplomacji i okoliczności jego śmierci są obiektem „gorzkiej debaty” w Polsce. Jednak – jak wskazuje Adam O’Neal – profetyzm jego wypowiedzi z Tbilisi jest niepodważalny.
„Jeśli zachód nie posłucha wezwań Polaków do silniejszej reakcji na działania Rosji, nietrudno wyobrazić sobie, że w przyszłości Władimir Putin wybierze następny cel do ataku, a promoskiewski ukraiński rząd będzie się temu bezczynnie przyglądał” – pisze Martin O’Neal.
Przypomina, że Władimir Putin, którego nie spotkały znaczące konsekwencje po inwazji na Gruzję, w 2014 roku zajął część Ukrainy, a konflikt we wschodniej jej części do tej pory trwa.
źródło: IAR/wsj.com/d to/w sk
foto: Istock/Manakin
News USA
Uciekajcie z Ukrainy. Władze USA apelują o natychmiastowe opuszczenie tego kraju
USA wezwały swoich obywateli przebywających na Ukrainie do natychmiastowego opuszczenia tego kraju. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden powiedział, że w razie ataku Rosji amerykańska armia nie zostanie wysłana na Ukrainę, aby wspomóc ewakuację obywateli USA.
Z kolei amerykański Departament Stanu poinformował, że wzrosło ryzyko ataku armii rosyjskiej. Strona rosyjska zaprzecza, jakoby miała zaatakować Ukrainę. Jednak od jesieni zeszłego roku zgromadziła przy granicą z Ukraina około 120 tysięcy żołnierzy.
W wywiadzie udzielonym telewizji NBC Joe Biden powiedział, że na Ukrainie „niespodziewanie może zapanować szaleństwo”.
Z kolei amerykański Departament Stanu poinformował, że wzrosło ryzyko ataku armii rosyjskiej. Strona rosyjska zaprzecza, jakoby miała zaatakować Ukrainę. Jednak od jesieni zeszłego roku zgromadziła przy granicą z Ukraina około 120 tysięcy żołnierzy.
Na Białorusi trwają natomiast manewry wojskowe z udziałem wojsk rosyjskich. Zdaniem NATO rosyjsko-białoruskie manewry na poligonach na terenie Białorusi to kolejny etap zwiększania presji militarnej na rząd w Kijowie.
Zgodnie z zapowiedzią ćwiczenia mają potrwać do 20 lutego.
źródło: IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Reuter
foto: Istock/Artyom_Anikeev, scaliger, istock/xbrchx
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Postaw na pewność inwestycji z PNA. Załóż konto emerytalne dziecku
-
News Chicago1 dzień temu
Morderczyni, która zabiła 19-latkę by wyciąć z jej łona dziecko, odsiedzi 50 lat
-
News USA3 tygodnie temu
Zaczynamy odliczanie do całkowitego zaćmienia Słońca!
-
News Chicago3 tygodnie temu
Poszukiwani zuchwali bandyci grasujący z bronią po ulicach w biały dzień
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Film o nas w kinie! „Na polskim Trójkącie”- tego nie można przegapić
-
News Chicago3 tygodnie temu
12 milionów dolarów przyniosła zdrapka kupiona w Niles rodzinie z Illinois
-
News USA1 tydzień temu
Zmarła Jessica Hanna, katoliczka i matka, która wybrała życie dziecka walcząc z rakiem
-
News Chicago3 tygodnie temu
Trzech złodziei okradło sklep jubilerski w Harlem Irving Plaza