W Field Museum trwa czasowa wystawa „Bloodsuckers: Legends to Leeches”. Do 2 września możemy na niej poznawać różnorodność i ewolucję ponad 30 tys. żywiących się krwią gatunków. Zaprezentowane są tu także mity, legendy i ikony popkultury, których powstanie zainspirowali ci krwiopijcy.

Na ekspozycji „Bloodsuckers: Legends to Leeches” w Field Museum można zobaczyć wielkie modele krwiopijców i skamieliny ich przodków, usłyszeć odgłosy roju komarów w Northwoods, a następnie zagrać w grę i odkryć, które repelenty najlepiej chronią nas przed ich ukąszeniami.

Goście mogą także wybrać się w podróż po klasycznych filmach, takich jak Dracula, w minikinie i obejrzeć historyczny zestaw do polowania na wampiry.

Jest tu także odtworzone stanowisko upuszczania krwi przez dawnego fryzjera oraz interaktywne szuflady apteczne opowiadające historię upuszczania krwi w medycynie.

Wystawa „Bloodsuckers: Legends to Leeches” potrwa do 2 września 2024 r. Bilety na nią można kupić tutaj.

Field Museum oferuje mieszkańcom Illinois bezpłatny wstęp oraz zniżki na bilety na wystawę lub obejrzenie filmu 3D w wybranych terminach przez cały rok.

W tym roku, jak ogłosiło muzeum, będą to wszystkie środy.

Bilety na bezpłatne środy są dostępne wyłącznie dla mieszkańców stanu Illinois na miejscu i nie można ich rezerwować z wyprzedzeniem. O ofertę specjalną należy zapytać pracownika Działu Obsługi Turystów i pokazać dokument potwierdzający miejsce zamieszkania w Illinois.

Bezpłatne bilety obejmują wszystkie wystawy wstępu ogólnego, takie jak Evolving Planet, The Ancient Americas i Inside Ancient Egypt. Nie obejmują wystawy „Bloodsuckers: Legends to Leeches”, na którą trzeba kupić osobną wejściówkę.

Nauczyciele w Illinois (klasy od przedszkola do 12) i czynny personel wojskowy mają zapewniony bezpłatny wstęp przez cały rok.

Źródło: Field Museum, Choose Chicago
Foto: Field Museum

17 kwietnia tysiące zwolenników ochrony nienarodzonych dzieci, w tym wiele grup katolickich uczniów szkół średnich i studentów, wzięło udział w Marszu dla Życia stanu Illinois w Springfield. O wydarzeniu pokazującym, że nie wszyscy w stanie Illinois są za aborcją, mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Młodzież katolicka z „Crusaders for Life”, grupy pro-life z parafii św. Jana Kantego w Chicago, była jedną z takich grup, która podróżowała kilka godzin, aby wziąć udział w tym wydarzeniu.

Członków grupy można było zobaczyć na przodzie marszu z kolorowymi parasolami i dmuchańcami. Wielu młodych ludzi wiwatowało, tańczyło i grało na bębnach i cymbałach, podczas gdy inni w tłumie skandowali hasła pro-life i modlili się.

Mimo że w Illinois obowiązują jedne z najbardziej proaborcyjnych przepisów w kraju, zezwalających na zabijanie nienarodzonych dzieci aż do chwili ich narodzin, wg organizatorów wydarzenia, tysiące demonstrantów z całego stanu przyniosło „przesłanie nadziei i miłości zarówno dla mam, jak i dzieci”.

Marsz w Illinois, współsponsorowany przez organizacje Prawo do Życia stanu Illinois i Marsz dla Życia, jest corocznym wydarzeniem, które rozpoczyna się przed Kapitolem stanu i przebiega przez centrum Springfield.

Tegoroczny marsz jest ważniejszy niż kiedykolwiek ze względu na trwające wysiłki na rzecz włączenia aborcji do ustawy o prawach człowieka stanu Illinois.

„Mieszkańcy stanu Illinois rozumieją znaczenie świadczenia o życiu na Kapitolu w Springfield teraz, gdy moc ochrony nienarodzonych została zwrócona narodowi amerykańskiemu za pośrednictwem wybranych przedstawicieli po objęciu władzy przez Roe” – powiedziała Jeanne Mancini, przewodnicząca Marszu dla Życia.

„Ustawodawcy są świadkami, jak wielu mieszkańców Illinois opowiada się za wrodzoną godnością nienarodzonego dziecka i matki”. Atmosfera marszu była „przepełniona radością i nadzieją, ale także pełna szacunku ze względu na świadomość, że przynosimy do Kapitolu głos tych, którzy nie mają głosu” – dodała Mancini.

Źródło: cna
Foto: YouTube, March For Life

We wtorek, w dniu 31. urodzin chicagowskiego policjanta Luisa M. Huesca, jego zabójstwo, które miało miejsce w weekend, zostało formalnie uznane za śmierć na służbie. Na poniedziałek zaplanowano uroczystości pogrzebowe młodego oficera.

W liście do członków wydziału Komendant Policji w Chicago, Larry Snelling, opisał zastrzelonego policjanta jako „życzliwego ducha, który bardzo troszczył się o swoją rodzinę, przyjaciół i nasze miasto”.

Luis M. Huesca został zaatakowany w niedzielę wczesnym rankiem pod adresem 3100 West 56th Street, gdy jechał z pracy do swojego mieszkania w Gage Park. Policjant, który nadal miał na sobie mundur został wielokrotnie postrzelony i zabrano mu samochód. O zabójstwie informowaliśmy 22 kwietnia.

„Dziś przypadałyby 31. urodziny funkcjonariusza Luisa Huesca” – napisał we wtorek Snelling. „Zamiast tego pozostaje nam opłakiwać stratę młodego oficera na służbie. Chociaż pogrążamy się w żałobie, uhonorujemy i uczcimy człowieka, którym był, oraz trwały wpływ, jaki wywarł na wszystkich, którzy go znali”.

Rodzina funkcjonariusza będzie teraz uprawniona do dodatkowych świadczeń w związku z orzeczeniem, że Huesca zmarł w trakcie pełnienia obowiązków. Zabójstwo funkcjonariuszki Aréanah Preston, zastrzelonej podczas napadu, gdy w maju ubiegłego roku wracała do domu z pracy, także zostało sklasyfikowane jako śmierć na służbie.

22 kwietnia wieczorem policja wydała ostrzeżenie dla społeczności, publikując nagrania z monitoringu przedstawiające osobę poszukiwaną w związku z zabójstwem policjanta. Podejrzany może być uzbrojony i niebezpieczny.

Mężczyzna poszukiwany w związku z zabójstwem policjanta

„Dla swojej rodziny był ukochanym synem i bratem. Dla swojej rodziny w CPD był lojalnym i zaufanym przyjacielem, który dawał przykład. Dla społeczności był oddanym i uczciwym funkcjonariuszem, który reprezentował to, co najlepsze w naszym wydziale”, napisał Snelling.

Uroczystości pogrzebowe Luisa Huesca odbędą się w poniedziałek o godzinie 10:00AM w kościele katolickim św. Rity z Cascia przy 7740 S. Western Ave. w Chicago.

Czuwanie odbędzie się o godzinie 1:00PM w niedzielę, w domu pogrzebowym Blake-Lamb pod adresem 4727 W. 103rd St. w Oak Lawn.

Źródło: suntimes
Foto: Chicago Police Department