Połącz się z nami

Wiara i życie

Radość z dobra

Opublikowano

dnia

Staram się być dobrą, zarówno w pracy jak i w ogóle w życiu. Chyba daję to odczuć mojemu otoczeniu, bo mnie po prostu chwalą. Cieszy mnie to, ale obawiam się, żeby z tego powodu nie stać się pyszną.

Halina

Cieszyć się czynionym dobrem i umieć przyjąć pochwały ze strony tych, którzy tego dobra doświadczają nie jest czymś niepożądanym. To zła asceza, która nie pozwala na taką radość, ale każe człowiekowi koncentrować się na jego brakach, błędach i grzechach. Taka postawa jedynie zasmuca i przygnębia, wtrącając w otchłań pesymizmu i niewiary w to, że dobro jest potężniejsze od zła. A przecież taka jest prawda o każdym z nas. Trzeba to dobro umieć w sobie dostrzec, cieszyć się nim i mobilizować się, by go było coraz więcej. Bariery należy stawiać jedynie na drodze ku złu. Ono musi mieć wyraźne granice, których bezkarnie nikomu nie wolno przekroczyć. Natomiast dobru nie można postawić żadnych praw, norm i zasad. One by jedynie ograniczały dobro, a przecież zawsze może być więcej dobra. Gdy się to udaje, gdy sam człowiek swoje dobro dostrzega i gdy tym bardziej inni na nie zwracają uwagę, to naprawdę jest się z czego cieszyć. Poza tym dobro nie jest tylko wartością moralną. Dobrym powinno się być w każdym wymiarze życia: w nauce, w pracy, w relacjach z ludźmi… Być dobrym to znaczy znać swoją wartość. To też jest pięknym źródłem radości.

Trzeba jednak pamiętać, że nie czynimy dobra, a nawet nie staramy się być dobrzy po to, żeby się tym chlubić i żeby nas ludzie chwalili. O takich mówi Jezus, że już odebrali nagrodę swoją (Mt 6, 5). Dobro jest tym ewangelicznym talentem, który trzeba w sobie odnaleźć i rozwijać, jednak nie z myślą o sobie, ale o tych, z którymi żyjemy i którzy na nasze dobro czekają. Dobro najpiękniej rozwija się i uszlachetnia, kiedy staje się darem i służbą dla tych, którzy tego potrzebują. Chrześcijanin buduje swoją doskonałość nie na drodze koncentrowania się na sobie, ale na drodze zapominania o sobie i wychodzeniu ku innym, by im służyć z miłością. Można więc chyba powiedzieć, że sprawdzianem doskonałości człowieka wiary nie jest uświadomione sobie własne dobro, ale to dobro, którym jest gotów obdarzyć potrzebujących. Logika pomnażania dobra jest przeciwna logice zdobywania wartości materialnych. Jeśli bowiem dam komuś pieniądze, to już ich nie mam, natomiast, gdy jestem dla kogoś dobry, to nie tylko nic przez to nie tracę, ale bardzo wiele zyskuję, bo dzięki temu staję się jeszcze lepszy.

Prawdziwe dobro jest też pokorne. Znaczy to, że dobro, jakie w sobie rozwijam i jakie widzą we mnie ludzie, właściwie nie jest moim dziełem. Cóż mam, czego bym nie otrzymał od Boga? Znakiem pychy byłoby więc koncentrowanie się na sobie, uznając, że dobro, jakie czynię jest wyłącznie moim dziełem. Jezus przypomina o tym w dialogu z młodym człowiekiem szukającym swojego szczęścia: Nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg (Mk 10, 18). To właśnie dobry Bóg dzieli się z człowiekiem tym, co dla niego stworzył: A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre (Rdz 1, 31). Trzeba to dobro umieć dostrzec, przyjąć je, cieszyć się nim, po to, by w tym co dobre dostrzec ślady Bożego działania. Te znaki Bożej dobroci możemy widzieć w świecie, w ludziach i w sobie. W ten sposób Bóg kontynuuje swoje dzieło stwórcze, a nas zaprasza do współpracy w nim. Prawdziwą więc będzie ta radość, która będzie wyrazem wdzięczności, że Bóg motywując mnie do większego dobra zaprasza mnie w ten sposób do przemiany świata, do czynienia go lepszym i bardziej otwartym na dostrzeganie ciągle działającego w nim Boga. Dlatego prawdziwie dobrym może być jedynie człowiek wiary, zapatrzony w Boga i czerpiący z Jego dobroci. Dobry człowiek to po prostu naśladowca Boga Stwórcy.

 jerzy-sermak-fotoKs. Jerzy Sermak SJ urodził się 7 stycznia 1950 roku w Czechowicach Dziedzicach. W 1969 roku wstąpił do zakonu oo. jezuitów. W 1992 roku wyjechał do Chicago, by przez sześć lat pracować tutaj wśród Polonii. Był dyrektorem religijnych programów radiowych, kapelanem harcerzy i kilku zgromadzeń sióstr zakonnych, należał do redakcji wychodzącego w Chicago dwutygodnika “Nowe Życie”. Od 2013 roku jest przełożonym polskich jezuitów w Chicago. Jest autorem dwunastu pozycji książkowych m.in.: Zamyślenia (1992), Słowa jak ziarno (2000), Kim On jest? (2001), Odnaleziony skarb (2007) Różaniec ze służebnicą Bożą, Rozalią Celakówną (2010), Drogi wiary (2012) i Mądry z wiary żyje (2012).

Źródło: inf. własna
Foto: FLickr.com/thephotographymuse

Świeta i Nowy Rok

Maryja i Józef też byli emigrantami. W Chicago rusza „Las Posadas”. Jezuita o. Paweł Kosiński tłumaczy o co w tym chodzi

Opublikowano

dnia

Autor:

Las Posadas to adwentowa tradycja ludności latynoskiej. Jezuita ojciec Paweł Kosiński wyjaśnia jakie przesłanie i znaczenie ma ono dzisiaj w Chicago.

Las Posadas to święto obchodzone zwykle między 16 a 24 grudnia w państwach Ameryki Łacińskiej, wywodzące się z Meksyku. W różnych krajach uroczystości z nim związane są nieco odmienne, zależnie od lokalnych tradycji.

Jest częścią przygotowani do Świąt Bożego Narodzenia9 dni przygotowań symbolizuje 9 miesięcy gdy matka Boska była w ciąży i oczekiwała przyjścia na świat Jezusa Chrystusa.

W Chicago święto Las Posadas jest związane z procesją, która odtwarza zmagania Józefa i Maryi, jakich doświadczyli próbując znaleźć dla siebie miejsce w Betlejem. Wydarzenie ma znaczenie także w wymiarze społecznym. Parada ma wspomóc czynność polityczną, zwłaszcza reformę imigracyjną, poprzez przypomnienie, że Józef i Maryja też byli emigrantami, szukającymi dla siebie bezpiecznego schronienia.

 

Meksykańska tradycja Las Posadas ma ponad 400 lat, jej początek datuje się na 1586 rok. Dwie osoby przebrane za Maryję i Józefa podróżują co noc do innego domu, przez dziewięć nocy. W każdym domu odbywają się modlitwy. Marii i Józefowi mogą towarzyszyć aniołowie i pasterze, lub pielgrzymi, którzy niosą wizerunki świętych postaci. Dzieci niosą poinsecje, a za procesją podążają muzycy. Pod koniec każdej nocy śpiewane są kolędy, a dzieci rozbijają piniaty w kształcie gwiazdy i wszyscy siadają do uczty.

16ta już procesja Las Posadas w Chicago „w intencji” sprawiedliwej reformy imigracyjnej, dla ludzi przybywających do Stanów Zjednoczonych odbędzie się już dzisiaj.

 

Źródło:wikipedia

Foto:YouTube

 

 

Czytaj dalej

News USA

W stanie Kentucky Kościół Katolicki w pełni zaangażował się i niesie pomoc ofiarom tornada

Opublikowano

dnia

Autor:

Od momentu uderzenia tornada w Kentucky w USA, wspólnota katolicka w regionie jednoczy się w modlitwie i oferuje wsparcie dla poszkodowanych. W niedzielę wszystkie parafie diecezji włączyły się w specjalną zbiórkę. O sytuacji w miejscach katastrofy opowiedział papieskiej rozgłośni biskup Owensboro, William F. Medley.

„Kościół parafii św. Józefa nadal stoi, choć jest poważnie uszkodzony. W niedzielę, członkowie sąsiadującej parafii św. Hieronima przyjęli ich do siebie by wspólnie się modlić. Uczestniczyłem w popołudniowej Mszy, podczas której zwracano się także do Matki Bożej z Guadalupe, bo parafianie św. Józefa to w dużej części hiszpańskojęzyczni imigranci.

Zniszczony jest niestety kościół w Dawson’s Springs, trzeba zbudować go na nowo” – stwierdził bp Medley. Duchowny opowiedział także o sytuacji katolików w mieście Mayfield, które zostało „niemal starte z powierzchni ziemi”.

„Wiele parafii jest zaangażowanych w pomoc. Po takich zdarzeniach jak to, panuje jeden wielki chaos. Ludzie często nie wiedzą, gdzie się udać. W Mayfield wielu ludziom, których domy przetrwały, brakuje wody, ogrzewania i elektryczności. Nasze serca są złamane, ale wciąż mamy nadzieję. Ludzie w kraju i nawet z całego świata, starają się nam teraz pomóc. Wielkim pocieszeniem jest też dla nas osobista bliskość Papieża, który zwrócił się do nas w niedzielę. Powtarzamy sobie jego słowa, bo przynoszą nam prawdziwą pociechę.

Jesteśmy wdzięczni za pomoc, którą otrzymujemy od tak wielu ludzi, od innych wspólnot w całym kraju, to dla nas pokrzepiające, że modlą się za nas i dla nas się poświęcają.“

Prezydent USA Joe Biden odwiedzi dzisiaj Kentucky, aby zobaczyć zniszczenia spowodowane przez tornada. Polecił również swojej administracji udostępnić wszelkie konieczne zasoby lokalnym i stanowym urzędnikom w Kentucky i innych stanach dotkniętych przez kataklizm.

 

Autor: Marek Krzysztofiak SJ

Źródło: RV

Foto: YouTube

Czytaj dalej

Adwent

Pod Chicago tłumy pielgrzymów oddało hołd Patronce Obu Ameryk. Wielkie świętowanie w Des Plaines

Opublikowano

dnia

Autor:

Sobotę i niedzielę w Des Plaines w stanie Illinois wypełniły uroczystości związane ze świętem Naszej Pani. Po rocznej przerwie związanej z pandemią, tysiące pielgrzymów wzięło w nich udział.

Obchody, które  rozpoczęły się w sobotę, przyciągnęły setki tysięcy pielgrzymów, w większości pochodzenia meksykańskiego, nie tylko z okolic Chicago. Wielu z nich przyszło pieszo. Wierni poza modlitwami ofiarowali Matce Bożej z Guadalupe kwiaty.

„Juan Diego nauczył się dzięki zaufaniu do Boga, także tego, żeby mieć bardziej pozytywne spojrzenie na przyszłość” – powiedział ojciec Esequiel Sanchez, z Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe.

Uroczystości odbyły się w związku z liturgicznym wspomnieniem Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe w Kościele Katolickim, które przypada 12 grudnia. Jest to największa tego typu uroczystość poza miastem Meksyk.

Matka Boża z Guadalupe to katolicki tytuł Maryi, która miała objawić się Aztekowi św. Juanowi Diego Cuauhtlatoatzinowi na wzgórzu Tepeyac, obecnie w granicach miasta Meksyk. Jak głoszą przekazy, w ostatnim dniu objawień, 12 grudnia 1531 roku dojść miało do powstania obrazu Matki Bożej z Guadalupe.

Jest to najstarsze objawienie maryjne oficjalnie uznane przez Kościół Katolicki.

Niedzielne uroczystości zakończyły się inscenizacją objawień Juanowi Diego.

Obraz misyjny Matki Bożej z Guadalupe został przywieziony z Meksyku w 1986 roku do stałej ekspozycji na terenie Akademii Maryville.

 

Źródło:abc7,wgn, wikipedia
Foto: YT, wikipedia

Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

Popularne w tym miesiącu