Połącz się z nami

News USA

Cień chłodu

Opublikowano

dnia

Miłość matki jest tak naturalna jak dzień i noc, jak słońce i księżyc. Czy to oznacza, że matki nie powinny się o nic martwić, tylko po prostu kierować się własną intuicją i będzie dobrze? Nie, tak prosto nie jest.

Najpierw jednak zaznaczmy, że matczyna intuicja sięga daleko i głęboko. Matka wie o swoim dziecku więcej niż jakakolwiek inna osoba na świecie. Przede wszystkim matki (a również i ojcowie) wiedzą o niuansach dotyczących psychiki dziecka więcej niż wszyscy eksperci razem wzięci, więcej niż nauczyciele, więcej niż psycholodzy z poradni rozwoju dziecka i na pewno więcej niż psychiatrzy dziecięcy.

Lecz intuicja to materia subtelna. Jest podatna na zwichnięcie, może łatwo ulec wypaczeniu. Wtedy podpowiada błędnie. Mama jest wówczas przekonana, że chce dla dziecka jak najlepiej, a w istocie kieruje się może nie tyle własną intuicją, ile normami kulturowymi, jakie lansuje telewizja albo podpowiedziami koleżanek czy krewnych.

Codzienne zabieganie i chaos w życiu rodzinnym prowadzą do tego, że intuicja rodziców przestaje być czymś pewnym, na czym można się oprzeć. Zbyt często widzimy sytuacje, kiedy mama domaga się jednego, dziecko drugiego i oboje tkwią z uporem przy swoich żądaniach. Często takie drobne codzienne utarczki zamieniają się z czasem w wielkie tragedie. I wtedy intuicja już nie wystarcza.

Gdybyśmy żyli w społeczeństwie nastawionym do dzieci przyjaźnie, można by się o wiele bardziej zdać na wyczucie rodziców. Lecz, niestety, nie mamy tego szczęścia. Żyjemy w społeczeństwie nastawionym wobec dzieci wrogo.

Współczesne społeczeństwo upośledza i ogranicza rodzinę pod każdym względem, odciska się to negatywnie na życiu rodzinnym, na wzajemnym kontakcie rodziców i dzieci i pozostawia złe ślady. Nie wszyscy rodzice potrafią się przed tym bronić.

Często młodzi rodzice bezrefleksyjnie przyjmują za swoje chłodne, pozbawione uczuć normy i oczekiwania, jakie stworzyła skostniała kultura nastawiona na sukces albo jacyś idioci, których idee zdobywają w danym czasie umysły tysięcy ludzi. Młodzi rodzice są wówczas przekonani, że ich dwuletnie dziecko powinno już mówić, a jeśli jeszcze tego nie potrafi, to koniecznie trzeba je posyłać na specjalne zajęcia rozwijające umiejętność mowy. Umiejętności swego dziecka porównują z uśrednionymi sztywnymi normami i jeśli wynik nie odpowiada normom, są przekonani, że pociecha jest opóźniona w rozwoju, odstaje od reszty itd. Przejmują się głupawymi ankietami opracowanymi przez jakichś urzędników, uważając je za miarodajne. A w końcu zaczynają wierzyć w to, że posiadanie dzieci czyni człowieka nieatrakcyjnym.

Ów chłód, z jakim społeczeństwo odnosi się do dzieci, ma dalsze konsekwencje. Kiedy skarżą się nauczyciele, winne są zawsze dzieci, rady koleżanek zawsze dotyczą norm, które dziecko powinno spełniać. Do tego dochodzą porównania, co potrafi moje dziecko, a co potrafi inne, dlaczego moje jeszcze nie mówi, choć ma już dwa lata, dlaczego nie jeździ na rowerku, choć skończyło już cztery? Czy to jest normalne? Już w przedszkolu dzieci poddawane są przymusowi osiągania sukcesów, a w szkole nacisk ten staje się jeszcze silniejszy i przyczynia się do wielu dziecięcych tragedii.

Równowaga emocjonalna między rodzicami a dzieckiem zostaje zaburzona, jeśli nastawienie wobec rodziny jest niesprzyjające. Rodzice przestają wtedy kierować się wewnętrznym okiem i uchem, a zaczynają sugerować się oczekiwaniami, normami i ocenami, jakie przyjęło społeczeństwo. Tak powstają zaburzenia, choroby i fantazje lękowe. Często relacje między dzieckiem a rodzicami nie dadzą się naprawić samym tylko wysiłkiem rodziców.

Wszystko, co tu powiedziałem, w żaden sposób nie podważa mojej wysokiej oceny wartości rodzicielskiej intuicji, która jest pochodną miłości, jaką rodzice darzą dziecko. Lecz z ludźmi jest tak, że to, co otrzymali w kołysce, później zostaje przepuszczone przez tryby cywilizacji. I to, co od zarania było wielkim potencjałem, nie znajduje w tym procesie sprzyjających warunków, by właściwie się rozwinąć. Miłość rodziców do dziecka jest na to szczególnie narażona. Nie zawsze więc się udaje. Istnieje oczywiście naturalna miłość rodziców do dziecka, lecz potrzebuje ona potwierdzania w każdej wspólnie spędzonej chwili. Ten proces trwa przez całe życie.

Miłość matki do dziecka w pierwszych godzinach po jego urodzeniu i miłość matki do trzylatka to może ta sama siła, ale w obu tych wypadkach będzie się ona inaczej przejawiać. Po drodze grozi jej tysiąc niebezpieczeństw, płynących zarówno od wewnątrz, jak i ze strony otoczenia. Wiedziały o tym dawne kultury i społeczeństwa plemienne. Nasza kultura tej miłości nie chroni. Rzuca na nią swój chłodny cień.

Źródło: http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,667,cien-chlodu.html

News USA

Biskupi amerykańscy wzywają do działań przeciwko wykorzystaniu dzieci przez internet

Opublikowano

dnia

Autor:

Kongres musi podjąć działania, aby pomóc zapobiegać narażaniu dzieci na pornografię internetową oraz zwalczać wykorzystywanie dzieci i innych wrażliwych osób w Internecie, ogłosiła w środę Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB). O tym apelu mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

„Wykorzystywanie dzieci w Internecie zagraża bezpieczeństwu i dobremu samopoczuciu naszych młodych ludzi oraz niszczy rodziny i społeczności” – napisało czterech czołowych biskupów USCCB w liście z 7 czerwca do członków Kongresu.

Sygnatariuszami listu byli:

  • Biskup James V. Johnston Jr. z Kansas City-St. Joseph, który przewodniczy Komitetowi ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży USCCB;
  • Arcybiskup Borys Gudziak z Ukraińskiej Archeparchii Filadelfii, który przewodniczy Komitetowi Biskupów ds. Sprawiedliwości Wewnętrznej i Rozwoju Człowieka;
  • Biskup pomocniczy Robert P. Reed z Bostonu, który przewodniczy Komisji ds. Komunikacji;
  • Biskup Robert E. Barron z Winona-Rochester, przewodniczący Komitetu Biskupów ds. Świeckich, Małżeństw, Życia Rodzinnego i Młodzieży.

List biskupów nawiązywał do niepowodzeń katolików w ochronie dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym przez duchownych w USA, spraw, które zostały ujawnione dopiero w ciągu ostatnich dwóch dekad.

Biskupi wyrazili zaniepokojenie, że badania wskazują, że korzystanie z mediów społecznościowych może negatywnie wpływać na zdrowie psychiczne młodych ludzi. Podkreślili potrzebę, aby młodzi ludzie mieli możliwość „dojrzewania do dorosłości w bezpieczeństwie” i unikali pornografii.

„Bycie narażonym na pornografię może być traumatyczne dla dzieci i młodzieży” – powiedzieli biskupi.

Większość młodych ludzi oglądała pornografię, przypadkowo lub celowo, w wieku 13 lat.

Biskupi nie skomentowali żadnego konkretnego ustawodawstwa. Jednak ustawa REPORT została przyjęta przez Senacką Komisję Sądowniczą 1 czerwca.

Ustawodawstwo wymaga, aby strony internetowe i platformy mediów społecznościowych zgłaszały przestępstwa, które naruszają federalne przepisy dotyczące handlu ludźmi i nakłaniania dzieci.

Zwiększa też grzywny dla firm, które świadomie i umyślnie nie zgłaszają materiałów przedstawiających seksualne wykorzystywanie dzieci (CSAM), zgodnie z oświadczeniem z 1 czerwca biura senatora USA Jona Ossoffa w D-Georgia.

Biskupi stwierdzili także, że pomimo wysiłków rodziców, internet może być niebezpiecznym miejscem dla dzieci.

Istnieje „natychmiastowa potrzeba skutecznych zabezpieczeń”, aby uniemożliwić dzieciom dostęp do nieodpowiednich treści. Ustawodawstwo powinno pomóc rodzicom chronić ich dzieci w Internecie i zapewnić im „narzędzia niezbędne do monitorowania aktywności ich dzieci w Internecie”.

W liście biskupów zwrócono uwagę na niebezpieczeństwa związane z nadużyciami, wymuszeniami i szantażem w Internecie. Obejmuje to wymuszanie usług seksualnych lub pieniędzy, którym towarzyszą groźby ujawnienia obrazów o charakterze seksualnym.

 

Źródło: cna
Foto: YouTube, istock/Marcos Calvo
Czytaj dalej

News USA

Bogactwo może być przekleństwem. Właściciel Hobby Lobby zrzekł się firmy by wspierać chrześcijaństwo

Opublikowano

dnia

Autor:

David Green, założyciel i dyrektor generalny sieci sklepów artystycznych i rzemieślniczych Hobby Lobby powiedział niedawno, że „bogactwo może być przekleństwem”, a on sam „wybrał Boga”. Zdecydował, że jego firma będzie wspierać finansowo chrześcijaństwo i duszpasterstwo. W tym celu zrzekł się własności swojego wielomiliardowego imperium detalicznego, a posunięcie to może również pomóc mu uniknąć ogromnego rachunku podatkowego.

David Green chce przysłużyć się chrześcijaństwu. W tym celu zmienił strukturę swojej firmy, powołał trust i przekazał mu wszystkie akcje z prawem głosu. Trust to specyficzny rodzaj zarządzania majątkiem, gdzie jego właściciel oddaje nad nim kontrolę powiernikowi, a ten przekazuje osiągane zyski na rzecz wskazanych beneficjentów” – czytamy na portalu money.pl.

Miliarder w rozmowie z „Fox Business” zaznaczył, że chce nadać swojej firmie poczucie misji. Dodał, że wraz ze współpracownikami chcieli „zrobić coś, co będzie miało znaczenie za sto lat”.

Green podkreślił, że nad bogactwo wybrał Boga, twierdząc, że „bogactwo może być przekleństwem”.

81-letni syn kaznodziei z biednej rodziny, otworzył swój pierwszy sklep z rękodziełem w 1970 roku za pożyczkę w wysokości 600 dolarów. Jego imperium rozrosło się z jednego sklepu o powierzchni 300 stóp kwadratowych w Oklahoma City do 970 lokalizacji, ze sprzedażą o wartości 7,7 miliarda dolarów.

Jako pobożny chrześcijanin nadal jest dyrektorem generalnym Hobby Lobby i chodzi do pracy sześć dni w tygodniu. Sklepy są zamknięte w niedziele, a pracownicy zarabiają co najmniej 18,5 dolara za godzinę od stycznia 2022 r., czyli znacznie powyżej federalnej płacy minimalnej.

David Green planuje przekazać 90% firmy na cele charytatywne, a pozostałe 10% trafi do jego rodziny.

Green jest darczyńcą grupy He Gets Us, kampanii o wartości 100 milionów dolarów promującej Jezusa i chrześcijaństwo, która wyemitowała dwie reklamy podczas meczu Super Bowl w 2023 roku.

„Dla mnie źródłem prawdy zawsze była modlitwa i Biblia. Naprawdę wierzę, że jeśli liderzy modlą się i szukają prawdy w Biblii, ich firmy zostaną zrewolucjonizowane. Być może największym wyzwaniem jest zadanie pytania, czy jesteś właścicielem, czy zarządcą – zarządcą tego, co zostało ci powierzone” – stwierdził David Green.

On sam mówi o sobie, że jest zarządcą Boga, a pieniądze, jakie przyniosła firma należą do Stwórcy.

David Green, którego majątek Forbes wycenił na 14,5 miliarda dolarów, porównał swoją decyzję do podobnych posunięć właścicieli firmy Patagonia oraz Barnhart Crane, którzy oddali własność a ich misja i cel pozostały nienaruszone.

We wrześniu 2022 roku założyciel Patagonii, Yvon Chouinard, ogłosił, że przeniósł własność marki odzieży sportowej na organizację non-profit, skutecznie przekierowując prawie wszystkie zyski firmy do organizacji zajmujących się ochroną środowiska.

Tymczasem analiza przeprowadzona przez Bloomberg News wykazała, że Chouinard, którego majątek Forbes oszacował na 1,2 miliarda dolarów, mógł oszczędzić sobie płacenia ponad 700 milionów dolarów podatku od zysków kapitałowych, przekazując 98% udziałów Patagonii organizacji non-profit.

Alan Barnhart, ewangelicki chrześcijanin i były dyrektor generalny firmy Barnhart Crane & Rigging z siedzibą w Memphis, zajmującej się wznoszeniem konstrukcji stalowych, ogłosił wiele lat temu, że on i jego brat, współzałożyciel firmy Eric Barnhart, rozdali fortunę wartą 250 milionów dolarów, powołując się na Pismo Święte.

 

Źródło: deon, nyt, forbes
Foto: YouTube, birminghamchristian
Czytaj dalej

News USA

Trump ponownie oskarżony. Czy to zaszkodzi jego kampanii na Prezydenta USA?

Opublikowano

dnia

Autor:

W czwartek Donald Trump powiedział, że został oskarżony o niewłaściwe obchodzenie się z tajnymi dokumentami w swojej posiadłości na Florydzie. Rozpoczęte federalne postępowanie karne w tej sprawie jest prawdopodobnie najbardziej niebezpieczną z wielu gróźb prawnych skierowanych przeciwko byłemu prezydentowi, który stara się o fotel w Białym Domu w 2024 roku.

Departament Sprawiedliwości nie od razu publicznie potwierdził akt oskarżenia. Ale dwie osoby zaznajomione ze sprawą, przekazały, że zespół Donalda Trumpa został poinformowany, że został on postawiony w stan oskarżenia w siedmiu zarzutach.

Prokuratorzy skontaktowali się z prawnikami, aby poinformować ich o akcie oskarżenia na krótko przed tym, jak sam Trump ogłosił to na swojej platformie społecznościowej.

„To rzeczywiście CIEMNY DZIEŃ dla Stanów Zjednoczonych Ameryki” – napisał Trump. „Jesteśmy krajem w poważnym i szybkim Upadku, ale razem sprawimy, że Ameryka znów będzie Wielka!”

W ciągu 20 minut od swojego ogłoszenia Donald Trump, który powiedział, że ma stawić się w sądzie we wtorek po południu w Miami, zaczął zbierać fundusze na swoją kampanię prezydencką w 2024 roku.

Sprawa pogłębia zagrożenie prawne dla kandydata na prezydenta, który został już oskarżony w Nowym Jorku i stoi w obliczu dodatkowych dochodzeń w Waszyngtonie i Atlancie, które również mogą prowadzić do postawienia zarzutów karnych.

Akt oskarżenia wynika z wielomiesięcznego dochodzenia prowadzonego przez specjalnego doradcę Jacka Smitha w sprawie tego, czy Trump złamał prawo, przechowując setki dokumentów oznaczonych jako tajne w swojej posiadłości w Palm Beach, Mar-a-Lago.

Wg prokuratorów Trump zabrał około 300 tajnych dokumentów do Mar-a-Lago po opuszczeniu Białego Domu, w tym około 100, które zostały przejęte przez FBI w sierpniu ubiegłego roku podczas przeszukania domu, co podkreśliło powagę śledztwa Departamentu Sprawiedliwości.

Donald Trump i jego zespół od dawna postrzegali śledztwo specjalnego doradcy jako znacznie bardziej niebezpieczne niż sprawa w Nowym Jorku – zarówno pod względem politycznym, jak i prawnym.

Współpracownicy kampanii przygotowywali się na jego skutki, odkąd prawnicy Trumpa zostali powiadomieni, że jest on celem śledztwa, zakładając, że nie chodzi o to, CZY zostaną postawione zarzuty, ale KIEDY.

Nie jest jednak jasne, jakie będą bezpośrednie i długoterminowe konsekwencje polityczne dla Trumpa. Jego pierwszy akt oskarżenia przyciągnął miliony dolarów wpłat od wściekłych zwolenników i nie zaszkodził kandydatowi na prezydenta w sondażach.

Bez względu na wszystko, akt oskarżenia – i późniejsza walka prawna – wrzucą Trumpa z powrotem w centrum uwagi, odciągając uwagę od innych kandydatów, którzy próbują nabrać rozpędu w wyścigu prezydenckim w 2024 roku.

Sam Trump twierdzi, że był uprawniony do zachowania tajnych dokumentów, kiedy opuszczał Biały Dom, a także mówi, że je odtajnił.

Były prezydent od dawna starał się wykorzystać narastające problemy prawne na swoją korzyść polityczną, narzekając w mediach społecznościowych i podczas wydarzeń publicznych, że sprawy są kierowane przez demokratycznych prokuratorów, aby zaszkodzić jego kampanii wyborczej w 2024 roku.

Specjalny doradca prowadzi również oddzielną sondę skoncentrowaną na wysiłkach Donalda Trumpa i jego sojuszników w celu obalenia wyników wyborów prezydenckich w 2020 roku. A prokurator okręgowy w powiecie Fulton w Georgii prowadzi dochodzenie w związku z próbami obalenia wyborów w 2020 roku w tym stanie.

 

Źródło: wttw
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Kalendarz 2021

styczeń 2014
P W Ś C P S N
 12345
6789101112
13141516171819
20212223242526
2728293031  

Popularne w tym miesiącu