Prawo imigracyjne
Czy powinniśmy się bać zapowiadanej przez Donalda Trumpa masowej deportacji?
Prezydent-elekt Donald Trump zapowiedział masową akcję deportacji nielegalnych imigrantów. Na czym będzie ona polegała i czy powinniśmy się jej bać? Na te pytania odpowiada mecenas Magdalena Grobelski, adwokat imigracyjny udzielający bezpłatnych porad podczas dyżurów w naszym radiu.
Zapowiedzi dotyczące masowej deportacji, które słyszymy już od wyborów mecenas Magdalena Grobelski uważa za „propagandę strachu”, na której niektórzy chcą zarobić. Od listopada adwokaci imigracyjni są zalewani bardzo drogimi ofertami od organizacji ich zrzeszającej. Są to propozycje szkoleń i konferencji na temat planowanej polityki deportacyjnej.
Mecenas Magdalena Grobelski uważa jednak, że imigranci nie mają się czego bać. „Car granicy”, czyli Tom Homan pracował już dla prezydenta Baracka Obamy – „czyli to nie jest tak, że prezydent Trump przyniesie nam problemy i masowe deportacje” – zaznacza specjalistka prawa imigracyjnego.
Homan chce uszczelnić południową granicę. Tylko w ciągu czterech ostatnich lat do USA wjechało 12,5 miliona ludzi, którzy zostali zarejestrowani, ale prawie 3 miliony osób przeszło przez granice bez wiedzy granicznych służb. „To są ludzie, którzy mogą mieć ogromne rekordy kryminalne” zwraca uwagę mecenas Magdalena Grobelski.
Deportacja dotyczy tych właśnie osób, „a nie tych, które tutaj płacą podatki, żyją od wielu, wielu lat i czekają na możliwość zalegalizowania się” podkreśla specjalistka prawa imigracyjnego. Ta część nieudokumentowanych imigrantów nie musi się niczego obawiać.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, prawo z roku na rok staje się bardziej restrykcyjne – urzędnicy imigracyjni mogą coraz więcej rzeczy sprawdzać i korzystają z coraz nowszych technologii – dlatego, jeśli tylko jest taka możliwość, trzeba dążyć do zalegalizowania pobytu w Stanach Zjednoczonych.
Chodzą także pogłoski, że Donald Trump chce znieść sponsorowanie rodziców – to nie jest prawda zaznacza mecenas Magdalena Grobelski.
Tom Homan, który odwiedził Chicago w grudniu, zapowiedział, że Chicago będzie pierwszym miastem, w którym rozpoczną się czystki deportacyjne, o czym informowaliśmy tutaj.
„Car granicy” rozmawiał z JB Pritzkerem o wypuszczeniu z więzień nielegalnych imigrantów, którzy przeszli przez południową granicę, mając rekord kryminalny i popełnili przestępstwo w Chicago. Gubernator Illinois nie chce się na to zgodzić.
Mecenas Magdalena Grobelski prowadzi program na naszej antenie w każdą środę o godzinie 8.30 rano. Od godziny 8.45AM rozpoczyna się dyżur imigracyjny poza anteną.
Słuchacze mogą dzwonić poza anteną i anonimowo mogą pytać o swoje sprawy imigracyjne, w celu omówienia swojej sytuacji w Stanach Zjednoczonych i zasięgnięcia porady dotyczących swoich możliwości i najlepszych rozwiązań. Porady telefoniczne są bezpłatne, telefon imigracyjny to 312-217-6824.
Źródło: informacja własna
Foto: YouTube, ICE
Prawo imigracyjne
Rząd USA zwróci 55 mln USD nielegalnym imigrantom po wstrzymaniu programu przez sąd
Administracja USA poinformowała, że zwróci około 55 milionów dolarów przekazanych wcześniej w formie opłat aplikacyjnych. Zwroty dostanie prawie 94 tysięcy nielegalnych imigrantów, którzy ubiegali się o dołączenie do programu imigracyjnego „Keeping Families Together”. Program ten, wprowadzony przez administrację Bidena, został zawieszony po decyzji sądu federalnego. Każdy wnioskodawca zapłacił po 580 dolarów, a teraz te środki zostaną im zwrócone.
Czym był program „Keeping Families Together”?
Program, ogłoszony w czerwcu 2024 roku, miał na celu pomoc nieudokumentowanym imigrantom będącym w związku małżeńskim z obywatelami USA. Informowaliśmy o nim tutaj. Oferował:
- Tymczasowy status prawny.
- Ścieżkę do stałego pobytu dla osób przebywających w USA od ponad 10 lat bez poważnych wykroczeń.
Inicjatywa miała kluczowe znaczenie dla tysięcy rodzin, eliminując wymóg opuszczania kraju przez wnioskodawców, co zwykle wiązałoby się z wieloletnim zakazem powrotu zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Dodatkowo program rozszerzał ochronę na nieudokumentowanych pasierbów obywateli USA, oferując im zezwolenia na pracę oraz możliwość legalizacji statusu bez konieczności wyjazdu z kraju.
Blokada sądowa
Kilka miesięcy po wprowadzeniu programu federalny sędzia w Teksasie unieważnił politykę, uznając, że przekracza ona uprawnienia władzy wykonawczej. Decyzja zapadła w wyniku pozwu złożonego przez stany kierowane przez Republikanów, które zakwestionowały legalność inicjatywy.
W efekcie program został zawieszony na czas nieokreślony, a tysiące złożonych wniosków pozostały nierozpatrzone. Sąd nakazał Urzędowi ds. Obywatelstwa i Imigracji (USCIS) wstrzymanie przyjmowania nowych aplikacji i zakończenie pracy nad istniejącymi zgłoszeniami.
Zwroty opłat aplikacyjnych
Przedstawiciele USCIS zapowiedzieli, że urząd zwróci opłaty wszystkim, którzy ubiegali się o świadczenia w ramach programu.
„Decyzja sądu uniemożliwia kontynuowanie programu. Dlatego w interesie publicznym leży zwrot opłat uiszczonych przez osoby, które złożyły wnioski w dobrej wierze” – poinformowała agencja w oświadczeniu.
Zwroty zostaną przetworzone automatycznie, bez konieczności dodatkowych działań ze strony wnioskodawców.
Skutki decyzji
Zawieszenie programu to cios dla tysięcy rodzin, które miały nadzieję na stabilizację swojego statusu w USA. Zwroty opłat aplikacyjnych łagodzą nieco skutki finansowe dla osób dotkniętych decyzją, jednak nie rozwiązują problemu prawnego i niepewności, z jaką mierzą się imigranci.
Program „Keeping Families Together” miał być jednym z filarów polityki imigracyjnej administracji Bidena, lecz jego los pozostaje niepewny w obliczu dalszych wyzwań prawnych.
Źródło: boundless
Foto: YouTube, istock/photovs/
Prawo imigracyjne
Nowy egazamin na obywatelstwo zbyt trudny. USCIS rezygnuje z jego używania
Amerykańska Służba ds. Obywatelstwa i Imigracji (USCIS) ogłosiła, że rezygnuje z wprowadzenia nowej wersji testowanego egzaminu naturalizacyjnego. Decyzja ta zapadła po licznych uwagach krytycznych, wskazujących, że zmiany mogłyby stworzyć niepotrzebne bariery dla osób ubiegających się o obywatelstwo.
W ogłoszeniu w Federal Register przedstawiciele USCIS wyjaśnili, że analiza otrzymanych opinii publicznych skłoniła agencję do wycofania proponowanego projektu.
„Celem testu było zmniejszenie nieuzasadnionych barier w procesie naturalizacji, ale większość opinii publicznych ujawniła obawy, że wersja próbna może zwiększyć obciążenia wnioskodawców” — stwierdzono w komunikacie.
Agencja zapowiedziała, że pozostanie przy obecnym teście na obywatelstwo z 2008 roku, który, zdaniem wielu, jest bardziej dostępny i mniej skomplikowany niż proponowane zmiany.
Struktura obecnego testu
Test naturalizacyjny, kluczowy etap procesu uzyskania obywatelstwa, składa się z dwóch części:
- Test języka angielskiego — sprawdza umiejętność czytania, pisania i mówienia w języku angielskim.
- Test wiedzy obywatelskiej — ocenia znajomość historii i zasad funkcjonowania rządu USA. Kandydaci muszą poprawnie odpowiedzieć na co najmniej 6 z 10 pytań.
Co miało się zmienić?
Proponowane zmiany zakładały wprowadzenie:
- Nowego zadania w części ustnej: Kandydaci mieliby opisywać kolorowe zdjęcia przedstawiające sceny z codziennego życia, zamiast odpowiadać na pytania dotyczące ich wniosku o obywatelstwo.
- Formatu wielokrotnego wyboru w teście wiedzy obywatelskiej: Pytania miały być prezentowane na tablecie, a kandydaci musieliby wybierać odpowiedzi spośród czterech opcji.
Opinie publiczne i krytyka
USCIS otrzymało ponad 1300 komentarzy dotyczących przeprojektowanego testu. Większość komentatorów podkreślała, że zmiany te:
- Zwiększają obciążenie kandydatów, wymagając dodatkowych przygotowań i nowych umiejętności.
- Utrudniają ocenę znajomości języka angielskiego, ponieważ opis zdjęć nie jest tak efektywnym narzędziem jak rozmowa.
- Podnoszą wymagania edukacyjne w części wiedzy obywatelskiej, szczególnie w zakresie czytania i interpretacji tekstu.
- Tworzą przeszkody dla osób o niższych umiejętnościach czytania i pisania, a także dla tych bez formalnego wykształcenia.
Źródło: boundless
Foto: USCISistock/JanaShea/
News USA
Donald Trump o Wizach H-1B: „Potrzebujemy inteligentnych ludzi”
Prezydent-elekt Donald Trump ponownie zabrał głos w sprawie wiz H-1B, wywołując ożywioną debatę, która rozgorzała po wymianie zdań między Elonem Muskiem, Vivekiem Ramaswamym, a konserwatywnymi politykami na temat programu wizowego. Wiza H-1B, kluczowa dla wysoko wykwalifikowanych pracowników, zwłaszcza w branży technologicznej, znalazła się w centrum sporu dotyczącego jej wpływu na amerykański rynek pracy.
Historia wiz H-1B
Wiza H-1B umożliwia firmom zatrudnianie wysoko wykwalifikowanych pracowników zagranicznych. Roczny limit wynosi 65 000 wiz dla pracowników z całego świata oraz dodatkowe 20 000 wiz dla osób z zaawansowanymi stopniami naukowymi uzyskanymi w USA. Krytycy programu twierdzą jednak, że jest on nadużywany przez firmy, które wykorzystują go do zatrudniania tańszej siły roboczej kosztem amerykańskich pracowników.
Stanowisko Trumpa
Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Mar-a-Lago Donald Trump podkreślił swoje niezmienione stanowisko wobec wiz H-1B.
„Nie zmieniłem zdania. Zawsze uważałem, że musimy mieć najbardziej kompetentnych ludzi w naszym kraju. Potrzebujemy inteligentnych ludzi, którzy będą budować naszą gospodarkę” – powiedział Trump, jednocześnie zaznaczając, że wizy są istotnym narzędziem w przyciąganiu talentów do USA.
Donald Trump, który w przeszłości krytykował program za podkopywanie pozycji amerykańskich pracowników, przyznał jednocześnie, że jako przedsiębiorca korzystał z wiz H-1B, zatrudniając zagranicznych specjalistów w swoich firmach.
Reakcje i kontrowersje
Wypowiedzi Trumpa pojawiły się w czasie, gdy Elon Musk i Vivek Ramaswamy – obaj nominowani przez prezydenta-elekta na stanowiska w Departamencie Efektywności Rządowej (DOGE) – również wyrazili swoje opinie na temat programu wizowego.
Musk, miliarder i właściciel Tesli, SpaceX oraz platformy społecznościowej X, argumentował, że brakuje wystarczająco wykwalifikowanych pracowników w USA, aby obsadzić kluczowe stanowiska w branży technologicznej. W jednym z postów na X stwierdził:
„Powodem, dla którego jestem w Ameryce wraz z tak wieloma ludźmi, którzy zbudowali SpaceX, Teslę i inne firmy, jest H-1B. Ten program sprawił, że Ameryka stała się miejscem dla najlepszych talentów na świecie”.
Ramaswamy dodał, że amerykańska kultura pracy nie sprzyja doskonałości, co, jego zdaniem, pogłębia problemy z niedoborem wykwalifikowanych pracowników.
Polityczna odpowiedź
Komentarze Muska i Ramaswamy’ego spotkały się z krytyką ze strony konserwatywnych polityków, w tym Kongresmena Matta Gaetza oraz byłej ambasador ONZ Nikki Haley.
„Nie ma nic złego w amerykańskich pracownikach. Powinniśmy inwestować w naszą rodzimą siłę roboczą, zamiast polegać na zagranicznych pracownikach” – powiedziała Haley. Natomiast Gaetz zasugerował, że wizja polityki imigracyjnej technologicznych liderów nie powinna być podstawą dla krajowych decyzji.
Reformy wiz H-1B
Elon Musk, choć bronił programu wizowego, przyznał, że wymaga on reform. W jednym z późniejszych postów zaproponował wprowadzenie wyższych minimalnych pensji dla posiadaczy wiz H-1B oraz dodatkowych kosztów związanych z ich zatrudnieniem.
„Podniesienie kosztów zatrudniania z zagranicy sprawiłoby, że firmy zaczęłyby częściej inwestować w rozwój lokalnych talentów” – napisał Musk.
Wprowadzenie bardziej restrykcyjnych regulacji lub dodatkowych kosztów może zmienić sposób, w jaki firmy korzystają z wiz H-1B, a także wpłynąć na przyszłość amerykańskiego rynku pracy i innowacji technologicznych. Decyzje, które zapadną w tej sprawie, będą miały kluczowe znaczenie dla kształtowania polityki imigracyjnej w nadchodzących latach.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, istock/Manjurul/ Evgenia Parajanian/
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Dr Łucja Mirowska-Kopeć: Rok 2024 był bardzo dobry dla Związku Klubów Polskich
-
News USA3 tygodnie temu
Najbardziej ruchliwe trasy lotnicze w USA w 2024 roku: Gdzie lataliśmy najczęściej?
-
Kościół2 tygodnie temu
„Zmień dług w nadzieję”: Kościół wzywa do umorzenia długów najbiedniejszych krajów
-
NEWS Florida1 tydzień temu
Południowa Floryda: Najbardziej szokujące intrygi i kradzieże minionego roku
-
News USA2 tygodnie temu
Amerykanie są zmęczeni polityką i wiadomościami o wojnach
-
News USA2 tygodnie temu
Ponad milion osób skorzysta z umorzenia pożyczek studenckich po ostatnim ruchu Bidena
-
News Chicago4 tygodnie temu
Miasto odnowiło pozwolenie dla kontrowersyjnego złomowiska Sims Metal w Pilsen
-
News USA6 dni temu
Najbardziej punktualne linie lotnicze w 2024 r.: Delta Airlines była prawie zawsze na czas