Połącz się z nami

GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW

Prof. Adam Bodnar, kandydat do Senatu RP: Udział w wyborach podkreśla związek Polonii z Polską

Opublikowano

dnia

14 października głosujemy w Chicago w polskich Wyborach Parlamentarnych – osoby posiadające ważne polskie paszporty, będą mogły oddać swój głos w obwodach głosowania utworzonych w chicagowskim okręgu konsularnym. O tym dlaczego Polonia jest ważna dla Polski i dlaczego powinniśmy w Chicago iść do wyborów, w studiu Radia Deon mówi prof. Adam Bodnar, startujący do polskiego Senatu.

Prof. Adam Bodnar kandyduje w Wyborach Parlamentarnych do Senatu z ramienia Koalicji Obywatelskiej z Okręgu nr 44, obejmującego 4 dzielnice Warszawy oraz Polaków mieszkających poza granicami kraju.

“Przede wszystkim chciałbym dalej stać na straży praw i wolności człowieka i obywatela, dalej zabiegać o przestrzeganie praw obywatelskich – robiłem to przez 6 lat jako rzecznik praw obywatelskich”, wyjaśnia nasz Gość w odpowiedzi na pytanie dlaczego startuje w tych wyborach.

“Dla mnie najważniejsze jest to aby Polacy na całym świecie odzyskali takie poczucie dumy ale też związku z Polską” podkreśla prof. Adam Bodnar.

Przeliczenie wszystkich oddanych głosów będzie problemem tym bardziej, że w tym głosowaniu mamy także referendum.

Pozostaje pytanie, które głosy należałoby przeliczyć najpierw, a które w drugiej kolejności – zwraca uwagę Gość Radia Deon Chicago. Wg przepisów najpierw powinny zostać jednak policzone głosy w Wyborach Parlamentarnych.

Przez te wątpliwości “Polacy na całym świecie są zaniepokojeni czy faktycznie poważnie się ich traktuje” zaznacza prof. Adam Bodnar.

Jeśli zostanie wybrany, nasz Gość chce powołać osobę na stanowisko Rzecznika Praw Polonii, który byłby “głównym, pierwszym, podstawowym punktem kontaktowym dla osób, które są zaniepokojone, że ich prawa w związku z przebywaniem za granicą są naruszane”.

Wielu Polaków mieszkających poza granicami Ojczyzny zastanawia się czy wogóle powinni głosować, skoro wyjechali z kraju. Prof. Adam Bodnar uważa jednak, że skoro takie prawo przyznaje konstytucja, to Polacy poza Polską jak najbardziej mogą mieć wpływ na swój kraj.

Polonia głosując próbuje także kształtować państwo, w którym zazwyczaj mieszka wiele ich krewnych. Także wiele inwestycji w Polsce jest dokonywanych ze Stanów Zjednoczonych, dlatego ten wpływ jest ważny, jak przekonuje nasz Gość.

Wg prof. Adama Bodnara najlepiej byłoby w przyszłości utworzyć oddzielny okręg wyborczy dla samej Polonii.

Frekwencja wyborcza Polonii w USA nie jest wysoka, porównując chociażby z Polonią w Wielkiej Brytanii. Gość Radia Deon, uważa, że za ten stan rzeczy odpowiedzialni są politycy.

W piątek, 22 września, prof. Adam Bodnar rozmawiał z Polonią w Chicago, m.in. o polepszeniu relacji Polonii z Polską w kontekście wyborów, tłumaczył “zawiłości procesu wyborczego”, czym się różnią wybory do Sejmu od wyborów do Senatu, oraz poruszył temat największych wyzwań dla Polski związanych z członkostwem w Unii Europejskiej.

Aktualne sondaże przedwyborcze pokazują prowadzenie Prawa i Sprawiedliwości. Na drugim miejscu jest Koalicja Obywatelska, a na trzecim Konfederacja. Prof. Adam Bodnar wierzy jednak, że rząd po wyborach będzie tworzyła demokratyczna opozycja.

O tym jak głosować w polskich Wyborach Parlamentarnych mieszkając w Chicago pisaliśmy 14 września.

Prof. Adam Bodnar to polski prawnik, publicysta i nauczyciel akademicki, doktor habilitowany nauk prawnych, działacz na rzecz praw człowieka. W latach 2010–2015 był wiceprezesem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, w latach 2015–2021 rzecznik praw obywatelskich.

Jest profesorem uczelni na Uniwersytecie SWPS (Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej) i od 2021 dziekanem Wydziału Prawa tego uniwersytetu.

 

Źródło: informacja własna
Foto: YouTube, istock/djedzura/

 

GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW

85 lat legendy polonijnego futbolu – Klub AAC Eagles Chicago świętuje jubileusz

Opublikowano

dnia

Autor:

Jeden z najbardziej zasłużonych klubów polonijnych w historii amerykańskiej piłki nożnej, AAC Eagles Chicago, obchodzi w tym roku swoje 85-lecie. Klub założony w 1940 roku przez polskich imigrantów to prawdziwa ikona sportowej Polonii w USA – symbol pasji, determinacji i miłości do futbolu. Ale Eagles to nie tylko drużyna seniorów – to także rozbudowany program młodzieżowy, w którym trenuje już ponad 300 dzieci. Jak podkreśla w naszym studiu prezes klubu, Krzysztof Święch, właśnie w szkoleniu młodych zawodników leży jego przyszłość.

Klub z historią i sukcesami

W ciągu 85 lat Eagles zapisali się złotymi zgłoskami w historii amerykańskiej piłki. W 1990 roku zdobyli US Open Cup, jedno z najbardziej prestiżowych trofeów w kraju, a w przeszłości występowali także w CONCACAF Champions Cup, rywalizując z najlepszymi klubami Ameryki Północnej.

W ich dorobku znajdują się też liczne zwycięstwa w rozgrywkach lokalnych i stanowych, w tym słynnym Peel Cup.

Krzysztof Święch początkowo był związany z klubem Wisła Chicago, a ponad dekadę temu przeszedł do Eagles, gdzie wraz z Pawłem Otachelem na nowo założył akademię piłkarską. “Naprawdę bardzo dobrze się rozwija, bardzo mamy dobrych trenerów, dużo dzieciaków i fajnie idzie to w super kierunku, taki, żeśmy sobie założyli” mówi nasz Gość.

Polskie korzenie, międzynarodowe ambicje

Akademia Eagles współpracuje z uznanymi ośrodkami szkoleniowymi w Polsce, m.in. z akademiami w Krakowie i Warszawie. Młodzi piłkarze z Chicago regularnie biorą udział w obozach i turniejach w Polsce, m.in. w Białymstoku, Krakowie i stolicy.

“Jest to naprawdę mega doświadczenie” tłumaczy Krzysztof Święch, dodając, że poziom trenerski w Polsce jest wciąż dużo wyższy niż w Stanach Zjednoczonych.

Pożegnanie z legendarną siedzibą – czas na nowy dom

Jednym z najważniejszych wydarzeń klubowych w ostatnich miesiącach była sprzedaż siedziby Eagles przy Milwaukee Avenue – miejsca, które przez dekady tętniło życiem polonijnym. To tam odbywały się spotkania, bankiety i wydarzenia kulturalne.

Teraz władze klubu planują zakup ziemi i budowę własnych boisk – dwóch ze sztuczną nawierzchnią i jednego z płytą trawiastą – oraz budynku, który będzie nową siedzibą. Pamiątki i trofea klubowe – setki pucharów, medali i zdjęć – zostały tymczasowo zabezpieczone i trafiły do magazynu, gdzie czekają na powrót do przyszłego domu ACC EAGLES.

Święto futbolu i Polonii – jubileuszowy bankiet

Kulminacją obchodów 85-lecia klubu ACC Eagles jest uroczysty bankiet, który odbędzie się dzisiaj w Chicago. Wśród zaproszonych gości są legendarni zawodnicy, którzy przed laty zdobywali puchar Ameryki z Eagles, a także znane postacie polskiego sportu.

Na jubileusz przybył m.in. Kazimierz Kmiecik, legenda Wisły Kraków i mistrz olimpijski, oraz Mateusz Borek, jeden z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy sportowych w Polsce. Wśród gości znajdzie się również honorowy prezes Józef Zyzda, nestor klubu i prawdziwa legenda Eagles, który w wieku 95 lat wciąż aktywnie wspiera drużynę.

Obecny podstawowy skład zespołu ACC EAGLES

To będzie wyjątkowe spotkanie pokoleń – zapowiada Krzysztof Święch.

Przyszłość zbudowana na historii

Choć klub żegna się ze starą siedzibą, to jego duch pozostaje ten sam. AAC Eagles Chicago nadal jest miejscem, w którym łączą się pokolenia Polonii, a sport staje się mostem między przeszłością a przyszłością.

Źródło: informacja własna
Foto: ACC Eagles
Czytaj dalej

GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW

Kazimierz Tischner w Chicago: Dziś wzruszający koncert poświęcony ks. Józefowi Tischnerowi

Opublikowano

dnia

Autor:

Podczas wyjątkowego koncertu poświęconego postaci ks. prof. Józefa Tischnera, w Copernicus Center spotkamy m.in. brata wybitnego filozofa. Kazimierz Tischner był Gościem Radia Deon Chicago – w rozmowie pełnej wspomnień i emocji opowiadał o rodzinnych korzeniach, duchowej spuściźnie swojego brata oraz o sile dobra, które – jak podkreśla – „zawsze warto przekazywać dalej”. Wydarzenie zatytułowane „Swoje se myśli – Tischner nie tylko po góralsku” już dzisiaj o godzinie 7.00PM, wstęp wolny.

Koncert, który odbędzie się w sobotę w Copernicus Center, jest hołdem dla myśliciela, kapłana i górala, który nauczał, że człowiek rodzi się po to, by być dobrym dla drugiego. Jak mówił ksiądz Józef Tischner, „śmiech to też łaska” – i właśnie ta pogoda ducha, wiara w człowieka oraz głęboki humanizm przenikają całe wydarzenie.

“Między mną a bratem było 15 lat różnicy. Ja wychowywałem się w jego otoczeniu. On mi wskazywał drogę” – opowiada Kazimierz Tischner. “Natomiast to wszystko przekazała nam z mlekiem nasza mama, jemu, mnie, drugiemu bratu Marianowi, tą miłość, nadzieję, szacunek, a jednocześnie to, że jeżeli jesteś szczęśliwy, dziel się z tym szczęściem z innymi”.

Kazimierz Tischner zdaje sobie sprawę, że dzięki obecności brata, jego własna droga życiowa była niesamowita, i po latach, patrząc z dystansu, niezwykle to docenia.

“Jego odejście uzmysłowiło mi, kim on naprawdę był” podkreśla nasz Gość.

Kazimierz Tischner opowiedział też o ostatnich chwilach z bratem – o czułym geście pożegnania gdy chory na raka Józef był już w bardzo ciężkim stanie i jego słowach, które zapamiętał na całe życie.

“Skinął na mnie, żebym przyszedł do niego. Podszedłem do niego leżącego, cierpiącego. Rak, nowotwór złośliwy, robił swoje. Wziął, przytulił mnie do serca, moją głowę. Zaczął głaskać. Pierwszy raz to robił. Czułem jego bicie serca” wspomina nasz Gość.

W tym czasie Józef Tischner nie mógł już mówić. Ale wziął kartkę papieru i napisał, choć niewyraźnie, ostatnie słowa do młodszego brata – “Kaziu, już się żegnamy”. “Cóż miałem zrobić? Do drugiego pokoju poszedłem płakać” wspomina te trudne chwile nasz Gość.

Kazimierz Tischner podkreśla, że choć nie został księdzem ani filozofem, czuje obowiązek kontynuowania duchowej i kulturowej misji brata. “Później też napisał, Kaziu, weź ten strój góralski, kontynuuj to, co ja robiłem” opowiada nasz Gość.

On był siewcą dobra, nadziei i miłości – zaznacza Kazimierz Tischner. “Dziś zbieramy owoce tego, co zasiał. Oby te owoce były zdrowe” – by wśród nas rozkwitała prawda, miłość i wzajemny szacunek. “Bądźcie wolni, bądźcie wspaniałomyślni i bądźcie prawdziwi. Z tych trzech kamieni buduje się człowiek” podkreśla nasz Gość.

Koncert Swoje se myśli – Tischner nie tylko po góralsku” ma być właśnie takim symbolicznym spotkaniem dobra, refleksji i góralskiej radości życia. Publiczność w Chicago czeka wieczór pełen muzyki, wspomnień i duchowej bliskości z postacią księdza Tischnera.

Koncert „Swoje se myśli – Tischner nie tylko po góralsku”
Sobota, 11 października 2025 r., godzina 7.00PM
Copernicus Center, Chicago
Rejestracja: copernicuscenter.org

To będzie wieczór pełen wzruszeń, muzyki i wspomnień o człowieku, który uczył, że prawdziwa wolność rodzi się z miłości i dobra. Kazimierz Tishner serdecznie zaprasza:

Źródło: informacja własna
Foto: YouTube
Czytaj dalej

GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW

Górnik z Kłodawy stanie na starcie maratonu w Chicago. Kibicujemy Polakowi!

Opublikowano

dnia

Autor:

W najbliższą niedzielę oczy całego świata biegowego zwrócone będą na Chicago. Tysiące zawodników z całego globu ruszy na trasę Bank of America Chicago Marathon – jednego z sześciu najważniejszych biegów długodystansowych świata, obok Nowego Jorku, Londynu, Berlina, Tokio i Bostonu. Będzie wśród nich Sławomir Twardygrosz, górnik z Kłodawy i zapalony maratończyk, który w naszym studiu opowiada o swojej pasji. Kibicujemy Polakowi!

Bank of America Chicago Marathon to wydarzenie, które co roku przyciąga zarówno światową elitę biegaczy, jak i tysiące amatorów biegania – ludzi, którzy biegną z pasji, dla zdrowia, z wdzięczności, czy po prostu, by spełniać swoje marzenia.

Sławomir Twardygrosz ma już na swoim koncie 14 ukończonych maratonów w Polsce i w Europie. Natomiast w Stanach Zjednoczonych wystartuje po raz pierwszy – i będzie to właśnie słynna trasa w Chicago.

Od górnika do maratończyka

Od bycia górnikiem do pokonywania maratonów droga wydaje się być daleka. Nasz Gość, który w młodości grał w piłkę nożną, wyjaśnia, że do biegania trafił właściwie przypadkiem. Stało się to gdy kolega z drużyny piłkarskiej zapytał go czy da radę przebiec 10 kilometrów.

“Na początku byłem dość sceptycznie nastawiony i stwierdziłem, co mnie interesuje Twoje 10 kilometrów, ale z uwagi na to, że dusza sportowca we mnie gdzieś tam drzemie, to postanowiłem spróbować.” – wspomina Sławomir Twardygrosz. Następnego dnia stawił czoła temu wyzwaniu, nie mając nawet odpowiednich do biegania butów, i odniósł sukces.

Od tamtej chwili bieganie stało się pasją naszego Gościa, choć przyznaje, że jako piłkarz biegania w czasie spotkań meczowych nie lubił.

Lekcja pokory na trasie

Swój pierwszy maraton Sławomir pobiegł w Dębnie w 2015 roku. “Postanowiłem już na dzień dobry spróbować łamać barierę 3 godziny 15 minut. Co się okazało? Okazało się, że mnie dopadła ściana po prostu i ten maraton mi pokazał, że do maratonu trzeba podejść z ogromną pokorą” wspomina nasz Gość.

“Zbyt szybki początek – dużo błędów popełniłem tak naprawdę. Dzisiaj z perspektywy czasu jestem mądrzejszy” przyznaje Sławomir Twardygrosz. Pierwszy maraton dał mu twardą lekcję, którą zapamiętał do dziś. Teraz wie jak ważne jest odpowiednie przygotowanie do tak długiego dystansu.

Trening z dyscypliną górnika

Przygotowania do maratonu w Chicago Polak rozpoczął pół roku wcześniej. Ale tak naprawdę każdy sezon planuje z wyprzedzeniem, wyznaczając sobie za cele konkretne imprezy biegowe. “Na początku są to długie, żmudne treningi, gdzie buduje się wytrzymałość” tłumaczy nasz Gość.

Sławomir Twardygrosz trenuje sześć, a czasem siedem dni w tygodniu. Na pięć tygodni przed biegiem zwiększa obciążenia – biega dwa razy dziennie, do tego dochodzi siłownia, basen, i treningi cardio. W tym roku, przygotowując się do maratonu w Chicago, w trzy tygodnie pokonał ponad 600 kilometrów.

Ostatnie dwa tygodnie przed startem to już czas odpoczynku i aklimatyzacji – Polak korzysta z tego czasu by pozwiedzać Chicago. Natomiast w niedzielę stanie na starcie gotowy na wszystko – jak zapowiada.

Siła psychiki i serca

Ale maraton to nie tylko nogi. To przede wszystkim głowa. “Bieg trzeba rozegrać taktycznie i podejść do niego bardzo chłodno i bardzo mądrze” podkreśla Polak. Na początku jest euforia, potem wchodzi się w rytm treningowy, a w końcówce dystansu biegnie się już tylko sercem i siłą woli. Kto ma mocną psychikę, ten dotrze do mety.

W przypadku Sławomira motywacja jest bardzo osobista. Nasz Gość lubi rywalizować, ale głównie z samym sobą. Każdy maraton to walka o lepszą wersję siebie – dążenie do założonych celów, przełamywanie barier i kolejne osiągnięcia.

Do tego bieganie daje mu radość, zdrowie i możliwość podróżowania. Często łączy wyjazdy rodzinne z imprezami biegowymi – żona, syn i córka są jego wsparciem.

Marzenia z listy maratończyka

Po Chicago Sławomir nie zamierza zwalniać tempa – jego celem jest zdobycie Korony Maratonów Świata. A takim cichym marzeniem jest udział w maratonie na Wielkim Murze Chińskim. To ekstremalne wyzwanie – “to morderczy maraton, ponieważ tam są ogromne schody, trzeba się do niego specjalnie przygotować” przyznaje nasz Gość. Ale kto wie?

Na tegoroczny bieg w Chicago Polak ma konkretny plan: zejść poniżej czasu trzech godzin. Bieg w tempie 4:13 min/km dałby mu wynik poniżej tej granicy. To byłby piękny prezent na 50. urodziny, które Sławomir obchodzi w grudniu.

Bieg po marzenia

Nasz Gość serdecznie pozdrawia wszystkich biegaczy, którzy zmierzą się z maratonem w Chicago. “Obojętnie czy ten maraton ukończą, czy nie ukończą, ważne jest to, że liczą się chęci, liczy się próba podjęcia tego wyzwania” zaznacza Polak.

Sławomir Twardygrosz, górnik z Kłodawy i maratończyk z pasją, wystartuje w niedzielę z numerem 9233. Jego historia pokazuje, że marzenia są po to by je spełniać. A może właśnie dziś warto założyć buty i zrobić pierwszy krok? Dla zdrowia. Dla siebie. Bo każdy krok ma znaczenie.

Trzymamy kciuki za Polaka!

Przypominamy, że na 24 mili maratonu, przy 2901 South Michigan Avenue, Chicago, będzie zorganizowana Polska Strefa Kibica, o której pisaliśmy tutaj.

 

 

Źródło: informacja własna
Foto: Sławomir Tawrdygrosz
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

wrzesień 2023
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu