Prawo imigracyjne
Kto pyta nie błądzi – Mec. Magdalena Grobelski zachęca do konsultacji w sprawach imigracyjnych
Mamy różne drogi do legalizacji swojego pobytu w Stanach Zjednoczonych ale prawo imigracyjne jest jednym z najtrudniejszych, obfitując w wiele delikatnych “kruczków” przestrzega na naszej antenie mecenas Magdalena Grobelski. Wielu adwokatów przekwalifikowało się w tej branży chcąc “zarobić na imigrantach”, choć nie mają odpowiedniego przygotowania – dlatego warto zasięgnąć porady specjalisty.
Prawo imigracyjne wciąż się zmienia a adwokaci zajmujący się takimi sprawami powinni stale się dokształcać – tłumaczy mecenas Magdalena Grobelski. Przykładem są tutaj nowe przepisy prawne stanu Floryda, które wejdą w życie 1. lipca. Pisaliśmy o nich szczegółowo 29 maja.
Pani Katarzyna zadzwoniła do naszej redakcji z pytaniem, czy można rozpocząć proces sponsorowania rodziców przez dziecko gdy kończy ono 18 lat. Mecenas Magdalena Grobelski wyjaśnia, że jest to za wcześnie. Wymagany wiek to 21 lat.
Pani Jolanta pytała z kolei, czy można sponsorować finansowo samego siebie, jeśli się pracuje i płaci podatki. To jest jednak niemożliwe, tłumaczy specjalistka prawa imigracyjnego, ponieważ trzeba pracować i zarabiać legalnie. Urząd imigracyjny nie zaakceptuje takiego podania pomimo płacenia podatków.
Kiedy złamaliśmy prawo imigracyjne, uratować nas może tzw. waiver, czyli petycja w pewnym sensie będąca przeprosinami dla urzędu.
Są różne rodzaje waiverów; można je składać w Stanach Zjednoczonych i w Polsce. Warto skonsultować swój indywidualny przypadek, czy jest sens składać tą petycję. Niektóre przewinienia kryminalne taką możliwość wykluczają. Nie dotyczy to DUI.

Najbardziej popularny i wykorzystywany jest tzw. provisional waiver, w ramach którego trzeba wracać do Polski po Zieloną Kartę, mimo zamieszkania w USA. Dobra wiadomość jest taka, że te waivery powinny być teraz szybciej procesowane, mówi mecenas Magdalena Grobelski.
Nie można absolutnie wyjechać do Polski i tam czekać na rozpatrzenie naszego waivera – podkreśla specjalistka prawa imigracyjnego.
Taka sytuacja grozi nałożeniem kary 10-letniego zakazu wjazdu do Stanów Zjednoczonych.

Zachęcamy do konsultacji telefonicznej z mecenas Magdaleną Grobelski, w celu omówienia swojej sytuacji w Stanach Zjednoczonych i zasięgnięcia porady dotyczących Państwa możliwości i najlepszych dla Was rozwiązań.
Mecenas Magdalena Grobelski prowadzi program na naszej antenie w każdą środę o godzinie 7.30 rano. Od godziny 7.45AM rozpoczyna się dyżur imigracyjny, który trwa do 9.00AM.

Słuchacze mogą dzwonić poza anteną i anonimowo mogą pytać o swoje sprawy imigracyjne.
Porady telefoniczne są bezpłatne!
Telefon imigracyjny to 312-217-6824.
Źródło: informacja własna
Foto: istock/ Tony Studio/ hafakot/ Inside Creative House
News USA
Administracja Donalda Trumpa: Odnaleziono ponad 60 000 przemyconych dzieci
7 grudnia Doradca Białego Domu ds. granicy, Tom Homan, poinformował, że administracja Prezydenta Donalda Trumpa zlokalizowała ponad 60 000 dzieci nielegalnie przemyconych do Stanów Zjednoczonych, z których część została uratowana z dramatycznych warunków, w tym z rąk handlarzy ludźmi oraz pracy przymusowej.
„Stracone” dzieci i działania administracji
W rozmowie z programem Fox & Friends na antenie Fox News, Tom Homan stwierdził, że poprzednia administracja „straciła z oczu” około 300 000 dzieci, które zostały nielegalnie wprowadzone do kraju. Jak podkreślił, część z nich trafiła do osób określanych jako „niesprawdzeni sponsorzy”.
Od momentu objęcia urzędu przez Donalda Trumpa w styczniu, do 5 grudnia odnaleziono 62 000 takich dzieci. Według Homana wiele z nich było ofiarami handlu seksualnego, pracy przymusowej lub innych form poważnych nadużyć. Jak zaznaczył, niektórych przypadków nie jest w stanie opisać publicznie ze względu na ich drastyczny charakter.
Zdaniem doradcy Białego Domu administracja „uratowała życie ponad 62 000 dzieci”, realizując zobowiązanie prezydenta do odnalezienia każdego z nich.
Spadające liczby na granicy
Równolegle U.S. Customs and Border Protection (CBP) poinformowało 5 grudnia, że liczba zatrzymań na granicy nadal maleje. W listopadzie zgłoszono 30 367 przypadków kontaktów z migrantami na terenie całego kraju, wobec 30 573 w październiku.
Border Patrol przekazała również, że przez 7 kolejnych miesięcy nie wypuszczono do kraju ani jednego nielegalnego imigranta.
Dla porównania, w grudniu 2024 roku, ostatnim miesiącu administracji Joe Bidena, agenci Straży Granicznej odnotowali ponad 301 981 kontaktów w południowo-zachodnim sektorze granicy. We wrześniu 2025 roku, najnowszym miesiącu z dostępnymi danymi, liczba ta wyniosła około 11 600.
„Nie zwalniamy tempa”
Komisarz CBP Rodney Scott podkreślił w oświadczeniu, że priorytetem pozostaje zabezpieczenie granicy i egzekwowanie prawa. Jego zdaniem obecne statystyki pokazują skuteczność działań funkcjonariuszy i „wyznaczają nowe standardy bezpieczeństwa granic”.
Deportacje i decyzje wykonawcze
Działania Straży Granicznej oraz masowe deportacje wpisują się w obietnice wyborcze Donalda Trumpa z kampanii prezydenckiej 2024 roku.
Od objęcia urzędu prezydent podpisał szereg rozporządzeń wykonawczych, w tym o ogłoszeniu stanu nadzwyczajnego na granicy USA–Meksyk, uznaniu kilku gangów przestępczych za organizacje terrorystyczne oraz uruchomieniu federalnych operacji przeciwko nielegalnym imigrantom m.in. w Chicago i Los Angeles.
Spór o prawo do obywatelstwa
5 grudnia Sąd Najwyższy USA zgodził się rozpatrzyć sprawę dotyczącą legalności rozporządzenia wykonawczego Donalda Trumpa, które ma na celu zniesienie automatycznego przyznawania obywatelstwa dzieciom urodzonym w USA rodzicom przebywającym w kraju nielegalnie. Wcześniej kilka sądów niższej instancji zablokowało to rozporządzenie.

Demokraci od miesięcy krytykują politykę imigracyjną administracji Trumpa. W maju do Izby Reprezentantów trafił projekt ustawy zakazujący finansowania egzekwowania przepisów ograniczających tzw. birthright citizenship. Sprzeciw wobec deportacji wyrażali także niektórzy gubernatorzy i burmistrzowie.
Wstrzymanie wniosków imigracyjnych
W ostatnich dniach administracja Donalda Trumpa czasowo wstrzymała rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych, w tym o zielone karty, wobec obywateli 19 krajów objętych wcześniej zakazem wjazdu do usa. Decyzja została podjęta w ramach szerokich zmian po strzelaninie w Waszyngtonie, w której zginęła Gwardii Narodowej.
Zgodnie z memorandum U.S. Citizenship and Immigration Services, regulacje objęły obywateli m.in. Afganistanu, Haiti, Iranu, Libii, Somalii, Sudanu, Wenezueli oraz Kuby.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, istock/Greggory DiSalvo/
News USA
Sąd Najwyższy USA rozpatrzy konstytucyjność dekretu Trumpa o obywatelstwie z urodzenia
W piątek Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zgodził się rozpatrzyć konstytucyjność dekretu Prezydenta Donalda Trumpa, który ogranicza zasadę tzw. obywatelstwa z urodzenia – birthright citizenship, czyli automatycznego przyznawania obywatelstwa dzieciom urodzonym na terytorium USA.
Spór o 14. Poprawkę
Rozpatrywana będzie apelacja administracji Donalda Trumpa od wyroku sądu niższej instancji, który zablokował wejście w życie prezydenckiego rozporządzenia. Przepisy te nie obowiązują obecnie w żadnym stanie. Sprawa trafi przed sędziów wiosną, zaś ostateczny wyrok spodziewany jest na początku lata 2026 r.
Dekret podpisany 20 stycznia 2025 r., w pierwszym dniu drugiej kadencji Trumpa, zakłada, że dzieci urodzone w USA, których rodzice przebywają w kraju nielegalnie lub tymczasowo, nie nabywają automatycznie obywatelstwa amerykańskiego.
Element szerokiej ofensywy imigracyjnej
Decyzja w sprawie obywatelstwa to część szeroko zakrojonej polityki imigracyjnej republikańskiej administracji. Obejmuje ona m.in. intensyfikację działań służb imigracyjnych w kilku miastach oraz pierwsze w czasie pokoju użycie XVIII-wiecznej ustawy Alien Enemies Act.
Stanowisko administracji spotkało się z licznymi pozwami. Sąd Najwyższy w ostatnich miesiącach wysyłał niejednoznaczne sygnały: z jednej strony zablokował wykorzystanie Alien Enemies Act do szybkich deportacji bez rozpraw, z drugiej dopuścił wznowienie masowych kontroli imigracyjnych w rejonie Los Angeles, mimo wcześniejszej blokady sądu niższej instancji.
Pierwsza taka sprawa za drugiej kadencji Trumpa
Kwestia birthright citizenship jest pierwszą polityką imigracyjną Trumpa, która trafi do Sądu Najwyższego w celu ostatecznego rozstrzygnięcia. Od ponad 125 lat obowiązuje powszechna interpretacja 14. poprawki, zgodnie z którą obywatelstwo przysługuje każdej osobie urodzonej na terytorium USA, z wyjątkiem dzieci dyplomatów oraz obcych sił okupacyjnych.
Wszystkie sądy niższych instancji, które analizowały dekret, uznały go za niezgodny lub prawdopodobnie niezgodny z Konstytucją, argumentując, że 14. Poprawka została przyjęta m.in. po to, by zagwarantować obywatelstwo czarnoskórym Amerykanom, w tym byłym niewolnikom.

Sprawa z New Hampshire i stanowisko administracji
Sprawa, którą rozpatrzy Sąd Najwyższy, pochodzi z New Hampshire, gdzie w lipcu 2025 r. sędzia federalny zablokował dekret w ramach pozwu zbiorowego obejmującego wszystkie dzieci, których regulacja mogłaby dotyczyć.
Administracja Trumpa argumentuje, że dzieci cudzoziemców nie podlegają jurysdykcji USA, a tym samym nie spełniają konstytucyjnych warunków do uzyskania obywatelstwa.
“14. poprawka miała zapewnić obywatelstwo wyzwolonym niewolnikom i ich dzieciom, a nie dzieciom cudzoziemców przebywających w USA nielegalnie lub czasowo” — napisał D. John Sauer, główny prawnik administracji przed Sądem Najwyższym.

Polityczne podziały
Stanowisko prezydenta wspierają 24 republikańskie stany oraz 27 republikańskich parlamentarzystów, w tym Senatorowie Ted Cruz z Teksasu i Lindsey Graham z Karoliny Południowej. Administracja próbowała również uzyskać poparcie Sądu Najwyższego dla sprawy rozpatrywanej przez 9. Okręgowy Sąd Apelacyjny w San Francisco, jednak sędziowie nie podjęli w tej kwestii decyzji.
Decyzja o fundamentalnym znaczeniu
Oczekiwany wyrok będzie miał kluczowe znaczenie dla przyszłości prawa obywatelskiego w USA i może zasadniczo zmienić obowiązującą od pokoleń interpretację konstytucji.
Źródło: wttw
Foto: The White House, wikipedia, istock/Camrocker
News USA
Rząd skraca ważność pozwoleń na pracę dla imigrantów – kogo to dotyczy?
W czwartek administracja Prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła kolejne zaostrzenie polityki imigracyjnej. Nowe przepisy skracają okres ważności pozwoleń na pracę dla uchodźców, osób z przyznanym azylem, imigrantów posiadających ochronę prawną w USA oraz osób oczekujących na rozpatrzenie wniosków o zieloną kartę i azyl. Zmiana ta wpisuje się w szeroko zakrojoną ofensywę administracji przeciwko legalnym ścieżkom imigracyjnym po ataku w Waszyngtonie, w którym zginęła żołnierka Gwardii Narodowej.
Co zmieniają nowe przepisy?
Zgodnie z ogłoszeniem U.S. Citizenship and Immigration Services (USCIS):
- maksymalna ważność nowych pozwoleń na pracę zostanie skrócona z 5 lat do 18 miesięcy,
- zmiana obejmie zarówno nowe wnioski złożone po 5 grudnia, jak i wnioski pozostające w toku,
- dotyczy to osób objętych ochroną humanitarną, uchodźców, azylantów oraz imigrantów czekających latami na decyzję z powodu ogromnych zaległości urzędowych.
Przedstawiciele USCIS argumentują, że krótsza ważność dokumentów umożliwi częstsze przeprowadzanie kontroli bezpieczeństwa, zanim cudzoziemcy będą mogli odnowić prawo do pracy.
Atak w Waszyngtonie w tle politycznym
Zmiana przepisów została ogłoszona kilka dni po ataku w Waszyngtonie, w którym zginął jeden członek Gwardii Narodowej, a drugi został ciężko ranny. Podejrzany — 29-letni obywatel Afganistanu Rahmanullah Lakanwal — wjechał do USA we wrześniu 2021 roku, a jego wniosek o azyl został zatwierdzony w kwietniu 2025 roku.
Dyrektor USCIS Joseph Edlow uzasadniał decyzję bezpieczeństwem publicznym:
„Skrócenie okresu ważności pozwoleń na pracę zagwarantuje, że osoby chcące pracować w Stanach Zjednoczonych nie będą stanowiły zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego ani nie będą promowały ideologii antyamerykańskich.”
Szersza ofensywa administracji w polityce imigracyjnej
W reakcji na atak w D.C., administracja Trumpa wprowadziła już szereg dodatkowych ograniczeń dotyczących legalnej imigracji:
- zamrożenie wszystkich wniosków o azyl rozpatrywanych przez USCIS,
- wstrzymanie wiz i wniosków imigracyjnych składanych przez obywateli Afganistanu,
- zawieszenie wszystkich postępowań imigracyjnych, w tym ceremonii obywatelskich, dla obywateli 19 państw objętych zakazem wjazdu,
- rozważana jest rozszerzona lista zakazu podróży do 30 krajów.
Administracja podkreśla, że działania te mają na celu „zabezpieczenie kraju przed zagrożeniami”, krytycy natomiast wskazują, że ograniczenia uderzają także w osoby próbujące zalegalizować swój pobyt zgodnie z prawem.
Kontekst prawny i administracyjny
Procesy imigracyjne w USA — zwłaszcza dotyczące azylu i zielonych kart — trwają latami z powodu zaległości w rozpatrywaniu spraw. Skrócenie ważności dokumentów oznacza, że imigranci będą musieli częściej odnawiać pozwolenia, co może przełożyć się na:
- zwiększenie obciążenia administracji USCIS,
- wyższe koszty i większą biurokrację dla imigrantów,
- większe ryzyko przerw w możliwości legalnej pracy.
Źródło: cbs
Foto: USCIS, istock
-
News USA4 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago2 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago4 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA6 dni temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA3 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW6 dni temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell











