Połącz się z nami

News USA

Do rządu Trumpa dołączają kolejni milionerzy. Czy to będzie najmniej skorumpowany rząd w historii USA?

Opublikowano

dnia

Jeszcze nigdy w historii Stanów Zjednoczonych w gabinecie prezydenta nie było tylu bogaczy co w tworzącym się rządzie Donalda Trumpa. Prezydent – elekt na sekretarza skarbu desygnował inwestora Wilbura Rossa – szacowanego przez Forbesa na 232 miejscu wśród najbogatszych Amerykanów z majątkiem 2,5 mld dolarów.

Relacja Sławka Sobczaka

Mieszkający w Wilmette Todd Ricketts, zastępca sekretarza ds. handlu to członek 66. najbogatszej rodziny w USA.  Ministrem oświaty została Betsy DeVos, członkini 88. najbogatszego rodu w Ameryce. Mianowany na sekretarza ds.energii Harold Hamm to z kolei magnat naftowo-gazowy o majątku dochodzącym do $15 mld. 20161118t1236-0805-cns-washington-letter-trump-2-tenSamego Trumpa magazyn Forbes wycenia obecnie na $3,7 mld co daje mu na liście krezusów amerykańskich miejsce 156.

W rządzie zapowiadanym przez Trumpa czyszczeniem waszyngtońskiego bagna zajmą się także: sekretarz handlu Steve Mnuchin ($40 mln), odpowiedzialny za zdrowie i opiekę społeczną Tom Price ($13,6 mln), minister transportu Elaine Chao ($22 mln). Michaela T. McCaula, kandydata na szefa Homeland Security wyceniają na $117 mln. Mitt Romney, przyszły być może sekretarz stanu posiada ćwierćmiliardowy majątek.

Sławomir Sobczak
redakcja@radiodeon.com

Foto: CNS photo/Mike Segar, Reuters

News USA

Kanada protestuje przeciw ideologii płci w szkołach: Zostawcie nasze dzieci w spokoju!

Opublikowano

dnia

Autor:

Tysiące ludzi zebrało się w środę w miastach w całej Kanadzie, aby wziąć udział w protestach przeciwko temu, jak szkoły uczą o seksualności i tożsamości płciowej oraz sposobu w jaki nauczyciele odnoszą się do młodzieży transpłciowej. Ogólnokrajowa akcja była wyrazem ruchu na rzecz praw rodzicielskich. W wielu miejscach wywołała kontrdemonstracje.

Ogólnokrajowa akcja zorganizowana w Kanadzie przez organizację non profit 1 Million March 4 Children, jest częścią szeroko rozpowszechnionego i rozwijającego się ruchu na rzecz praw rodzicielskich, którego celem jest wpływ na edukację publiczną.

Ruch ten wywarł już wpływ na politykę prowincji w Kanadzie, w tym za pośrednictwem Polityki 713 w Nowym Brunszwiku, gdzie młodzież poniżej 16 roku życia musi obecnie uzyskać zgodę rodziców, zanim będzie mogła zmienić swoje imię i nazwisko oraz zaimki w szkole. Wcześniej szkoły mogły zmieniać preferowane imiona i zaimki dziecka bez informowania o tym rodziców.

Kontrprotestujący, którzy zebrali się przeciwko wiecom, twierdzą, że są to ataki na społeczność LGBT. Twierdzą także, że polityka Nowego Brunszwiku i Saskatchewan stanowi naruszenie praw dziecka.

Protestujący oskarżyli szkoły o narażanie dzieci na „ideologię płci” i stwierdzili, że rodzice mają prawo wiedzieć, czy ich dzieci kwestionują swoją tożsamość płciową.

Organizatorzy marszów oświadczyli, że protestują przeciwko „przedwczesnej seksualizacji i potencjalnie szkodliwej indoktrynacji” dzieci, ale nie są przeciwni osobom LGBTQ2S+.

Premier Kanady Justin Trudeau nie podzielił opinii protestujących, pisząc na Twitterze: „W tym kraju nie ma miejsca na transfobię, homofobię i bifobię. Zdecydowanie potępiamy tę nienawiść i jej przejawy i jednoczymy się we wsparciu Kanadyjczyków 2SLGBTQI+ w całym kraju — jesteś ważny i jesteś ceniony.”

Ruch na rzecz praw rodzicielskich

To po prostu grupa zjednoczonych rodziców, którzy inwestują w edukację swoich dzieci i chcą mieć na nią wpływ. Ruch na rzecz praw rodzicielskich nie jest nowy.

W latach 70-tych konserwatywni aktywiści, w tym amerykańska muzyk Anita Bryant, używali retoryki praw rodzicielskich i „ochrony dzieci”, aby sprzeciwić się promowaniu praw lesbijek i gejów w zakresie mieszkalnictwa, obiektów użyteczności publicznej i zatrudnienia.

Bryant założyła następnie organizację Save Our Children, jedną z grup stojących za Inicjatywą Briggs z 1978 r., skierowaną do setek nauczycieli-gejów w kalifornijskich szkołach.

Kto teraz stoi za tym ruchem?

Obecnie ruch na rzecz praw rodzicielskich w Stanach Zjednoczonych jest napędzany przez Moms for Liberty.

Jedną ze strategii organizacji jest wybieranie jej członków do rad szkół, które następnie sprzeciwiają się programowi promującemu ideologię płci i opowiadają się za zakazem wydawania książek. Od lipca 2023 r. grupa liczyła ponad 258 oddziałów w 45 stanach.

Natomiast grupy takie jak Action4Canada podjęły walkę o prawa rodzicielskie w Kanadzie.

Napięcia między kanadyjskimi grupami popierającymi ideologię płci i przeciw niej narastały przez cały 2023 r., a spory w Internecie czasami przeradzały się w osobiste konfrontacje.

Źródło: ctvnews, theconversation
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News Chicago

Obywatele Wenezueli przybywający m.in. do Chicago szybciej dostaną pozwolenie na pracę

Opublikowano

dnia

Autor:

Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego USA ogłosił w środę, że przyspieszy wydawanie wiz pracowniczych dla Wenezuelczyków ubiegających się o azyl w Stanach Zjednoczonych. Decyzja powinna przynieść nieco ulgi dla Chicago i innych miast zmagających się z kryzysem imigracyjnym.

Decyzja – o którą zabiegał gubernator J.B. Pritzker i inni przywódcy Demokratów – pomoże większości migrantów, którzy zostali przewiezieni autobusami do Chicago i zalali miejskie schroniska w oczekiwaniu na pozwolenie na pracę.

Oświadczenie administracji Bidena przyspieszy przetwarzanie zezwoleń na pracę oraz wyznaczy i przedłuży tymczasowy status chroniony (TPS) dla Wenezuelczyków na 18 miesięcy w przypadku osób, które przebywały w USA w dniu 31 lipca lub wcześniej.

Departament stwierdził, że decyzja będzie miała wpływ na „około setki tysięcy obywateli Wenezueli w całym kraju”, którzy będą teraz mogli natychmiast ubiegać się o zezwolenie na pracę.

W środę wieczorem J.B. Pritzker pochwalił tę decyzję, mówiąc, że napływający migranci „chcą wnieść swój wkład na rzecz swoich nowych społeczności i zabrać się do pracy”.

„Od pierwszego dnia kryzysu humanitarnego słyszę od rodzin imigrantów i ich zwolenników jedno: chcą budować lepsze życie i pracę” – stwierdził Pritzker.

„Jestem bardzo zadowolony, że prezydent Biden wysłuchał moich obaw oraz obaw innych gubernatorów i przywódców politycznych i rozszerzył tymczasowy status ochrony na migrantów z Wenezueli, których tysiące zostały wysłane do Illinois w ciągu ostatniego roku” dodał gubernator Illinois.

Burmistrz Brandon Johnson nazwał tę decyzję „ważnym krokiem w kierunku ochrony osób poszukujących pracy bez obawy przed wyzyskiem, kradzieżą wynagrodzeń i handlem ludźmi”, podkreślając, że Chicago „jest bezpiecznym sanktuarium dla wszystkich ludzi” .

28 sierpnia Johnson i Pritzker wysłali Sekretarzowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego Alejandro Mayorkasowi list, wzywając go do stworzenia rozszerzonego zezwolenia na pracę, w ramach którego stany mogłyby sponsorować osoby niebędące obywatelami kraju do pracy w branżach borykających się z niedoborami siły roboczej. O apelu pisaliśmy 30 sierpnia.

W piśmie zaznaczono, że od przybycia pierwszego autobusu wysłanego przez gubernatora Teksasu Grega Abbotta w sierpniu 2022 r. stan Illinois i miasto Chicago wydały ponad 250 mln dolarów na wsparcie ponad 13 000 osób ubiegających się o azyl. Zaległości w składaniu wniosków powodują, że wiele nowych osób czeka co najmniej sześć miesięcy na legalne podjęcie pracy.

List ten nadszedł cztery miesiące po tym, jak senator Dick Durbin wraz z senator Tammy Duckworth i 10 innymi kolegami napisali list do Bidena, prosząc prezydenta o zezwolenie „rządom stanowym na sponsorowanie osób niebędących obywatelami w celu uzyskania zwolnienia warunkowego i pozwolenia na pracę w celu zaspokojenia krytycznych potrzeb w zakresie siły roboczej”.

Czołowi Demokraci w Nowym Jorku, w tym burmistrz Nowego Jorku Eric Adams i gubernator Kathy Hochul, również naciskali na administrację Bidena, aby przyspieszyła wydawanie pozwoleń na pracę dla migrantów.

Chicago wydaje ponad 20 milionów dolarów miesięcznie na zakwaterowanie, wyżywienie, ubranie i opiekę nad migrantami.

 

Źródło: suntimes
Foto: YouTube, istock/diego_cervo/
Czytaj dalej

News USA

Od przyszłego roku nie będzie potrzebny paszport na lotnisku w Singapurze

Opublikowano

dnia

Autor:

Od 2024 r. na lotnisku Changi w Singapurze wprowadzona zostanie automatyczna odprawa imigracyjna, która umożliwi pasażerom wyjazd z miasta-państwa bez paszportów, na podstawie wyłącznie danych biometrycznych.

„Singapur będzie jednym z niewielu krajów na świecie, które wprowadzi zautomatyzowaną odprawę imigracyjną bez paszportu” – oznajmiła minister komunikacji Josephine Teo podczas poniedziałkowej sesji parlamentu, podczas której przyjęto kilka zmian w krajowej ustawie imigracyjnej.

Technologia biometryczna wraz z oprogramowaniem do rozpoznawania twarzy jest już w pewnym stopniu stosowana na lotnisku Changi na zautomatyzowanych pasach w punktach kontroli imigracyjnej.

Nadchodzące zmiany „zmniejszą potrzebę wielokrotnego okazywania przez pasażerów dokumentów podróży w punktach kontaktu i umożliwią bardziej płynną i wygodną obsługę” – zapowiedziała Teo.

Dane biometryczne zostaną wykorzystane do stworzenia „pojedynczego tokenu uwierzytelniania”, który będzie stosowany w różnych zautomatyzowanych punktach kontaktu – od nadania bagażu po odprawę imigracyjną i wejście na pokład – eliminując potrzebę posiadania fizycznych dokumentów podróży, takich jak karty pokładowe i paszporty.

Singapurskie lotnisko Changi, często uznawane za najlepsze lotnisko na świecie i jedno z najbardziej ruchliwych, obsługuje ponad 100 linii lotniczych, które oferują loty do 400 miast w około 100 krajach i terytoriach na całym świecie.

W czerwcu obsłużyło 5,12 mln pasażerów, przekraczając granicę 5 mln po raz pierwszy od stycznia 2020 r., kiedy wybuchła pandemia Covid-19.

Obecnie lotnisko posiada cztery terminale. W planach jest rozbudowa i dodanie piątego, aby zaspokoić rosnącą liczbę podróżnych.

Port lotniczy Changi przewiduje powrót do poziomu ruchu pasażerskiego i lotniczego sprzed pandemii i wyraził nadzieję, że nadchodzący system biometryczny pomoże usprawnić przepływ pasażerów.

Przyszłość podróży?

Bezproblemowe podróżowanie cieszy się popularnością na całym świecie, a identyfikacja biometryczna może wkrótce stać się przyszłością podróżowania – twierdzą obserwatorzy.

W 2018 r. na międzynarodowym lotnisku w Dubaju wprowadzono biometryczne tunele „Smart Gates”, które wykorzystują technologię rozpoznawania twarzy do weryfikacji tożsamości podróżnych w zaledwie pięć sekund. Pasażerowie mogą również używać do uwierzytelniania odcisków palców lub skanów twarzy, zamiast polegać na fizycznych paszportach.

W innych częściach świata technologia rozpoznawania twarzy jest już w pewnym stopniu stosowana, między innymi na międzynarodowym lotnisku w Hongkongu, Tokio Narita, Tokio Haneda, Indirze Gandhi International w Delhi, londyńskim Heathrow i Paryżu Charles de Gaulle.

Cyfrowe identyfikatory zgodne ze standardami Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) na Arubie umożliwiają podróżnym podróżowanie przy użyciu bezpiecznych cyfrowych wersji paszportów w telefonach komórkowych.

W USA największe linie lotnicze, takie jak American Airlines, United i Delta, od kilku lat eksperymentują z biometryczną odprawą, nadawaniem bagażu i bramkami wejścia na pokład na wybranych lotniskach.

 

ródło:cnn
Foto: YouTube, istock/Kandl/
Czytaj dalej
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Kalendarz 2021

grudzień 2016
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  

Popularne w tym miesiącu