Połącz się z nami

Wiara i życie

Chuligani

Opublikowano

dnia

Odnoszę wrażenie jakby nasze miasta opanowały bandy młodocianych chuliganów. Strach wyjść wieczorową porą na planty, strach wsiąść do podmiejskiego pociągu, strach pójść na mecz ulubionej drużyny…

Alicja

Przykro mi, ale muszę się z Panią zgodzić, a przecież wolałbym pocieszyć, że pewnie Pani jest trochę przewrażliwiona i że wcale nie jest tak źle. Niestety, poczucie wolności tych młodych ludzi jest zupełnie wykoślawione. Wydaje im się, że to oni mają jedynie prawo do wolności, choć rozumieją ją jedynie jako „wolność od”: od zasad, od norm moralnych, od uwarunkowań życia w społeczeństwie. Poczucie siły, bezkarności i absolutnej niezależności sprawia, że ich głównym celem jest okazanie lekceważenia dla spokojnych ludzi i dla norm kulturalnego współżycia z nimi. Niedawno doświadczyłem takiego lekceważenia, kiedy w pociągu ośmieliłem się zapytać młodego człowieka, czy miejsce obok niego jest wolne. Usłyszałem oschłe: „zajęte”. Zajmował trzy miejsca. Na jednym siedział, na drugim leżał jego plecak, a na trzecim miał wyłożone nogi. Mnie okazał pogardę, ale u kolegów wywołał salwę aprobującego śmiechu. Wydaje się, że zjawisko chuligaństwa w dużej mierze wywołane jest niekontrolowaną eksplozją młodzieńczej energii, która nie znajdując właściwego ukierunkowania, przeradza się w niszczący żywioł.

Co sprzyja rozwojowi postaw chuligaństwa? Na pewno jedną z podstawowych przyczyn będzie sytuacja rodzinna: konflikty, rozpad rodziny, brak zainteresowania dorastającymi dziećmi ze strony zapracowanych albo zajętych swoimi sprawami rodziców. Taka sytuacja często wywołuje w młodym człowieku poczucie samotności we własnym domu, co prowadzi do tzw. sieroctwa społecznego. Niestety, bywają też sytuacje odwrotne: zbytnie zatroskanie o dziecko, wychowanie bezstresowe, bez żadnych obowiązków i zasad, pozwalanie na wszystko, czego syn czy córka zapragnie wychowuje po prostu egoistów, zapatrzonych tylko w siebie, podporządkowujących swoim zachciankom najpierw rodziców, a potem bliższe i dalsze otoczenie. Taki rozwydrzony, młody człowiek w grupie podobnych sobie czuje się nie tylko bezkarny, ale też ważny, bo może zaimponować choćby tym, że ludzie się go boją. Ostatecznie kończy się to odrzuceniem porządku, ładu, prawa, pracy, a nade wszystko ludzi (łącznie z rodzicami), reprezentującymi te wartości.

Co robić, żeby młodych ludzi bronić przed taką niszczącą więzy społeczne, a przede wszystkim ich samych drogą? Przede wszystkim trzeba wystarczająco wcześnie reagować na rozmaite młodzieńcze wybryki, zwłaszcza zbiorowe, gdzie destrukcyjnie działa zły przykład, pociągający słabsze jednostki. Nie powinno się lekceważyć niby niewinnych żartów, które jednak wyrażają lekceważenie i kpiny z zasad życia społecznego czy po prostu ze słabszego człowieka. O wiele ważniejsze będzie jednak ukazanie możliwości kształtowania szlachetnego charakteru i pociągające perspektywy rozwoju osobowego. W wielu parafiach, w dawnych salkach katechetycznych księża zorganizowali świetlice, w których dzieci i młodzież mogą nie tylko odrobić lekcje i skorzystać z pomocy korepetytora, ale też mogą miło spędzać wolny czas, przy grach, zabawach i koleżeńskich rozmowach. Trzeba też popierać budowę boisk, choćby osławionych „Orlików” i rozmaite zajęcia sportowe, kontrolowany dostęp do komputera i do Internetu. Każdą godziwą rozrywkę, którą można zainteresować młodych ludzi trzeba popierać w nadziei, że w ten sposób odciąga się ich od złego wpływu „ulicy”.

Na pewno trzeba też pomóc rodzicom zrozumieć ich powołanie i odpowiedzialność za wychowanie swoich dzieci. Powinni zrozumieć potrzebę rozsądnej dyscypliny, nie pozwalania dzieciom robienia wszystkiego, co im się podoba. Miłość rodzicielska ma być opiekuńcza ale i wymagająca. Przede wszystkim jednak musi to być zgodne wychowanie obojga rodziców.

Trzeba też żywić nadzieję, że nawet jeśli ktoś zbłądził, to przecież jak syn marnotrawny, czy jak zagubiona owieczka zawsze może się zmienić, odnaleźć się i powrócić. Trzeba umieć pomóc i ucieszyć się z tego, że ten, który był umarły, znów ożył; zaginął a odnalazł się (Łk 15, 32).

jerzy-sermak-fotoKs. Jerzy Sermak SJ urodził się 7 stycznia 1950 roku w Czechowicach Dziedzicach. W 1969 roku wstąpił do zakonu oo. jezuitów. W 1992 roku wyjechał do Chicago, by przez sześć lat pracować tutaj wśród Polonii. Był dyrektorem religijnych programów radiowych, kapelanem harcerzy i kilku zgromadzeń sióstr zakonnych, należał do redakcji wychodzącego w Chicago dwutygodnika “Nowe Życie”. Od 2013 roku jest przełożonym polskich jezuitów w Chicago. Jest autorem dwunastu pozycji książkowych m.in.: Zamyślenia (1992), Słowa jak ziarno (2000), Kim On jest? (2001), Odnaleziony skarb (2007) Różaniec ze służebnicą Bożą, Rozalią Celakówną (2010), Drogi wiary (2012) i Mądry z wiary żyje (2012).

Źródło: inf. własna
Foto: Flickr.com/ Salim Fadhley

Świeta i Nowy Rok

Maryja i Józef też byli emigrantami. W Chicago rusza „Las Posadas”. Jezuita o. Paweł Kosiński tłumaczy o co w tym chodzi

Opublikowano

dnia

Autor:

Las Posadas to adwentowa tradycja ludności latynoskiej. Jezuita ojciec Paweł Kosiński wyjaśnia jakie przesłanie i znaczenie ma ono dzisiaj w Chicago.

Las Posadas to święto obchodzone zwykle między 16 a 24 grudnia w państwach Ameryki Łacińskiej, wywodzące się z Meksyku. W różnych krajach uroczystości z nim związane są nieco odmienne, zależnie od lokalnych tradycji.

Jest częścią przygotowani do Świąt Bożego Narodzenia9 dni przygotowań symbolizuje 9 miesięcy gdy matka Boska była w ciąży i oczekiwała przyjścia na świat Jezusa Chrystusa.

W Chicago święto Las Posadas jest związane z procesją, która odtwarza zmagania Józefa i Maryi, jakich doświadczyli próbując znaleźć dla siebie miejsce w Betlejem. Wydarzenie ma znaczenie także w wymiarze społecznym. Parada ma wspomóc czynność polityczną, zwłaszcza reformę imigracyjną, poprzez przypomnienie, że Józef i Maryja też byli emigrantami, szukającymi dla siebie bezpiecznego schronienia.

 

Meksykańska tradycja Las Posadas ma ponad 400 lat, jej początek datuje się na 1586 rok. Dwie osoby przebrane za Maryję i Józefa podróżują co noc do innego domu, przez dziewięć nocy. W każdym domu odbywają się modlitwy. Marii i Józefowi mogą towarzyszyć aniołowie i pasterze, lub pielgrzymi, którzy niosą wizerunki świętych postaci. Dzieci niosą poinsecje, a za procesją podążają muzycy. Pod koniec każdej nocy śpiewane są kolędy, a dzieci rozbijają piniaty w kształcie gwiazdy i wszyscy siadają do uczty.

16ta już procesja Las Posadas w Chicago „w intencji” sprawiedliwej reformy imigracyjnej, dla ludzi przybywających do Stanów Zjednoczonych odbędzie się już dzisiaj.

 

Źródło:wikipedia

Foto:YouTube

 

 

Czytaj dalej

News USA

W stanie Kentucky Kościół Katolicki w pełni zaangażował się i niesie pomoc ofiarom tornada

Opublikowano

dnia

Autor:

Od momentu uderzenia tornada w Kentucky w USA, wspólnota katolicka w regionie jednoczy się w modlitwie i oferuje wsparcie dla poszkodowanych. W niedzielę wszystkie parafie diecezji włączyły się w specjalną zbiórkę. O sytuacji w miejscach katastrofy opowiedział papieskiej rozgłośni biskup Owensboro, William F. Medley.

„Kościół parafii św. Józefa nadal stoi, choć jest poważnie uszkodzony. W niedzielę, członkowie sąsiadującej parafii św. Hieronima przyjęli ich do siebie by wspólnie się modlić. Uczestniczyłem w popołudniowej Mszy, podczas której zwracano się także do Matki Bożej z Guadalupe, bo parafianie św. Józefa to w dużej części hiszpańskojęzyczni imigranci.

Zniszczony jest niestety kościół w Dawson’s Springs, trzeba zbudować go na nowo” – stwierdził bp Medley. Duchowny opowiedział także o sytuacji katolików w mieście Mayfield, które zostało „niemal starte z powierzchni ziemi”.

„Wiele parafii jest zaangażowanych w pomoc. Po takich zdarzeniach jak to, panuje jeden wielki chaos. Ludzie często nie wiedzą, gdzie się udać. W Mayfield wielu ludziom, których domy przetrwały, brakuje wody, ogrzewania i elektryczności. Nasze serca są złamane, ale wciąż mamy nadzieję. Ludzie w kraju i nawet z całego świata, starają się nam teraz pomóc. Wielkim pocieszeniem jest też dla nas osobista bliskość Papieża, który zwrócił się do nas w niedzielę. Powtarzamy sobie jego słowa, bo przynoszą nam prawdziwą pociechę.

Jesteśmy wdzięczni za pomoc, którą otrzymujemy od tak wielu ludzi, od innych wspólnot w całym kraju, to dla nas pokrzepiające, że modlą się za nas i dla nas się poświęcają.“

Prezydent USA Joe Biden odwiedzi dzisiaj Kentucky, aby zobaczyć zniszczenia spowodowane przez tornada. Polecił również swojej administracji udostępnić wszelkie konieczne zasoby lokalnym i stanowym urzędnikom w Kentucky i innych stanach dotkniętych przez kataklizm.

 

Autor: Marek Krzysztofiak SJ

Źródło: RV

Foto: YouTube

Czytaj dalej

Adwent

Pod Chicago tłumy pielgrzymów oddało hołd Patronce Obu Ameryk. Wielkie świętowanie w Des Plaines

Opublikowano

dnia

Autor:

Sobotę i niedzielę w Des Plaines w stanie Illinois wypełniły uroczystości związane ze świętem Naszej Pani. Po rocznej przerwie związanej z pandemią, tysiące pielgrzymów wzięło w nich udział.

Obchody, które  rozpoczęły się w sobotę, przyciągnęły setki tysięcy pielgrzymów, w większości pochodzenia meksykańskiego, nie tylko z okolic Chicago. Wielu z nich przyszło pieszo. Wierni poza modlitwami ofiarowali Matce Bożej z Guadalupe kwiaty.

„Juan Diego nauczył się dzięki zaufaniu do Boga, także tego, żeby mieć bardziej pozytywne spojrzenie na przyszłość” – powiedział ojciec Esequiel Sanchez, z Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe.

Uroczystości odbyły się w związku z liturgicznym wspomnieniem Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe w Kościele Katolickim, które przypada 12 grudnia. Jest to największa tego typu uroczystość poza miastem Meksyk.

Matka Boża z Guadalupe to katolicki tytuł Maryi, która miała objawić się Aztekowi św. Juanowi Diego Cuauhtlatoatzinowi na wzgórzu Tepeyac, obecnie w granicach miasta Meksyk. Jak głoszą przekazy, w ostatnim dniu objawień, 12 grudnia 1531 roku dojść miało do powstania obrazu Matki Bożej z Guadalupe.

Jest to najstarsze objawienie maryjne oficjalnie uznane przez Kościół Katolicki.

Niedzielne uroczystości zakończyły się inscenizacją objawień Juanowi Diego.

Obraz misyjny Matki Bożej z Guadalupe został przywieziony z Meksyku w 1986 roku do stałej ekspozycji na terenie Akademii Maryville.

 

Źródło:abc7,wgn, wikipedia
Foto: YT, wikipedia

Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

Popularne w tym miesiącu