News USA
Najważniejsze jest Dzieciątko
Oczekiwanie na narodzenie Jezusa jest tu inne niż we wszystkich innych miejscach świata. Musi być inne – bo żyjące tu kobiety są inne. Ich głowy nigdy nie zaprzątają za bardzo porządki, zakupy, pieczenie ciast ani nawet dzieci. One żyją tylko dla Jezusa i tylko na Niego czekają.
Gnieźnieński karmel nosi wezwanie Świętej Rodziny, Jezusa, Maryi i Józefa. Siostrzany klasztor w niedalekim Tryszczynie poświęcony jest Narodzeniu Pańskiemu. Oba w dużej mierze zawdzięczają swoje istnienie jednej kobiecie, która gorąco ich pragnęła, modliła się, a później organizowała fundację – siostrze Marii Józefie od Wcielenia. A ona już od urodzenia przesiąknięta była tajemnicą przyjścia Boga na świat.
Zawieruszona w sianku
Wszystko zaczęło się dzień przed Wigilią Bożego Narodzenia 1911 r., kiedy to niespodziewanie, bo długo przed czasem, urodziła się w małym Lubostroniu. Dzieci było dwoje, bliźnięta, ale ona zawsze czuła, że ma jeszcze jednego Brata. Irena Szweda, późniejsza siostra Maria Józefa, pisała później: “Spieszyliśmy się do siebie nawzajem od samego początku, od dnia, kiedy urodziłam się dwa miesiące za wcześnie i już parę godzin po urodzeniu zostałam ochrzczona. Chciał, bym przyszła na świat dzień przed wigilią Bożego Narodzenia, żebym już na progu życia wpadła w ramiona Dzieciątka. Tak naprawdę miałam nie jednego, ale dwóch braci bliźniaczych: jednym bym mój Leoś, a drugim – a może właśnie pierwszym i najważniejszym – Boże Dzieciątko. Zawieruszyłam się w Jego sianku i Jego pieluszkach i w nich chciałam pozostać już na zawsze, a On nie odstąpił ode mnie. To nic, że przedwczesne urodzenie rzucało cień słabości na całe późniejsze życie – warto było to znieść, żeby od początku być zanurzoną w tak wielką Tajemnicę, w Boga samego. Rodzice opowiadali, że kiedy urodziliśmy się z Leosiem, położono nas w jednej drewnianej kołysce na biegunach. Ponoć płakałam nieustannie, uspokoiłam się dopiero wtedy, kiedy zabrali ode mnie brata i całą kołyskę mogłam mieć tylko dla siebie. Od pierwszych chwil mojego życia byłam i chciałam być samotna, sam na sam z moim Panem. Czasem myślałam nawet, że Bóg, stwarzając mnie, chciał sprawić innym niespodziankę i tak bardzo się spieszył, że ledwie mnie z gliny ulepił, zaraz na świat mnie wysłał”.
Nie tylko urodziny
Boże Narodzenie było niezwykle ważne w całym życiu Ireny – nie tylko dlatego, że właśnie wtedy miała urodziny. Kochała Adwent i kochała święta. Wspominała, jak w wigilię św. Mikołaja wystawiali wraz z braćmi czyste, wypastowane na błysk buciki, żeby następnego dnia znaleźć w nich słodycze i obierki z ziemniaków. Obierki były znakiem, że coś jeszcze powinni w swoim życiu poprawić. Jako sześciolatka napisała pierwszy list do Gwiazdora i potem miała nadzieję, że ten nie obrazi się na nią zbyt mocno, bo z przejęcia nazwała do “Gwizdorem”. Listy dzieci związywały nitką i wieszały między podwójnymi oknami, wierząc, że Gwiazdor stanie przed domem i wtedy je przeczyta.
Razem z braćmi znała na pamięć wszystkie pieśni adwentowe, śpiewali je czasem wspólnie wieczorami. “Z bożonarodzeniowych najbardziej lubiłam tę, w której Arnold niskim głosem odśpiewywał odpowiedzi św. Józefa: <>” – wspominała Irena. “Dopiero kiedy zamieszkaliśmy w Bydgoszczy, trzeba było nasz śpiewnik wyrzucić, tak bardzo był zniszczony. Ale trudno się dziwić jego zniszczeniu, skoro śpiewaliśmy naprawdę dużo, często i z wielkim zapałem – nawet Leoś, który brak głosu i słuchu nadrabiał wielkim entuzjazmem”.
Kiedy mieli cztery lata, Leoś – brat bliźniak Ireny – dostał na Boże Narodzenie prawdziwą harmonijkę ustną i za żadne skarby nie chciał się nią rozstać. Grał na niej całymi dniami, a kiedy szedł spać, kładł ją tuż przy łóżku, na specjalnie ustawionym krześle. Kilka lat później przygotowania do Bożego Narodzenia stały się wielkim rodzinnym przedsięwzięciem. Dzieci ćwiczyły śpiewanie kolęd, by jak najpiękniej wykonać je przy wigilijnym stole.
Przygotowywały również przedstawienie, które nazywały operami. “Treść przedstawień układaliśmy z Edwinem albo zwyczajnie kupowaliśmy i przerabialiśmy tylko odpowiednio do naszych potrzeb. Zwykle byłam reżyserem, rozdzielałam role i zajmowałam się kostiumami. Do Leosia należała techniczna strona przedsięwzięcia: on dostarczał żarówki, budował prowizoryczny telefon, ustawiał meble. Arnold z Leosiem zwykle wymawiali się od prób, twierdząc, że wspaniale zagrają i bez nich – później podczas przedstawienia improwizowali, co także świetnie im wychodziło. Edwin grywał role matki domu, proboszcza albo Żyda, ja grywałam panienki albo mniszki, Ulka – małego chłopaczka, Arnold i Leoś wszystkie inne role, które były konieczne. Przed przedstawieniem przygotowywaliśmy dla rodziców barwne programy i ustawialiśmy fotele tak, że rodzice wygodnie mogli obserwować scenę, którą był nasz dziewczęcy pokój. Mieliśmy nawet gong, a po przedstawieniu – <<żywy obraz>>, któremu towarzyszyły zimne ognie. Bożonarodzeniowe przedstawienia sprawiały nam mnóstwo radości, a przede wszystkim były maleńkim dowodem miłości i wdzięczności, który składaliśmy naszym rodzicom. Potem dzieliliśmy się opłatkiem, składając sobie płynące z serca życzenia, śpiewaliśmy kolędy przy choince, przy akompaniamencie mamusi lub tatusia. A wieczorem znów siadałyśmy z Ulką w jakimś kącie, czytając bez końca i chrupiąc pierniki i orzeszki”.
List do Jezusa
To takie zwykłe, świąteczne wspomnienia, jakie mają każde dzieci, ale Irena Szweda miała coś więcej: Brata bliźniaka, który był Bogiem. Przeczuwała, że jej droga będzie inna niż drogi przeciętne. Wspominała: “Wprawdzie całe moje dzieciństwo pełne było rodzeństwa, ale mimo to – a może właśnie dlatego? – pragnęłam samotności i szukałam jej. Kiedy zostawałam sama na polach, cieszyłam się chwilą i myślałam o Bogu, który jako jedyny był tam razem ze mną. Może to była już pierwsza modlitwa, której nie umiałam jeszcze modlitwą nazwać? Myślałam o tym, że Bóg jest tym, który widzi każdy kwiatek i każde drzewo, i że widzi też mnie. Często nawet podnosiłam twarz kierunku nieba, żeby mnie zobaczył bardzo dokładnie! I zobaczył: zobaczył i wybrał, chociaż wtedy tego jeszcze nie wiedziałam. Wtedy rozumiałam tylko tyle, że to, co wydaje się samotnością, wcale samotnością nie jest, bo nie wypełnia tego pustka, ale Jego niewidzialna Obecność”.
Kiedy miała dwanaście lat, napisała do Dzieciątka Bożego list. “Dziś przychodzi na świat Mały Jezus i ja dziś przyszłam na świat razem z mym braciszkiem bliźniaczym. Ale Ty, mój Jezu, jesteś mi również i o wiele więcej jeszcze <> – i nigdy się nie rozstaniemy – i zawsze będziemy razem – na zawsze! Stałeś się moim Bratem w samotności za miastem w Betlejem. Ja muszę żyć w samotności z Tobą przez całe życie.
Ja wiem, że Ty mnie chcesz dla Siebie zupełnie w takiej samotności. I to jest moja wielka radość. Ja nie wiem, gdzie to będzie ta wielka samotność jak pustynia, ale chcę w niej być i stamtąd jak święty Jan Chrzciciel wołać – i więcej jeszcze – aż na krańce ziemi o dusze, by były zbawione. Nie wiem, jak to będzie – teraz rozumiem to wewnątrz, ale kiedyś musi być to i na zewnątrz – ta pustynia. Może taka, jak Pan Jezus był na pustyni, albo może taka samotność, jak Betlejem za miastem lub jak Nazaret, gdzie mieszkałeś przez 30 lat ze swoją Matką i Józefem świętym. Bo Nazaret też było dla Ciebie, mój Jezu, jak samotność i pustynia, bo żyłeś tam ukryty i nieznany. Dziękuję Ci za Twoje Narodziny dla mnie i że chcesz mnie mieć Sobie. Więc uczyń tak wszystko. Twoja mała siostrzyczka bliźniaczka Irena Elżbieta Barbara”.
Jak w rodzinie
Wiele lat później, kiedy coraz poważniej myślała o wstąpieniu do karmelu, jej spowiednik ks. Aleksander Żychliński polecił jej, by złożyła swoje powołanie w ręce Bożego Dzieciątka. Kiedy po długim oczekiwaniu, przerwanym najpierw chorobą, a później wojną, przyjmowała zakonny habit, otrzymała zakonne imię s. Maria Józefa od św. Stanisława Kostki. Sama odczuwała, że to zbyt słaba tytulacja i w liście prosiła prowincjała, by wyraził zgodę na jej zmianę. Nowy tytuł zaproponowała sama i w ten sposób została karmelitanką: siostrą Marią Józefą od Wcielenia.
Bardzo zależało jej na fundacji klasztoru w Gnieźnie, w kolebce chrześcijaństwa na ziemiach polskich. Była wtedy prostą i młodą siostrą, ale modliła się gorąco i rozmawiała o tym z innymi siostrami. Już wtedy, kiedy klasztor został poczęty w ich pragnieniach, nazywany był Karmelem Bożego Narodzenia. Sytuacja polityczna sprawiła jednak, że powstał on nie w Gnieźnie, a w podbydgoskim Tryszczynie. Pierwszą Mszę św. celebrował w nim bp Lucjan Bernacki, 5 sierpnia 1966 r., w święto Matki Bożej od Żłóbka… Karmel w Gnieźnie powstał w roku 1990 i otrzymał tytuł św. Rodziny, Jezusa, Maryi i Józefa. Zamieszkała w nim matka Józefa: w 2008 r. została jako pierwsza pochowana na przyklasztornym cmentarzu.
Tajemnica Wcielenia, tak bliska życiu matki Józefy, jest bliska całemu zakonowi karmelitańskiemu od początków jego istnienia. Nic więc dziwnego, że święta Bożego Narodzenia są tu obchodzone z tak wielką radością. Wszystko w tych dniach podporządkowane jest prawdzie, że oto urodził się Jezus: prawie tak samo, gdy w rodzinie przychodzi na świat dziecko.
Oczekiwanie na dziecko trwa dziewięć miesięcy – siostry na dziewięć dni przed Bożym Narodzeniem rozpoczynają swoją radosną, adwentową nowennę. Każdego dnia po rannej Mszy św. mała figurka Dzieciątka Jezus, osłonięta tiulem, wędruje do celi innej z sióstr. Uroczystą procesję prowadzą inne siostry, niosąc zapalone lampiony i śpiewając adwentowe pieśni. To prawdziwe święto i jednocześnie dzień skupienia dla tej, która wraz z Maryją tego dnia szczególnie oczekuje narodzenia Syna Bożego, osłoniętego jeszcze zasłoną tajemnicy.
Jest radość
Domowe przygotowania sióstr tylko trochę przypominają domową krzątaninę. Upiększona jest kaplica, w różnych częściach klasztoru stoją żłóbki i są choinki, jest też specjalny tron dla Dzieciątka Jezus, ustawiany w refektarzu. Jeśli coś różni te przygotowania od domowych, to cisza: siostry nie rozmawiają ze sobą, jeśli to nie jest naprawdę konieczne.
Kiedy przychodzi zmrok, spotykają się na modlitwie, adorując na nieszporach tajemnicę Bożego Narodzenia. Dopiero później, śpiewając głośno kolędę, procesyjnie wędrują do refektarza na wieczerzę wigilijną. Ta, choć podobna do zwykłych, domowych, dla karmelitanek jest jeszcze bardziej uroczysta – głównie dlatego, że na co dzień siostry jadają bardzo skromnie: chleb, sery, jajka, mleko… Jest opłatek, są życzenia, nie ma tylko drogich prezentów pod choinką.
Późno wieczorem siostry znów się spotykają, żeby wędrując po klasztorze, powitać nowo narodzonego Jezusa: trochę jak pastuszkowie, którzy pierwsi przybiegli do żłóbka. O północy jest czas na tradycyjną Pasterkę, najbardziej radosne w roku spotkanie z Jezusem.
Owa radość karmelitanek nie pozostaje tylko radością wewnętrzną. Siostry mogą tej nocy swobodnie ze sobą rozmawiać, również następne cztery świąteczne dni, tak zwane wielkie rekreacje, dają im możliwość spotkania. Rankiem budzi je nie dźwięk kołatki, ale śpiew albo gra na skrzypcach, albo na gitarze. Po wieczornych modlitwach mogą nawet… zatańczyć! Jeszcze czasów św. Teresy z Avila i św. Jana od Krzyża sięga owa tradycja świątecznych tańców z Dzieciątkiem Jezus: to św. Jan jako pierwszy w miłosnym uniesieniu tańczył z figurką małego Jezusa. Współczesne siostry po ową tradycję sięgają, wyrażając w ten sposób radość z narodzin Dzieciątka. Po adwentowej ciszy można wreszcie przyjąć i złożyć życzenia rodzinom i bliskim. Kolędy rozbrzmiewają głośnym echem po klasztornych korytarzach. Jest radość: taka, jakiej często brakuje nam, którzy myślimy o tym, co pod choinką położyć i ile jeszcze pierogów ugotować. Dla nich pierogi są na ostatnim miejscu…
Źródło: http://www.deon.pl/religia/wiara-i-spoleczenstwo/art,838,najwazniejsze-jest-dzieciatko.html
News USA
Uniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19
Uniwersytet Kolorado zgodził się wypłacić ponad 10,3 mln USD w ramach ugody obejmującej odszkodowania, zwrot czesnego oraz koszty prawne. Proces wytoczono po tym, jak szkoła medyczna uczelni wymagała od pracowników i studentów przyjęcia szczepienia przeciw COVID-19, odmawiając jednocześnie udzielenia im zwolnień z powodów religijnych. O zakończeniu sporu prawnego mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Ugoda zakończyła trwający blisko pięć lat spór prawny prowadzony przez Thomas More Society – organizację prawniczą reprezentującą powodów. Jak przypomniano, osoby składające pozew były pozbawione możliwości odmowy szczepienia z przyczyn religijnych, mimo że zgłaszały taką potrzebę w oparciu o swoje przekonania.
Sąd: naruszono prawa wynikające z Pierwszej Poprawki
W 2024 r. Sąd Apelacyjny dla 10. okręgu jednoznacznie orzekł, że uniwersytet naruszył „wyraźnie ustanowione prawa konstytucyjne” powodów, w tym prawo do wolności religijnej wynikające z Pierwszej Poprawki.
Religijni przeciwnicy szczepień, zarówno w tej sprawie, jak i w innych podobnych procesach, przywoływali m.in. sprzeciw wobec stosowania linii komórkowych pochodzenia płodowego w procesie rozwoju części szczepionek.
Reakcje prawników i powodów: „To zwycięstwo wolności religijnej”
Prawnicy Thomas More Society podkreślili, że powodowie byli zmuszeni stawić czoła „irracjonalnemu nakazowi”, który nie dopuszczał żadnych wyjątków dla osób kierujących się szczerymi przekonaniami religijnymi.
Michael McHale, jeden z mecenasów reprezentujących grupę, zaznaczył, że sprawa pokazuje, iż „mimo prób wielu, nasze konstytucyjne prawo do wolności religijnej wciąż obowiązuje”.
Z kolei Peter Breen, szef działu procesowego organizacji, wskazał, że osoby objęte pozwem poniosły „wysokie osobiste koszty”, broniąc swojej wolności: „Ponieważ mieli odwagę powiedzieć ‘nie’, gdy deptano ich prawa religijne, ludzie wierzący w całym kraju korzystają dziś z silniejszych gwarancji prawnych.”

Kolejne wygrane w sprawach o odmowę zwolnień religijnych
Sprawa z Kolorado nie jest odosobniona. W ostatnich latach religijni przeciwnicy obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 odnoszą kolejne zwycięstwa w sądach:
- 2022: NorthShore University HealthSystem zgodził się zapłacić 10,3 mln USD ponad 500 pracownikom, którym odmówiono zwolnień religijnych.
- 2024: katolicka pracownica w Michigan otrzymała 12,7 mln USD po tym, jak zwolniono ją za odmowę szczepienia bez przyznania wyjątku.
- 2025: federalny sąd apelacyjny przywrócił sprawę katolickiej pracownicy zwolnionej przez Federal Reserve Bank of New York za odmowę szczepienia.
Źródło: cna
Foto: wikiwand, Flickr /Tim Reckmann
News USA
Rząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
Administracja Prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła we wtorek natychmiastowe zawieszenie przetwarzania wszystkich wniosków imigracyjnych pochodzących z 19 państw, powołując się na względy bezpieczeństwa narodowego i ochrony publicznej. Decyzja obejmuje m.in. Afganistan, Somalię, Iran, Libię, Jemen, Sudan, Erytreę, Haiti, Birmę, Wenezuelę i kilka krajów afrykańskich.
Zawieszenie po ataku w pobliżu Białego Domu
Nowa polityka została ogłoszona zaledwie tydzień po tym, jak obywatel Afganistanu został aresztowany za zastrzelenie żołnierki i ranienie żołnierza Gwardii Narodowej niedaleko Białego Domu. Sprawa, szeroko komentowana na arenie politycznej, została wskazana w memorandum jako przykład „niedostatecznego systemu kontroli imigracyjnej”.
Co obejmuje wstrzymanie?
Według dokumentu:
- zamrożono rozpatrywanie wszystkich wniosków o zieloną kartę i obywatelstwo osób pochodzących z wymienionych państw,
- wstrzymano wszystkie wnioski o azyl (Form I-589) bez względu na kraj pochodzenia,
- zamrożono wszystkie toczące się postępowania imigracyjne w przypadku osób z tych 19 krajów,
- nakazano ponowną weryfikację już zatwierdzonych wniosków imigracyjnych dla osób, które przybyły do USA po 20 stycznia 2021 r.
Ponowna kontrola obejmie możliwość dodatkowego przesłuchania, re-interview oraz analizę wszystkich czynników związanych z bezpieczeństwem narodowym.
„Musimy zapobiec zagrożeniom, zanim przekroczą nasze granice”
W memorandum stwierdzono:
„Ostatnio widzieliśmy, do czego prowadzi brak odpowiedniego screeningu i nadmierny pośpiech w procesach imigracyjnych. USCIS musi priorytetowo traktować bezpieczeństwo Amerykanów.”
W czerwcu administracja wprowadziła już częściowy zakaz wjazdu obejmujący część tych samych państw. Nowa decyzja znacząco rozszerza ten zakres.

Sarah Beckstrom
Ostrzejsza polityka wobec azylu
W rozmowie z dziennikarzami na pokładzie Air Force One Prezydent Donald Trump powiedział, że zawieszenie decyzji azylowych może być bezterminowe, szczególnie wobec „państw trzeciego świata”.
Trump stwierdził: „Nie chcemy tych ludzi. Mamy wystarczająco dużo problemów. To często kraje bardzo przestępcze, a my nie potrzebujemy, by ich ludzie przyjeżdżali tu i mówili nam, co mamy robić.”
Krytyka systemu vettingu
Tom Homan, koordynator ds. granic, ocenił niedawne procesy weryfikacyjne wobec Afgańczyków jako: „Największą porażkę bezpieczeństwa narodowego w historii kraju.” Jego słowa wpisują się w argumentację administracji, że system imigracyjny wymaga pełnej rewizji.

Rahmanullah Lakanwal
Co dalej?
Nowe przepisy:
- natychmiast zatrzymują większość postępowań,
- mogą zablokować tysiące wniosków o obywatelstwo i zielone karty,
- wprowadzają nieograniczoną czasowo „pauzę” na decyzje azylowe,
- zapowiadają gruntowną przebudowę procesów kontrolnych.
Organizacje imigracyjne i prawnicy przewidują masowe odwołania i skargi sądowe. Administracja Trumpa zapowiada jednak, że bezpieczeństwo narodowe i „ochrona Amerykanów” pozostaną absolutnym priorytetem.
Źródło: The Epoch Time
Foto: D.C. National Guard, YouTube, The White House
News USA
Rozmowy USA i Rosji o zakończeniu wojny „konstruktywne, ale przed nami ogrom pracy”
W Moskwie odbyła się kluczowa runda rozmów między przedstawicielami administracji Donalda Trumpa a rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, dotycząca zakończenia niemal czteroletniej wojny w Ukrainie. Spotkanie, które rozpoczęło się we wtorek późnym wieczorem, trwało ponad pięć godzin i – jak poinformował doradca Putina Jurij Uszakow – miało charakter „konstruktywny, użyteczny i treściwy”.
W rozmowach uczestniczyli wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff oraz zięć Donalda Trumpa Jared Kushner. Obie strony zgodziły się nie ujawniać szczegółów negocjacji, jednak Jurij Uszakow poinformował, że omówiono ramy amerykańskiej propozycji, a nie jej konkretne brzmienie.
„Bliżej pokoju? Na pewno nie dalej”
Zapytany, czy rozmowy przybliżyły strony do końca wojny, Uszakow odpowiedział: „Na pewno nie dalej. Ale przed nami mnóstwo pracy – i w Waszyngtonie, i w Moskwie. Kontakty będą kontynuowane.” Doradca Putina zaznaczył przy tym, że nie osiągnięto kompromisu w sprawie terytoriów, które Kreml uważa za warunek konieczny jakiegokolwiek porozumienia:
„Bez rozwiązania kwestii terytorialnych Kreml nie widzi możliwości zakończenia kryzysu.”
Zasygnalizował również, że część amerykańskich propozycji była „do przyjęcia”, inne spotkały się z „krytyką, a nawet negatywną reakcją”.
Plan pokojowy Trumpa – kontrowersyjny fundament rozmów
Negocjacje odbywają się na tle kontrowersyjnego planu pokojowego Donalda Trumpa, który wyciekł do mediów w listopadzie. Pierwotna wersja propozycji – według doniesień – nakładała na Ukrainę m.in.:
- oddanie całego Donbasu Rosji,
- rezygnację z aspiracji do NATO,
- przerzucenie znacznego ciężaru odbudowy na Europę, bez wcześniejszych konsultacji z europejskimi rządami.
Amerykańscy i ukraińscy negocjatorzy informują, że ramy planu ewoluują – pierwsza wersja miała zostać zrewidowana, a dokument został następnie podzielony na kilka nowych propozycji. Jednak nie ujawniono, które z punktów uległy zmianie.
Putin obarcza Europę winą za brak postępu. „Są po stronie wojny”
Na dzień przed rozmowami w Moskwie Władimir Putin oskarżył europejskich sojuszników Ukrainy o sabotowanie amerykańskich wysiłków pokojowych, mówiąc: „Europa nie ma agendy pokojowej. Jest po stronie wojny.”
Dodał, że europejskie rządy dodają do planów pokojowych „całkowicie nieakceptowalne dla Rosji warunki”, blokując proces i przerzucając winę na Moskwę.
Jednocześnie Putin ponowił twierdzenie, że Rosja nie zamierza atakować Europy – choć wiele państw europejskich wielokrotnie ostrzegało przed takim scenariuszem: „Jeśli Europa zacznie wojnę z nami, jesteśmy gotowi od razu. Nie może być co do tego wątpliwości”, zaznaczył.

Zniszczenia w rejonie Charkowa
Europa naciska, by nie być marginalizowana
Europejskie rządy, które od 2022 r. wydały miliardy dolarów na wsparcie Ukrainy i odbudowę własnych zdolności obronnych, chcą mieć decydujący wpływ na architekturę ewentualnego pokoju. Coraz głośniej wyrażają obawę, że jeśli Rosja osiągnie swoje cele w Ukrainie, będzie mogła:
- podważać stabilność regionu,
- zagrozić kolejnym państwom,
- eskalować działania hybrydowe, które już obserwują (drony, incydenty lotnicze, sabotaż).
Wcześniejsze rozmowy USA–Ukraina: ostrożny optymizm
Rozmowy w Moskwie odbyły się kilka dni po spotkaniu amerykańskich i ukraińskich negocjatorów na Florydzie. Sekretarz stanu Marco Rubio określił je jako „ostrożnie optymistyczne”.
Prezydent Wołodymyr Zełenski, przebywający w Irlandii, powiedział, że czeka na „szybki raport” od delegacji USA, aby zdecydować o dalszych krokach: „Jesteśmy gotowi na spotkanie z prezydentem Trumpem, jeśli dzisiejsze sygnały pokażą rzetelne podejście naszych partnerów.”
Zełenski podkreślił, że „Ukraina potrzebuje wyników, nie rozmów”, ponieważ „ludzie giną każdego dnia”.
Sytuacja na froncie: Rosja ogłasza zdobycie Pokrowska, Ukraina zaprzecza
W tle dyplomatycznych rozmów Rosja ogłosiła zajęcie strategicznego Pokrowska w obwodzie donieckim. Ukraina temu stanowczo zaprzecza, określając komunikat Kremla jako propagandę i informując o trwających walkach, oraz tworzeniu alternatywnych tras logistycznych dla ukraińskich sił.
Co dalej?
Negocjacje nabierają tempa, jednak kluczowe rozbieżności – zwłaszcza dotyczące terytorium i bezpieczeństwa przyszłej Ukrainy – pozostają nierozwiązane.
W najbliższych tygodniach oczekiwane są kolejne rundy rozmów, zarówno między USA a Rosją, jak i między USA a Ukrainą. Nie wyklucza się ewentualnego szczytu Trump–Putin, jeśli postęp negocjacji będzie wystarczający.
Źródło: chicagotribune
Foto: Narodowa Policja Ukrainy, YouTube
-
News USA4 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA3 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago1 tydzień temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
News USA11 godzin temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw










