News USA
W tym roku będzie inaczej!
Po ostatniej świątecznej bieganinie, która kosztowała mnóstwo zdrowia, nerwów i pieniędzy, niektórzy zachodzą w głowę, po co właściwie są te całe święta… Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Co zrobić, żeby nadchodzące Boże Narodzenie naprawdę było lepsze? Nie trzeba uciekać na “weekend” w góry. Wystarczy ominąć kilka świątecznych pułapek.
Całe życie powtarzamy z przekonaniem, że Boże Narodzenie to najpiękniejszy czas w roku. Czekamy nań z utęsknieniem. Na święta dokładnie takie, jak w dzieciństwie. Na pełną magii mieszankę skrzącego w świetle latarni białego puchu i spływającej z krawędzi dachu kolii z kryształowych sopli, korzennych aromatów, roześmianych twarzy, pysznego, klejącego się do języka opłatka, ciepłych kolan dziadków, cioć i wujków, na pełne napięcia oczekiwanie i radość z prezentów. Naprawdę wierzymy, że takie święta są w zasięgu ręki. W każdym razie mniej więcej do 12 roku życia. Potem nagle wychodzi na jaw, że Mikołaj nie istnieje, no i dorośli każą nam się nudzić ze sobą przy stole (i to akurat już się nie zmienia, bez względu na nasz wiek).
Później jest jeszcze gorzej: trzeba wydać kupę forsy na prezenty, które w dodatku ktoś (wiadomo kto!) musi wymyślić, a jak już wymyśli, to i tak się okazuje, że wszystko wykupili. Przetrzymać dzikie hordy w centrach handlowych, uharować się do siódmych potów w kuchni i na salonach, a potem jeszcze ścierpieć rodzinne przepychanki i niesnaski tlące się pod powierzchnią od pokoleń i dziwnym trafem wybuchające żywym ogniem właśnie przy świątecznym stole. W bonusie dostajemy niestrawności (w takim naburmuszono-nudnym towarzystwie pozostaje tylko jedzenie) i przewidywalny do bólu program TV. Jakaś duchowa strona świąt? Czasem sukcesem jest zaliczona przez reprezentantów rodziny pasterka, a w wersji minimum kolędy odsłuchane z you tube. No, i puste nakrycie postawione gdzieś na parapecie (dla strudzonego wędrowca), które i tak nigdy nie zapełniło się świątecznymi potrawami i do głowy nikomu nie przychodzi, że mogłoby być inaczej, że ktokolwiek obcy mógłby tu wejść i tak po prostu usiąść ze wszystkimi do kolacji. Na koniec trzeba będzie jeszcze wygłosić nieodzowne: święta, święta i po świętach (uff), i… zapomnieć na kilka ładnych miesięcy o tym całym koszmarze.
A oto właśnie zbliżają się kolejne święta. Zewsząd słychać dobre rady – wyluzuj się przed świętami, spisz listę spraw niezbędnych, podziel na pół i jedną połówkę spal, a popiół rozrzuć na wietrze… Twój dom nie musi błyszczeć, nie musisz mieć na stole dwunastu potraw, nie musisz być doskonała, nie musisz być zapięty na ostatni guzik. Pewnie i nie, przymus nigdy nie jest pożądany, ale czy aby na pewno chodzi o jeszcze większe odpuszczanie sobie, pójście na jeszcze większą łatwiznę? Może wystarczy spojrzeć realistycznie na własne możliwości, rozstać się z fantazjami i… podjąć jednak jakiś wysiłek. Sensowny i z odpowiednim wyprzedzeniem. Bo wrzucanie na luz jest bardzo pociągające, tyle że w przeciętnym powszednim anturażu, bez choinki, prezentów i z trzema kupionymi na stoisku garmażeryjnym potrawami na stole Boże Narodzenie chyba jakoś mniej cieszy.
Zapomnij o oczekiwaniach
Raczej na pewno nie będzie tak, jak w dzieciństwie. No, bo kiedy ostatnio, poza dzieciństwem właśnie, tak było? Nierealistyczne oczekiwania zwykle kończą się rozczarowaniem, żalem i pretensjami. Prawdopodobnie w mało którym domu – o ile w którymkolwiek – Wigilia wygląda jak w romantycznej komedii czy reklamie świątecznych przysmaków. Czy naprawdę jest sens wciąż się upierać, że właśnie u was tak będzie, choć nigdy jeszcze nie było? Święta są ciężkie lub bardzo ciężkie prawie dla połowy ludzi. Każdy chciałby je przeżyć wspaniale, ale nie każdy ma świadomość, że jakość świąt zależy w dużej mierze od niego samego – od jego nastawienia i postanowień. Ciocia i dziadek mogą jak zwykle marudzić, narzekać na cały świat i psuć wszystkim nastrój, ale nie będą w stanie go zrujnować tobie, jeśli się temu nie poddasz. To ty sam decydujesz, czy potraktujesz ich jak zwykle z góry czy też z nadzwyczajną wyrozumiałością, bo są samotni, zgorzkniali i nie mają komu się wyżalić.
Urealnij marzenia
Każdy chciałby mieć rodzinę jak z obrazka, nic w tym dziwnego czy nienormalnego. Ale jeśli zamierzasz w te święta nakręcić film, pt. “Idealna rodzinka”, to… może nie być z tego Oskara. Zmuszenie pozostałych członków rodziny, by odstawili przedstawienie według twojego scenariusza i pod twoje dyktando to dość karkołomne zadanie. Mało precyzyjnym wyznacznikiem bliskości w rodzinie są również ilość prezentów pod choinką, uroda opakowań i wykwintność bilecików. Może lepiej – dla wszystkich – przyjąć to do wiadomości i szukać innych sposobów na nawiązanie, odświeżenie, zbudowanie więzi, niż terroryzowanie bliskich instrukcjami, jak powinny wyglądać perfekcyjne święta?
Na co dzień udaje się jakoś funkcjonować, unikać konfrontacji, ale kilka dni przy stole, od którego nie ma gdzie uciec, ze wszystkimi członkami rodziny, również tymi, których woli się oglądać wyłącznie na fotografii, raczej nie przejdzie bezboleśnie. Dopuszczenie takiej możliwości pozwoli z godnością zrezygnować z funkcji nadwornego kontrolera i mistrza ceremonii, i choć przez chwilę cieszyć się, że jest jak jest. Niektórzy nie mają nawet tego.
Nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę
Pewnie, że karpia nie da się usmażyć w połowie grudnia, ale główne przygotowania, a nawet sporą część zakupów można załatwić wcześniej. To samo z prezentami. Na pewno z papierem i tasiemkami do ich opakowania! (Jeśli już jest za późno – weź to sobie do serca na przyszłość, za rok będzie przecież to samo). Niezbędnych zakupów niby nie da się odkładać w nieskończoność, ale rekordziści potrafią szukać prezentów nawet w wigilijny poranek. Tyle że maskotka czy termiczny kubek ze stacji benzynowej to raczej mało oszałamiające upominki. I mało kto się nabierze, że to dar serca.
Jak na złość właśnie w tym czasie pojawiają się nagłe dodatkowe zlecenia. Pewnie, że nadprogramowa gotówka przyda się najbardziej właśnie teraz, ale… to oznacza dodatkowe zajęcia, pracę, uwagę, zmęczenie. Bilans może się średnio kalkulować.
Wspólne przygotowania
To coś, co ma szansę przynieść ci podwójną korzyść. Po pierwsze, podzielisz się pracą i nie zamęczysz na śmierć. Po drugie, robiąc coś wspólnie z dziećmi, mężem, żoną, matką lub rodzeństwem możesz miło spędzić czas.
O ile tylko zdołasz wyłączyć program pouczania i przyspieszania. Oczywiście, że “to wszystko” trzeba zrobić w miarę szybko. I prawie na pewno ty wiesz najlepiej, jak to zrobić. Ale udowadnianie tego bliskim właśnie teraz niekoniecznie jest najlepszym pomysłem. Jeśli tylko uda ci się postawić na pierwszym miejscu “wspólnie” oraz “miło”, a nie “robienie”, operacja może zakończyć się spektakularnym sukcesem. Wspólne ubieranie choinki, lepienie pierogów i pakowanie prezentów oraz inne w miarę proste czynności w magiczny sposób ocieplają atmosferę. Okraś je śpiewaniem kolęd (chyba że w ramach przypływu troski o bliskich wolisz im tego zaoszczędzić, choć to zawsze świetny pretekst do śmiechu, a wiadomo, że śmiech rozluźnia, sprawia, że jesteśmy bardziej otwarci i zgodni; uwaga! Działa tylko wtedy, gdy dysponujesz zdrowym dystansem do własnej osoby), wspominkami jak to drzewiej bywało, co się jadło i co znajdowało pod choinką. Nawet nowoczesne “facebookowe” dzieci lubią takie opowieści.
Świąteczne pole minowe
Na wspominki można też namówić nestorów i seniorów podczas Wigilii. Warto mieć coś w odwodzie, by sprawnie lawirować między klasycznymi biesiadnymi minami, czyli zagadnieniami-nie-do-poruszania. Co jest na liście tematów-pułapek? Polityka. Aktualne afery gospodarcze i kościelne. Pieniądze i choroby. Nawet jeśli nie idą w parze. A może zwłaszcza wtedy. Sprawy intymne uczestników kolacji oraz próby ustawiania komuś życia.
Urazy i kłótnie sprzed 10 lat oraz te całkiem świeże (jeśli wytrzymały te parę tygodni, to jeszcze dwa dni ich nie zbawią) – bożonarodzeniowy stół nie jest najlepszym miejscem na dochodzenie do porozumienia.
Wybaczenie i przeprosiny to zaiste szlachetne gesty, ale twój “przeciwnik” niekoniecznie musi uważać tak samo i w tym samym czasie. Reakcje na twoje wystąpienie mogą być różne.
Zdrowe zobowiązania
Prawdopodobnie trudno będzie ominąć wszystkie kulinarne wnyki zastawione na twoją figurę, zresztą nie ma takiej potrzeby. Przecież święta są od świętowania. Ktoś te wspaniałości przygotował. I raczej nie po to, by wyłącznie ładnie wyglądały. Zatem nie ma co składać obietnic, o których z góry wiadomo, że są nie do spełnienia (nie zjem żadnego ciasta). Ale już zobowiązanie, że każdą sporą dokładkę zrównoważysz spacerem zaczyna brzmieć sensownie i być dla twojego organizmu niczym małe światełko w tunelu. Wszystkie psy będą przeszczęśliwe! Jest szansa, że nawet jakieś dziecko – niekoniecznie osobiste – zechce wziąć w tym udział. To oznacza dodatkową okazję do ruchu: sanki, gonitwy, śnieżne bitwy. Może nie brzmi to zbyt pociągająco albo wręcz ponuro, ale praktyka pokazuje, że tę traumę dość łatwo przepracować, nawet bez pomocy psychoanalityka.
Zadbaj o swoje wnętrze i świąteczny program duchowy
W gorączce zakupów i przygotowań gubi się nieraz istota Bożego Narodzenia. W tych świętach nie chodzi przecież o górę prezentów ani najlepsze nawet jedzenie. Święta mają wymiar duchowy i religijny. Skupienie się na tym właśnie aspekcie pomoże też odkleić się od napięcia w relacjach.
Niestety, to się samo nie zrobi. Można czekać na olśnienie i przebudzenie, choć bardzo prawdopodobne, że parę już ich było, lecz zostały odsunięte na bok, na później, bo teraz wiadomo, trzeba umyć okna… Nieładne słowo “samodyscyplina” ma wbrew pozorom bardzo dużo wspólnego z duchowością. Bo nikt inny, tylko ty sam decydujesz, na co poświęcisz swój czas: na kolejny film czy ciszę, na banalne pogaduszki czy medytację, na mordercze przygotowania i czyszczenie domu na tip-top czy wartościową lekturę i rozmowę z bliskimi o rzeczach ważnych.
Za dużo na głowie? No to sobie dołóż!
Jest taka teoria, że jeśli się nie wyrabiasz z obowiązkami, dodatkowe punkty w planie dnia zrobią z tym porządek. Pomoc w zakupach starszej koleżance z pracy, wytrzepanie dywanu sąsiadom-staruszkom, zajęcie się dziećmi kuzynki, która przygotowuje rodzinną Wigilię… nie ma takiego planu dnia i tygodnia, w który nie dałoby się wcisnąć jeszcze jednej rzeczy – pożytecznej dla innych. Prawdopodobnie, całkiem przy okazji, wpłynie to na poziom twojej pogody ducha. Może się wydawać, że to mało namacalna korzyść, ale… osoby z twojego otoczenia powinny to docenić i oddać z nawiązką.
Nawet jeśli nie wszystko wyjdzie tak, jak sobie zaplanujesz, nawet jeśli uda się zmienić tylko mały kawałek twojej świątecznej rzeczywistości – to nie jest zmarnowany wysiłek. Bóg przyszedł na świat jako małe dziecko, a nie potężny władca. I każdego roku rodzi się od nowa. Zawsze można coś poprawić, choćby małymi kroczkami.
Źródło: http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/lifestyle/art,444,w-tym-roku-bedzie-inaczej.html
News USA
Obchody Narodowego Święta Niepodległości
Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości Prezydent RP Karol Nawrocki z Małżonką Martą Nawrocką wzięli dziś udział w obchodach Narodowego Święta Niepodległości.
11 listopada 1918 roku to było wielkie święto, na które pracowało tak wiele pokoleń i Ojcowie naszej niepodległości – podkreślił Karol Nawrocki.
– Ojcowie niepodległości byli różni, reprezentowali inne grupy społeczne, ale chcieli wspólnej niepodległości i nie zawiedli tych pięciu pokoleń, które pracowały na wolną i niepodległą Polskę – na nasz wspólny dom. Stąd to piękno — zaznaczył. Dodał, że niepodległość, która przyszła, była z jednej strony wielką radością, a z drugiej strony – ogromną odpowiedzialnością.

Główne obchody rozpoczęły się w południe na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego. Przed Grobem Nieznanego Żołnierza odbyła się uroczysta odprawa wart. Prezydentowi towarzyszyła Małżonka Marta Nawrocka; szef KPRP Zbigniew Bogucki, kierownictwo KPRP i BBN oraz doradcy.
Podczas uroczystości z udziałem najwyższych władz państwowych nastąpiło podniesienie flagi państwowej na maszt, a także odegranie i odśpiewanie hymnu państwowego. Odczytany został Apel Pamięci oraz oddany salut narodowy – 21 salw armatnich.
Prezydent Karol Nawrocki wręczył też awanse generalskie w Siłach Zbrojnych RP, Policji, Straży Granicznej oraz Państwowej Straży Pożarnej.
Prezydent mówił, że „II Rzeczpospolita, która w konflikcie politycznym nigdy nie oddała tego, czego potrzebuje cała narodowa wspólnota – swoich marzeń i ambicji: Centralnego Okręgu Przemysłowego, portu w Gdyni, polskiej złotówki, która była, jest i będzie symbolem polskiej suwerenności”.

Ta II Rzeczpospolita walczyła o granice, odparła bolszewicki najazd, była skonfliktowana, ale nie przestała marzyć o tym, że Polska będzie wielka – podkreślił.
– Pytam więc, patrząc na ponad tysiąc lat polskiej historii i wielkie dzieło Ojców polskiej niepodległości: gdzie jest nasze jestestwo? gdzie są nasze wartości chrześcijańskie, które budowały fundamenty Rzeczypospolitej? i czemu musimy być świadkami i odpierać presję protezy wartości chrześcijańskich, jaką mają być obce nam ideologie w polskich szkołach i polskim systemie edukacji? – pytał.

To nie nasze, nie polskie – i Prezydent Polski nigdy nie pozwoli, abyśmy znów stali się pawiem i papugą narodów, bezwolnie powtarzającą to, co przychodzi z zachodu i mówię to jako zwolennik Polski w Unii Europejskiej, ale mówiący przede wszystkim: Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy! Polska wolna, niepodległa i suwerenna to nasze zobowiązanie i o tym jest to święto – akcentował.
Karol Nawrocki podkreślał, że dziś nasza niepodległość to także sprawiedliwość. – Polacy oczekują sprawiedliwości; Polacy nie chcą politycznych, partyjnych szopek i teatrów – wskazał, dodając, że nasza niepodległość, wolność i solidarność to także sprawiedliwość społeczna. – I tego, jako Prezydent, w obliczu dzisiejszego święta, zamierzam się domagać – zaznaczył.

Podkreślił, że niepodległość to również umiejętność wykorzystywania szans, jakie stawia przed nami współczesność.
Niepodległość to przede wszystkim nasze bezpieczeństwo – akcentował Karol Nawrocki.
Pogratulował awansowanym generałom. Zwrócił się do generałów oraz wszystkich żołnierzy i funkcjonariuszy z wielkim uznaniem dla ich codziennej pracy dla naszego bezpieczeństwa i funkcjonowania państwa polskiego.

– I chcę Wam powiedzieć, że nawet, jeśli jacyś celebryci obrażają polski mundur, używając słów, które nie powinny padać w przestrzeni publicznej, szczególnie do polskiego żołnierza; jeśli nawet polski sąd nie jest w stanie zareagować na to zgodnie z polską racją stanu, to ja jako Prezydent Polski, w imieniu narodu, który tu jest, chcę Wam powiedzieć, że polscy żołnierze i funkcjonariusze to świętość, naród jest z Wami i dziękujemy Wam za to, że jesteście — powiedział.
Na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza Prezydent wraz z przedstawicielami władz państwowych złożył wieniec od Narodu.

Prezydent złożył też wieńce przed pomnikami: Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku, Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Marsz Niepodległości
Prezydent Karol Nawrocki wziął udział w Marszu Niepodległości, który przeszedł ulicami Warszawy – z ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. W tym roku wydarzenie odbywało się pod hasłem „Jeden naród, silna Polska”.

Uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych
Orderem Orła Białego uhonorowani zostali: Waldemar Łysiak i Andrzej Poczobut. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski otrzymali – Przemysław Babiarz i Konrad Banaszek; Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski – Sławosz Uznański–Wiśniewski i Adam Woronowicz.
– Dziś jest 11 listopada, 107. rocznica odzyskania przez Polskę, najpiękniejszy dzień w polskim kalendarzu historycznym, na który pracowało pięć pokoleń Polaków, aby dojść do domu polskiego, do naszej wolnej, niepodległej, suwerennej Rzeczypospolitej – akcentował Karol Nawrocki.
To oznacza, że dzisiaj w kontekście tej daty Polska dziękuje swoim najwybitniejszym obywatelom; obywatelom, którzy swoją drogą życiową, swoimi pracami, głosem, nauką, osiągnięciami, kunsztem aktorskim dają nam, Polakom wielką dumę – podkreślił Prezydent.
– Dziś jest dzień, w którym Polska chce wszystkim Panom – za sprawą Prezydenta Polski – bardzo podziękować – mówił. Jak zaznaczył, odznaczeni są inspiracją dla kolejnych pokoleń.

Upamiętnienie Ojców Niepodległości
Obchody rozpoczęły się rano od złożenia wieńców przed pomnikami Ojców Niepodległości: Wincentego Witosa, Ignacego Jana Paderewskiego, Ignacego Daszyńskiego, Romana Dmowskiego, Wojciecha Korfantego i Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz złożył kwiaty na grobie Romana Dmowskiego na warszawskim Cmentarzu Bródnowskim.

Msza święta za Ojczyznę
W Świątyni Opatrzności Bożej Para Prezydencka uczestniczyła we mszy świętej za Ojczyznę. Liturgii przewodniczył metropolita warszawski abp Adrian Galbas.
Karol Nawrocki zapalił Świecę Niepodległości, która została ofiarowana polskim kardynałom przez papieża Piusa IX w 1867 r., podczas uroczystości kanonizacyjnych św. Jozafata Kuncewicza.

Po 53 latach – w 1920 r. – Prymas Polski kardynał Edmund Dalbor wraz z arcybiskupem metropolitą warszawskim kardynałem Aleksandrem Kakowskim przywieźli świecę z Watykanu do warszawskiej archikatedry św. Jana Chrzciciela. W 2018 r. znalazła swoje miejsce w Świątyni Opatrzności Bożej.

Narodowe Święto Niepodległości upamiętnia przekazanie 11 listopada 1918 r. przez Radę Regencyjną naczelnego dowództwa nad wojskiem Józefowi Piłsudskiemu (zwolnionemu dzień wcześniej z więzienia w Magdeburgu); 14 listopada 1918 r. Rada rozwiązała się, przekazując Piłsudskiemu całą władzę nad tworzącym się państwem.
Dzień 11 listopada został ustanowiony Świętem Niepodległości na mocy ustawy z dnia 23 kwietnia 1937 r. o Święcie Niepodległości. Święto to zostało zniesione po II wojnie światowej – w 1945 r., a następnie przywrócone ustawą z dnia 15 lutego 1989 r.

KPRP
Kościół
Akt zadośćuczynienia: Zakonnice z Wisconsin zwróciły ziemię plemieniu Chippewa
31 października Wspólnota Sióstr Franciszkanek od Wieczystej Adoracji z La Crosse w stanie Wisconsin ogłosiła zwrot ziemi plemieniu Lac du Flambeau z narodu Chippewa z Jeziora Górnego. To pierwszy znany przypadek w kraju, gdy katolicka wspólnota przekazuje plemieniu teren w duchu pojednania za historyczne krzywdy związane z kolonizacją i działalnością szkół z internatem dla rdzennych Amerykanów, mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Ziemia wraca do rdzennych właścicieli
Franciszkanki zakupiły działkę w 1966 roku od plemienia Lac du Flambeau i prowadziły tam Franciszkańskie Centrum Duchowości Marywood. Teraz sprzedały ją ponownie plemieniu – za 30 tysięcy dolarów, czyli za dokładnie taką sumę, jaką same zapłaciły sześć dekad temu.
Według zgromadzenia, obecna wartość rynkowa posiadłości jest ponad sto razy wyższa, a transakcja stanowi „nieco ponad 1%” jej realnej wartości. „To symboliczny gest naprawy, pierwszy taki w historii Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych” – podkreślono w oświadczeniu.
„Prawdziwe uzdrowienie i partnerstwo”
Decyzję sióstr z uznaniem przyjęły władze plemienia.
„To przykład tego, jak może wyglądać prawdziwe uzdrowienie i partnerstwo” – powiedział przewodniczący plemienia John Johnson. „Z dumą witamy Marywood z powrotem w domu, aby mogło nadal służyć przyszłym pokoleniom mieszkańców Lac du Flambeau”.
Siostry przyznały, że centrum Marywood w ostatnich latach borykało się z problemami finansowymi, co skłoniło wspólnotę do „rozeznania przyszłości tej ziemi” i decyzji o przekazaniu jej plemieniu.
Rozliczanie się z przeszłością
W komunikacie siostry zapowiedziały także kontynuację „rachunku sumienia” wobec swojej przeszłości i udziału w prowadzeniu St. Mary’s Catholic Indian Boarding School w Odanah w stanie Wisconsin. Zakon zarządzał tą szkołą w latach 1883–1969.
W ostatnich latach coraz więcej katolickich wspólnot w USA i Kanadzie mierzy się z dziedzictwem szkół z internatem dla rdzennych dzieci, które miały na celu ich asymilację kulturową. Krytycy zarzucają, że w takich instytucjach dochodziło do przemocy fizycznej, psychicznej, a nawet seksualnej, a sam system przyczynił się do zaniku języków i tradycji rdzennych narodów.
„Szkoły te przyczyniły się do rozdzielania dzieci od rodzin, tłumienia ich tożsamości i otworzyły drogę do masowego przejmowania ich ziem” – napisały siostry.

Historia zgromadzenia
Zakon Sióstr Franciszkanek od Wieczystej Adoracji powstał w 1849 roku w Milwaukee, gdy grupa imigrantek z Bawarii przybyła do Stanów Zjednoczonych, by szerzyć wiarę wśród niemieckich osadników.
Od tego czasu zgromadzenie sióstr prowadziło szpitale, szkoły i ośrodki misyjne w Wisconsin oraz za granicą.
Źródło: cna
Foto: YouTube, Franciszkańskie Centrum Duchowości Marywood
News USA
Senat zatwierdził pakiet finansowy. Czy to koniec zamknięcia rządu?
W poniedziałek Senat Stanów Zjednoczonych zatwierdził szeroki pakiet ustaw budżetowych, który ma zapewnić finansowanie rządu federalnego do końca stycznia 2026 roku i zakończyć najdłuższy w historii USA okres tzw. government shutdown. W pakiecie znalazły się środki na kluczowe programy społeczne, w tym SNAP. Projekt trafi teraz do Izby Reprezentantów i na biurko Prezydenta Donalda Trumpa.
Za przyjęciem ustawy głosowało 60 senatorów, przeciw było 40. Osiem głosów Demokratów przesądziło o przekroczeniu progu niezbędnego do zakończenia obstrukcji parlamentarnej i umożliwiło ostateczne przyjęcie dokumentu.
Tymczasowe i roczne finansowanie
Zatwierdzony pakiet legislacyjny składa się z dwóch głównych części:
- tzw. „czystej” ustawy tymczasowej, która utrzymuje funkcjonowanie rządu do 30 stycznia 2026 roku,
- oraz „minibusu” budżetowego – pakietu trzech ustaw zapewniających roczne finansowanie m.in. Departamentu Rolnictwa, nadzorującego Program Uzupełniającej Pomocy Żywnościowej (SNAP) oraz program żywnościowy dla kobiet, niemowląt i dzieci (WIC).
Zatwierdzenie tych funduszy ma kluczowe znaczenie, ponieważ w wyniku zamknięcia rządu miliony Amerykanów nie otrzymały pełnych świadczeń żywnościowych za listopad.
Kolejny krok: Izba Reprezentantów i podpis prezydenta
Po przyjęciu przez Senat projekt trafi teraz do Izby Reprezentantów, która wznowi obrady w tym tygodniu.
Jeśli ustawa zostanie przyjęta bez poprawek, trafi na biurko Prezydenta Donalda Trumpa, który – jak sam przyznał w rozmowie z dziennikarzami w Białym Domu – jest skłonny ją podpisać.
„To zależy od tego, o jakiej umowie mówimy, ale jeśli to ta, o której słyszałem, to tak – poprę ją” – powiedział Trump, zastrzegając, że jego stanowisko może się zmienić, jeśli wprowadzono by dodatkowe zmiany.
Podziały wśród Demokratów
Kluczowe głosy za ustawą oddali m.in. Senatorowie Dick Durbin (Illinois), Tim Kaine (Wirginia), Jeanne Shaheen (New Hampshire), Catherine Cortez Masto i Jacky Rosen (Nevada), Maggie Hassan (New Hampshire), John Fetterman (Pensylwania) oraz Angus King (Maine), niezależny zasiadający w klubie Demokratów.
Ich decyzja spotkała się z krytyką ze strony lewicowego skrzydła partii, które domagało się powiązania ustawy finansowej z przedłużeniem subsydiów podatkowych w ramach programu Affordable Care Act (ACA).
Dotychczasowe ulgi, przedłużone do końca 2025 roku w ramach ustawy o redukcji inflacji, mają istotny wpływ na wysokość składek ubezpieczeniowych.
Senator Bernie Sanders (niezależny, Vermont) ostrzegał, że jeśli ulgi nie zostaną utrzymane, ponad 20 milionów Amerykanów może zobaczyć podwojenie składek, a w niektórych przypadkach nawet ich potrojenie.
„Jeśli to głosowanie się powiedzie bez zabezpieczenia subsydiów ACA, skutki finansowe dla klasy średniej będą dramatyczne” – mówił Sanders w wystąpieniu 9 listopada.
W ramach kompromisu lider większości w Senacie John Thune (Republikanin z Dakoty Południowej) zobowiązał się, że kwestia dotacji do ubezpieczeń zdrowotnych zostanie rozpatrzona w grudniu, ale część Demokratów, w tym Chuck Schumer i Hakeem Jeffries, uznała tę obietnicę za niewystarczającą.

Spór o konopie i Kentucky
Dyskusję nad ustawą opóźnił Senator Rand Paul (Republikanin z Kentucky), który sprzeciwił się zapisom dotyczącym produktów konopnych zawartym w pakiecie. Chodziło o poprawkę zgłoszoną przez Senatora Mitcha McConnella, również z Kentucky, która modyfikuje przepisy ustawy Farm Bill z 2018 roku dotyczące konopi przemysłowych i produktów zawierających THC.
„W tym pakiecie znalazły się zbędne zapisy, które zaszkodziłyby plantatorom konopi i małym przedsiębiorstwom w Kentucky. Walka o miejsca pracy w moim stanie to część mojej pracy” – powiedział Paul.
Po krótkiej debacie Senat odrzucił poprawkę Paula, a głosowanie nad głównym projektem odbyło się jeszcze tego samego wieczoru.

Senator Rand Paul
Koniec rekordowego „shutdownu”
Przyjęcie ustawy oznacza koniec najdłuższego w historii USA zamknięcia rządu federalnego, które sparaliżowało część administracji, opóźniło wypłaty świadczeń i zagroziło finansowaniu usług publicznych. Zatwierdzony pakiet ma zapewnić stabilne funkcjonowanie rządu przez najbliższy rok i dać czas Kongresowi na przygotowanie docelowego budżetu federalnego.
Znaczenie polityczne
Choć głosowanie zakończyło się sukcesem dla obu stron, spór wokół finansowania rządu ujawnił głębokie podziały nie tylko między Republikanami a Demokratami, ale i wewnątrz samych partii. Dla Prezydenta Trumpa przyjęcie ustawy to szansa na ustabilizowanie administracji, a dla Kongresu – test zdolności do kompromisu w roku poprzedzającym wybory 2026.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, Senator Rand Paul fb, istock/lucky-photographer/
-
News Chicago1 tydzień temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA7 dni temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA2 dni temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne3 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News USA3 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago3 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago2 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP
-
News USA2 tygodnie temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada










