Połącz się z nami

News USA

Jak pokonać nerwicę

Opublikowano

dnia

Zrozumienie, jak nasz organizm reaguje w sytuacjach stresowych, jest ważne, bo pozwala zaakceptować, że z osobą znerwicowaną (zestresowaną) nie dzieje się nic szczególnie niezwykłego. Wręcz przeciwnie, organizm realizuje strategię wykształconą przez miliony lat ewolucji.

Ta strategia oznacza uruchomienie w chwili zagrożenia mechanizmu “walcz lub uciekaj” i polega na przestawieniu organizmu na tryb przystosowany właśnie do walki lub ucieczki. Jest to realizowane poprzez zestaw hormonów – adrenaliny, kortyzolu i innych – uruchamianych automatycznie przez mózg w odpowiedzi na postrzegane zagrożenie.

A więc w chwili wyczekiwania na zagrożenie następuje: opróżnienie organizmu z niekoniecznych substancji (kału, moczu) i powstrzymanie od przyjmowania pokarmu – ciało będzie sprawniejsze, a w przypadku odniesienia ciężkich ran lepiej się będą one goiły. (Często w filmach wojennych pojawia się rozkaz, by chłopcy przed akcją nie jedli śniadania. Zalecenie w dużym stopniu zbyteczne. Nie sądzę, żeby żołnierz przed śmiertelnie ryzykownym zadaniem w ogóle był w stanie cokolwiek przełknąć. Chyba że jakiś rutyniarz z przestrzelonymi nadnerczami).

W momencie zagrożenia następuje przede wszystkim: przyspieszenie akcji serca (przez co więcej tlenu dochodzi do mięśni), obniżenie temperatury ciała przez pocenie (chłodzenie mięśni przy wysiłku, zagęszczenie krwi), odpływ krwi do istotnych organów wewnętrznych i mięśni (odczuwane jako chłód kończyn) oraz rozszerzenie źrenic (więcej światła i zmiana kontrastowości widzenia). Wszystkie te zmiany zwiększają szanse przeżycia. Nie jestem lekarzem i nie roszczę sobie pretensji do absolutnej poprawności powyższego, ale tak to mniej więcej działa.

To nie koniec, bo zmianom podlega również nasza psychika! Jakość i kreatywność przetwarzania informacji ustępują miejsca szybkości i koncentracji. Powód jest oczywisty – rozpoznanie czy tygrys jest bardziej, czy mniej cętkowany, i czy to na pewno ten sam, który kręci się koło wioski od miesiąca, nie ma takiego znaczenia jak te parę milisekund, o które szybciej go rozpoznamy. W stresie nasz umysł koncentruje się na błyskawicznym rozpoznawaniu zagrożenia (mikrowizje) oraz podsuwaniu scenariuszy ryzyka i odpowiedzi (natrętne myśli). Tego, że w czasie zagrożenia organizm rezygnuje ze snu, chyba nie trzeba dodawać. Ten mechanizm uratował życie wielu naszym przodkom i powinniśmy się cieszyć, że go mamy.

Jest z nim jednak pewien problem. Strategia ta średnio pasuje do stresu cywilizacyjnego – presji w pracy, egzaminów, szefa choleryka, korków ulicznych, samotności wielkomiejskiej, powierzchowności relacji itp. Nie widać tygrysa. W efekcie, po pierwsze, bardzo trudno podjąć walkę (z nieokreślonym wrogiem) i dużo silniejsza staje się presja ucieczki; po drugie, nasz mózg usilnie szuka tygrysa zastępczego! A to jest prosta droga do nerwicy.

Nieszczęście zaczyna się, gdy mózg identyfikuje objawy napięcia organizmu (na przykład przyspieszone tętno) jako źródło zagrożenia. Pojawia się wtedy sprzężenie zwrotne. Im bardziej się boimy, tym więcej jest objawów – im więcej objawów, tym bardziej się boimy. Atak paniki gotowy, aż do wyczerpania hormonalnej amunicji.

Z powyższego wynikają przydatne informacje terapeutyczne. Po pierwsze, znerwicowany organizm “tylko” realizuje zaprogramowaną strategię, a z fizycznego punktu widzenia nie dzieją się w nim rzeczy niezwykłe czy groźne. Po drugie, aby wyjść z nerwicy, trzeba przerwać morderczą pętlę strachu przed strachem.

Bardzo konkretnie oznacza to, że w przypadku nadchodzącego ataku paniki, bez względu na to, jak porażające są twoje myśli, MUSISZ mówić i uświadamiać sobie, że są to normalne fizyczne symptomy, wynikające z biochemii naszego organizmu, które w dodatku sami podsycamy, przejmując się nimi. Że te objawy wkrótce miną. Zawsze mijają, bo tak czy siak możliwości reakcji mózgu na hormony strachu są skończone. Jak się przesteruje wejście tego wzmacniacza, to będzie charczeć, ale nie będzie już głośniej. Co najwyżej wpadniemy w stan poczucia nierealności. To nasz mózg buntuje się przeciw logicznie bezzasadnemu pobudzaniu hormonami strachu i mówi swojej autonomicznej połówce: “Hej, to chyba przesada, jakaś pomyłka w zaśniedziałych synapsach, nie jestem aż takim frajerem, żeby w to uwierzyć, spróbuję to zignorować”. Jesteśmy w takim stanie nierealności znacznie spokojniejsi, nieprawdaż? To jest dodatkowa pomoc ze strony naszej psyche.

Ale, tak w całkowitej szczerości przed sobą, kiedy miałeś taki rzeczywiście potwornie silny atak paniki? Chyba już dość dawno temu. Raczej na początku choroby. Teraz tylko czekasz w napięciu, kiedy wróci, prawda?

Jeśli podejrzewasz rzeczywistą chorobę fizyczną, to zrób sobie kompleksowe badania: EKG, zakaźne, pasożyty, markery nowotworowe i co tam jeszcze medycyna proponuje. Zrób je tak czy siak, dla pewności. Ale jeśli wszystkie badania wychodzą dobrze, to powiedz w pewnym momencie: stop, i zawierz swojemu rozumowi, że fizycznie jesteś zdrowy. Walcz z pokusą ciągłego monitorowania swojego ciała! To zaciska pętlę strachu. Ono samo świetnie się ureguluje! (Jeśli jesteś chory na przewlekłą chorobę, np. nadciśnienie czy alergię, to oczywiście, lecz TĘ KONKRETNĄ chorobę zgodnie z zaleceniami lekarza).

No dobrze, skoro to takie proste, to czemu tak trudno z nerwicy wyjść? Czemu po zrozumieniu przyczyn nerwica nie mija od ręki? Przecież nie chcemy się bać. Nawet rozumowo wiemy, że nie powinniśmy.

Dzieje się tak, dlatego że nasz organizm wskutek ciągłego napięcia uwrażliwił się i przyzwyczaił do pewnych reakcji. Wąska ścieżka pomiędzy postrzeganiem zagrożenia a układem “walcz – uciekaj” zmieniła się w autostradę.

Nasze myśli ciągle biegną w jednym kierunku. Koncentrujemy się na zagrożeniu. Ciągle pobudzane neurony w autonomicznym układzie nerwowym iskrzą nieustannie. Nawet jeśli przerwiemy pętlę strachu, to miną miesiące, zanim je uspokoimy. Zanim autostrada opustoszeje i zarośnie krzakami. Mózg ma genialną funkcję zapominania, trzeba jednak na to trochę czasu. Nawyki zmieniają się powoli. (Zwłaszcza jeśli trochę zżyliśmy się z chorobą i czasem nam z nią wygodnie. Jak w tym kawale o głuchym dziadku, który nigdy nie słyszy próśb o pomoc przy pracach domowych, szybko jednak reaguje, gdy ktoś szepnie o nim per “stary głuchy piernik”).

Przy zmniejszaniu napięcia i odzwyczajaniu się od lękowych nawyków pomocna jest terapia behawioralna (zmieniająca zachowanie) i różne techniki.

Zmiana wyuczonego przez strach zachowania

Tak silny negatywny bodziec jak atak paniki kształtuje nasze zachowanie i tworzy nawyki, które mają nas przed nim uchronić. W ten sposób jesteśmy skonstruowani. Podobnie u psa Pawłowa dzwonek wywołuje ślinienie, choć pokarmu nie ma; tak samo u osoby znerwicowanej groźba paniki wywołuje napięcie lękowe, chociaż rzeczywistego zagrożenia nie ma.

Podstawową odpowiedzią na poczucie lęku i zagrożenia jest szukanie bezpiecznej kryjówki. Zwykle taką bezpieczną przystanią jest nasz dom (a w skrajnym przypadku łóżko), choć nie musi tak być – albo nasza kryjówka może być bardzo dziwaczna (dla mnie od początku był nią również samochód). To jest całkiem naturalne. W domu czujemy się u siebie, bezpieczni i niewidoczni, a jego opuszczenie zawsze powoduje pewne napięcie nawet u całkiem zdrowych osób, a co dopiero w nerwicy, gdy ciągle wisi nad nami strach przed atakiem paniki oraz wszystkie – wyobrażane, osobiste i społeczne – konsekwencje. Ilekroć chcemy wyjść z domu (opuścić naszą bezpieczną bazę), napięcie gwałtownie rośnie i kara nas za tę zuchwałą próbę, choć patrząc obiektywnie, nie ma specjalnego powodu, dla którego atak paniki miałby być bardziej prawdopodobny w podróży czy w pracy niż w domu. Taka lekcja nie zostaje zapomniana. Wkrótce już sama myśl o wyjściu powoduje uczucie zagrożenia.

Trzeba się takiej reakcji cierpliwie oduczyć. Da się to zrobić, bo sieć neuronowa naszego mózgu ma ze swej natury nieograniczone możliwości adaptacyjne i ciągle uzupełnia stare doświadczenia nowymi.

Konkretnie oznacza to, że powinieneś ustawicznie testować i rozszerzać swoją strefę bezpieczeństwa. Jeśli jesteś przykuty do mieszkania, spróbuj wyjść na klatkę schodową, potem na podwórko, na spacer, zrobić zakupy, przejechać przystanek autobusem, wybrać się w podróż pociągiem, samolotem itp.

Łatwiej powiedzieć, niż zrobić!

Bo gdy tylko zbliżasz się do granicy swojej strefy bezpieczeństwa, napięcie rośnie, serce wali jak młot, pojawia się pocenie, drżenie nóg i ta przeszywająca potrzeba ucieczki, może zawroty głowy i co tam jeszcze zostało w arsenale objawów. Myśli krążą tylko wokół strachu i tego, co będzie… Umrę, zemdleję, zbiegną się ludzie, ośmieszę się itd.

Jeśli takie ćwiczenia mają przynieść jakiś skutek, a nie tylko traumę, to MUSI im towarzyszyć odpowiednie nastawienie psychiczne. NIE CHODZI O TO, ŻEBY PRZEŁAMAĆ STRACH! Tego nie da się zrobić. Im bardziej starasz się czuć normalnie, im bardziej skupiasz się na napięciu i towarzyszących mu objawach, tym bardziej te objawy się nasilają. Pętla strachu się zaciska. Polegniesz! Nie walcz ze strachem i jego objawami! To twoja psychika szuka wroga do walki! Rób coś dokładnie odwrotnego.

AKCEPTUJ STRACH I JEGO OBJAWY!

Racjonalizuj tak:

Podlegam tym wszystkim uczuciom i objawom. Czuję potrzebę ucieczki, drżą mi nogi, wali serce, pocę się itd. Nic na to nie mogę świadomie poradzić. Mój organizm jest uwrażliwiony na zagrożenie i tak po prostu reaguje. Nic złego się z tego powodu nie stanie, nawet jeśli czuję się fatalnie. Postaram się ignorować te objawy tak długo, jak będę mógł. Pójdę jeszcze parę kroków dalej, poczekam dłużej, pojadę jeszcze jeden przystanek itp. Gdy już nie będę mógł tego znosić, to SAM ZDECYDUJĘ, że wracam do mojej strefy bezpieczeństwa (ewentualnie zażyję lek uspokajający).

Tu mamy szansę na tym razem pozytywną pętlę sprzężenia. Im dłużej (dalej) wytrzymamy z naszymi objawami i uczuciami, tym większą będziemy mieli na koniec satysfakcję z siebie i poprawę samopoczucia. To daje siłę, by iść do przodu. Akceptuj uczucia strachu, a z czasem będą one coraz słabsze (szybciej niż myślisz). Ignorując je, przerywasz pętlę strachu!

Pomoc i wsparcie kogoś bliskiego, kto zrozumie i doceni nasz wysiłek, nawet jeśli wiązał się tylko z wyjściem na klatkę schodową, też potrafi czynić cuda! Warto cieszyć się takim sukcesem z kimś.

Źródło: http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/poradnia/art,309,jak-pokonac-nerwice.html

Kościół

Coraz więcej amerykańskich stanów wzmacnia prawną ochronę wolności religijnej

Opublikowano

dnia

Autor:

W Stanach Zjednoczonych rośnie liczba stanów, które przyjmują przepisy wzmacniające konstytucyjną ochronę wolności religijnej. Do 2025 roku aż 30 stanów uchwaliło swoje wersje federalnej Ustawy o Przywróceniu Wolności Religijnej (RFRA) lub podobne akty prawne zapewniające dodatkową ochronę prawa do swobodnego wyznawania wiary. To dobra zmiana – mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Najświeższymi przykładami są Georgia i Wyoming, które przyjęły takie przepisy w 2025 roku. Rok wcześniej zrobiły to Iowa, Utah i Nebraska, a w 2023 roku – Wirginia Zachodnia i Dakota Północna. Wcześniej, w 2021 roku, dołączyły Dakota Południowa i Montana.

RFRA – reakcja na decyzję Sądu Najwyższego

Federalna ustawa o Przywróceniu Wolności Religijnej RFRA została uchwalona w 1993 roku i podpisana przez Prezydenta Billa Clintona. Zobowiązuje ona rząd federalny do nienaruszania wolności religijnej, chyba że ograniczenie to wynika z „istotnego interesu państwa” i realizowane jest w „najmniej restrykcyjny sposób”.

Kongres przyjął ustawę w reakcji na orzeczenie Sądu Najwyższego z 1990 roku w sprawie Employment Division v. Smith, w którym uznano, że przepisy „neutralne i powszechnie obowiązujące” nie naruszają Pierwszej Poprawki, nawet jeśli ograniczają praktyki religijne.

RFRA miała zapewnić silniejszą ochronę wolności wyznania niż ta gwarantowana przez to orzeczenie.

Od konsensusu do podziału

W momencie przyjęcia RFRA w latach 90-tych prawo cieszyło się szerokim, ponadpartyjnym poparciem. Z biegiem lat konsensus ten jednak zanikł. Punkt zwrotny nastąpił po orzeczeniu Sądu Najwyższego z 2014 roku w sprawie Hobby Lobby, które pozwoliło firmie powołać się na RFRA, by nie finansować leków poronnych.

Od tego czasu temat wolności religijnej coraz częściej dzieli scenę polityczną.

Zmiana nastrojów po 2020 roku

W ostatnich latach, po roku 2020. opór wobec stanowych ustaw RFRA – szczególnie ze strony środowisk biznesowych i organizacji LGBT – wyraźnie osłabł.

Kiedy te firmy poniosły straty finansowe, grupy biznesowe stwierdziły, że nie chcą zajmować tak jednoznacznych stanowisk w kwestiach światopoglądowych i stały się bardziej ostrożne.

Prawo, które służy różnym stronom

Choć współczesna debata o RFRA często przebiega wzdłuż linii partyjnych, ustawa była w przeszłości wykorzystywana do ochrony przedstawicieli różnych środowisk. To prawo nie jest ani konserwatywne, ani liberalne.

Ustawa RFRA ma chronić każdego – niezależnie od wyznania i poglądów politycznych – przed nadmierną ingerencją państwa w sprawy sumienia.

Źródło: cna
Foto: YouTube, istock/Enterline Design Services LLC/

Czytaj dalej

News USA

Trump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem

Opublikowano

dnia

Autor:

powodz-illinois-2025

Prezydent Donald Trump ogłosił w środę wieczorem stan klęski żywiołowej dla Alaski, Nebraski, Dakoty Północnej oraz plemienia Odżibwejów z jeziora Leech w Minnesocie. Jednocześnie odrzucił wnioski o pomoc federalną z Vermont, Illinois i Maryland, pozostawiając pozostałe stany w oczekiwaniu na decyzję.

Według krytyków decyzje prezydenta mają wyraźny wydźwięk polityczny. W swoich wpisach w mediach społecznościowych Donald Trump podkreślał, że „wygrał z dużą przewagą” w stanach, którym przyznał pomoc, dodając, że to dla niego „zaszczyt działać na rzecz niesamowitych patriotów”.

FEMA pomoże czterem regionom

Deklaracje stanu klęski żywiołowej umożliwiają Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) przekazanie środków na naprawę infrastruktury publicznej zniszczonej przez żywioły, a w niektórych przypadkach – pomoc finansową dla poszkodowanych mieszkańców.

Alaska otrzyma pełne wsparcie federalne na pokrycie kosztów związanych z dwoma potężnymi burzami, które w tym miesiącu zniszczyły nadmorskie wioski, zmusiły do ewakuacji około 2000 osób i spowodowały śmierć jednej z nich. Prezydent zatwierdził 100-procentowe pokrycie kosztów przez 90 dni.

Pomoc przyznano również Dakocie Północnej i Nebrasce w związku z rekordowymi upałami z sierpnia. Plemiona Odżibwejów z jeziora Leech otrzymają natomiast wsparcie na usuwanie skutków czerwcowej burzy, która powaliła tysiące drzew na terenach rezerwatu.

Odrzucone wnioski – gniew gubernatorów

Donald Trump odrzucił cztery wnioski, w tym apelację Maryland, który zabiegał o pomoc po majowych powodziowych zniszczeniach. Gubernator Wes Moore, Demokrata, nazwał decyzję „głęboko frustrującą” i oskarżył Biały Dom o upolitycznianie pomocy katastroficznej.

„Prezydent Trump i jego administracja upolitycznili federalną pomoc w przypadku klęsk żywiołowych – a zapłacą za to nasze społeczności” – powiedział Moore. Stan z własnych środków przeznaczył ponad 450 tys. dolarów na wsparcie poszkodowanych.

Na decyzję prezydenta bez skutku czekał również Vermont, który od 10 lipca zmagał się z powodziami. „Naprawa wielu dróg przekracza dwuletni budżet naszych gmin” – twierdzi Eric Forand, dyrektor stanowego zarządzania kryzysowego.

Illinois z kolei nie uzyskało pomocy dla trzech powiatów, które ucierpiały na skutek lipcowych burz, a Alaska – mimo innej deklaracji – nie otrzyma środków na odbudowę budynku bezpieczeństwa publicznego, który spłonął w pożarze instalacji elektrycznej.

Długie oczekiwanie i polityczne podziały

Według analizy Associated Press, Prezydent Trump zwleka z zatwierdzaniem wniosków o stan klęski żywiołowej dłużej niż jakikolwiek jego poprzednik. Choć w tym roku zatwierdził więcej wniosków niż odrzucił, jego decyzje – zdaniem krytyków – coraz częściej pokrywają się z mapą poparcia wyborczego.

Rzeczniczka Białego Domu, Abigail Jackson, broniła decyzji prezydenta, mówiąc, że „Trump przeprowadza dokładniejszy przegląd wniosków niż jakakolwiek wcześniejsza administracja”, aby „zapewnić, że środki z podatków Amerykanów są wykorzystywane w sposób odpowiedzialny i efektywny”.

Spór o rolę FEMA

Donald Trump, mimo że często podkreśla swoje szybkie reakcje na katastrofy, od miesięcy mówi o konieczności ograniczenia roli FEMA, sugerując, że stany powinny w większym stopniu samodzielnie finansować reagowanie kryzysowe.

Krytycy zwracają jednak uwagę, że w praktyce skutkuje to opóźnieniami w udzielaniu pomocy oraz większymi kosztami dla lokalnych społeczności.

Źródło: AP
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News USA

Trump zrywa rozmowy handlowe z Kanadą po kontrowersyjnej reklamie z Reaganem

Opublikowano

dnia

Autor:

trump carney

Prezydent USA Donald Trump ogłosił w czwartek wieczorem, że jego administracja zrywa wszelkie negocjacje handlowe z Kanadą po emisji sponsorowanej przez rząd Ontario kampanii reklamowej sprzeciwiającej się amerykańskim cłom. W spocie wykorzystano archiwalne nagrania i głos byłego prezydenta Ronalda Reagana — bez zgody Fundacji jego imienia.

Donald Trump nazwał reklamę „fałszywą” i „oszukańczą”, twierdząc, że miała ona na celu wpłynięcie na zbliżające się posiedzenie Sądu Najwyższego USA w sprawie jego polityki celnej.

„Fundacja Ronalda Reagana ogłosiła właśnie, że Kanada wykorzystała w sposób nieuczciwy reklamę przedstawiającą Reagana, który rzekomo sprzeciwia się cłom. To FAŁSZ. Reklama kosztowała 75 milionów dolarów i miała na celu manipulację decyzją Sądu Najwyższego” — napisał Trump w serwisie Truth Social.

„W związku z tym rażącym zachowaniem wszelkie negocjacje handlowe z Kanadą zostają zakończone.”

Reklama, która wywołała burzę

Kampania o wartości 75 milionów dolarów została uruchomiona przez rząd prowincji Ontario na początku października. Jej celem było wyrażenie sprzeciwu wobec amerykańskich ceł na kanadyjski import. Jednominutowy spot pokazuje ujęcia granicy kanadyjsko-amerykańskiej i przemówienie Ronalda Reagana z 1987 roku, w którym mówił o zagrożeniach wynikających z protekcjonizmu.

„Na początku cła mogą wydawać się patriotyczne, ale szybko prowadzą do wojen handlowych, które kończą się utratą miejsc pracy i załamaniem gospodarki” — mówi Reagan w przytoczonym fragmencie.

Fundacja i Instytut Prezydencki Ronalda Reagana potwierdziły, że nie wyraziły zgody na wykorzystanie archiwalnych nagrań. W oświadczeniu stwierdzono, że reklama „przeinacza” kontekst przemówienia z 1987 roku i że fundacja rozważa kroki prawne przeciwko rządowi Ontario.

Rząd prowincji nie odpowiedział na prośbę o komentarz, lecz premier Ontario Doug Ford bronił reklamy. „To nie była złośliwa reklama, lecz oparta na faktach. Ronald Reagan był jednym z najlepszych prezydentów, jakich Ameryka miała” — powiedział Ford.

Cła Trumpa i eskalacja sporu

Cła nałożone przez administrację Trumpa na kanadyjskie towary — m.in. stal, aluminium, drewno i samochody — stanowią centralny element jego polityki gospodarczej. Ich legalność została zakwestionowana w sądzie, a Sąd Najwyższy USA ma rozpatrzyć sprawę 5 listopada. Prezydent Trump zapowiedział, że rozważa osobiste uczestnictwo w rozprawie.

To nie pierwszy raz, gdy Trump i Ford wymieniają ostre słowa. W kwietniu premier Ontario nałożył 25-procentową dopłatę na eksport energii elektrycznej do kilku stanów USA w odwecie za amerykańskie cła na metale. W odpowiedzi Trump zapowiedział podwojenie ceł na kanadyjski import — decyzję, którą ostatecznie cofnął po tym, jak Ford zrezygnował z dopłat.

Wcześniejsze napięcia i tło negocjacji

Stosunki handlowe między dwoma krajami od miesięcy pozostają napięte. W czerwcu administracja Trumpa zawiesiła rozmowy z Ottawą po wprowadzeniu przez Kanadę podatku od usług cyfrowych, który miał objąć takie firmy jak Amazon i Netflix. Po dwóch dniach Kanada wycofała się z podatku, a negocjacje wznowiono.

W sierpniu Ottawa zniosła większość ceł odwetowych wobec USA, co premier Kanady Mark Carney uzasadnił „koniecznością utrzymania dialogu”. Jednak decyzja spotkała się z ostrą krytyką opozycji, która zarzuciła mu ustępstwa wobec Donalda Trumpa.

Waszyngton tymczasem podniósł cła na produkty kanadyjskie nieobjęte umową USMCA z 25% do 35%.

Carney: relacje z USA już nigdy nie będą takie same

Premier Mark Carney, przemawiając 22 października w Ottawie, przyznał, że relacje z USA „weszły w nową erę”.

„Nasze stosunki ze Stanami Zjednoczonymi nigdy już nie będą takie same. W epoce protekcjonizmu Kanada ma najlepszą umowę handlową spośród wszystkich krajów, ale musimy ją dalej wzmacniać” — powiedział.

Carney zapowiedział, że jego rząd planuje podwojenie eksportu poza USA do 2035 roku, jako element strategii dywersyfikacji rynków.

Choć podczas kampanii wyborczej ostro krytykował Donalda Trumpa, obecnie unika otwartej konfrontacji. W sierpniu nazwał amerykańskiego przywódcę „prezydentem transformacyjnym”, a Trump odpowiedział, że „bardzo lubi Carneya”.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, The White House
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

grudzień 2013
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu