News Chicago
Polki zdobywają świat mody. Firma EwelineB ubiera największe gwiazdy wielkiego ekranu

Zaczynały od zera. Bez kontaktów i bez pieniędzy. Udało im się jednak podbić czerwony dywan. Dziś ubierają największe światowe gwiazdy. Swoją pozycję zawdzięczają talentowi, odwadze, ciężkiej pracy i… serii szczęśliwych przypadków. Dzięki nim polskie nazwiska odbiły się echem w wielkim świecie mody.
Beata Czajkowska i jej córka Elżbieta Czajkowska były gośćmi w studio Radia Deon. Obie, wraz z Eweliną Barlak, współtworzą firmę EwelineB, która ma swój dom mody także w Chicago. Na antenie opowiadały o trudnej i żmudnej drodze do sukcesu
„Zaczęłyśmy od zera. Nie miałyśmy żadnych kontaktów w świecie mody. Skoro jednak chciałyśmy wystartować z firmą, musiałyśmy znaleźć jakiś sposób, żeby się gdzieś pokazać. Wspólnymi siłami zaczęłyśmy wszystko przygotowywać. Trzeba było wymyślić logo, czy stworzyć jakąś sesję zdjęciową. Najpierw robiłyśmy to same, później, jeśli pozwoliły na to fundusze, zatrudniałyśmy fotografów. Bardzo często ludzie współpracowali z nami tylko dlatego, że chcieli w czymś fajnym uczestniczyć. Od początku jednak miałyśmy świadomość, że trzeba dobrze wystartować, dobrze się prezentować od samego początku i nie schodzić z tej drogi”.
Beata Czajkowska mówi, że o ich wejściu do wielkiego świata mody zdecydował przypadek. Także talent
„To był zupełny przypadek. Z Berlina wyjechałyśmy do Londynu i założyłyśmy firmę brytyjską. Tam nawiązałyśmy kontakt z projektantem amerykańskim, Tomem Fordem. Okazało się, że Ewelina i jej ogromne zdolności były niezwykle przydatne przy tworzeniu biura VIP Toma Forda w Londynie. Zaczęła także przygotowywać kolejne sukienki dla gwiazd mających wystąpić na czerwonym dywanie”.
Firma pracuje dla największych światowych nazwisk
[youtube id=”ui6WHKyYF2I” width=”620″ height=”360″]
Dziś firma pracuje dla takich gwiazd jak Julliane Moore, Angelina Jolie, Reese Whiterspoon, Beyonce, Amy Adams, czy Rita Ora. Podczas rozdania tegorocznych Złotych Globów firma EwelineB wzięła odpowiedzialność za końcowy wizerunek modowy samego Brada Pitta
„Nikt się nie spodziewał, że Brad Pitt wystąpi na rozdaniu Złotych Globów, tymczasem aktor w ostatniej chwili się zdecydował. Dzień przed galą musiałyśmy dopasować jego ubiór do sylwetki, a było to nie lada sztuką. Nasza praca przez całą noc przyniosła, uważam, znakomity efekt”.
Beata Czajkowska twierdzi, że swoje osiągnięcia zawdzięcza wizji, która każe jej zawsze dążyć do czegoś więcej
„Zawsze myślę, że można osiągnąć więcej, choć oczywiście nie za wszelką cenę. Wszyscy się śmieją z tego, że kiedy byłyśmy jeszcze w Berlinie, twierdziłam , że kiedyś znajdziemy swoje miejsce na czerwonym dywanie. Myślę, że jeżeli w coś włożony są talent, chęci, praca, wytrwałość i przede wszystkim pasja, to nie może się to nie udać”.
Podczas jednej z wizyt Wietrznym Mieście, właścicielki firmy EwelineB uznały, że miejsce to ma dobrą energię do tego, aby stać się kolejną ich siedzibą. Na ulicy Michigan Avenue w Chicago otworzyły galerię mody, gdzie pracują nad swoimi projektami i spotykają się z klientkami.
Posłuchaj całego wywiadu Marty Kędzior z przedstawicielkami firmy EwelineB
EWELINEB FASHION, LLC
for women by women
155 N. Michigan Avenue
Chicago, IL 60601
info@ewelineb.us
Marta Kędzior
mkedzior@radiodeon.com
Źródło: inf. własna
Foto: Rafał Muskała, Facebook.com/ewelineb
News Chicago
Dom z dzieciństwa papieża Leona XIV w Dolton może stać się miejscem pamięci

W chwili, gdy świat dowiedział się, że nowym papieżem został Robert Prevost, urodzony i wychowany w południowych przedmieściach Chicago, wszystko się zmieniło — również dla właściciela niepozornego ceglanego domu przy East 141st Place w Dolton. Do czwartku budynek był dostępny na rynku za 219 000 dolarów. Tego dnia zniknął z listy – dom dzieciństwa przyszłego papieża stał się nagle symbolem historii.
Według Steve’a Budzika, agenta nieruchomości i przyjaciela właściciela nieruchomości, dom nie zostanie sprzedany ani wynajęty.
Z rynku na mapę dziedzictwa
Dom, kupiony przez rodziców papieża w 1949 roku za 42 dolary miesięcznej hipoteki, mieścił oddaną katolicką rodzinę: nauczyciela Louisa, bibliotekarkę Mildred oraz trzech synów – Louisa, Johna i Roberta. Wszyscy byli aktywni w życiu kościelnym – jako muzycy, lektorzy, ministranci i wolontariusze.
Dziś ta historia ma szansę powrócić — w postaci muzeum lub domu pamięci. Niewielka nieruchomość może zostać odtworzona tak, by wyglądała w czasach dzieciństwa papież. „Te domy były małe, ale pełne życia. Duże rodziny, skromne warunki – to była norma” mówi Budzik.
Remont za 80 000 dolarów wykluczony
Obecny właściciel, inwestor z Chicago, kupił dom rok temu z zamiarem modernizacji. W pełni odnowiona piwnica, pięć sypialni, trzy łazienki i kosmetyczne poprawki miały pomóc w sprzedaży lub wynajmie nieruchomości. Teraz plany się zmieniły.
Teraz właściciel myśli o powrocie do przeszłości. Chce porozmawiać z rodziną papieża – zwłaszcza z jego bratem Johnem – by dowiedzieć się, jak dom wyglądał dawniej.
Dolton: z przedmieścia do historii
Nowo wybrany Burmistrz Dolton, Jason House, już zapowiedział, że będzie zabiegać o uznanie domu za zabytek historyczny. „To dla nas ogromny zaszczyt. Chcemy uhonorować każdą rolę, jaką nasze miasto odegrało w życiu Leona XIV” – podkreśla.

Dawny dom rodziny Prevost w Dolton wystawiony na sprzedaż zanim Robert Prevost został papieżem
Rozważa się nawet zmianę nazwy ulicy, przy której stoi dom, by uczcić papieża pochodzącego z Dolton – pierwszego Amerykanina na tronie Piotrowym.
Symbol dla miasta i wiernych
“Kto by pomyślał, że papież urodził się i dorastał w Dolton? Jesteśmy zaskoczeni, ale przede wszystkim dumni” – mówi Steve Budzik. – „To dla nas wielki moment i chcemy zrobić wszystko, by oddać mu należny hołd”.
Los domu nie jest jeszcze przesądzony, ale jedno jest pewne: nie jest to już zwykła nieruchomość. To fragment historii — papieskiej, chicagowskiej i amerykańskiej.
Źródło: WBEZ
Foto: Google maps
News Chicago
74-latek z Wood Dale oddał krew 600 razy: „To, co robię, ratuje życie”

Dla wielu osób oddanie krwi to jednorazowy gest. Dla Mike’a Neumayera z Wood Dale to misja życia. W wieku 74 lat ma już na swoim koncie 600 donacji krwi i płytek krwi, ratując zdrowie i życie setek nieznajomych. Z tej okazji personel Vitalant Villa Park Donation Center przygotował dla niego niespodziankę: balony, tort i burzę oklasków.
Sam Mike — skromny jak zawsze — przyjął to z typową dla siebie powściągliwością.
„Po prostu uważam, że tak trzeba” – mówi. – „Jeśli ludzie nie będą oddawać krwi, inni umrą. Krew nie powstaje w laboratoriach. Można ją otrzymać tylko od drugiego człowieka.”
Zwykły człowiek, niezwykłe oddanie
Mike Neumayer zaczął oddawać krew w latach 70-tych, nie przestając aż do dziś. Poświęcenie to przekształciło się z altruistycznego gestu w głęboko osobistą misję, gdy jego żonie zdiagnozowano ostrą białaczkę szpikową. Leczenie wymagało licznych transfuzji — właśnie takich, jakich on przez lata sam udzielał.
Dziś jego żona jest wolna od raka od siedmiu lat.
Nie zwalnia tempa
Z biegiem lat regularne donacje wpłynęły na jego ciało — nie może już używać lewej ręki do oddawania krwi. Ale prawa wciąż działa — i Mike nadal korzysta z niej z pełnym zaangażowaniem. Co więcej, część jego wcześniejszych donacji z czasów, gdy mieszkał w Milwaukee, nie została nawet doliczona do obecnego wyniku.
A co dalej? „Nie mam zamiaru przestawać” – mówi z uśmiechem.
Vitalant to jedna z największych organizacji non-profit w USA zajmujących się krwiodawstwem i terapią biologiczną. Zapewnia szpitalom w całym kraju bezpieczne dostawy krwi, zaawansowane usługi laboratoryjne oraz światowej klasy badania z zakresu medycyny transfuzyjnej. Więcej informacji znajdziesz na stronie vitalant.org.
Źródło: dailyherald
Foto: vitalant
News Chicago
Boskie wsparcie na Rate Field? White Sox i „papieski cud” z czerwonym akcentem

White Sox mają nowego, nieoczekiwanego kibica — Jego Świątobliwość papieża Leona XIV. W miarę jak chicagowski klub podnosi swoją formę, rośnie także fala entuzjazmu związanego z faktem, że nowy papież pochodzi z południowej części miasta i — według jego brata — od lat kibicuje Soxom.
Choć to może być za późno, by twierdzić, że czerwone stroje City Connect są subtelnym hołdem dla Kolegium Kardynałów, zespół zdążył już połączyć je stylistycznie z barwami Chicago Bulls. Mimo to, White Sox z pewnością pociągną jeszcze kilka dni „papieskiego hype’u” — i trudno im się dziwić.
Na piątkowym meczu z Miami Marlins Sox odtworzyli na ekranie wideo, które rzekomo pokazuje przyszłego papieża Roberta Prevosta na trybunach podczas pierwszego meczu World Series w 2005 roku. Brat Leona XIV, John Prevost, dzień wcześniej potwierdził, że nowy papież „od zawsze był fanem White Sox”.
Trener Will Venable z uśmiechem przyznał, że jakakolwiek boska interwencja na korzyść zespołu jest mile widziana: „Bierzemy to. Świetnie mieć go po naszej stronie” — powiedział.
Czy papieska obecność na duchowym radarze pomogła w piątkowym zwycięstwie 6:2 nad Marlins? Trudno powiedzieć czy to wsparcie z Watykanu. Jedno jest pewne: White Sox grają lepiej, odkąd założyli czerwone City Connects. Obecnie mają w nich bilans 2–0 i wygrali cztery z ostatnich pięciu meczów u siebie — co w obecnym sezonie może uchodzić za mały cud.
W piątkowym meczu remis 2–2 utrzymał się do siódmej rundy, kiedy to Sox zdobyli trzy punkty. W ofensywie błysnęli Josh Rojas i Lenyn Sosa, których uderzenia rozpoczęły kluczowy atak. Choć Brooks Baldwin został powstrzymany świetnym chwytem przy ścianie, jego poświęcenie zapewniło decydujący punkt. Kolejne akcje Amayi i Thaissa powiększyły prowadzenie do 5–2.
Wcześniej Andrew Vaughn wyrównał wynik solowym home runem — swoim pierwszym od 20 kwietnia. Michael A. Taylor chwilę później dołożył RBI double.
Na wyróżnienie zasłużył też starter Bryse Wilson. Zastępując kontuzjowanego Martina Pereza, rozegrał swoje najlepsze spotkanie sezonu: 5 rund, 1 zdobyty punkt, tylko 3 uderzenia. Po meczu powiedział, że „wszystko zaczyna się układać” i że czuje się gotowy, by rzucać pełne mecze.
Czy papieska aura unosi się nad White Sox? Może. Ale niezależnie od tego, kto kieruje losem drużyny, widać, że coś zaczyna się zmieniać na lepsze — zarówno na boisku, jak i na trybunach.
Źródło: dailyherald
Foto: YouTube
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
Nie żyje Anna Zalińska, wieloletnia członkini i działaczka ZPPA. Miała 68 lat
-
News Chicago2 tygodnie temu
Wypadek w Chatham IL, w którym zginęły 4 dziewczynki, spowodowała kobieta, pracująca wcześniej dla ISP
-
Prawo imigracyjne3 tygodnie temu
Czy legalny status imigrantów zostanie odwołany? Zmiany w prawie wyjaśnia mec. Magdalena Grobelski
-
Prawo imigracyjne2 tygodnie temu
Kogo dotyczy obowiązkowa rejestracja w Urzędzie Imigracyjnym? Czy powinniśmy ją robić?
-
News Chicago3 tygodnie temu
Sprawca masakry w Highland Park dostał to na co zasłużył: Nigdy nie wyjdzie na wolność
-
News USA4 tygodnie temu
Senator Eric Schmitt chce ustanowić Poniedziałek Wielkanocny świętem federalnym
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Refluks czy choroba refluksowa? Dr n. med. Marzena Konopko radzi jak dbać o przełyk
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Parada Dnia Konstytucji 3-Maja 2025 zbliża się wielkimi krokami. Chicago będzie biało-czerwone!