News USA
Prezydent Trump nie wpuści do USA obywateli kilkunastu krajów

Prezydent Donald Trump ogłosił w środowy wieczór nową wersję swojej dawnej i szeroko krytykowanej polityki zakazu podróży. Podpisana proklamacja ponownie blokuje możliwość wjazdu do Stanów Zjednoczonych obywatelom z szeregu państw, powołując się na kwestie bezpieczeństwa narodowego.
Zakaz zacznie obowiązywać od poniedziałku, godz. 12:01 czasu wschodniego i dotyczy osób z następujących krajów: Afganistan, Birma (Mjanma), Czad, Kongo, Gwinea Równikowa, Erytrea, Haiti, Iran, Libia, Somalia, Sudan i Jemen.
Dodatkowo, wprowadzone zostaną zaostrzone ograniczenia wizowe i administracyjne wobec obywateli Burundi, Kuby, Laosu, Sierra Leone, Togo, Turkmenistanu i Wenezueli.
„Muszę działać w celu ochrony bezpieczeństwa narodowego i interesów obywateli USA” – napisał Trump w uzasadnieniu prezydenckiej proklamacji.
Powtórka z 2017 roku
To nowe zarządzenie jest kontynuacją i rozszerzeniem zakazu podróży z pierwszej prezydentury Donalda Trumpa, który w 2017 r. wydał rozporządzenie blokujące podróżnych z siedmiu krajów muzułmańskich – m.in. Iranu, Syrii i Somalii. Decyzja ta wywołała wówczas chaos na lotniskach, masowe protesty i falę pozwów sądowych. Ostatecznie zmodyfikowana wersja zakazu została zatwierdzona przez Sąd Najwyższy w 2018 r.
Podobnie jak poprzednio, teraz także nowa lista obejmuje głównie państwa z niestabilną sytuacją polityczną lub słabo rozwiniętym systemem weryfikacji tożsamości podróżnych. Jednak aż 10 z 19 krajów objętych zakazem lub ograniczeniami to państwa afrykańskie, a 9 z nich zamieszkanych jest głównie przez czarnoskórych mieszkańców, co ponownie wywołuje oskarżenia o rasizm i dyskryminację.
Co więcej, niektóre państwa z nowej listy – jak Sierra Leone, Togo czy Gwinea Równikowa – nie są powszechnie postrzegane jako zagrożenie dla bezpieczeństwa USA ani nie są znane z obecności wrogich grup terrorystycznych.
Jak powstała lista?
Lista państw objętych zakazem powstała na podstawie rozporządzenia wykonawczego wydanego przez Trumpa 20 stycznia. Nakazał on resortom spraw zagranicznych i bezpieczeństwa wewnętrznego oraz dyrektorowi wywiadu narodowego ocenę tzw. “wrogich postaw” wobec Stanów Zjednoczonych. Celem miała być identyfikacja państw, z których napływ migrantów może stanowić potencjalne zagrożenie.
Polityczne i społeczne echa
Pierwszy zakaz podróży, szybko nazwany przez media „zakazem dla muzułmanów”, został odebrany jako element szerszej retoryki antyimigranckiej Donalda Trumpa. Choć jego administracja twierdziła, że decyzje miały charakter wyłącznie bezpieczeństwa narodowego, sam Trump wcześniej – jeszcze podczas kampanii w 2016 r. – apelował o “całkowite zamknięcie wjazdu muzułmanów do USA.”
Obecne rozporządzenie może spotkać się z podobnymi reakcjami – szczególnie wśród środowisk imigracyjnych, organizacji praw człowieka oraz przeciwników politycznych Prezydenta Trumpa. Jego krytycy zarzucają mu wykorzystywanie polityki strachu jako narzędzia mobilizacji elektoratu.
Źródło: baynews9
Foto: YouTube, istock/Kirk Fisher/
News USA
Trump nie chce Washington Commanders – tylko Redskins. Zablokuje budowę stadionu?

Donald Trump zagroził zablokowaniem rządowego wsparcia dla planowanej budowy nowego stadionu drużyny futbolowej Washington Commanders, jeśli zespół nie powróci do swojej dawnej nazwy. „Jeśli nie zmienią nazwy z powrotem na pierwotną – Washington Redskins – i nie pozbędą się absurdalnej nazwy Commanders, nie podpiszę z nimi żadnej umowy na budowę stadionu w Waszyngtonie” – napisał prezydent w niedzielę na swoim koncie w mediach społecznościowych.
Wypowiedź prezydenta wpisuje się w jego szerszą kampanię sprzeciwu wobec zmian wynikających z debat o sprawiedliwości rasowej i wrażliwości kulturowej. Drużyna z Waszyngtonu zrezygnowała z nazwy Redskins w 2020 roku, po latach krytyki ze strony organizacji rdzennych Amerykanów i działaczy społecznych, którzy uznali ją za rasistowską i obraźliwą.
To nie jedyny klub sportowy, którego nazwa stała się obiektem wypowiedzi Donalda Trumpa. W tym samym wpisie wezwał także drużynę baseballową Cleveland Guardians do przywrócenia poprzedniej nazwy – Indians.
„Ludzie tego chcą. Było na to ogromne zapotrzebowanie” – stwierdził prezydent. – „Gdyby właściciel klubu, Matt Dolan, zmienił nazwę z powrotem na Indians, miałby realną szansę wygrać wybory. Indianie są traktowani bardzo niesprawiedliwie. UCZYŃMY INDIANS PONOWNIE WIELKIMI!”.
W rzeczywistości Dolan nie pełni obecnie żadnej funkcji w organizacji Guardians, a jego zaangażowanie w klub zakończyło się w 2016 roku. Dolan kandydował w wyborach do Senatu USA w Ohio w 2022 i 2024 roku – bez powodzenia.
Kluby nie planują powrotu do dawnych nazw
Washington Commanders oraz Cleveland Guardians nie wykazują zainteresowania cofnięciem zmian. Nowy właściciel drużyny futbolowej z Waszyngtonu, Josh Harris, już wcześniej wykluczył powrót do starej nazwy. „To się nie wydarzy” – zapewnił niedługo po przejęciu zespołu w 2023 roku od Dana Snydera.
Z kolei Chris Antonetti, prezes ds. operacji baseballowych Cleveland Guardians, podkreślił w niedzielę, że klub nie planuje kolejnej zmiany. „Zbudowaliśmy markę jako Guardians i jesteśmy podekscytowani tym, co przyniesie przyszłość” – powiedział dziennikarzom przed meczem z Oakland Athletics.
Nowy stadion w Waszyngtonie – czy Trump może go zablokować?
W marcu 2025 roku ogłoszono, że klub NFL wróci na stare tereny przy RFK Stadium w Waszyngtonie, gdzie grał przez ponad 30 lat. Budowa nowego stadionu stała się możliwa dzięki ustawie podpisanej przez prezydenta Joe Bidena w styczniu. Umożliwiła ona przekazanie terenów federalnych władzom Dystryktu Kolumbii, w ramach tymczasowej ustawy budżetowej.
Choć burmistrz i rada miejska Dystryktu zarządzają bieżącymi sprawami miasta, ostateczna kontrola nad jego budżetem wciąż należy do Kongresu USA.
Wspólny inwestor łączy obie drużyny
Co ciekawe, Washington Commanders i Cleveland Guardians mają wspólnego udziałowca – Davida Blitzera. Biznesmen zasiada w grupie właścicielskiej Commanders i jednocześnie posiada mniejszościowy pakiet udziałów w Guardians.
Źródło: chicagotribune
Foto: Government of the District of Columbia, Joe Glorioso/All-Pro Reels
News USA
Carnival Cruise Line otwiera swój pierwszy ekskluzywny kierunek turystyczny – Celebration Key na Bahamach

Carnival Cruise Line oficjalnie powitała pierwszych gości w swoim nowym, flagowym miejscu docelowym – Celebration Key na Bahamach. Pierwszy statek, Carnival Vista, zawinął do portu w sobotę rano, inaugurując działalność tego wyjątkowego, prywatnego kierunku turystycznego.
Według oświadczenia prasowego, Celebration Key to pierwszy ekskluzywny kierunek w portfolio Carnival, zaprojektowany specjalnie z myślą o pasażerach linii. Kompleks składa się z pięciu „portali rozrywki”, które oferują atrakcje dopasowane do gości w każdym wieku – od rodzin z dziećmi po dorosłych szukających relaksu.
Nowa era dla Wielkiej Bahamy
Carnival zapowiada, że Celebration Key przyciągnie nawet 2 miliony turystów rocznie, co przełoży się na znaczące wsparcie dla lokalnej gospodarki i nowe miejsca pracy dla mieszkańców wyspy.
W ramach otwarcia nowej destynacji, Carnival planuje przyjęcie 20 swoich statków wycieczkowych z dziesięciu różnych portów w USA. Celebration Key będzie kluczowym punktem w trasach rejsów wypływających z takich portów jak Port Canaveral, Miami, Galveston czy New Orleans.
Co czeka gości w Celebration Key?
Kompleks Celebration Key to starannie zaprojektowany kurort z szeroką ofertą rekreacyjną. Znajdują się tam m.in.:
- Suncastle – dziesięciopiętrowa wieża z dwiema zjeżdżalniami wodnymi i panoramicznym widokiem na okolicę
- Calypso Lagoon – spokojna laguna z barem, przeznaczona dla dorosłych
- Starfish Lagoon – rodzinna strefa zabawy z wodnymi atrakcjami i basenami dla dzieci
- Pearl Cove Beach Club – prywatna, ekskluzywna plaża wyłącznie dla osób powyżej 18 roku życia
- Lokono Cove – strefa handlowa z lokalnymi butikami i pamiątkami
Celebration Key to także szerokie plaże, krystalicznie czysta woda i komfortowe zaplecze gastronomiczne. Wszystko to wkomponowane w naturalne piękno Wielkiej Bahamy.
Rejs inaugurujący
Pierwszy rejs do Celebration Key odbył się na pokładzie Carnival Vista, który wypłynął z Port Canaveral na Florydzie 12 lipca i powrócił do portu macierzystego w niedzielę, kończąc tym samym historyczną, inauguracyjną trasę.
Źródło: fox35
Foto: Carnival Cruise Line
News USA
Amerykanie przenoszą oszczędności do bardziej dochodowych instrumentów finansowych

Coraz więcej Amerykanów decyduje się na przeniesienie swoich oszczędności z tradycyjnych rachunków bieżących i oszczędnościowych do bardziej dochodowych instrumentów finansowych – wynika z najnowszej analizy JPMorgan Chase Institute. Ten trend może tłumaczyć, dlaczego amerykańska gospodarka pozostaje zaskakująco odporna, mimo okresu wysokiej inflacji i niedawnych zawirowań gospodarczych związanych z polityką celną.
Badanie objęło dane z kont ponad 4,7 miliona rodzin. Wyniki pokazały, że choć saldo gotówki na tradycyjnych rachunkach – po uwzględnieniu inflacji – pozostaje płaskie i relatywnie niskie, to ogólny poziom rezerw finansowych rośnie, gdy uwzględni się środki lokowane w funduszach rynku pieniężnego, certyfikatach depozytowych (CD) oraz rachunkach inwestycyjnych.
„Rodziny ze wszystkich poziomów dochodów notują obecnie wzrost swojego całkowitego stanu gotówki” – zauważa Chris Wheat, prezes JPMorgan Chase Institute.
Jak podkreślił Wheat, jeszcze niedawno analitykom trudno było pogodzić wysoki poziom konsumpcji z brakiem wzrostu sald na podstawowych kontach bankowych.
Obecnie wyjaśnienie wydaje się jasne: Amerykanie coraz częściej wykorzystują alternatywne, oprocentowane produkty finansowe do zarządzania swoją gotówką – niekoniecznie jako inwestycję długoterminową, ale jako sposób na uzyskanie pasywnego dochodu w warunkach wysokich stóp procentowych.
Mimo to nie ma jeszcze pewności, czy trend ten utrzyma się w dłuższej perspektywie.
Różnice dochodowe nadal widoczne
Z raportu wynika również, że poziom zgromadzonych rezerw znacznie różni się w zależności od poziomu dochodów. W rodzinach zarabiających poniżej 35 000 dolarów rocznie, oszczędności rosły w tempie 5–6% rocznie, jednak przeciętne saldo na kontach bieżących i oszczędnościowych wciąż wynosiło nieco ponad 1000 dolarów.
Dla porównania, rodziny o najwyższych dochodach miały medianę oszczędności przekraczającą 8000 dolarów, co pokazuje utrzymujące się nierówności finansowe, mimo ogólnej poprawy sytuacji oszczędnościowej.
Co to oznacza dla gospodarki?
Zwiększona alokacja gotówki do instrumentów przynoszących dochód może być jednym z kluczowych czynników napędzających amerykańską konsumpcję, nawet w czasach niepewności ekonomicznej. Choć realne salda kont codziennych wydatków się nie zwiększają, Amerykanie dysponują większymi zasobami płynnych aktywów niż wskazują tradycyjne dane bankowe.
Jednak według analityków, utrzymanie tego trendu będzie zależało od przyszłych decyzji Rezerwy Federalnej w sprawie stóp procentowych oraz stabilności rynku pracy.
Źródło: dailyherald
Foto: istock/RomoloTavani/AndreyPopov/
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
Dominika Żak z Chicago została uhonorowana tytułem Miss Piękna z Przesłaniem
-
News Chicago4 tygodnie temu
Adrian Pleban z Hanover Park jechał za szybko i zabił. Teraz jest oskarżony o nieumyślne zabójstwo
-
Prawo imigracyjne3 tygodnie temu
Czy policja w Chicago przekazuje nasze dane służbom imigracyjnym?
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temu
Co zrobić by pies był dobrze ułożonym członkiem rodziny? Dzisiaj Dzień Psa!
-
News USA3 tygodnie temu
Zwycięstwo Trumpa: Sądy nie mają prawa rządzić krajem. Co z obywatelstwem z urodzenia?
-
News USA4 tygodnie temu
Władze Teksasu nakazują eksponowanie Dziesięciu Przykazań w szkolnych klasach
-
News Chicago3 tygodnie temu
Masakra przed klubem w Chicago: 4 osoby nie żyją, 14 jest rannych po ostrzelaniu z przejeżdżającego samochodu
-
Polonia Amerykańska7 dni temu
„Śmiech wzbroniony” na bis! Teatr Nasz zaprasza na spektakle 25 i 26 lipca