Prawo imigracyjne
Czy posiadacze warunkowych zielonych kart ryzykują utratę statusu wyjeżdżając z USA?
Niedawny film, który zdobył popularność na TikToku, wywołał falę niepokoju wśród posiadaczy warunkowych zielonych kart podróżujących za granicę. Autorka nagrania twierdzi, że jej siostrzenica, studentka pielęgniarstwa, została zmuszona do zrzeczenia się statusu stałego rezydenta po powrocie do USA. Co naprawdę wydarzyło się na lotnisku i jak chronić swoje prawa jako posiadacz warunkowej zielonej karty?
Według relacji z TikToka, siostrzenica autorki filmiku wracała do Stanów Zjednoczonych z Laosu i została zatrzymana przez funkcjonariuszy Służby Celnej i Ochrony Granic (CBP) na lotnisku w Los Angeles (LAX).
CBP rzekomo skonfiskowało jej zieloną kartę, obcięło jej róg i umieściło ją w pokoju zatrzymań. Funkcjonariusze mieli stwierdzić, że posiadacze zielonych kart, którzy mają swój status krócej niż dwa lata, mogą zostać zatrzymani i odmówić im wjazdu po opuszczeniu USA.
Choć szczegóły tej konkretnej sytuacji są niejasne, zdarzenie to przypomina, jak ważna jest świadomość praw podczas podróży międzynarodowych.
Formularz I-407: Co to jest i dlaczego NIE MUSISZ go podpisywać?
Formularz I-407 („Rejestr porzucenia legalnego statusu stałego rezydenta”) to dokument, który dobrowolnie zrzeka posiadacza zielonej karty jego statusu rezydenta w USA.
Podpisanie tego formularza nie jest obowiązkowe! Niektórzy podróżni podpisują go pod presją funkcjonariuszy CBP, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji.
Pamiętaj!
- Funkcjonariusz CBP NIE może zmusić Cię do podpisania formularza.
- Tylko sędzia imigracyjny ma prawo unieważnić Twój status stałego rezydenta.
- Jeśli CBP kwestionuje Twoje prawo do wjazdu, masz prawo poprosić o przesłuchanie imigracyjne.
Jak się chronić? Twoje prawa na granicy
Jeśli znajdziesz się w podobnej sytuacji, pamiętaj o tych kluczowych zasadach:
- Nie podpisuj dokumentów, których nie rozumiesz – w tym formularza I-407.
- Zachowaj spokój i domagaj się porady prawnej – możesz poprosić o kontakt z prawnikiem imigracyjnym.
- Poproś o przesłuchanie przed sędzią imigracyjnym, jeśli CBP kwestionuje Twój status.
- Miej przy sobie odpowiednie dokumenty potwierdzające Twój status i powiązania z USA (np. umowę najmu, rachunki, listy od pracodawcy).
Podróżowanie z warunkową zieloną kartą – co warto wiedzieć?
- Twoja karta musi być ważna. Jeśli Twoja dwuletnia warunkowa zielona karta wkrótce wygasa, koniecznie złóż formularz I-751 przed podróżą, aby przedłużyć swój status.
- Unikaj długich podróży. Nieobecność w USA dłużej niż 6 miesięcy może wzbudzić podejrzenia, że porzuciłeś stałe miejsce zamieszkania.
- Przygotuj się na dodatkowe pytania. Funkcjonariusze CBP mogą dokładnie sprawdzać Twoje powiązania z USA, dlatego warto mieć dokumenty potwierdzające Twoje miejsce zamieszkania i zatrudnienie.
Podsumowanie
Choć sytuacja opisana w filmie na TikToku nie została zweryfikowana, posiadacze zielonych kart powinni być świadomi swoich praw podczas podróży międzynarodowych.
Jeśli masz warunkową zieloną kartę, pamiętaj:
- Nie musisz podpisywać formularza I-407.
- Tylko sędzia imigracyjny może unieważnić Twój status.
- Znaj swoje prawa i nie daj się zastraszyć na granicy.
Niepewność związana z podróżowaniem jako posiadacz zielonej karty może być stresująca, ale odpowiednia wiedza i przygotowanie pomogą Ci uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.
Źródło: boundless
Foto: istock/ArtMassa/ shironosov/
News USA
Ruszył program Trump Gold Card: Nowa ścieżka do obywatelstwa USA za 1 mln USD
Strona internetowa programu Trump Gold Card, zapowiadanej przez Prezydenta Donalda Trumpa nowej formuły imigracyjnej, została oficjalnie uruchomiona w środę. Program oferuje cudzoziemcom możliwość „szybkiej ścieżki” do obywatelstwa USA – w zamian za wysoką opłatę.
Jak działa Trump Gold Card?
Prezydent Trump ogłosił start programu, podkreślając, że nowy dokument jest „podobny do zielonej karty, ale z dużymi przewagami”. Zgodnie z informacjami opublikowanymi na portalu:
- osoby fizyczne mogą wykupić Trump Gold Card za 1 mln dol.,
- dodatkowo obowiązuje opłata administracyjna 15 tys. dol.,
- osoba otrzymuje rezydenturę USA w rekordowo krótkim czasie.
Z programu mogą korzystać także przedsiębiorstwa – płacąc 2 mln dol. plus 15 tys. dol. opłaty administracyjnej.
Opcja korporacyjna: obywatelstwo dla pracowników
Dla firm przewidziano specjalną wersję: Trump Corporate Gold Card. Uprawnia ona przedsiębiorstwo do nadawania obywatelstwa wskazanym pracownikom.
Program pozwala również na przenoszenie karty między pracownikami, przy czym każdorazowo pobierana będzie 5% opłata transferowa, obejmująca koszty weryfikacji bezpieczeństwa. Dodatkowo obowiązuje coroczna opłata w wysokości 1%.
Trump: „To może być ogromny zastrzyk finansowy dla USA”
Donald Trump powiedział, że wszystkie środki trafią bezpośrednio do budżetu federalnego. „To może być ogromna suma pieniędzy. Myślę, że program przyniesie miliardy dolarów, które wesprą pozytywne inicjatywy dla kraju” – podkreślił.

Według Sekretarza Handlu, Howarda Lutnicka, system Trump Gold Card ma docelowo zastąpić program wiz inwestorskich EB-5, działający od 1990 roku. Lutnick zapewnił, że wszyscy kandydaci będą przechodzić dogłębną weryfikację, a pozyskane środki zostaną przeznaczone na redukcję długu publicznego.
W marcu Lutnick ujawnił, że ok. 1 000 kart zostało już zakupionych.
Nowa filozofia imigracji inwestycyjnej
Trump Gold Card kontynuuje ideę imigracji opartej na kapitale, lecz na znacznie większą skalę. W porównaniu z dotychczasowym EB-5:
- minimalna kwota jest znacznie wyższa,
- proces ma być szybszy,
- program został rozszerzony o opcję korporacyjną,
- administracja liczy na wielomiliardowe wpływy.

Donald Trump przedstawił złotą kartę jako projekt mający „wesprzeć USA, przyciągnąć kapitał i zwiększyć bezpieczeństwo narodowe poprzez restrykcyjne procedury kontroli”.
Źródło: baynews9
Foto: The white House, trumpcard.gov
News USA
Administracja Donalda Trumpa: Odnaleziono ponad 60 000 przemyconych dzieci
7 grudnia Doradca Białego Domu ds. granicy, Tom Homan, poinformował, że administracja Prezydenta Donalda Trumpa zlokalizowała ponad 60 000 dzieci nielegalnie przemyconych do Stanów Zjednoczonych, z których część została uratowana z dramatycznych warunków, w tym z rąk handlarzy ludźmi oraz pracy przymusowej.
„Stracone” dzieci i działania administracji
W rozmowie z programem Fox & Friends na antenie Fox News, Tom Homan stwierdził, że poprzednia administracja „straciła z oczu” około 300 000 dzieci, które zostały nielegalnie wprowadzone do kraju. Jak podkreślił, część z nich trafiła do osób określanych jako „niesprawdzeni sponsorzy”.
Od momentu objęcia urzędu przez Donalda Trumpa w styczniu, do 5 grudnia odnaleziono 62 000 takich dzieci. Według Homana wiele z nich było ofiarami handlu seksualnego, pracy przymusowej lub innych form poważnych nadużyć. Jak zaznaczył, niektórych przypadków nie jest w stanie opisać publicznie ze względu na ich drastyczny charakter.
Zdaniem doradcy Białego Domu administracja „uratowała życie ponad 62 000 dzieci”, realizując zobowiązanie prezydenta do odnalezienia każdego z nich.
Spadające liczby na granicy
Równolegle U.S. Customs and Border Protection (CBP) poinformowało 5 grudnia, że liczba zatrzymań na granicy nadal maleje. W listopadzie zgłoszono 30 367 przypadków kontaktów z migrantami na terenie całego kraju, wobec 30 573 w październiku.
Border Patrol przekazała również, że przez 7 kolejnych miesięcy nie wypuszczono do kraju ani jednego nielegalnego imigranta.
Dla porównania, w grudniu 2024 roku, ostatnim miesiącu administracji Joe Bidena, agenci Straży Granicznej odnotowali ponad 301 981 kontaktów w południowo-zachodnim sektorze granicy. We wrześniu 2025 roku, najnowszym miesiącu z dostępnymi danymi, liczba ta wyniosła około 11 600.
„Nie zwalniamy tempa”
Komisarz CBP Rodney Scott podkreślił w oświadczeniu, że priorytetem pozostaje zabezpieczenie granicy i egzekwowanie prawa. Jego zdaniem obecne statystyki pokazują skuteczność działań funkcjonariuszy i „wyznaczają nowe standardy bezpieczeństwa granic”.
Deportacje i decyzje wykonawcze
Działania Straży Granicznej oraz masowe deportacje wpisują się w obietnice wyborcze Donalda Trumpa z kampanii prezydenckiej 2024 roku.
Od objęcia urzędu prezydent podpisał szereg rozporządzeń wykonawczych, w tym o ogłoszeniu stanu nadzwyczajnego na granicy USA–Meksyk, uznaniu kilku gangów przestępczych za organizacje terrorystyczne oraz uruchomieniu federalnych operacji przeciwko nielegalnym imigrantom m.in. w Chicago i Los Angeles.
Spór o prawo do obywatelstwa
5 grudnia Sąd Najwyższy USA zgodził się rozpatrzyć sprawę dotyczącą legalności rozporządzenia wykonawczego Donalda Trumpa, które ma na celu zniesienie automatycznego przyznawania obywatelstwa dzieciom urodzonym w USA rodzicom przebywającym w kraju nielegalnie. Wcześniej kilka sądów niższej instancji zablokowało to rozporządzenie.

Demokraci od miesięcy krytykują politykę imigracyjną administracji Trumpa. W maju do Izby Reprezentantów trafił projekt ustawy zakazujący finansowania egzekwowania przepisów ograniczających tzw. birthright citizenship. Sprzeciw wobec deportacji wyrażali także niektórzy gubernatorzy i burmistrzowie.
Wstrzymanie wniosków imigracyjnych
W ostatnich dniach administracja Donalda Trumpa czasowo wstrzymała rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych, w tym o zielone karty, wobec obywateli 19 krajów objętych wcześniej zakazem wjazdu do usa. Decyzja została podjęta w ramach szerokich zmian po strzelaninie w Waszyngtonie, w której zginęła Gwardii Narodowej.
Zgodnie z memorandum U.S. Citizenship and Immigration Services, regulacje objęły obywateli m.in. Afganistanu, Haiti, Iranu, Libii, Somalii, Sudanu, Wenezueli oraz Kuby.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, istock/Greggory DiSalvo/
News USA
Sąd Najwyższy USA rozpatrzy konstytucyjność dekretu Trumpa o obywatelstwie z urodzenia
W piątek Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zgodził się rozpatrzyć konstytucyjność dekretu Prezydenta Donalda Trumpa, który ogranicza zasadę tzw. obywatelstwa z urodzenia – birthright citizenship, czyli automatycznego przyznawania obywatelstwa dzieciom urodzonym na terytorium USA.
Spór o 14. Poprawkę
Rozpatrywana będzie apelacja administracji Donalda Trumpa od wyroku sądu niższej instancji, który zablokował wejście w życie prezydenckiego rozporządzenia. Przepisy te nie obowiązują obecnie w żadnym stanie. Sprawa trafi przed sędziów wiosną, zaś ostateczny wyrok spodziewany jest na początku lata 2026 r.
Dekret podpisany 20 stycznia 2025 r., w pierwszym dniu drugiej kadencji Trumpa, zakłada, że dzieci urodzone w USA, których rodzice przebywają w kraju nielegalnie lub tymczasowo, nie nabywają automatycznie obywatelstwa amerykańskiego.
Element szerokiej ofensywy imigracyjnej
Decyzja w sprawie obywatelstwa to część szeroko zakrojonej polityki imigracyjnej republikańskiej administracji. Obejmuje ona m.in. intensyfikację działań służb imigracyjnych w kilku miastach oraz pierwsze w czasie pokoju użycie XVIII-wiecznej ustawy Alien Enemies Act.
Stanowisko administracji spotkało się z licznymi pozwami. Sąd Najwyższy w ostatnich miesiącach wysyłał niejednoznaczne sygnały: z jednej strony zablokował wykorzystanie Alien Enemies Act do szybkich deportacji bez rozpraw, z drugiej dopuścił wznowienie masowych kontroli imigracyjnych w rejonie Los Angeles, mimo wcześniejszej blokady sądu niższej instancji.
Pierwsza taka sprawa za drugiej kadencji Trumpa
Kwestia birthright citizenship jest pierwszą polityką imigracyjną Trumpa, która trafi do Sądu Najwyższego w celu ostatecznego rozstrzygnięcia. Od ponad 125 lat obowiązuje powszechna interpretacja 14. poprawki, zgodnie z którą obywatelstwo przysługuje każdej osobie urodzonej na terytorium USA, z wyjątkiem dzieci dyplomatów oraz obcych sił okupacyjnych.
Wszystkie sądy niższych instancji, które analizowały dekret, uznały go za niezgodny lub prawdopodobnie niezgodny z Konstytucją, argumentując, że 14. Poprawka została przyjęta m.in. po to, by zagwarantować obywatelstwo czarnoskórym Amerykanom, w tym byłym niewolnikom.

Sprawa z New Hampshire i stanowisko administracji
Sprawa, którą rozpatrzy Sąd Najwyższy, pochodzi z New Hampshire, gdzie w lipcu 2025 r. sędzia federalny zablokował dekret w ramach pozwu zbiorowego obejmującego wszystkie dzieci, których regulacja mogłaby dotyczyć.
Administracja Trumpa argumentuje, że dzieci cudzoziemców nie podlegają jurysdykcji USA, a tym samym nie spełniają konstytucyjnych warunków do uzyskania obywatelstwa.
“14. poprawka miała zapewnić obywatelstwo wyzwolonym niewolnikom i ich dzieciom, a nie dzieciom cudzoziemców przebywających w USA nielegalnie lub czasowo” — napisał D. John Sauer, główny prawnik administracji przed Sądem Najwyższym.

Polityczne podziały
Stanowisko prezydenta wspierają 24 republikańskie stany oraz 27 republikańskich parlamentarzystów, w tym Senatorowie Ted Cruz z Teksasu i Lindsey Graham z Karoliny Południowej. Administracja próbowała również uzyskać poparcie Sądu Najwyższego dla sprawy rozpatrywanej przez 9. Okręgowy Sąd Apelacyjny w San Francisco, jednak sędziowie nie podjęli w tej kwestii decyzji.
Decyzja o fundamentalnym znaczeniu
Oczekiwany wyrok będzie miał kluczowe znaczenie dla przyszłości prawa obywatelskiego w USA i może zasadniczo zmienić obowiązującą od pokoleń interpretację konstytucji.
Źródło: wttw
Foto: The White House, wikipedia, istock/Camrocker
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago3 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA1 tydzień temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA3 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
News USA4 dni temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA4 tygodnie temuICE ujawnia dane dotyczące Polaków w USA. Deportacje, zatrzymania i… polonijne donosy












