Prawo imigracyjne
Zakończono wydawanie wiz H-2B dla powracających pracowników w pierwszej połowie roku fiskalnego 2025

10 stycznia Służba ds. Obywatelstwa i Imigracji Stanów Zjednoczonych (USCIS) poinformowała, że osiągnęła limit 20 716 wiz H-2B przeznaczonych dla powracających pracowników na pierwszą połowę roku fiskalnego 2025. Wizy H-2B są kluczowym narzędziem umożliwiającym pracodawcom zatrudnianie sezonowych pracowników w takich sektorach jak hotelarstwo, turystyka czy przemysł owoców morza.
Rozszerzony program wizowy
Administracja prezydenta Joe Bidena ogłosiła w listopadzie 2024 roku decyzję o wydaniu dodatkowych 64 000 wiz H-2B. Ta inicjatywa miała na celu wsparcie amerykańskich firm, które w okresach szczytowych sezonów borykają się z niedoborem pracowników.
Program obejmuje również specjalny przydział 20 000 wiz zarezerwowanych dla obywateli wybranych krajów, jak również dla pracowników zwolnionych z limitów narzuconych przez Kongres.
Możliwości dla pracodawców
Pracodawcy, którzy nie uzyskali wiz w ramach pierwszego limitu, mają jeszcze szanse na skorzystanie z dwóch kolejnych przydziałów wiz na drugą połowę roku fiskalnego 2025.
- Wczesna druga połowa roku (1 kwietnia – 14 maja 2025): Dostępnych będzie 19 000 wiz dla powracających pracowników, bez względu na obywatelstwo.
- Późna druga połowa roku (15 maja – 30 września 2025): Przyznanych zostanie 5 000 wiz, również niezależnie od obywatelstwa.
Korzyści dla amerykańskiego rynku pracy
Decyzja o zwiększeniu liczby wiz H-2B ma na celu złagodzenie presji na pracodawców w sektorach szczególnie dotkniętych niedoborem siły roboczej. „Dodatkowe wizy H-2B to realne wsparcie dla przedsiębiorstw, które nie mogą znaleźć wystarczającej liczby lokalnych pracowników w kluczowych momentach” — stwierdzono w oświadczeniu USCIS.
Proces aplikacyjny trwa
Pracodawcy nadal mogą składać wnioski w ramach przydziału dla obywateli wybranych krajów oraz dla pracowników, którzy nie są objęci limitami Kongresu. Szczegóły na temat aplikacji i warunków dostępne są na stronie internetowej USCIS.
Źródło: boundless
Foto: YouTube
News USA
Nowy program wizowy dla bogaczy przyciągnął tysiące chętnych na „Trump Card” za 5 mln USD

Blisko 70 tysięcy osób zapisało się na listę oczekujących na tzw. Trump Card – propozycję nowego programu wizowego USA, który umożliwiałby legalny pobyt w Stanach Zjednoczonych w zamian za wpłatę 5 milionów dolarów. Inicjatywa, reklamowana jako narzędzie pobudzania wzrostu gospodarczego i zmniejszania długu publicznego, budzi jednak pewne kontrowersje prawne i polityczne.
Program, o którym informowaliśmy 27 maja, promuje Howard Lutnick, dyrektor generalny Cantor Fitzgerald i Sekretarz Handlu w administracji Donalda Trumpa. Poinformował on we wtorek, że już 68 703 osoby zadeklarowały chęć udziału – mimo że strona internetowa TrumpCard.gov została uruchomiona zaledwie tydzień wcześniej.
Według zapowiedzi, karta będzie wykonana ze złota i ma zawierać podobiznę Donalda Trumpa oraz symboliczną wartość: 5 milionów dolarów.
Podwójny cel: inwestycje i wpływy do budżetu
Jak wyjaśnił Lutnick, program miałby przyciągać najbogatszych inwestorów z zagranicy, którzy w USA tworzyliby miejsca pracy, inwestowali kapitał i płacili podatki. Jednocześnie wysokie opłaty wizowe miałyby zasilić budżet federalny i pomóc w redukcji amerykańskiego długu publicznego, który przekracza obecnie 36 bilionów dolarów.
„To będą ludzie sukcesu. Przywiozą pieniądze, zapłacą podatki, zatrudnią pracowników. Wierzę, że odniesiemy ogromny sukces”, mówił Trump już w lutym, zapowiadając ten pomysł jako jeden z elementów swojej kampanii wyborczej.
Alternatywa dla EB-5?
Trump Card miałaby stanowić nową wersję znanego już Programu Inwestorów Imigracyjnych EB-5, który od lat umożliwia cudzoziemcom uzyskanie zielonej karty w zamian za inwestycję w amerykańską gospodarkę – minimum 1,05 mln dolarów (lub 800 tys. dolarów w obszarach o wysokim bezrobociu) i stworzenie co najmniej 10 miejsc pracy.
Zdaniem Aarona Grau, dyrektora wykonawczego organizacji Invest in the USA (IIUSA), reprezentującej interesy EB-5, Trump Card może czerpać z doświadczeń poprzedniego programu, ale musi zostać wdrożona z należytą ostrożnością.
„EB-5 to sprawdzony model polityki imigracyjnej opartej na inwestycjach, która przez 35 lat przyniosła miliardy dolarów i miliony miejsc pracy bez kosztów dla podatników”, stwierdził Grau.
Według danych IIUSA, w latach 2016–2019 program EB-5 wygenerował 184 miliardy dolarów aktywności gospodarczej i wsparł 7 milionów miejsc pracy, a przeciętne wynagrodzenie na tych stanowiskach wynosiło 74 000 dolarów – o 48% więcej niż średnia krajowa w sektorze prywatnym.
Pytania prawne i konstytucyjne
Mimo rosnącego zainteresowania, legalność programu Trump Card stoi pod znakiem zapytania. W przeciwieństwie do EB-5, który powstał na mocy aktu Kongresu i jest częścią ustawy o imigracji (Immigration and Nationality Act), Trump Card nie przeszła procesu legislacyjnego.
George Fishman z Center for Immigration Studies ostrzega, że wdrożenie takiego programu bez zgody Kongresu może zostać uznane za niekonstytucyjne. „ Jeśli program nie zostanie formalnie uchwalony, trudno sobie wyobrazić, by przetrwał kontrolę Sądu Najwyższego,” twierdzi Fishman.
Niejasności podatkowe
Dodatkowe wątpliwości budzą potencjalne konsekwencje podatkowe dla posiadaczy Trump Card. Prezydent Trump w różnych momentach sugerował, że uczestnicy programu mogą być zwolnieni z podatków od dochodów zagranicznych, by później stwierdzić, że będą objęci takim samym opodatkowaniem jak inni rezydenci USA. Brak jasności w tej sprawie może utrudnić realizację programu lub zniechęcić inwestorów.
Symbol czy rzeczywistość?
Howard Lutnick zapowiada, że karta Trumpa będzie fizycznym, ekskluzywnym dokumentem – wręcz symbolem nowego podejścia do imigracji i gospodarki. Ale zanim pomysł stanie się rzeczywistością, musi pokonać poważne przeszkody legislacyjne, prawne i polityczne.
Na razie Trump Card pozostaje propozycją bez umocowania w amerykańskim systemie prawnym – ale zaskakująco dużym zainteresowaniem ze strony potencjalnych inwestorów z całego świata.
Źródło: The Epoch Times
Foto: TrumpCard, YouTube
News USA
Burmistrz Santa Monica dementuje plotki: Agenci ICE nie rozdzielają dzieci od ich opiekunów

Burmistrz Lana Negrete stanowczo zdementowała krążące w mediach społecznościowych pogłoski, jakoby funkcjonariusze Immigration and Customs Enforcement (ICE) zatrzymywali opiekunów w miejskich parkach i oddzielali ich od dzieci.
“Wiele z tych doniesień to relacje z drugiej i trzeciej ręki, którym brakuje potwierdzenia lub materiału dowodowego” – napisała Negrete w oświadczeniu opublikowanym na Instagramie. “Obecnie nie posiadamy żadnych zweryfikowanych informacji, które potwierdzałyby takie działania na terenie Santa Monica.”
Komentarz burmistrz pojawił się w atmosferze rosnącego niepokoju wśród społeczności imigranckich w Kalifornii. Obawy te nasilają się w związku z agresywniejszą polityką imigracyjną administracji Prezydenta Donalda Trumpa.
Według doniesień medialnych, Stephen Miller – zastępca szefa sztabu Białego Domu i jeden z głównych architektów polityki imigracyjnej – miał wezwać ICE do dokonywania co najmniej 3000 aresztowań dziennie. Intensywne operacje prowadzone w dzielnicach mieszkalnych i miejscach pracy spotkały się z falą krytyki oraz protestami.
Napięcia eskalują
W Los Angeles w zeszłym tygodniu odbywały się liczne demonstracje, podczas których dochodziło do starć z siłami porządkowymi. W odpowiedzi Prezydent Trump podjął kontrowersyjną decyzję o federalizacji Kalifornijskiej Gwardii Narodowej i skierowaniu do stanu setek żołnierzy piechoty morskiej w celu „przywrócenia porządku”.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ostro skrytykował te działania, ostrzegając, że mogą one jedynie pogłębić społeczne napięcia i podsycić atmosferę strachu.
Solidarność na skalę kraju
Sytuacja w Kalifornii odbiła się szerokim echem w całych Stanach Zjednoczonych. W minioną sobotę odbyły się ogólnokrajowe marsze sprzeciwu wobec polityki imigracyjnej administracji Trumpa, wyrażające solidarność z imigrantami i mieszkańcami Los Angeles.
Źródło: scrippsnews
Foto: Lana Negrete Instagram
News USA
Dane osobowe milionów imigrantów zapisanych do Medicaid trafiły do DHS

W zeszłym tygodniu administracja Prezydenta Donalda Trumpa nakazała przekazanie Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) danych osobowych milionów beneficjentów programu Medicaid, w tym informacji o ich statusie imigracyjnym. Decyzja ta może znacząco ułatwić działania deportacyjne wobec imigrantów, zwłaszcza w świetle nasilonych operacji ICE w Kalifornii.
Zgodnie z wewnętrzną notatką oraz korespondencją e-mailową uzyskaną przez Associated Press, urzędnicy Centers for Medicare and Medicaid Services (CMS) usiłowali powstrzymać przekazanie danych, powołując się na przepisy federalne i obawy etyczne. Mimo to, pod presją dwóch głównych doradców Sekretarza Zdrowia Roberta F. Kennedy’ego Jr., dane zostały udostępnione Departamentowi Bezpieczeństwa Wewnętrznego DHS.
Czego dotyczył transfer danych
Udostępnione dane pochodzą m.in. z Kalifornii, Illinois, stanu Waszyngton oraz Dystryktu Kolumbii — jurysdykcji, które pozwalają imigrantom nieposiadającym legalnego statusu korzystać z finansowanych przez stan świadczeń Medicaid.
Dane zawierały m.in. imiona i nazwiska, adresy, numery ubezpieczenia społecznego oraz szczegóły dotyczące roszczeń medycznych.
Eksperci ostrzegają, że takie informacje mogą nie tylko służyć lokalizowaniu migrantów, ale również zostać użyte do odrzucania wniosków o zieloną kartę, stały pobyt czy obywatelstwo, jeśli osoby te kiedykolwiek skorzystały z Medicaid finansowanego ze środków federalnych.
Sprzeciw stanów i obawy prawne
Administracja Trumpa uzasadniła decyzję potrzebą ochrony federalnych środków przed „nadużyciami ze strony nielegalnych imigrantów”. Rzecznik Departamentu Zdrowia HHS, Andrew Nixon, stwierdził, że „działania były w pełni zgodne z prawem” i miały na celu „ochronę Medicaid dla osób prawnie uprawnionych”.
Niektóre stanowe władze zdrowotne i urzędnicy lokalni są jednak odmiennego zdania. Gubernator Kalifornii Gavin Newsom potępił transfer danych, określając go jako „potencjalnie nielegalny” i „zagrożenie dla bezpieczeństwa, zdrowia i ochrony” mieszkańców.
Obrońcy praw obywatelskich ostrzegają, że taki precedens może podważyć zaufanie do instytucji państwowych i zniechęcić ludzi — bez względu na status imigracyjny — do ubiegania się o niezbędną pomoc medyczną.
Tło polityczne i szerszy kontekst
Działania CMS wpisują się w szerszą ofensywę administracji Donalda Trumpa wobec imigracji. Podobnie kontrowersyjne było przekazanie danych podatkowych z IRS do ICE w celu lokalizowania nieudokumentowanych imigrantów.
Choć 7 stanów oraz Dystrykt Kolumbii oferują pełne świadczenia Medicaid osobom bez legalnego statusu, programy te są finansowane wyłącznie z budżetów stanowych. Administracja Trumpa podaje jednak w wątpliwość te zapewnienia.
W związku z problemami budżetowymi Kalifornia już wcześniej ogłosiła zamrożenie nowych zapisów, a Illinois planuje zakończenie swojego programu w lipcu. Pozostałe stany — Nowy Jork, Oregon, Minnesota i Kolorado — jak dotąd nie przekazały danych CMS, mimo otrzymania formalnych wniosków.
Źródło: AP
Foto: istock/designer491/Chinnapong/
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
Polonia ma wielkie serca: Pomagamy pani Ewie spod Jarosławia, cioci Moniki Doroty
-
News Chicago3 tygodnie temu
Sandra i John Kucala z Orland Park walczą o dom. Ich podatek wzrósł z 3 do 17 tys. USD
-
Zdrowie4 tygodnie temu
Uwaga na szczepionki przeciw Covid19: mogą powodować zapalenie mięśnia sercowego
-
News Chicago3 tygodnie temu
Uwaga – oszustwo: Fałszywe SMS-y o mandatach drogowych krążą w Illinois
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
W sobotę Polacy w USA ponownie głosują na nowego prezydenta Polski
-
News USA4 tygodnie temu
Strzelanina w Waszyngtonie: Mieszkaniec Chicago zabił dwoje pracowników ambasady Izraela
-
News USA3 tygodnie temu
Republikanie oskarżają UE i rząd Tuska o ingerencję w wybory prezydenckie w Polsce
-
News Chicago4 tygodnie temu
Cztery okręgi szkolne z Illinois wśród najlepszych w USA według rankingu Niche