Połącz się z nami

News USA

To jak często korzystasz z toalety może świadczyć o Twoim zdrowiu

Opublikowano

dnia

Badanie opublikowane we wtorek w czasopiśmie Cell Reports Medicine wykazało, że częstość wypróżniania się może wiele ujawnić na temat zdrowia całego organizmu. Rzadkiemu odwiedzaniu toalety często towarzyszyły problemy z nerkami, zbyt częstemu – upośledzenie czynności wątroby.

Powszechnie wiadomo, że zaparcia są powiązane z chorobami przewlekłymi. Mniej oczywiste jest to, co jest pierwsze – zaparcie czy choroba przewlekła? Czy zaparcia na wczesnym etapie życia powodują choroby przewlekłe u zdrowych osób, czy też są skutkiem choroby przewlekłej?

Uczestnikami badania byli zdrowi, głównie biali dorośli mieszkający na północno-zachodnim wybrzeżu Pacyfiku. Naukowcy przeanalizowali próbki krwi i kału oraz pomiary wskaźnika masy ciała, a także odpowiedzi na kwestionariusze dotyczące nawyków żywieniowych i ćwiczeń fizycznych oraz zdrowia psychicznego.

Na podstawie badania krwi zespołowi udało się wykryć czynniki wskazujące na słabą czynność narządów, w tym słabą pracę nerek i wątroby. Natomiast a podstawie próbek kału badacze byli w stanie genetycznie zsekwencjonować mikrobiom jelitowy każdej osoby, co pozwoliło im poznać skład żyjących tam pożytecznych i potencjalnie szkodliwych drobnoustrojów.

Naukowcy podzielili uczestników na grupy na podstawie częstotliwości oddawania stolca: jedno lub dwa wypróżnienia tygodniowo, trzy do sześciu wypróżnień tygodniowo, od jednego do trzech wypróżnień dziennie oraz biegunka, którą zdefiniowali jako cztery lub więcej razy dziennie.

Badanie wykazało, że idealna liczba wypróżnień dla optymalnego zdrowia wynosi jeden lub dwa dziennie. Przewlekłe zaparcia – dwa lub mniej wypróżnień w tygodniu – wiązały się z gorszą pracą nerek, podczas gdy biegunka – występująca cztery lub więcej razy dziennie – była związana z gorszą pracą wątroby.

Jelito grube jest skolonizowane przez różne drobnoustroje, które żywią się i fermentują składniki odżywcze w kale. Ich ulubionym pożywieniem jest błonnik, ale jeśli zawartość pozostaje w jelicie zbyt długo, co ma miejsce w przypadku przewlekłych zaparć, drobnoustroje wyczerpują swoje zapasy.

Zamiast tego zwracają się w stronę białek, których źródłem jest zwykle bogata w białko warstwa śluzu wyściełająca jelita. Można więc powiedzieć, że jeśli nie nakarmimy naszych drobnoustrojów, to zaczną nas zjadać.

Stwarza to potrójny problem: kiedy te drobnoustroje żywią się białkami, wytwarzają toksyczne metabolity, z których część jest związana z dysfunkcją nerek i wątroby. Im bardziej bakterie będą musiały polegać na białkowych źródłach pożywienia, tym więcej będzie bakterii preferujących białko, a mniej pożytecznych bakterii żywiących się błonnikiem.

W końcu drobnoustroje mogą zacząć niszczyć błonę śluzową w poszukiwaniu pożywienia, a jelita mogą stać się „nieszczelne”. Dzięki temu bakterie i metabolity z jelit, które są toksyczne dla innych narządów, przedostają się do krwioobiegu, gdzie mogą wywołać stan zapalny prowadzący do chorób serca, wątroby i nerek.

Podobny łańcuch zdarzeń mikrobiologicznych może wystąpić, jeśli dana osoba ma biegunkę, chociaż w tym przypadku prawdopodobnie jest to stan zapalny, który degraduje błonę śluzową wyściełającą jelita, co umożliwia przedostanie się toksyn do krwioobiegu.

Badanie wykazało, że u osób, które zgłaszały regularne zaparcia lub biegunkę, było więcej bakterii jelitowych żerujących na białku, podczas gdy u osób, które wypróżniały się raz lub dwa razy dziennie, było więcej bakterii fermentujących błonnik.

Nie jest jasne, dlaczego badanie wykazało, że zaparcia są powiązane z dysfunkcją nerek, a biegunka z dysfunkcją wątroby, ale może to mieć związek z faktem, że biegunka uniemożliwia jelitom wchłanianie kwasów żółciowych.

Co zrobić więc dla swoich jelit i zdrowia? Przede wszystkim ważne jest, aby odżywiać się zdrowo i odżywiać się produktami, które sprzyjają wzrostowi dobrych bakterii.

Obejmuje to spożywanie dużej ilości owoców i warzyw oraz ograniczenie alkoholu i czerwonego mięsa. W badaniu osoby, które twierdziły, że stosują dietę bogatą w błonnik, regularnie piją wodę i regularnie ćwiczą, częściej wypróżniały się. Pomocne mogą być także probiotyki, jeśli dana osoba cierpi na przewlekłe schorzenia, takie jak rozstrój żołądka, zaparcia lub biegunka.

 

Źródło: nbc
Foto: istock/pixs4u/gpointstudio/

News USA

Harris chce „podatku minimalnego dla miliarderów”. Czy to realne?

Opublikowano

dnia

Autor:

Kamala Harris, kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta, przedstawiła swój program gospodarczy, w którym apeluje o wyższe podatki dla najbogatszych Amerykanów oraz korporacji. Kluczowym elementem jej planu jest tzw. „podatek minimalny dla miliarderów”, który ma na celu nałożenie większych obciążeń podatkowych na najbogatsze osoby w kraju. Jednak eksperci są sceptyczni co do szans na jego wprowadzenie.

W sierpniu Harris wyraziła poparcie dla budżetu na rok fiskalny 2025 zaproponowanego przez prezydenta Joe Bidena, który zakłada 25% minimalny podatek od całkowitych dochodów osób posiadających aktywa powyżej 100 milionów dolarów.

Podatek ten miałby obejmować nie tylko standardowe dochody, ale także tzw. „niezrealizowane zyski”, czyli wzrost wartości aktywów, zanim zostaną one sprzedane.

Według raportu Henley & Partners z czerwca 2023 roku, w Stanach Zjednoczonych mieszka ponad 10 000 osób posiadających aktywa o wartości co najmniej 100 milionów dolarów, czyli tzw. „supermilionerów”, którzy mogliby być objęci nowym podatkiem.

W środę, podczas kampanijnego wydarzenia w New Hampshire, Harris podkreśliła potrzebę reformy podatkowej: „To po prostu nie jest w porządku, że ci, którzy mogą sobie na to pozwolić, często płacą niższe podatki niż nasi nauczyciele, pielęgniarki czy strażacy. Dlatego popieram podatek minimalny dla miliarderów oraz sprawiedliwsze opodatkowanie korporacji.”

Czym jest podatek minimalny dla miliarderów?

Jeśli ten podatek wejdzie w życie, osoby posiadające majątek przekraczający 100 milionów dolarów będą musiały co roku raportować wartość swoich aktywów, w tym ich pierwotną cenę zakupu oraz aktualną wartość rynkową. Dotyczyć to będzie inwestycji takich jak akcje, nieruchomości czy inne aktywa.

Obecnie podatki od inwestycji (tzw. podatki od zysków kapitałowych) płaci się tylko po sprzedaży aktywów, a ich stawki wynoszą 0%, 15% lub 20%, w zależności od dochodów. Dodatkowo, osoby o wysokich dochodach płacą dodatkowy 3,8% podatek od dochodów z inwestycji.

Propozycja Harris i Bidena zakładałaby opodatkowanie tych zysków, nawet jeśli aktywa nie zostały jeszcze sprzedane, co stanowiłoby istotną zmianę w dotychczasowej polityce podatkowej.

Czy podatek ma szansę wejść w życie?

Chociaż pomysł wyższych podatków dla najbogatszych spotyka się z aprobatą wielu Amerykanów, dotychczasowe próby wprowadzenia takiego podatku napotkały na trudności. Joe Biden uwzględnił podatek minimalny dla miliarderów w swoich budżetach na lata fiskalne 2023, 2024 i 2025, ale te propozycje nie zdobyły wystarczającego poparcia w Kongresie.

Pomimo poparcia ze strony Harris, eksperci i liderzy biznesowi wyrażają wątpliwości. Miliarder i przedsiębiorca Mark Cuban w wywiadzie dla CNBC stwierdził: „W każdej rozmowie, jaką miałem, słyszałem, że to się nie wydarzy. Jeśli opodatkujesz niezrealizowane zyski, zabijesz rynek akcji.”

Krytyka propozycji

Krytycy twierdzą, że podatek minimalny dla miliarderów jest nie tylko trudny do przeprowadzenia politycznie, ale również problematyczny pod względem praktycznym.

Erica York, starsza ekonomistka z Tax Foundation, wskazuje na „znaczące wyzwania administracyjne i zgodności z przepisami”, takie jak problemy z płynnością finansową – gdzie miliarderzy mogą być opodatkowani od aktywów, które nie generują gotówki – oraz potencjalne spory z IRS. „Wciąż uważam, że to nierealna propozycja,” dodała.

Eksperci prawni również mają wątpliwości. Niedawny wyrok Sądu Najwyższego USA wzbudził pytania dotyczące konstytucyjności opodatkowania niezrealizowanych zysków, co dodatkowo komplikuje perspektywy wprowadzenia takiego podatku.

Środowisko biznesowe również w dużej mierze sprzeciwia się pomysłowi opodatkowania niezrealizowanych zysków, argumentując, że mogłoby to zdestabilizować rynki finansowe. Mark Cuban uważa, że choć Kamala Harris może dążyć do wyższych podatków, to nie sądzi, że „opodatkowałaby niezrealizowane zyski,” podkreślając, że taki krok mógłby zaszkodzić inwestycjom i gospodarce.

Perspektywy wyborcze

Podatek minimalny dla miliarderów jest centralnym punktem programu gospodarczego Harris, która stara się wyróżnić w wyścigu prezydenckim 2024 roku. Jednak ze względu na silny opór zarówno ze strony polityków, jak i środowiska biznesowego, przyszłość tej propozycji pozostaje jednak niepewna i może być potraktowana jako chwyt pod publikę w ramach kampanii.

 

Źródło: cnbc
Foto: YouTube, Kamala Harris, istock/Ivan-balvan/
Czytaj dalej

News USA

Odnaleziony na strychu w Maine obraz Rembrandta sprzedano za rekordowe 1,4 mln USD

Opublikowano

dnia

Autor:

Obraz z XVII wieku autorstwa Rembrandta, odnaleziony na strychu w stanie Maine, został sprzedany na aukcji za 1,4 miliona dolarów, ogłosili w środę organizatorzy aukcji. Dzieło zatytułowane „Portret dziewczynki” trafiło na aukcję w ramach dorocznej Summer Grandeur, organizowanej przez Thomaston Place Auction Galleries.

Trzej licytujący przez telefon stoczyli zaciętą walkę o obraz, który przedstawia młodą dziewczynę ubraną w czarną suknię, biały czepek i kryzę na tle brązowego tła, oprawiony w ręcznie rzeźbioną ramę. Ostatecznie trafił w ręce anonimowego kolekcjonera z Europy 24 sierpnia.

Była to rekordowa sprzedaż dla domu aukcyjnego z Nowej Anglii, który nazwał odkrycie „jedynym w życiu”.

Założyciel Thomaston Place Auction Galleries, Kaja Veilleux, zdradził, że odkrycia dokonano podczas rutynowej wyceny w prywatnej posiadłości w Camden. „Portret dziewczynki” był jednym z kilku cennych rodzinnych pamiątek i antyków schowanych na strychu.

Obraz namalowany na panelu z dębu przez holenderskiego mistrza Rembrandta Harmenszoona van Rijna, jednego z najwybitniejszych artystów XVII wieku, znajdował się w ręcznie rzeźbionej ramie.

Etykieta na odwrocie dzieła wskazywała, że zostało ono wypożyczone do Muzeum Sztuki w Filadelfii w 1970 roku przez ówczesnego właściciela, Cary’ego W. Boka, mieszkańca Camden.

Bok, który pełnił funkcję skarbnika i wiceprezesa Curtis Publishing Company, zmarł w 1970 roku.

 

Żródło: nbc
Foto: Thomaston Place Auction Galleries
Czytaj dalej

News USA

Hunter Biden przyznał się do winy w sprawie podatków. Wyrok zapadnie w grudniu

Opublikowano

dnia

Autor:

W czwartek Hunter Biden, syn prezydenta USA Joe Bidena, niespodziewanie zmienił zdanie w prowadzonej przeciwko niemu federalnej sprawie podatkowej i przyznał się do winy we wszystkich postawionych mu zarzutach. Tym samym uniknie potencjalnie kompromitującego procesu, a publiczna uwaga skupi się na innych kwestiach związanych z nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. Wyrok ma zapaść 16 grudnia.

Według adwokata Huntera Bidena, Abbe Lowella, decyzja o przyznaniu się do winy zapobiegła „pokazowemu procesowi”, który mógłby wywołać dodatkowy medialny rozgłos i pogłębić trudności dla rodziny Bidenów.

Hunter Biden nie rozmawiał z dziennikarzami, ale wydał oświadczenie, w którym ostro skrytykował działania prokuratorów. Zarzucił im, że zamiast dążyć do sprawiedliwości, ich celem było „odczłowieczanie” go za jego czyny podczas gdy był uzależniony od narkotyków.

„Nie będę narażał mojej rodziny na więcej bólu, więcej naruszeń prywatności i niepotrzebnego zażenowania” – napisał syn Joe Bidena w oświadczeniu.

Złożenie oświadczenia o przyznaniu się do winy miało miejsce w sądzie federalnym w Los Angeles, po tym jak prokuratorzy sprzeciwili się wcześniejszej próbie Bidena, by złożyć wniosek znany jako „Alford plea”. W takim wniosku oskarżony przyznaje się do winy ze względu na siłę zarzutów przeciwko niemu, ale jednocześnie utrzymuje swoją niewinność.

Zamiast tego, Hunter Biden zdecydował się na złożenie tzw. „open plea” – otwartego przyznania się do winy, w którym pozostawia wyrok w rękach sędziego bez ustaleń co do wysokości kary.

Sędzia Mark C. Scarsi zapytał Bidena, czy przyznaje się do każdego z dziewięciu zarzutów zawartych w akcie oskarżenia. Biden odpowiedział twierdząco, potwierdzając swoją winę. Prokurator Leo Wise odczytał pełen, 56-stronicowy akt oskarżenia, po czym Biden ponownie przyznał się do winy w każdym z zarzutów.

Możliwa kara

Hunterowi Bidenowi grozi maksymalnie 17 lat więzienia i kara 1,35 mln dolarów, choć Departament Sprawiedliwości zaznaczył, że wyroki zazwyczaj są niższe niż maksymalna kara przewidziana prawem. Sędzia będzie musiał uwzględnić wytyczne dotyczące wyroków oraz inne czynniki ustawowe.

Pomimo przyznania się do winy, adwokat Bidena, Abbe Lowell, zbagatelizował wagę zarzutów, sugerując, że jego klient został oskarżony o działania, które są powszechne wśród „milionów Amerykanów”. Lowell zapowiedział, że zamierza rozważyć wszystkie opcje prawne, w tym potencjalną apelację.

Syn amerykańskiego przywódcy jest oskarżony o to, że przez 4 lata unikał zapłacenia 1,4 mln dolarów podatków. W tym samym czasie miał wydawać „setki tysięcy” na rozmaite uciechy, takie jak drogie samochody, ubrania, narkotyki, prostytutki i luksusowe hotele.

Kulisy sprawy i oświadczenie Bidena

Jednym z czynników, który mógł wpłynąć na decyzję Huntera Bidena o przyznaniu się do winy, była wcześniejsza decyzja sądu, która uniemożliwiła mu obronę opartą na traumatycznych doświadczeniach z przeszłości jako wyjaśnieniu jego problemów z narkotykami.

Sędzia Scarsi stwierdził, że te informacje nie mają znaczenia w kontekście zarzucanych przestępstw.

W swoim oświadczeniu Hunter Biden wziął odpowiedzialność za swoje działania, przyznając: „nie złożyłem i nie zapłaciłem podatków na czas. Ponoszę za to odpowiedzialność. Uzależnienie nie jest wymówką, ale wyjaśnieniem niektórych moich niepowodzeń, które doprowadziły do tej sprawy”.

Niektóre z czynów, o które oskarżono Bidena, w tym składanie fałszywych zeznań podatkowych, miały miejsce, gdy nie był już uzależniony od narkotyków, co dodatkowo podkreślało jego odpowiedzialność w oczach sądu.

Dramatyczne wydarzenia w czwartek były kolejnym zwrotem akcji w trudnym roku dla Huntera Bidena, który już wcześniej zmagał się z innymi problemami prawnymi. Był to również pierwszy przypadek w historii, kiedy syn urzędującego prezydenta USA przyznał się do winy w tak poważnej sprawie federalnej.

W czerwcu tego roku Hunter Biden został uznany winnym nielegalnego posiadania broni, o czym informowaliśmy tutaj.

 

Źródło: nbc
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

lipiec 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
293031  

Popularne w tym miesiącu