Połącz się z nami

Wybory Prezydenckie 2024

Aborcja, płeć, rodzina: Elektorat Trumpa i Bidena jest podzielony w kluczowych kwestiach

Opublikowano

dnia

Nowe badanie analizujące niektóre z najbardziej kontrowersyjnych kwestii rozważanych przez elektorat przed wyborami prezydenckimi w USA pomiędzy Joe Bidenem a Donaldem Trumpem w 2024 r. wykazało, że wyborcy pozostają bardzo podzieleni w kluczowych kwestiach, takich jak aborcja, płeć, rola rodzina w społeczeństwie i imigracja. O tych różnicach mówi Ojciec Kosiński SJ.

W badaniu Pew z 6 czerwca wzięło udział około 8 000 zarejestrowanych wyborców.

Rodzina

Zwolennicy Donalda Trumpa mniej więcej trzy razy częściej niż zwolennicy Bidena twierdzili, że społeczeństwo jest lepsze, jeśli ludzie traktują małżeństwo i rodzinę jako priorytet. Prawie połowa ogółu zwolenników Trumpa56% mężczyzn i 37% kobiet – uważa, że ​​posiadanie mniejszej liczby dzieci jest niekorzystne dla społeczeństwa.

Aborcja

Podobnie jak w przeszłości, stosunkowo niewielu Amerykanów (25%) uważa, że ​​aborcja powinna być legalna we wszystkich przypadkach, a jeszcze mniej (8%) uważa, że ​​powinna być nielegalna we wszystkich przypadkach.

Poparcie dla legalnej aborcji jest wyższe wśród dorosłych rasy czarnej (73%) i Azjatów (76%) w porównaniu z dorosłymi rasy białej (60%) i Latynosami (59%).

Podsumowując, około 9 na 10 zwolenników Bidena (88%) twierdzi, że aborcja powinna być legalna w większości (46%) lub we wszystkich (42%) przypadkach. Zaledwie 11% zwolenników Bidena uważa, że ​​aborcja powinna być nielegalna we wszystkich lub w większości przypadków. Biden, drugi katolicki prezydent kraju, uczynił ekspansję aborcji kamieniem węgielnym swojej prezydentury.

Płeć i seksualność

Prawie dwie trzecie zarejestrowanych wyborców (65%) twierdzi, że o płci danej osoby decyduje „płeć przypisana jej przy urodzeniu”, czyli płeć biologiczna, co stanowi wzrost w porównaniu z 53% w 2017 r. Około jedna trzecia (34%) twierdzi, że płeć może być determinowana i różnić się od płci przy urodzeniu.

Z raportu wynika, że ​​9 na 10 zwolenników Trumpa i około 4 na 10 zwolenników Bidena twierdzi, że płeć w chwili urodzenia decyduje o tym, czy ktoś jest mężczyzną, czy kobietą. Około 6 na 10 zwolenników Bidena twierdzi, że płeć danej osoby może różnić się od płci w chwili urodzenia, co twierdzi tylko 9% zwolenników Trumpa.

IVF i antykoncepcja

73% wszystkich wyborców – w tym większość zwolenników Bidena (83%) i zwolenników Trumpa (64%) – uważa, że ​​dostęp do zapłodnienia in vitro (IVF) jest dobrą rzeczą.

Podobnie większość wyborców – 93% zwolenników Bidena i 66% zwolenników Trumpa – uważa, że ​​szeroko dostępna kontrola urodzeń jest dobra dla społeczeństwa. Pomimo długotrwałego sprzeciwu Kościoła wobec sztucznej kontroli urodzeń, znaczna większość katolików twierdzi, że stosuje prezerwatywy i hormonalną antykoncepcję.

Religia w społeczeństwie

Zdecydowana większość wyborców (71%) uważa, że ​​religię należy „oddzielać od polityki rządu”; zaledwie 28% uważa, że ​​polityka rządu powinna wspierać wartości i przekonania religijne. Większy odsetek zwolenników Trumpa niż zwolenników Bidena twierdzi, że religia – a zwłaszcza Biblia – powinna mieć wpływ na politykę rządu.

Wymiar sprawiedliwości w sprawach karnych i kontrola broni

Ogółem większość wyborców (61%) twierdzi, że system sądownictwa karnego „nie jest wystarczająco surowy dla przestępców”. Tylko 13% uważa, że ​​system jest zbyt rygorystyczny, a 25% twierdzi, że traktuje przestępców właściwie.

Zwolennicy Trumpa (81%) około dwa razy częściej niż zwolennicy Bidena (40%) twierdzą, że system sądownictwa karnego nie jest wystarczająco rygorystyczny wobec przestępców; ogólnie rzecz biorąc, starsi wyborcy również częściej tak twierdzą.

Mniej więcej 8 na 10 zwolenników Bidena (83%) twierdzi, że wzrost liczby broni w USA jest co najmniej w pewnym stopniu zły dla społeczeństwa, a ci wyborcy w przeważającej mierze traktują kontrolę broni jako priorytet. Stosunkowo niewielu zwolenników Trumpa (21%) negatywnie ocenia rosnącą liczbę broni; więcej twierdzi, że jest to dobre dla społeczeństwa (40%) lub ani złe, ani dobre (38%).

Imigracja

Mniej więcej 6 na 10 zwolenników Trumpa (63%) twierdzi, że należy podjąć ogólnokrajowy wysiłek w celu deportacji nielegalnych imigrantów mieszkających obecnie w USA, podczas gdy zaledwie 11% zwolenników Bidena jest tego zdania.

Z kolei zwolennicy Bidena w przeważającej mierze (85%) uważają, że imigranci nieposiadający dokumentów powinni mieć możliwość legalnego pobytu, jeśli zostaną spełnione określone wymagania – w tym 56% twierdzi, że powinno to uwzględniać ścieżkę ubiegania się o obywatelstwo. Około jedna trzecia zwolenników Trumpa (32%) twierdzi, że nieudokumentowani imigranci powinni kwalifikować się do statusu prawnego, w tym zaledwie 15% twierdzi, że powinna istnieć możliwość ubiegania się przez nich o obywatelstwo.

Obszary porozumienia

Pomimo wielu różnic w opiniach wyborców Trumpa i Bidena, sondaż wykazał również, że obie grupy w większości popierają dyskusję na temat historycznych sukcesów Ameryki, a także jej wad.

Ponadto wyborcy, niezależnie od przynależności partyjnej, bardzo pozytywnie odnoszą się do bardziej otwartych dyskusji na temat zdrowia psychicznego.

 

Źródło: cna
Foto: YouTube, istock/Viacheslav Besputin/ StockRocket/Eliyahu Parypa/

Wybory Prezydenckie 2024

Biden atakuje niepomyślne dla niego wyniki sondaży, równie często jak Trumpa

Opublikowano

dnia

Autor:

Prezydent Joe Biden ma tendencję do przeprowadzania najbardziej bezpośrednich ataków na swoich przeciwników politycznych podczas zbiórek pieniędzy na kampanię, z dala od blasku kamer telewizyjnych. A ostatnio jednym z jego najczęstszych celów – zaraz po byłym prezydencie Donaldzie Trumpie – są dane z sondaży publicznych.

„Nie sądzę, aby którykolwiek z sondaży miał znaczenie na tak wczesnym etapie, ponieważ obecnie trudno jest uzyskać dobry sondaż” – powiedział Joe Biden darczyńcom kampanii w Chicago w zeszłym miesiącu. Podczas innego sondażu w Atlancie prezydent przestrzegł: „W dzisiejszych czasach trudniej jest racjonalizować jakikolwiek sondaż”.

Jego krytyka danych z sondaży publicznych często ma charakter techniczny, zagłębiając się w mechanizmy, które jego zdaniem mogą dawać błędne wyniki. Prezydent obwinia także sposób prezentacji danych przez media.

Krytyka Bidena dotycząca sondaży zbiega się z danymi stale pokazującymi ostry jak brzytwa wyścig między nim a Trumpem prowadzącym w niektórych kluczowych stanach na polu bitwy. Takie badania, a także te wyrażające obawy wyborców dotyczące jego wieku lub sposobu, w jaki radzi sobie z gospodarką, wzbudziły obawy Demokratów co do perspektyw reelekcji prezydenta.

Zespół Joe Bidena regularnie przeprowadza także własne sondaże, które są bardziej dokładne i droższe niż większość sondaży publicznych, i pozwalają głębiej poznać odczucia wyborców.

Prezydent większość swoich publicznych komentarzy na temat sondaży wygłasza w obecności zwolenników finansowych swojej kampanii, ponieważ to oni należą do osób najbardziej zaniepokojonych wynikami wyborów. Mają różne formy, ale wydaje się, że każdy z nich ma ten sam cel: usprawiedliwienie lub wyjaśnienie niezbyt idealnej sytuacji przed listopadowymi wyborami.

Doradcy kampanii Bidena musieli spędzać tak dużo czasu, odpowiadając na dane z sondaży publicznych, że przyjęli powiedzenie: „Sondaże nie głosują, wyborcy głosują”.

Doradcy prezydenta mają jednak nadzieję, że jego występ w przyszłym tygodniu podczas pierwszej debaty prezydenckiej przed wyborami powszechnymi zapewni Bidenowi przewagę w sondażach lub przynajmniej obniży pozycję Donalda Trumpa.

W tym tygodniu sojusznicy Bidena uchwycili się sondażu, który pokazał obiecujące sygnały dla prezydenta.

Obecne 50% poparcie Bidena jest jego najlepszym wynikiem w tym cyklu wyborczym; od października 2023 roku nie wyprzedził Trumpa więcej niż o 1 punkt (49%-48%).

 

Źródło: nbc
Foto: YouTube, Official White House Photo by Erin Scott
Czytaj dalej

Wybory Prezydenckie 2024

Trump nie skorzysta ze swojego hotelu w Chicago w czasie RNC. Twierdzi, że kocha Milwaukee

Opublikowano

dnia

Autor:

Donald Trump planuje odwiedzić Chicago podczas Narodowej Konwencji Republikanów – to tylko ponad godzinę jazdy samochodem od miejsca, w którym odbędzie się konwencja w Milwaukee. We wtorek były prezydent upierał się jednak, wbrew wcześniejszym doniesieniom, że zatrzyma się w Milwaukee i ponownie zaprzeczył, że nazwał je „strasznym miastem”.

Oczekuje się, że Donald Trump weźmie udział w zbiórce pieniędzy w Chicago, choć szczegóły wydarzenia są wciąż finalizowane. Urzędnik kampanii poinformował, że były prezydent pozostanie w Milwaukee w dniach od 15 do 18 lipca, aby w czwartkowy wieczór przyjąć nominację Republikanów.

Wcześniej we wtorek kilku urzędników poinformowanych o planach bezpieczeństwa i ustaleniach logistycznych wskazało, że były prezydent prawdopodobnie zatrzyma się na noc w swojej posiadłości w Chicago – Trump International Hotel and Tower – podczas trwania RNC.

Później we wtorek Trump zaprzeczył tym doniesieniom w wywiadzie dla lokalnej stacji telewizyjnej Milwaukee.

Były prezydent skrytykował także w tym wywiadzie nowe wysiłki Joe Bidena mające na celu zezwolenie nieposiadającym dokumentów imigrantom-małżonkom obywateli amerykańskich i ich dzieciom na pobyt w Stanach Zjednoczonych.

Trump stwierdził, że jest to zagranie pod wyborców, mówiąc, że administracja Bidena „nie poprzestanie na tym”, jeśli chodzi o reformę imigracyjną.

We wtorek Donald Trump zorganizował wydarzenie związane z kampanią w Racine w stanie Wisconsin – 30 mil na południe od Milwaukee – podczas którego poruszył kwestię inflacji i imigracji. To wystąpienie było trzecią jego wizytą na polu bitwy na Środkowym Zachodzie, podczas której próbuje on kontrastować z prezydentem Joe Bidenem.

Podczas swoich przemówień były prezydent oświadczył: „Kocham Milwaukee”.

Było to nawiązaniem do tego, że Trump rzekomo nazwał Milwaukee „okropnym miastem” podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami z Republikanami w Kongresie w ubiegły czwartek.

W oświadczeniu kampania napisała, że ​​nazywanie Milwaukee „okropnym miastem” przez Trumpa było „całkowitym kłamstwem”.

Następnie jednak dodano: „Prezydent Trump wyraźnie odniósł się do problemów w Milwaukee, w szczególności do brutalnych przestępstw i oszustw wyborczych”, sugerując, że rzeczywiście poczynił uwagi na temat miasta, choć nie w sposób, w jaki niektórzy je interpretowali.

 

Źródło: abcnews
Foto: YouTube
Czytaj dalej

Wybory Prezydenckie 2024

Biden i Trump szykują się do pierwszej telewizyjnej debaty w tych wyborach

Opublikowano

dnia

Autor:

Telewizja informacyjna CNN sfinalizowała regulamin pierwszej debaty prezydenckiej w cyklu wyborczym w 2024 r., która odbędzie się za niecałe dwa tygodnie. W sobotę przekazała, że kampanie Joe Bidena i Donalda Trumpa zgodziły się z tymi zasadami, zauważając także, że nie jest „niemożliwe”, aby niezależny kandydat Robert F. Kennedy Jr. dołączył do tej pary na scenie.

Aby zakwalifikować się do finałowej rozgrywki w CNN, kandydat musi uzyskać min. 15% poparcia w czterech oddzielnych sondażach ogólnokrajowych i znajdować się na kartach do głosowania w wystarczającej liczbie stanów, aby uzyskać 270 głosów kolegiów elektorów.

Obecnie Robert F. Kennedy Jr. bierze udział w głosowaniu w 6 stanach, co daje łącznie 89 potencjalnych głosów Kolegium Elektorów.

Gospodarzami 90-minutowej debaty, która odbędzie się 27 czerwca w Atlancie, będą Jake Tapper i Dana Bash z CNN. Będzie to pierwsze osobiste starcie między Bidenem a Trumpem, odkąd stali obok siebie w czasie debat w kampanii przed ostatnimi wyborami.

Obaj kandydaci przyjęli zaproszenie stacji do debaty w zeszłym miesiącu i zgodzili się na pewne zasady i formaty określone w pismach CNN skierowanych do ich kampanii, o czym informowaliśmy tutaj. CNN podało, że podczas debaty będą dwie przerwy reklamowe, a kandydaci nie będą mogli w tym czasie konsultować się z innymi członkami swojej kampanii.

Podano także, że o podium i pozycji kandydatów zadecyduje rzut monetą, ich mikrofony zostaną wyciszone poza czasem wystąpień, a kandydaci otrzymają jedynie długopis, notatnik i butelkę wody.

Kandydaci nie będą mogli przynosić ze sobą rekwizytów ani przygotowanych notatek.

Po raz pierwszy też w najnowszej historii debata pomiędzy kandydatami na prezydenta nie będzie miała widowni studyjnej.

Przedstawiciele sieci stwierdzili, że ​​moderatorzy debaty „wykorzystają wszystkie dostępne im narzędzia, aby wyegzekwować harmonogram i zapewnić cywilizowaną dyskusję”.

Aby zakwalifikować się do debaty, kandydaci muszą także spełniać wymogi określone w art. II ust. 1 Konstytucji Stanów Zjednoczonych, aby móc pełnić funkcję prezydenta. Zarówno Joe Biden, jak i Donald Trump spełniają te wymagania. Inni kandydaci nie należący do żadnej większej partii – Kennedy, Cornel West i Jill Stein – również je spełniają.

Cała piątka złożyła także formalne oświadczenie o kandydowaniu do Federalnej Komisji Wyborczej, co jest kolejnym warunkiem udziału w debacie.

Joe Biden i Donald Trump staną do drugiej debaty 10 września w telewizji ABC.

Źródło: fox32
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

czerwiec 2024
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
24252627282930

Popularne w tym miesiącu