News Chicago
Mieszkańcy Dunning boją się wychodzić z domów po piątkowym zabójstwie
Postrzelenie 24-letniego ojca w dzielnicy Dunning spowodowało, że tutejsi mieszkańcy zaczęli obawiać się o swoje bezpieczeństwo. Zet Rodriguez-Lara szedł ulicą 3900 North Pittsburgh Avenue, kiedy ktoś śmiertelnie go postrzelił w piątek około 7 rano. W niedzielę policja zwolniła dwóch mężczyzn zatrzymanych na przesłuchanie w związku z zabójstwem.
W poniedziałek rzecznik chicagowskiej policji potwierdził, że dwie wcześniej zatrzymane osoby zostały zwolnione bez postawienia zarzutów, a dochodzenie w sprawie zabójstwa pozostaje aktywne i trwa.
Radio Deon Chicago jako pierwsze opublikowało zdjęcia z miejsca tego wydarzenia, w którym pojawiła się policja. Można je zobaczyć tutaj.
Krążące w sieci nagrania z monitoringu pokazują ubraną na czarno osobę strzelającą do Zeta Rodrigueza przed czyimś trawnikiem – przecznicę dalej od jego domu. 24-latek pada na ziemię i woła „help”, gdy strzelec ucieka ulicą. Z policyjnego raportu wynika, że świadkowie słyszeli także krzyki Rodrigueza, mówiące o tym, że został postrzelony.
Jeden z sąsiadów, który ze względów bezpieczeństwa nie chciał zostać zidentyfikowany, powiedział, że jego matkę zaskoczył głośny huk i krzyki o 7 rano w piątek. Kobieta wyszła na zewnątrz, żeby zobaczyć zamieszanie. Na pomoc rannemu pospieszył medyk mieszkający w pobliżu, a ona sama udzieliła mu pomocy najlepiej, jak potrafiła.

Inna sąsiadka, która również odmówiła podania swojej tożsamości, stwierdziła, że była „zaskoczona”, że do strzelaniny doszło w biały dzień.
„Ludzie idą do pracy. Dzieci idą do szkoły. To jest dla mnie najbardziej przygnębiające” – powiedziała.
Okoliczni mieszkańcy są teraz pełni obaw o swoje bezpieczeństwo. Funkcjonariusze policji mieszkają w tej dzielnicy, więc spodziewali się, że ta okolica Northwest Side będzie bezpieczna.
Uwolnienie dwóch zatrzymanych osób było, jak mówią „przerażające”, ponieważ boją się odwetu ze strony strzelca i chcą odpowiedzi od urzędników na temat tego, kto popełnił przestępstwo i jakie są kolejne kroki w celu znalezienia sprawców.

Sekcja zwłok wykazała, że Zet Rodriguez-Lara zmarł w wyniku rany postrzałowej w klatkę piersiową – według gabinetu lekarza sądowego, który uznał jego śmierć za zabójstwo.
Doradca kryzysowy z Chicago i dumny ojciec 6-miesięcznej córeczki, Isabelli, której mamie miał się oświadczyć w Dzień Matki, szedł rano na autobus, by pojechać do pracy.
Zet był absolwentem Noble Street College Prep, beneficjentem DACA i absolwentem Albion College w stanie Michigan. W 2022 roku, mając dyplom z psychologii, Zet wrócił do Chicago, aby rozpocząć pracę i pomagać osobom zmagającym się z traumą, depresją i uzależnieniami. Wraz ze swoją partnerką Lillie czekali na drugie dziecko.

Jak podaje strona GoFundMe, której celem jest zebranie funduszy na pogrzeb i stypendium dla dziecka, był „wspaniałym ojcem, przyjacielem i bratem”. Zbiórka ma już ponad 18 000 dolarów z docelowej kwoty 25 000 dolarów.
„To był wspaniały i bardzo pracowity człowiek” – napisała Maggie Berman, która organizuje zbiórkę na GoFundMe. „Zaopiekował się moją siostrą bardziej niż ktokolwiek inny”.
Źródło: suntimes
Foto: GoFundMe, Jacek Boczarski, YouTube
News Chicago
Niespodzianka za świątecznym stołem. Kelnerka z Oak Lawn otrzymała niemal 2 tys. dolarów napiwku
W ostatni weekend w restauracji Les Brothers w Oak Lawn doszło do wzruszającego zdarzenia, które kelnerka Ashley Glaum zapamięta do końca życia. Kobieta otrzymała bowiem niespodziewany napiwek w wysokości niemal 2 tys. dolarów, który – jak podkreśla – przyszedł w chwili, gdy najbardziej go potrzebowała.
Tradycja, która odmienia życie
Za niezwykłym prezentem stoi grupa przyjaciół, którzy od pięciu lat mają własny świąteczny rytuał. Spotykają się na wspólne śniadanie, a każdy z nich przynosi dodatkowe 100 dolarów, by wręczyć wybranej kelnerce lub kelnerowi solidny, wspólny napiwek.
Jim Welsh, jeden z inicjatorów tradycji, tłumaczy, że chodzi o prostą ideę: zrobić coś dobrego na święta i dać komuś odrobinę radości. Jego przyjaciel, Jim Marquardt, dodaje, że zawsze prosi menedżera lokalu o wskazanie najbardziej zasłużonego pracownika i zachowanie całej akcji w tajemnicy.
Tym razem wybór padł na Ashley Glaum, która w Les Brothers pracuje od sześciu lat.
Wcześniejsza zmiana i niespodzianka życia
Ashley Glaum nie spodziewała się niczego niezwykłego tego dnia. Przyszła do pracy 40 minut wcześniej, by przygotować stolik dla grupy gości. Nie wiedziała, że zarówno menedżerowie, jak i nieznani jej jeszcze przyjaciele zaplanowali coś wyjątkowego.
Na koniec posiłku kelnerka została poproszona o podejście do stolika. Wtedy wręczono jej zwitek banknotów – 1 800 dolarów w gotówce.
“Nie wiedziałam, co powiedzieć. Byłam ogromnie wdzięczna. W pierwszej chwili pomyślałam: dziękuję Bogu” – wspominała wzruszona. “A zaraz potem: dziękuję tym ludziom, którzy się tu pojawili.”
Do niedawna byli obcymi ludźmi, dziś – jak mówi – stali się częścią jej niezapomnianych świąt.
Pomoc, która przyszła w idealnym momencie
Kelnerka nie kryje, że ten gest przyniósł jej realną ulgę. Ashley Glaum samotnie wychowuje dwoje dzieci: 8-letnią Michelle i 4-letniego Jesusa. Dzięki niespodziewanej darowiźnie mogła zapewnić im świąteczne prezenty i potrzebne rzeczy, na które wcześniej mogłoby zabraknąć środków. Przyznała również, że rzadko czuje się otoczona troską, a tego dnia doświadczyła jej wyjątkowo mocno.
Radość z dawania
Przyjaciele, którzy od lat pielęgnują swoją tradycję „big tip breakfast”, nie ukrywają, że daje im ona ogromną satysfakcję. “Czuję się lepiej, dając, niż gdybym miał dostać. To wspaniałe uczucie móc komuś pomóc” – mówi Jim Marquardt.
Mają nadzieję, że ich historia zainspiruje innych do podobnych gestów – zarówno w okresie świątecznym, jak i przez cały rok.
Lekcja dobroci na święta
Ashley Glaum podkreśla, że gest grupy przyjaciół dał jej nie tylko pieniądze, ale i poczucie nadziei. “Dawajcie tyle, ile możecie, komu możecie. Nawet najmniejsza pomoc ma znaczenie. Chciałabym, żeby każdy mógł poczuć to, co ja poczułam tego dnia” – powiedziała.
Źródło: cbs
Foto: YouTube
News Chicago
Portillo’s wraca do serca Chicago. Kultowa sieć otworzy lokal przy Michigan Avenue
Portillo’s — jedna z najbardziej rozpoznawalnych marek kulinarnych miasta — przygotowuje się do otwarcia nowego lokalu w ścisłym centrum Chicago. Z dokumentów budowlanych złożonych w urzędzie miasta wynika, że restauracja powstanie na parterze budynku przy 300 N. Michigan Avenue, w sąsiedztwie mostu nad rzeką Chicago.
Dokumenty wskazują, że spółka planuje adaptację przestrzeni na pełnowymiarową restaurację z miejscami siedzącymi. Oficjalna data otwarcia nie została jeszcze ogłoszona, ale rozpoczęta procedura budowlana sugeruje, że prace ruszą w najbliższych miesiącach.
Ikona miasta — teraz w jednym z najbardziej ruchliwych punktów Downtown
Nowa lokalizacja mieści się w 47-piętrowej wieży mieszkalno-hotelowej wybudowanej przez Sterling Bay oraz Magellan Development Group, obejmującej również hotel z 280 pokojami. Michigan Avenue, szczególnie w tej części, należy do najczęściej odwiedzanych przez turystów i pracowników biurowych ulic w mieście, co czyni ją idealnym miejscem dla ekspansji marki.
Lokal będzie drugim punktem Portillo’s w śródmieściu Chicago i czwartym w granicach miasta.
Od małego stoiska do potęgi kulinarnej
Portillo’s rozpoczął działalność w 1963 roku jako niewielki hot-dog stand w Villa Park, założony przez Dicka Portillo. Dziś sieć liczy ponad 70 restauracji w 10 stanach, zachowując jednak silne związki z Chicagoland.
Marka słynie przede wszystkim z:
- klasycznych Chicago-style hot dogs,
- Italian beef w wielu wariantach,
- popularnej chopped salad,
- legendarnego domowego ciasta czekoladowego,
- oraz kultowego chocolate cake shake.
W ostatnich latach Portillo’s zdobywa również uwagę dzięki współpracom kulinarnym — m.in. z Lou Malnati’s czy Milk Bar z Nowego Jorku — które przyciągają nowych klientów i wzmacniają rozpoznawalność marki.
Na szczegóły dotyczące otwarcia, projektu wnętrza i oferty trzeba jeszcze poczekać, jednak nowa restauracja zapowiada się jako jedno z najbardziej wyczekiwanych debiutów gastronomicznych w Chicago.
Źródło: blockclubchicago
Foto: Portillo’s
News Chicago
W noc sylwestrową pojedziemy za darmo: Molson Coors i CTA uruchamiają program Free Rides
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW3 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago3 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA2 tygodnie temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA1 tydzień temuHistoryczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
-
News USA4 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell
-
News USA2 tygodnie temuUniwersytet Kolorado zapłaci 10,3 mln USD za przymus szczepień przeciw COVID-19










