Połącz się z nami

News USA

Senator Tuberville pozwoli na nominację większości wojskowych oficerów

Opublikowano

dnia

Senator Tommy Tuberville ze stanu Alabama oświadczył we wtorek, że zrezygnuje z blokowania większości awansów wojskowych. Robił to od miesięcy w związku ze swoim sprzeciwem wobec polityki Pentagonu, która płaci za podróże członków służb w celu skorzystania z aborcji.

Senator Tommy Tuberville powiedział we wtorek reporterom na Kapitolu, że zrezygnuje z blokowania wszystkich awansów z wyjątkiem tych dla czterogwiazdkowych generałów. Tuberville blokuje promocje od lutego, tworząc zaległości, które wzrosły do ponad 450. O tej sprawie pisaliśmy 29 sierpnia.

„Nie osiągnęliśmy zwycięstwa, jakiego chcieliśmy” – powiedział Senator we wtorek dziennikarzom na Kapitolu. „Nadal mamy złą politykę. Próbowaliśmy stanąć w obronie podatników w tym kraju”.

Inni Republikanie skrytykowali jego stanowisko, twierdząc, że osłabiła ona gotowość wojskową.

Każdy Senator może wstrzymać nominacje wojskowe zgodnie z przepisami Senatu. Pentagon twierdził, że marynarka wojenna, armia i korpus piechoty morskiej są obecnie pozbawione czołowych przywódców z powodu wstrzymań Tuberville’a.

Natomiast Senator argumentował, że Pentagon narusza prawo, zwracając koszty swoim pracownicom, związane z podróżą do stanów, których przepisy są łagodniejsze w zakresie dostępu do aborcji. Politykę wprowadzono po unieważnieniu przez Sąd Najwyższy wyroku w sprawie Roe przeciwko Wade, który przez pół wieku uznawał aborcję za legalną.

Rzecznik Departamentu Obrony, generał brygady Pat Ryder, powiedział reporterom we wtorek po południu, że dalsza blokada Tuberville’a będzie miała wpływ na około 11 oficerów, którzy będą ubiegać się o awans na stopień czterogwiazdkowego generała. To kluczowe stanowiska kierownicze wyższego szczebla, dotyczące wiceszefów różnych służb.

Senator Tommy Tuberville przyznał, że jego taktyka nie wywarła wpływu na politykę, na którą była ukierunkowana, ale udało mu się rzucić światło na tę kwestię.

.

Źródło: npr
Foto: YouTube, istock/Roberto Galan/

News USA

Axiom Mission 4 ponownie przesunięta. Polak poleci na ISS nie wcześniej niż 22 czerwca

Opublikowano

dnia

Autor:

misja sławosz uznański

We wtorek zaktualizowano przewidywany termin startu czwartej prywatnej misji na Międzynarodową Stację Kosmiczną. NASA, Axiom Space oraz SpaceX planują start Axiom Mission 4 (Ax-4) nie wcześniej niż w niedzielę, 22 czerwca. Przesunięcie terminu ma umożliwić dalszą ocenę stanu stacji po niedawnych pracach naprawczych w tylnym segmencie rosyjskiego modułu serwisowego Zvezda.

Międzynarodowa załoga

Dowódcą misji Ax-4 będzie dr Peggy Whitson, była astronautka NASA i obecna dyrektor ds. załogowych lotów kosmicznych w Axiom Space. To doświadczona astronautka, która spędziła w kosmosie łącznie ponad 665 dni. Na fotelu pilota zasiądzie Shubhanshu Shukla z Indyjskiej Organizacji Badań Kosmicznych (ISRO), który odbędzie swój pierwszy lot w przestrzeń kosmiczną.

W skład załogi wejdą także dwaj specjaliści misji:

  • Sławosz Uznański-Wiśniewski – polski astronauta nominowany przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA),
  • Tibor Kapu – astronauta z Węgier, również związany z ESA.

Będzie to jedna z najbardziej zróżnicowanych narodowo misji komercyjnych, z udziałem przedstawicieli Europy i Azji.

Rakieta Falcon 9 i statek Dragon

Załoga poleci na pokładzie statku SpaceX Dragon, wyniesionego przez rakietę Falcon 9 z legendarnego kompleksu startowego 39A w Centrum Kosmicznym im. Kennedy’ego na Florydzie – tego samego, z którego startowały misje Apollo i wahadłowce kosmiczne.

Opóźnienie misji pierwotnie planowanej na 11 czerwca spowodował wykryte usterki: niewielki wyciek ciekłego tlenu w systemie rakietowym Falcon 9, a także wycieki powietrza w tylnej części modułu serwisowego Zvezda należącego do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

axiom 4 polski astronauta sławosz uznański

Misja Ax-4 to kolejny krok w rozwijaniu sektora komercyjnych lotów kosmicznych. Axiom Space planuje w przyszłości budowę własnej, prywatnej stacji kosmicznej, a współpraca z NASA i SpaceX stanowi istotny element tego długoterminowego planu.

Źródło: Axiom Space
Foto: Space X, POLSA
Czytaj dalej

News USA

Izrael atakuje Teheran. Iran ostrzega przed „wojną totalną” w przypadku interwencji USA

Opublikowano

dnia

Autor:

iran wojna

W nocy z wtorku na środę izraelskie siły powietrzne przeprowadziły kolejne naloty na stolicę Iranu – Teheran – uderzając w strategiczne obiekty militarne i nuklearne. W odpowiedzi Iran wystrzelił niewielką liczbę pocisków w kierunku Izraela, jednak nie odnotowano ofiar. Tymczasem napięcie na linii Teheran–Waszyngton rośnie, a irańscy oficjele ostrzegają, że każda amerykańska interwencja grozi eskalacją do wojny totalnej na Bliskim Wschodzie.

“Każda interwencja USA byłaby przepisem na wojnę totalną w regionie” – ostrzegł rzecznik irańskiego MSZ, Esmail Baghaei, w wywiadzie dla Al Jazeery English.

Ciosy w strategiczne cele

Według izraelskiego wojska, najnowsze ataki lotnicze były wymierzone m.in. w zakład produkujący wirówki do wzbogacania uranu oraz w ośrodek związany z produkcją komponentów rakietowych. Izrael poinformował także o przechwyceniu 10 pocisków wystrzelonych przez Iran w nocy.

Od początku eskalacji konfliktu w piątek, Izrael systematycznie atakuje kluczowe elementy irańskiego programu nuklearnego i infrastruktury militarnej.

Jak informuje organizacja Human Rights Activists z siedzibą w Waszyngtonie, w wyniku nalotów zginęło co najmniej 585 osób, z czego 239 to cywile, a ponad 1300 zostało rannych.

Irański odwet i syreny alarmowe w Izraelu

Iran odpowiedział serią zmasowanych ataków rakietowych i dronowych – łącznie wystrzelił około 400 pocisków oraz setki bezzałogowców. Według władz izraelskich, zginęły co najmniej 24 osoby, a setki zostały ranne. Część pocisków uderzyła w obiekty cywilne w centralnym Izraelu, wywołując poważne zniszczenia i liczne alarmy bombowe.

Z czasem intensywność ostrzału ze strony Iranu zmalała. Choć Teheran nie podał przyczyny tej sytuacji, eksperci wskazują, że powodem jest skuteczność izraelskich ataków na wyrzutnie rakietowe i centra dowodzenia.

Trump sugeruje większe zaangażowanie

W centrum międzynarodowej uwagi znalazły się Stany Zjednoczone. Prezydent Donald Trump początkowo dystansował się od działań Izraela, ale później zasugerował gotowość do większego zaangażowania.

“Chcemy czegoś znacznie większego niż zawieszenie broni” – zapowiedział prezydent, jednocześnie nakazując wysłanie dodatkowych myśliwców w rejon Zatoki Perskiej.

Trump zażądał także „BEZWARUNKOWEJ KAPITULACJI” Iranu w mediach społecznościowych i ostrzegł przywódcę duchowego Iranu, ajatollaha Alego Chameneiego, że Stany Zjednoczone „wiedzą, gdzie się ukrywa”.

Teheran pod ostrzałem. Ludzie uciekają z miasta

Sytuacja w Teheranie staje się dramatyczna. W środę nad ranem mieszkańcy słyszeli potężne eksplozje – co najmniej jeden z ataków był wymierzony w dzielnicę Hakimiyeh, gdzie znajduje się akademia Gwardii Rewolucyjnej. W mieście zamknięto sklepy, w tym Wielki Bazar, a tłumy ludzi ruszyły na stacje benzynowe i drogi wyjazdowe z miasta.

Irańskie władze oficjalnie nie potwierdziły wszystkich izraelskich nalotów, jednak niezależne źródła wskazują, że liczba ofiar może być znacznie wyższa niż dane podawane przez rząd.

Brak oznak deeskalacji

Mimo ogromnych strat, żadna ze stron nie wykazuje chęci odwrotu. Izrael twierdzi, że działa, by uniemożliwić Iranowi zdobycie broni jądrowej. Rozmowy dyplomatyczne z Teheranem – jak powiedział Trump – nie przyniosły postępu w ciągu wyznaczonych 60 dni.

Iran utrzymuje, że jego program nuklearny ma charakter pokojowy, choć wzbogaca uran do 60% – poziomu bliskiego wartości niezbędnej do produkcji broni atomowej. Amerykańskie agencje wywiadowcze przyznają, że nie mają dowodów na to, by Iran aktywnie pracował nad bombą.

Kolejne fazy konfliktu?

Szef irańskiej armii, gen. Abdul Rahim Mousavi, oświadczył, że dotychczasowe ataki miały charakter „ostrzegawczy”, ale zapowiedział „operację karną” w najbliższym czasie.

Tymczasem Izrael zaczyna przywracać funkcjonowanie lotów międzynarodowych – dwa samoloty repatriacyjne z Cypru wylądowały w środę rano na lotnisku Ben Guriona. Loty komercyjne były wcześniej zawieszone z powodu zagrożenia rakietowego, co unieruchomiło tysiące obywateli izraelskich za granicą.

Źródło: AP
Foto: YouTube
Czytaj dalej

News USA

Nowy program wizowy dla bogaczy przyciągnął tysiące chętnych na „Trump Card” za 5 mln USD

Opublikowano

dnia

Autor:

donald trump prezydent usa

Blisko 70 tysięcy osób zapisało się na listę oczekujących na tzw. Trump Card – propozycję nowego programu wizowego USA, który umożliwiałby legalny pobyt w Stanach Zjednoczonych w zamian za wpłatę 5 milionów dolarów. Inicjatywa, reklamowana jako narzędzie pobudzania wzrostu gospodarczego i zmniejszania długu publicznego, budzi jednak pewne kontrowersje prawne i polityczne.

Program, o którym informowaliśmy 27 maja, promuje Howard Lutnick, dyrektor generalny Cantor Fitzgerald i Sekretarz Handlu w administracji Donalda Trumpa. Poinformował on we wtorek, że już 68 703 osoby zadeklarowały chęć udziału – mimo że strona internetowa TrumpCard.gov została uruchomiona zaledwie tydzień wcześniej.

Według zapowiedzi, karta będzie wykonana ze złota i ma zawierać podobiznę Donalda Trumpa oraz symboliczną wartość: 5 milionów dolarów.

Podwójny cel: inwestycje i wpływy do budżetu

Jak wyjaśnił Lutnick, program miałby przyciągać najbogatszych inwestorów z zagranicy, którzy w USA tworzyliby miejsca pracy, inwestowali kapitał i płacili podatki. Jednocześnie wysokie opłaty wizowe miałyby zasilić budżet federalny i pomóc w redukcji amerykańskiego długu publicznego, który przekracza obecnie 36 bilionów dolarów.

„To będą ludzie sukcesu. Przywiozą pieniądze, zapłacą podatki, zatrudnią pracowników. Wierzę, że odniesiemy ogromny sukces”, mówił Trump już w lutym, zapowiadając ten pomysł jako jeden z elementów swojej kampanii wyborczej.

Alternatywa dla EB-5?

Trump Card miałaby stanowić nową wersję znanego już Programu Inwestorów Imigracyjnych EB-5, który od lat umożliwia cudzoziemcom uzyskanie zielonej karty w zamian za inwestycję w amerykańską gospodarkę – minimum 1,05 mln dolarów (lub 800 tys. dolarów w obszarach o wysokim bezrobociu) i stworzenie co najmniej 10 miejsc pracy.

Zdaniem Aarona Grau, dyrektora wykonawczego organizacji Invest in the USA (IIUSA), reprezentującej interesy EB-5, Trump Card może czerpać z doświadczeń poprzedniego programu, ale musi zostać wdrożona z należytą ostrożnością.

„EB-5 to sprawdzony model polityki imigracyjnej opartej na inwestycjach, która przez 35 lat przyniosła miliardy dolarów i miliony miejsc pracy bez kosztów dla podatników”, stwierdził Grau.

Według danych IIUSA, w latach 2016–2019 program EB-5 wygenerował 184 miliardy dolarów aktywności gospodarczej i wsparł 7 milionów miejsc pracy, a przeciętne wynagrodzenie na tych stanowiskach wynosiło 74 000 dolarów – o 48% więcej niż średnia krajowa w sektorze prywatnym.

trumpcard nowy program wizowy

Pytania prawne i konstytucyjne

Mimo rosnącego zainteresowania, legalność programu Trump Card stoi pod znakiem zapytania. W przeciwieństwie do EB-5, który powstał na mocy aktu Kongresu i jest częścią ustawy o imigracji (Immigration and Nationality Act), Trump Card nie przeszła procesu legislacyjnego.

George Fishman z Center for Immigration Studies ostrzega, że wdrożenie takiego programu bez zgody Kongresu może zostać uznane za niekonstytucyjne. „ Jeśli program nie zostanie formalnie uchwalony, trudno sobie wyobrazić, by przetrwał kontrolę Sądu Najwyższego,” twierdzi Fishman.

Niejasności podatkowe

Dodatkowe wątpliwości budzą potencjalne konsekwencje podatkowe dla posiadaczy Trump Card. Prezydent Trump w różnych momentach sugerował, że uczestnicy programu mogą być zwolnieni z podatków od dochodów zagranicznych, by później stwierdzić, że będą objęci takim samym opodatkowaniem jak inni rezydenci USA. Brak jasności w tej sprawie może utrudnić realizację programu lub zniechęcić inwestorów.

Symbol czy rzeczywistość?

Howard Lutnick zapowiada, że karta Trumpa będzie fizycznym, ekskluzywnym dokumentem – wręcz symbolem nowego podejścia do imigracji i gospodarki. Ale zanim pomysł stanie się rzeczywistością, musi pokonać poważne przeszkody legislacyjne, prawne i polityczne.

Na razie Trump Card pozostaje propozycją bez umocowania w amerykańskim systemie prawnym – ale zaskakująco dużym zainteresowaniem ze strony potencjalnych inwestorów z całego świata.

Źródło: The Epoch Times
Foto: TrumpCard, YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

grudzień 2023
P W Ś C P S N
 123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu