News USA
Tragedia Maui: Nadal poszukiwanych jest nawet 1100 osób

We wtorek urzędnicy podali, że lista osób, które wciąż są poszukiwane w następstwie pożarów na Maui, liczy obecnie od 1000 do 1100 osób. Oczekuje się, że liczby te jeszcze ulegną zmianie, ale należy być przygotowanym na wiadomość, że wiele z nich nie żyje. Według Moody’s straty spowodowane najbardziej śmiercionośnym pożarem w USA od ponad stulecia mogą wynieść 6 miliardów dolarów.
Dwa dni temu liczba nazwisk na liście zaginionych wynosiła 850. FBI uzgodniło różne listy osób, które nie zostały wcześniej policzone, stąd liczba 1000-1100.
Liczby osób zaginionych w czasie pożarów będą się zmieniać każdego dnia, ale 1100 poszukiwanych „nie musi koniecznie oznaczać… że te osoby w rzeczywistości zaginęły” – powiedział Steven Merrill, agent specjalny odpowiedzialny za biuro terenowe FBI w Honolulu.
Liczbę tę zmieniono w miarę uzyskiwania dodatkowych informacji na temat osób, które mogły zaginąć w wyniku pożarów na Maui, w których do tej pory potwierdzono śmierć 115 osób.
8 sierpnia smagany wiatrem pożar spustoszył miasto Lahaina w zachodnim Maui. Na wyspie wybuchły także inne pożary, prowadząc do ogromnej tragedii i zniszczeń.
Na liście poszukiwanych znajdują się nazwiska osób, które zgłoszono jako zaginione lub których losy nie zostały potwierdzone. Każda z nich jest rozważana dopóki nie zostanie udowodnione, że została znaleziona.
Niektóre informacje są niekompletne – urzędnicy mogą mieć imię i to wszystko lub mogą nie mieć płci, poinformował burmistrz powiatu Maui Richard Bissen. Może to utrudnić sprawdzenie, kto zaginął.
Władze zwróciły się do członków rodzin o dostarczenie DNA w celu pomocy w identyfikacji szczątków i zapewniły, że informacje nie będą przechowywane ani wykorzystywane w żadnym innym celu.
Według szacunków agencji Moody’s RMS opublikowanych we wtorek, katastrofalne pożary na Maui spowodowały straty gospodarcze wysokości od 4 do 6 miliardów dolarów.
Według firmy, która modeluje ryzyko wynikające ze zmiany klimatu i klęsk żywiołowych, w szacunkach uwzględniono szkody majątkowe i przerwy w działalności w budynkach mieszkalnych, komercyjnych, przemysłowych i infrastrukturalnych.
Prawdziwe koszty śmiercionośnego pożaru będą prawie na pewno wyższe niż szacowane straty materialne.
Według Moody’s szacunkowe straty wynoszące miliardy dolarów nie uwzględniają wpływu pożaru na produkt krajowy brutto Hawajów, wydatków rządu na reakcję na katastrofę ani kosztów społecznych pożarów.
Odbudowa będzie kosztowna z powodu inflacji. Towary na Maui są już droższe ze względu na odległe położenie wyspy, a koszty pracy w branży budowlanej są wysokie.
Według Moody’s większość strat prawdopodobnie koncentruje się w historycznym mieście Lahaina, gdzie pożar strawił ponad 2100 akrów i zniszczył prawie 2200 budynków. Wartość ubezpieczonego mienia objętego śladem spalonym w wyniku pożarów w Lahaina i Kula szacowana jest na od 2,5 do 4 miliardów dolarów.
Oczekuje się, że ubezpieczenie pokryje większość szkód, około 75% lub więcej, ponieważ według typowej polisy pożary są objęte ubezpieczeniem, a według Moody’s Hawaje są objęte wysokim poziomem ubezpieczenia.
Prezydent Joe Biden obiecał w poniedziałek, że rząd federalny pomoże Maui „tak długo, jak będzie to konieczne” w odbudowie, a mieszkańcy wyspy będą kontrolować sposób odbudowy miasta Lahaina.
Przyczyna pożarów lasów jest nadal badana. Przedsiębiorstwo energetyczne Hawaiian Electric stoi w obliczu wielu procesów sądowych, w których stwierdzono, że zerwane linie energetyczne spowodowały pożary.
Źródło: nbc, cnbc
Foto: YouTube
News USA
W Polsce otwarto norweski Camp Jomsborg. Nowy ośrodek szkoli ukraińskich żołnierzy

W środę w Polsce oficjalnie otwarto Camp Jomsborg – nowoczesny ośrodek szkoleniowy dla ukraińskiego personelu wojskowego, zbudowany przez Norwegię w ramach wspólnej inicjatywy krajów nordyckich, bałtyckich i Polski. To kolejny krok w międzynarodowych wysiłkach mających wesprzeć Kijów w obronie przed rosyjską agresją.
Jak poinformowało norweskie ministerstwo obrony, norwescy i estońscy instruktorzy rozpoczęli pracę z „trzycyfrową” liczbą żołnierzy ukraińskich. Po osiągnięciu pełnej zdolności operacyjnej ośrodek ma wyszkolić nawet kilka tysięcy wojskowych.
“Jesteśmy tu, aby pokazać jedność, determinację i gotowość do działania” – podkreślił minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz podczas ceremonii otwarcia w miejscowości Lipa, niedaleko granicy z Ukrainą.
Towarzyszyli mu m.in. szefowie resortów obrony Norwegii i Estonii – Tore O. Sandvik i Hanno Pevkur – a także wiceminister obrony Ukrainy Jewhen Moisiuk. W wydarzeniu uczestniczyli też przedstawiciele Litwy, Łotwy, Szwecji, Finlandii i Islandii.
Operacja Legio – wspólne wsparcie dla Ukrainy
Camp Jomsborg powstał w ramach Operacji Legio – programu, w którym państwa nordyckie, bałtyckie oraz Polska zapewniają Ukrainie sprzęt wojskowy, szkolenie i doradztwo taktyczne.
Program obejmuje szkolenie podstawowe, kursy zaawansowane dla oficerów i specjalistów oraz zajęcia z obsługi nowoczesnego sprzętu. Norwegia przeznaczyła na projekt 10 mld koron (860 mln euro), co pokrywa koszty budowy ośrodka, wyposażenia i szkoleń. Wkład pozostałych państw nordyckich i bałtyckich pozwoli na wyszkolenie i doposażenie dwóch brygad ukraińskich sił zbrojnych.
Wymiana doświadczeń i wojna dronów
Władysław Kosiniak-Kamysz zaznaczył, że współpraca nie jest jednostronna. “Polska i sojusznicy również korzystają z doświadczeń ukraińskich, zdobytych w warunkach pełnoskalowej wojny” – powiedział.
Szczególne znaczenie ma rozwój technologii dronowych. Ośrodek w Lipie będzie służył zarówno do szkolenia, jak i testowania systemów antydronowych.
Temat ten nabrał szczególnego znaczenia po wrześniowych incydentach, gdy rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, przelatując znad Ukrainy i Białorusi. W odpowiedzi Warszawa wraz z sojusznikami NATO wzmocniła obronę powietrzną i podpisała z Kijowem umowę o ścisłej współpracy w zakresie walki z dronami.
Polska – kluczowy sojusznik Ukrainy
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji w lutym 2022 r. Polska pozostaje jednym z najbliższych partnerów Ukrainy. Dostarcza broń, amunicję, szkoli żołnierzy, zapewnia pomoc humanitarną i odgrywa rolę głównego hubu logistycznego Zachodu dla transportu wsparcia do Kijowa.
Otwarcie Camp Jomsborg wpisuje się w tę strategię – wzmacnia regionalną współpracę wojskową i pokazuje, że państwa Europy Północnej i Środkowej pozostają zjednoczone w długofalowym wspieraniu Ukrainy.
Źródło: NFP
Foto: Norwegian Ministry of Defence
BIZNES
W piątek uroczyste otwarcie nowego sklepu Burlington przy Randall Road w Algonquin

Już w ten piątek mieszkańcy Algonquin i okolic zyskają nowe miejsce na zakupy w atrakcyjnych cenach. Przy 175 Randall Road otwiera się nowy sklep sieci Burlington – dawniej znanej jako Burlington Coat Factory. Ceremonia otwarcia rozpocznie się w piątek o godzinie 8:45 rano. Dodatkowo na pierwszych 100 klientów w wieku 18+ czeka niespodzianka – w piątek i sobotę otrzymają oni karty bonusowe o wartości 10 dolarów.
Wsparcie dla lokalnych szkół
Z okazji otwarcia Burlington przekaże 5 000 dolarów darowizny szkołom podstawowym Lincoln Prairie i Lake in the Hills w okręgu Community Unit 300. Środki pomogą nauczycielom wyposażyć klasy w materiały edukacyjne dzięki współpracy z organizacją AdoptAClassroom.org, która wspiera szkoły w całych Stanach Zjednoczonych.
Co oferuje Burlington?
Burlington to ogólnokrajowy sprzedawca detaliczny, który specjalizuje się w sprzedaży markowych produktów w obniżonych cenach. W ofercie znajdziemy m.in.:
- odzież i obuwie dla całej rodziny,
- kosmetyki i perfumy,
- artykuły wyposażenia wnętrz,
- produkty dla dzieci i zwierząt.
Nowy sklep w Algonquin działa w nowoczesnym formacie sieci, z przejrzystym układem alejek i lepszym oznakowaniem. Jak zapowiada firma, wszystkie placówki Burlington w kraju zostaną dostosowane do tego standardu do końca przyszłego roku.
Burlington w Illinois
Nowy punkt w Algonquin dołącza do 48 sklepów Burlington w Illinois, m.in. w: Arlington Heights, Bloomingdale, Crystal Lake, Elgin, Hoffman Estates, Mount Prospect, Streamwood i Vernon Hills.
Źródło: dailyherald
Foto: YouTube
News USA
Domy w USA tanieją – rynek powoli przechyla się na stronę kupujących

Wrzesień przyniósł kolejne oznaki ochłodzenia amerykańskiego rynku nieruchomości. Prawie co piąta oferta sprzedaży domu została skorygowana w dół – wynika z raportu Realtor.com. To sygnał, że rosnąca podaż daje kupującym coraz większe pole do negocjacji.
Obniżki cen – szczególnie w segmencie popularnym
W ubiegłym miesiącu 19,9% domów wystawionych na sprzedaż odnotowało redukcję ceny. Choć to tyle samo co w sierpniu, wskaźnik jest wyższy niż rok temu. Najbardziej dotyczy to nieruchomości z przedziału 350–500 tys. dolarów – aż 21,6% z nich zostało przecenionych.
W przypadku luksusowych domów za ponad milion dolarów obniżki były rzadsze – dotknęły jedynie 13,3% ofert.
Według ekspertów presja cenowa najmocniej dotyka niższy i średni segment rynku. Sprzedający w segmencie premium częściej mogą pozwolić sobie na czekanie, podczas gdy właściciele tańszych nieruchomości muszą dostosować ceny, aby szybko zamknąć transakcję.
Rynek szuka równowagi
Obecne obniżki to jeden z najczytelniejszych sygnałów, że rynek nieruchomości znajduje się w fazie wyrównywania sił.
Sprzedający z wyższej półki często dysponują większym kapitałem i elastycznością finansową, a część z nich wystawia na rynek drugie domy, więc nie są zmuszeni do szybkiej sprzedaży. Z kolei właściciele nieruchomości w segmencie masowym zwykle potrzebują środków na zakup nowego lokum, dlatego szybciej decydują się na obniżki.
Różnice regionalne
Raport pokazuje też duże zróżnicowanie geograficzne. We wrześniu jedynie 14% sprzedających na północnym wschodzie obniżyło ceny, podczas gdy na południu i zachodzie było to już około 21%. Największy odsetek przecen odnotowano w Denver (30,7%), Portland (30,2%) i Indianapolis (29,7%).
Większa podaż, dłuższy czas sprzedaży
Liczba aktywnych ofert wzrosła rok do roku o 17%, co już piąty miesiąc z rzędu utrzymuje zasoby powyżej 1 mln domów. Nadal jednak podaż jest o 14% niższa niż przed pandemią.
Domy sprzedają się wolniej – mediana czasu na rynku wydłużyła się do 62 dni, czyli o tydzień więcej niż rok wcześniej. Ceny ofertowe pozostają stabilne: we wrześniu mediana wyniosła 425 tys. dolarów, tyle samo co rok temu, ale wciąż aż o 36% więcej niż w 2019 roku.
Kredyty hipoteczne nadal drogie
Kupujących nie rozpieszcza także sytuacja na rynku kredytowym. Według danych Freddie Mac, 25 września średnie oprocentowanie 30-letniego kredytu hipotecznego wzrosło do 6,3% wobec 6,26% tydzień wcześniej. Dla porównania rok temu wynosiło 6,08%.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/ Daenin Arnee/Jacob Wackerhausen/
-
News Chicago2 tygodnie temu
Uczcijmy pamięć Charliego Kirka w Chicago – wydarzenie w Lemont
-
News Chicago4 dni temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago2 dni temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku
-
News USA3 tygodnie temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago4 dni temu
W tym tygodniu Lech Wałęsa dotrze do Chicago, w ramach trasy po USA i Kanadzie
-
News Chicago2 tygodnie temu
Federalna operacja imigracyjna w Chicago. Bovino: „Jesteśmy na miejscu”