News USA
Poniedziałkowe minimum – najnowszy trend w miejscu pracy w USA
Najpierw pojawiło się „Quiet Quitting”; teraz nadchodzi „Bare Minimum Monday” – najnowszy trend wśród pracowników, który cieszy się coraz większym poparciem amerykańskiej siły roboczej. Co powiecie na łagodne przejście od weekendu do pracy poprzez poniedziałkowe lenistwo?
Trend podobno zaczął się na TikTok, gdzie głównie młodzi pracownicy, którzy czują się przepracowani i niedostatecznie opłacani, mówią, że zaczęli robić jak najmniej w swojej pracy, rozpoczynając tydzień w poniedziałek.
„Bare Minimum Monday” chwalony jako forma dbania o siebie, po raz pierwszy został wymyślony przez Marisę Jo Mayes i jest reklamowany jako sposób na złagodzenie stresu, uniknięcie wypalenia i pokonanie tzw. Sunday Scaries, lęków, których doświadcza się w niedzielę, myśląc o zbliżającym się tygodniu pracy, tygodniu szkolnym lub innych obowiązkach.
Chociaż nie jest to koncepcja możliwa dla każdego pracownika, Mayes – pracująca na samozatrudnieniu założycielka start-upu – uważa, że wolniejszy początek tygodnia pracy miał niezwykle pozytywny wpływ na jej poziom stresu i pomaga jej uniknąć wypalenia.
Według magazynu Fortune, “Bare Minimum Monday” są formą poniedziałkowego bluesa, który może mieć wpływ na produktywność pracowników.
Jest to praktyka, w której pracownicy przychodzą do pracy w poniedziałki, aby wykonać jedynie niezbędne minimum, często zaczynając dzień późno po poranku rytuałów mających polepszyć samopoczucie osoby pracującej. Koncepcja jest podobna do „quiet quitting” – pracujesz, ale nie tak ciężko.
Zasadniczo oznacza to robienie wystarczająco dużo, aby przetrwać bez stresu.
Należy zauważyć, że blokady spowodowane pandemią i nagłe przejście do kultury pracy z domu, a następnie do środowiska hybrydowego spowodowały przepracowanie i wypalenie wielu pracowników.
To ostatecznie doprowadziło do tego, że wielu pracowników zrezygnowało lub „zrobiło sobie przerwę”, aby oczyścić umysł z obciążenia celami zawodowymi.
W czasie, gdy liczba dostępnych miejsc pracy w USA jest większa niż dostępnych pracowników, pracownicy mogą mieć przewagę, aby podążać za nowym trendem.
Amy Morin, psychoterapeutka z Florida Keys, uważa, że niektórzy ludzie idą za trendem “Bare Minimum Monday”, ponieważ zdają sobie sprawę, że pomimo ich wysiłku długie godziny pracy lub osiąganie nadmiernych wyników w inny sposób nie przynosi im nic dobrego.
„Mogą zacząć bardziej myśleć o tym, co tracą, niż o tym, co zyskują” – mówi Morin. „Mogą zacząć się martwić wpływem, jaki ich praca ma na ich zdrowie psychiczne i zdecydować się na jej ograniczenie”.
Źródło: foxbusiness, ndtv
Foto: YouTube, istock/ Deagreez
News USA
Autonomiczne auta Waymo znalazły się pod presją po incydencie z udziałem policji
W weekend, w Stanach Zjednoczonych, szeroką uwagę mieszkańców zwróciło nagranie przedstawiające autonomiczny pojazd firmy Waymo, który przejechał zaledwie kilka stóp od mężczyzny leżącego na ziemi podczas interwencji policji. Incydent wywołał debatę na temat bezpieczeństwa samochodów bez kierowców, które zaczynają pojawiać się na ulicach coraz większej liczby miast.
Kontrowersyjne nagranie i reakcja firmy
Wideo pokazuje autonomiczny samochód przejeżdżający w pobliżu osoby zatrzymanej przez funkcjonariuszy. Choć nie doszło do potrącenia, internauci zwrócili uwagę, że pojazd znalazł się niebezpiecznie blisko człowieka znajdującego się na ziemi.
W oświadczeniu przekazanym mediom rzecznik Waymo podkreślił gotowość firmy do wyciągania wniosków z takich zdarzeń. „Gdy napotykamy nietypowe sytuacje, uczymy się z nich, stale poprawiając bezpieczeństwo na drogach i funkcjonując w dynamicznych miastach” – zadeklarował.
Inne incydenty budzące wątpliwości
W ostatnich miesiącach pojawiały się również doniesienia o przypadkach potrącenia psów, kotów oraz kolizjach z innymi pojazdami. Choć skala tych zdarzeń jest ograniczona, każda informacja o wypadku z udziałem autonomicznego samochodu wywołuje szeroką dyskusję publiczną.
Waymo: nasze pojazdy są bezpieczniejsze niż kierowcy
Firma przekonuje jednak, że jej technologia znacząco zmniejsza ryzyko poważnych wypadków. Według Waymo, w porównaniu z przeciętnym kierowcą pokonującym ten sam dystans w tych samych miastach, autonomiczne pojazdy odnotowują około 90% mniej zdarzeń skutkujących poważnymi obrażeniami lub śmiercią.
W innym oświadczeniu firma dodała również, że jej samochody uczestniczą w 11 razy mniejszej liczbie kolizji powodujących poważne obrażenia, gdy zestawić je z danymi dotyczącymi kierowców ludzkich.
Ekspansja Waymo do kolejnych miast
Autonomiczne pojazdy Waymo już teraz przewożą pasażerów w Atlancie, Austin, Los Angeles, Phoenix oraz w regionie San Francisco. W najbliższych tygodniach samochody bez kierowcy pojawią się także na ulicach Miami, Dallas, Houston, San Antonio oraz Orlando, co znacząco poszerzy obszar działania programu.
Źródło: scrippsnews
Foto: 9yz, YouTube
News USA
“Heweliusz”: Największa polska produkcja Netfliksa dała gospodarce 78 mln złotych
We wtorek ogłoszono wyniki analizy wpływu ekonomicznego serialu “Heweliusz” – najdroższej polskiej produkcji Netfliksa w historii. Jak wynika z raportu Oxford Economics, pięcioodcinkowy dramat oparty na prawdziwej katastrofie morskiej z 1993 roku wygenerował 78 milionów złotych (21,5 mln USD) wartości dodanej dla polskiej gospodarki i wsparł ponad 600 miejsc pracy.
Produkcja o największej skali w Polsce
Oxford Economics ocenił, że całkowite wydatki produkcyjne osiągnęły 61,7 mln zł, co czyni Heweliusza „największą telewizyjną produkcją we współczesnej polskiej historii”. Kwota obejmuje wynagrodzenia lokalnych aktorów i ekip, a także szerokie zamówienia na towary i usługi od polskich firm. W sumie przy projekcie współpracowało 2 560 przedsiębiorstw.
Serial wyreżyserowany przez Jana Holoubka rekonstruuje zatonięcie promu MS Jan Heweliusz, w którym zginęło 56 osób, czyniąc tragedię najpoważniejszą pokojową katastrofą morską w dziejach Polski.
Po premierze 5 listopada, produkcja szybko stała się jednym z najchętniej oglądanych seriali nieanglojęzycznych na świecie – w pierwszym tygodniu zajęła czwarte miejsce globalnego rankingu Netfliksa.
Raport wskazuje, że produkcja bezpośrednio zatrudniła 430 osób, a kolejne 210 miejsc pracy wygenerował łańcuch dostaw oraz wydatki płacowe. Najwięcej etatów – 62% – powstało w Mazowszu, gdzie jednocześnie wydano najwięcej środków, 15,7 mln zł.
Struktura kosztów i pełny wpływ gospodarczy
Największą kategorią kosztów były efekty specjalne (VFX), które pochłonęły 23% budżetu, czyli 7,6 mln zł. Kolejne wydatki obejmowały:
- 4,5 mln zł – koszty lokacji,
- 3,3 mln zł – podróże,
- 3,3 mln zł – zakwaterowanie,
- 3,3 mln zł – wykorzystanie pojazdów i zwierząt.
Łączny wpływ ekonomiczny szacowany jest na 78 mln zł, z czego:
- 28 mln zł to wpływ bezpośredni (m.in. podatki i wynagrodzenia),
- 28,3 mln zł – wpływ pośredni (zakupy u dostawców),
- 21,7 mln zł – wpływ indukowany (wydatki gospodarstw domowych pracowników i poddostawców).

Prom MS Jan Heweliusz w 1986 roku
Znaczenie dla branży audiowizualnej
Analitycy podkreślają, że zyski ekonomiczne nie ograniczają się wyłącznie do samego procesu produkcji. Od chwili wprowadzenia w 2019 roku ulg podatkowych dla sektora audiowizualnego Polska notuje stały wzrost liczby realizowanych projektów filmowych i telewizyjnych. W 2024 roku ponad połowę powstałych produkcji stanowiły filmy dokumentalne.
Choć raport nie podaje liczbowo dodatkowych efektów, Oxford Economics wskazuje, że seriale na dużą skalę mogą również:
- pobudzać turystykę,
- tworzyć możliwości szkoleniowe i stażowe,
- wspierać rozwój nowych firm,
- aktywizować lokalne społeczności.
Produkcje Netfliksa: porównania i obecność w Polsce
Netflix od kilku lat publikuje podobne analizy dla wybranych tytułów. Serial Bridgerton przyniósł gospodarce Wielkiej Brytanii ok. £275 mln, a argentyński The Eternaut dodał ponad 70 mln dolarów do PKB Argentyny.
Amerykańska platforma otworzyła swoje biuro w Warszawie w 2022 roku, deklarując chęć ściślejszej współpracy z polskimi twórcami. Od tego czasu zaprezentowała m.in. Znachora (2023) oraz Akademię Pana Kleksa (2024).

Katastrofa promu Heweliusz
Prom z kapitanem Andrzejem Ułasiewiczem wyszedł ze Świnoujścia przed północą 13 stycznia 1993 roku, podczas silnego sztormu. Przewróciwszy się przez burtę, zatonął 14 stycznia o godz. 05:12 rano na wschód od wybrzeży Rugii. Zginęło 20 członków załogi i 36 pasażerów – kierowców ciężarówek. Uratowało się 9 członków załogi. Wrak znajduje się na dnie Bałtyku, leży na lewej burcie i jest oznaczony pławą świetlną.
Źródło: NFP, wikipedia
Foto: Balcer, Netflix
News USA
Rekordowy Cyber Monday: Amerykanie wydali 14,25 mld USD w jeden dzień
-
News USA4 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW1 tydzień temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago2 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago3 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA2 dni temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA2 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 dni temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell












