Połącz się z nami

NEWS Florida

Ratujemy manaty. W tym roku te spokojne zwierzęta także będą dokarmiane na Florydzie

Opublikowano

dnia

W tym roku sałata ponownie pojawi się w menu manatów na Florydzie w ramach wysiłków by zapobiec śmierci głodowej ukochanych w stanie ssaków morskich, poinformowali w środę przedstawiciele organizacji zajmującej się dziką przyrodą.

Istnieją już plany wznowienia eksperymentalnego programu karmienia na terenie elektrowni ciepłej wody w pobliżu Cape Canaveral.

W zeszłym roku około 202 000 funtów sałaty przeznaczono by nakarmić manaty, które gromadzą się tu tysiącami, gdy robi się chłodniej.

Trudniejszym wyzwaniem jest ograniczenie zanieczyszczeń pochodzących z rolnictwa, miast i ścieków, które spowodowały wymieranie trawy morskiej, która jest podstawowym pokarmem manatów.

Jeden z okręgów zajmujących się gospodarką wodną stwierdził, że od 2009 roku nastąpił 75% spadek ilości trawy morskiej w krytycznej lagunie rzecznej.

„W zeszłym roku działało to naprawdę dobrze. Będziemy kontynuować program w tym miejscu” – powiedział Ron Mezich z Florida Fish and Wildlife Conservation Commission.

„Mamy nadzieję, że taka sytuacja nigdy nie będzie stała. Nie chcemy karmić dzikich populacji”.

Program dokarmiania został uruchomiony zeszłej zimy po tym, jak rekordowa liczba 1100 manatów zginęła głównie z powodu głodu w 2021 r. Zwierzęta te giną także z powodu kolizji z łodziami.

W tym roku, do 4 listopada, odnotowano 735 nieżywych manatów, jak pokazują statystyki stanowe.

Manaty to łagodne olbrzymy o okrągłych ogonach, czasami nazywane krowami morskimi, które ważą nawet 1200 funtów (550 kilogramów) i mogą żyć nawet 65 lat. Są oficjalnymi stanowymi ssakami morskimi Florydy, ale znajdują się na liście gatunków zagrożonych.

Chociaż śmierć głodowa budzi wielkie obawy, Mezich uważa, że manaty na Florydzie nie są zagrożone wyginięciem.

Urzędnicy poinformowali, że manaty w innych częściach Florydy nie są zagrożone brakiem pożywienia i nie potrzebują sałaty rzymskiej i masłowej, którą stan zapewni na wschodnim wybrzeżu.

Dokładna data rozpoczęcia programu dokarmiania nie została ustalona, ​​ale prawdopodobnie nastąpi to w grudniu.

Tymczasem manaty cierpiące na chroniczne niedożywienie są nadal ratowane i rehabilitowane w obiektach w całym kraju, w tym w SeaWorld Orlando, ogrodach zoologicznych i innych akwariach, podaje Terri Calleson, biolog z US Fish and Wildlife Service.

Obecnie w tych miejscach pod opieką jest około 80 zwierząt, w tym kilka osieroconych cieląt.

Jest to więcej niż 5 lat temu, wg Calleson, a już przybywają wychudzone osobniki.

Długoterminowym rozwiązaniem jest poprawa jakości wody, tak aby zakwity glonów i inne problemy związane z zanieczyszczeniem nie zabijały trawy morskiej, od której zależą manaty, tłumaczy Tom Reinert, rzecznik programu FWC dotyczący manatów.

Chociaż jakość wody poprawiła się wzdłuż wschodniego wybrzeża stanu, a trawa morska znów rośnie w sposób naturalny, potrzeba trawy morskiej wyhodowanej w szkółkach, aby przywrócić pożywienie manatów do akceptowalnego poziomu, powiedział Reinert.

Odnowa biologiczna zajmie co najmniej kilka lat.

 

Źródło: mysuncoast
Foto: YouTube, istock/wrangel

News USA

14 mln pszczół wydostało się na wolność po wypadku ciężarówki w stanie Waszyngton. Pszczelarze ruszyli na ratunek

Opublikowano

dnia

Autor:

wypadek ciężarówki z ulami

W piątkowy poranek na drodze stanowej w północnym Waszyngtonie doszło do nietypowego i groźnego zdarzenia – ciężarówka przewożąca około 14 milionów pszczół uległa wypadkowi, przewracając się i uwalniając bzyczące chmury zdenerwowanych owadów zaopatrzonych w żądła.

Początkowe szacunki mówiły nawet o 250 milionach pszczół, jednak po dokładniejszych obliczeniach liczbę tę zredukowano do 14 milionów. Wypadek miał miejsce w rejonie granicznym powiatu Whatcom, niedaleko przejścia granicznego USA–Kanada.

W odpowiedzi na sytuację lokalne służby natychmiast zamknęły odcinek drogi, ostrzegając mieszkańców przed kontaktem z pszczołami, które – jak podkreślano – mogą być rozdrażnione.

Pszczelarze ratują sytuację

Na miejsce przybyło ponad 20 pszczelarzy-wolontariuszy z regionu Whatcom, którzy natychmiast przystąpili do akcji ratunkowej, pomagając odzyskać i odnowić uszkodzone ule.

„Ule zostały odzyskane, odrestaurowane i ponownie rozmieszczone. Do rana większość pszczół powinna do nich wrócić” – poinformowało Biuro Szeryfa Powiatu Whatcom w piątkowym komunikacie.

Pomimo chaotycznego początku dnia, wysiłki lokalnej społeczności przyniosły widoczne rezultaty. Pszczoły zaczęły ponownie odnajdywać swoje królowe i powracać do uli – był to proces, który zgodnie z oceną ekspertów może zająć od 24 do 48 godzin.

„Pszczoły są zaskakująco odporne”

Katie Buckley, koordynatorka ds. zdrowia zapylaczy z Departamentu Rolnictwa Stanu Waszyngton, zauważyła, że choć sytuacja wyglądała poważnie, wiele pszczół przetrwało i będzie mogło wrócić do normalnego funkcjonowania.

Biuro Szeryfa złożyło podziękowania lokalnej społeczności pszczelarskiej, której szybka i profesjonalna reakcja uratowała miliony zapylaczy.

pszczoła miodna

Pszczoły miodne odgrywają kluczową rolę w ekosystemie i rolnictwie – od ich pracy zależy zapylanie około jednej trzeciej roślin, z których otrzymujemy żywność. Utrata milionów pszczół w jednej chwili mogłaby mieć poważne konsekwencje gospodarcze i środowiskowe.

Dzięki sprawnej reakcji lokalnych służb i pasjonatów pszczelarstwa udało się zapobiec większej katastrofie – choć dla pszczół był to z pewnością bardzo ciężki dzień.

Źródło: nbc
Foto: Whatcom County Sheriff’s Office, istock/Fuji/
Czytaj dalej

News USA

Tajemniczy obiekt w Drodze Mlecznej wysyła fale radiowe i promieniowanie rentgenowskie

Opublikowano

dnia

Autor:

tajemniczy obiekt w kosmosie

Astronomowie dokonali intrygującego odkrycia — w naszej galaktyce zauważono obiekt, który zachowuje się w sposób, jakiego dotąd nie zaobserwowano. Może to być martwa gwiazda, para gwiazd… a może coś zupełnie nowego. Międzynarodowy zespół naukowców ogłosił, że tajemnicze ciało niebieskie — nazwane ASKAP J1832−091 — emituje fale radiowe i promieniowanie rentgenowskie w powtarzającym się cyklu co 44 minuty. Obserwacje wskazują, że ten rytm pojawia się szczególnie w okresach wzmożonej aktywności obiektu.

Obiekt znajduje się około 15 000 lat świetlnych od Ziemi, w gęsto usianym gwiazdami rejonie Drogi Mlecznej. To środowisko pełne gazu, pyłu i pozostałości po wybuchach supernowych.

“To może być silnie namagnesowana, martwa gwiazda — np. gwiazda neutronowa lub biały karzeł — ale równie dobrze może to być coś kompletnie nowego i egzotycznego “— powiedział Ziteng Andy Wang z Curtin University w Australii, główny autor badania opublikowanego w prestiżowym czasopiśmie Nature.

Odkrycie promieniowania rentgenowskiego było dziełem przypadku. Kosmiczne Obserwatorium Rentgenowskie Chandra należące do NASA, badając szczątki po supernowej, zarejestrowało nietypowy sygnał. Jak się okazało, był to pierwszy przypadek zaobserwowania promieniowania rentgenowskiego pochodzącego od tzw. długookresowego radiowego obiektu przejściowego — wyjątkowo rzadkiego typu ciała niebieskiego, które wysyła krótkotrwałe sygnały radiowe trwające kilkadziesiąt minut.

Cykle aktywności ASKAP J1832−091 trwały około miesiąca. Po tym czasie obiekt milknął, przestając emitować zauważalne promieniowanie rentgenowskie. Naukowcy podejrzewają, że może istnieć więcej podobnych obiektów, które dotąd pozostały niezauważone.

Naukowcy nie wiedzą jeszcze, z czym mają do czynienia, ale każda obserwacja przybliża ich do odpowiedzi. Albo odkryją zupełnie nowy typ obiektu, albo obserwują znane zjawisko, ale w zupełnie nowej formie, której dotąd nie potrafili rozpoznać.

Wciąż nie jest jasne, czy tajemniczy obiekt ma jakikolwiek związek z pobliską pozostałością supernowej. Biorąc pod uwagę skalę odległości we wszechświecie — jeden rok świetlny to aż 5,8 biliona mil — ustalenie takiego związku jest trudne.

ASKAP J1832−091 pozostaje zagadką, ale jego nietypowe zachowanie może stanowić przełom w naszej wiedzy o naturze promieniowania kosmicznego oraz o „życiu po śmierci” gwiazd.

Chandra, działająca od 1999 roku, krąży na orbicie dziesiątek tysięcy mil nad Ziemią i umożliwia badanie najbardziej energetycznych zjawisk we wszechświecie — od czarnych dziur po wybuchy supernowych. Teraz, być może, pomoże również ujawnić kolejne tajemnice naszej galaktyki.

Źródło: scrippsnews
Foto: NASA, YouTube
Czytaj dalej

News USA

Lewis Pugh jako pierwszy opłynął wyspę Martha’s Vineyard. A wszystko dla rekinów

Opublikowano

dnia

Autor:

Lewis Pugh pływak ekstremalny opłynął wyspę Martha's Vineyard

Brytyjsko-południowoafrykański pływak ekstremalny Lewis Pugh zapisał się w historii jako pierwszy człowiek, który opłynął wyspę Martha’s Vineyard. 55-letni sportowiec pokonał 60 mil (97 km) w ciągu 12 dni, pływając codziennie w lodowatej wodzie Atlantyku, aby zwrócić uwagę na dramatyczną sytuację rekinów, których populacje drastycznie spadają. Swój wyczyn zakończył w poniedziałek.

Lewis Pugh rozpoczął wyzwanie 15 maja, codziennie zanurzając się w wodach o temperaturze zaledwie 8°C, ubrany jedynie w kąpielówki, czepek i gogle. Zakończył pływanie 26 maja przy latarni morskiej Edgartown Harbor, niedaleko miejsca, gdzie niemal 50 lat temu kręcono kultowy film pt. „Szczęki”.

“Od 50 lat toczymy walkę z rekinami. Czas na pojednanie” — powiedział Pugh po wyjściu z wody. “Rekiny nie są zimnokrwistymi mordercami. Są kluczowe dla równowagi oceanicznych ekosystemów.”

Najtrudniejsze pływanie w karierze

Choć Pugh ma na koncie pływanie wśród lodowców, krokodyli, hipopotamów i niedźwiedzi polarnych — w tym opłynięcie Bieguna Północnego i dystanse we wszystkich oceanach świata — nazwał to wyzwanie jednym z najtrudniejszych w swojej 40-letniej karierze.

Woda była lodowata, wiał nieustanny wiatr, a fale utrudniały widoczność. Codziennie musiałem myśleć o tym, co znajduje się pod powierzchnią — relacjonował.

W ciągu 12 dni Lewis Pugh pływał w ekstremalnych warunkach pogodowych, w tym podczas atlantyckiego sztormu, który zrzucił 7 cali deszczu na wyspę. Niektóre dni kończył zaledwie po przepłynięciu kilometra, podczas gdy inne wymagały nadrobienia zaległości z poprzednich etapów.

Ekobójstwo rekinów

Misją Pugha było nagłośnienie dramatycznej sytuacji rekinów, których — według danych American Association for the Advancement of Science — ginie ponad 270 tysięcy dziennie, czyli niemal 100 milionów rocznie. Dzieje się tak głównie na skutek połowów komercyjnych i handlu płetwami.

“To, co dzieje się z rekinami, to ekobójstwo” — oświadczył pływak. “Bez nich oceany nie przetrwają. Ochrona rekinów to dziś najpilniejszy element walki o przyszłość mórz i oceanów.”

Dziedzictwo „Szczęk” i zmiana narracji

Lewis Pugh celowo wybrał trasę wokół Martha’s Vineyard — fikcyjnej „Amity Island” z filmu „Szczęki” — by przeciwstawić się utrwalonemu przez popkulturę wizerunkowi rekina jako zabójcy. Zarówno reżyser Steven Spielberg, jak i autor książki Peter Benchley w późniejszych latach żałowali wpływu filmu na postrzeganie rekinów i zaangażowali się w działania na rzecz ich ochrony.

Pływakowi towarzyszył zespół bezpieczeństwa na łodzi oraz kajakarz wyposażony w urządzenie Shark Shield, które wytwarza niewielkie pole elektryczne odstraszające rekiny w sposób nieszkodliwy. Choć podczas wyprawy nie zauważono żadnych rekinów, tuż przed jej rozpoczęciem odnotowano pierwszą w sezonie obserwację żarłacza białego w pobliżu wyspy Nantucket.

Lewis Pugh uda się do Nowego Jorku, gdzie będzie promować przesłanie swojej wyprawy wśród polityków, organizacji ekologicznych i mediów. Następnie powróci do swojego domu w Plymouth, w Anglii.

“To dopiero początek. Teraz zaczyna się prawdziwa walka — walka o świadomość, legislację i realną ochronę oceanów” — podsumował.

Źródło: npr
Foto: YouTube, Lewis Pugh fb
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

listopad 2022
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
282930  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu