Kościół
“Nie ma go tu, ZMARTWYCHWSTAŁ”. Radość przez łzy
Przy pustym grobie stajemy dzisiaj z przeżyciami i traumami, jakie były naszym udziałem w ostatnim czasie. Pandemia odcisnęła swoje piętno. Wojna w Ukrainie pozwoliła nam obudzić ducha solidarności i wspólnoty. I w takiej sytuacji jest nam głoszone, że Jezus żyje.
Ostatnie dwa lata zmieniły krajobraz naszych przeżyć religijnych. Niewiele nam pozostało z dawnych schematów i przyzwyczajeń. Choć chcemy wracać do nich i staramy się zaadaptować je do nowej rzeczywistości, widzimy, jakie to trudne.
Stajemy znów przy pustym grobie Jezusa i odczuwamy wraz z Marią Magdaleną ten dramat, że:
„zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono” (J 20,2).
Orędzie wielkanocne, wieść o pustym grobie z trudem przebijała się do świadomości uczniów wtedy, 2 tysiące lat temu. Z trudem także dociera do nas dzisiaj. Zdaje się, że nie może w mgnieniu oka odwrócić tych uczuć, które naśladowcom Jezusa towarzyszyły w poprzednich dniach.

Przeżycia związane z prześladowaniem, pojmaniem Jezusa trwały wiele dni. Z pewnością zaciążyły mocno na psychice uczniów. Pot, krew, szczęk broni, odgłos wbijanych gwoździ był z pewnością traumatycznym doświadczeniem dla tych, którzy byli tego świadkami.
A nawet, kiedy z lęku nie mogli wytrzymać i pouciekali, zsomatyzowane i przenikające uczniów na wskroś przeżycia prześladowały ich przez cały czas.
Trudno było świadkom męki Jezusa wyrzucić z pamięci te obrazy. Zbyt mocno się wryły w ich ciała, w psychikę. Prawie niemożliwe było przejść potem do „normalnego życia”. Za długo trwały, zbyt mocno obciążały emocje.

Dzisiaj, stajemy przed pustym grobem, żeby usłyszeć orędzie wielkanocne i podobnie, jak uczniowie w Jerozolimie, tak i my niesiemy nasze traumy.
Dwa lata pandemii odcisnęły na nas swoje piętno. Oddzieliły nas od siebie. Eufemistycznie nazywaliśmy to „dystansem społecznym”, ale on wprowadził niepewność i lęk. Patrzyliśmy na siebie z podejrzliwością nie wiedząc, skąd przyjdzie zagrożenie ani jakie ono będzie.
Zmieniła się nasza codzienna rutyna. Zmieniło się wiele we wspólnotowym praktykowaniu religii. Przestrzeń kościelna stała się mniej przyjazna.
Gesty i czynności liturgiczne, które były do tamtej pory „normą”, nagle stawały się zagrożeniem.
U jednych budziło to opór. Innych z kolei przepełniały obawami i lękiem.

Do dzisiaj z wieloma sytuacjami napięć (vide Komunia św. na rękę czy do ust; czy oddawać cześć relikwiom np. przez ucałowanie?; noszenie maseczek w kościele czy nie) nie uporaliśmy się i ciągle powodują one konflikty.
Ale, paradoksalnie, wszystko to sprawiło, że staliśmy się wrażliwsi, bardziej uważni, pytający się co jest właściwe, konieczne, a co jest tylko reliktem dawnych czasów.
Wydawało się, że już będziemy na prostej drodze i wyjdziemy z pandemii, a pojawiło się inne zło, które nas dotyka bezpośrednio. Chodzi o wojnę w Ukrainie i wielką falę uchodźców, która w Polsce znalazła „bezpieczną przystań”.
Nikt z nas nie przewidywał tego, że Wielki Post AD2022 będzie tak inny od naszych wyobrażeń.

Mieliśmy nadzieję na uspokojenie, na powrót do jako takiej normalności, a dotknęło nas coś zupełnie przeciwnego. Wojna w Ukrainie sprawiła, że zmieniła się nasza optyka, a może – próbując to interpretować duchowo – dostaliśmy szansę, aby odkryć właściwy sens Wielkiego Postu i Wielkanocy.
Jestem przekonany, że ten czas był nam dany opatrznościowo. Przestaliśmy myśleć o samych sobie, o naszych bolączkach, o trudnościach życia, także kryzysie życia kościelnego i odkryliśmy, że powinniśmy służyć Chrystusowi cierpiącemu w braciach i siostrach.

Śmiem nawet twierdzić, że w najnowszej historii wspólnoty Kościoła w Polsce, tegoroczny Wielki Post był najlepiej przeżyty ze wszystkich. Nasza wspólnotowa reakcja na kryzys uchodźczy była spontaniczna. To nie był nasz pomysł, ale realna potrzeba, która Bóg postawił na naszej drodze.
Mniej zwracaliśmy uwagę na tradycyjne formy pobożności, choć i one powoli wracają do naszych wspólnot, a bardziej byliśmy zaabsorbowani wydarzeniami w sąsiedztwie i organizowaniem pomocy.

Z tym piętnem i traumami stajemy dzisiaj przed pustym grobem.
I właśnie nam, poturbowanym duchowo i obolałym jest głoszone: „nie ma Go tu, zmartwychwstał” (Łk 24,6).
To nie wymazuje przeżyć i duchowych blizn, które ciągle będą z nami, ale przypomina, że na nich życie się nie kończy.
Nawet przez łzy, radość Wielkanocy może zatryumfować.

Autor: Jezuita Ojciec Paweł Kosiński
Źródło: deon
Foto: istock/Rachata_Sin/ sedmak/Tetiana Strilchuk/ itsmejust/ aaron007
Kościół
Dwa nowe filmy dokumentalne mówią o wierze i tożsamości katolików w USA
W ostatnich dniach Black and Indian Mission Office z Waszyngtonu, zaprezentowało dwa nowe filmy dokumentalne poświęcone Afroamerykańskim i rdzennym amerykańskim wspólnotom katolickim w Stanach Zjednoczonych. O produkcjach, które ukazują ich duchowe dziedzictwo, historię oraz współczesną misję Kościoła, mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Afroamerykańscy katolicy na drodze do świętości
Pierwszy dokument, zatytułowany „Trailblazers of Faith: The Legacy of African American Catholics”, opowiada historię tego, jak Afroamerykanie znaleźli swoje miejsce w Kościele katolickim, zachowując jednocześnie własną tożsamość i kulturę. Film przedstawia wkład takich instytucji jak Oblate Sisters of Providence oraz St. Frances Academy, a także sylwetki osób uznawanych dziś za wzory wiary i przywództwa duchowego.
Wśród bohaterów znalazły się m.in. Henriette DeLille, Julia Greeley, Ojciec Augustus Tolton oraz Siostra Thea Bowman – postacie, które mimo trudnych początków odegrały kluczową rolę w rozwoju wspólnot i pomocy najbardziej potrzebującym.
Rdzenni Amerykanie i katolicka misja
Drugi film, „Walking the Sacred Path: The Story of the Black and Indian Mission Office”, przybliża często pomijaną historię rdzennych Amerykanów – katolików w USA. Dokument ukazuje przenikanie się wiary katolickiej z rdzennymi tradycjami oraz podkreśla ponad 140 lat działalności Black and Indian Mission Office, które towarzyszy wspólnotom Native American, Alaska Native i Black Catholic.
Głos dyrektora misji
Ojciec Maurice Henry Sands zaznaczył, że katolicy są wezwani do wspólnego kroczenia z tymi wspólnotami, ponieważ wszyscy należą do jednej rodziny ludzkiej objętej dziełem zbawienia.
Zwrócił również uwagę, że rasizm przez lata powodował liczne trudności zarówno dla Afroamerykanów, jak i rdzennych Amerykanów, dlatego chrześcijańskim obowiązkiem jest szczególna troska o osoby znajdujące się w trudnej sytuacji.
Historyczne wsparcie Kościoła
Black and Indian Mission Collection była pierwszą ogólnokrajową zbiórką kościelną, ustanowioną podczas Trzeciej Plenarnej Rady Baltimore w 1884 roku. Do dziś jest ona organizowana corocznie i finansuje działalność biura, umożliwiając przyznawanie grantów diecezjom w całym kraju na prowadzenie szkół, parafii i innych inicjatyw misyjnych.

Przesłanie dla widzów
Odnosząc się do filmów, Ojciec Sands wskazał, że wszystkie przedstawione osoby stanowią wybitne wzory chrześcijańskiego życia.
Oba dokumenty są dostępne do obejrzenia na platformie Formed.
Źródło: cna
Foto: Black and Indian Mission Office, Formed
Polonia Amerykańska
WIELKIE KOLĘDOWANIE W USA: W Chicago koncert już w najbliższą sobotę
Jak co roku, do Stanów Zjednoczonych przybywają polscy artyści by wspólnie kolędować w dniach przed świętami Bożego Narodzenia. W tym roku koncert kolęd w Chicago zaplanowano na sobotę 13 grudnia, w Kościele Świętego Ferdynanda o godzinie 7.00PM.
WIELKIE KOLĘDOWANIE W USA: Po ubiegłorocznym ogromnym sukcesie frekwencyjnym, plejada gwiazd z Polski zawita do Ameryki ponownie. W grudniu 2025 r. najpiękniejsze kolędy wykonają dla Państwa: Andrzej Piaseczny, Paulla, Andrzej Krzywy, Majka Jeżowska, Sławomir & Kajra, Rafał Brzozowski, oraz Classic Marien.
Koncert poprowadzi Tomasz Kammel.
Harmonogram koncertów:
- 13 grudnia – Chicago
- 19 grudnia – Hartford ,CT
- 20 grudnia – New York City
- 21 grudnia – Newark, NJ
Bilety oraz szczegółowe informacje dotyczące występów można znaleźć na stronie www.polskieimprezy.com
Źródło: Polskie Koncerty w USA
Foto: YouTube
News USA
Historyczne wystąpienie prezydenta: Trump o uroczystości Niepokalanego Poczęcia
8 grudnia Prezydent Donald Trump wydał oficjalny komunikat z okazji katolickiej uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Według dostępnych źródeł było to pierwsze w historii Stanów Zjednoczonych formalne prezydenckie uznanie tego katolickiego święta, co spotkało się z szerokim odzewem w środowiskach religijnych i akademickich.
Wyjątkowy gest w historii prezydentury
Jak podkreśla Catholic News Agency, podobnych oświadczeń nie wydawali wcześniej inni prezydenci USA – w tym także dwaj katolicy sprawujący najwyższy urząd w państwie: John F. Kennedy oraz Joe Biden. Choć wcześniejsi prezydenci wspominali postać Maryi przy okazji Bożego Narodzenia lub ogólnych refleksji religijnych, nie miało to formy oficjalnego uznania uroczystości 8 grudnia.
Prezydent Trump, określający się jako chrześcijanin nienominalny, wielokrotnie nawiązywał w swoim przekazie publicznym do symboliki religijnej i świąt chrześcijańskich, budując relacje z różnymi wspólnotami wiary.
Znaczenie Niepokalanego Poczęcia
W komunikacie prezydenckim przypomniano, że katolicy celebrują Niepokalane Poczęcie jako prawdę wiary mówiącą, iż Maryja została poczęta bez grzechu pierworodnego. Według nauki Kościoła katolickiego wszyscy ludzie – z wyjątkiem Maryi i Jezusa Chrystusa – dziedziczą grzech pierworodny wynikający z nieposłuszeństwa Adama i Ewy.
Dokument podkreśla także rolę Maryi w dziejach zbawienia oraz w historii Stanów Zjednoczonych, wskazując na jej „wiarę, pokorę i miłość” jako wzór dla wierzących.
Maryja w historii Ameryki
Prezydent przypomniał o zawierzeniu USA Najświętszej Maryi Pannie dokonanym przez biskupa Johna Carrolla, jedynego katolika, który podpisał Deklarację Niepodległości. Wspomniano również doroczną Mszę dziękczynną w Nowym Orleanie 8 stycznia, upamiętniającą zwycięstwo wojsk generała Andrew Jacksona w bitwie pod Nowym Orleanem i przypisywaną wstawiennictwu Maryi.
W oświadczeniu wspomniano także wybitne postacie amerykańskiego katolicyzmu, takie jak św. Elizabeth Ann Seton, św. Frances Xavier Cabrini oraz czcigodnego Fultona Sheena, których łączyła głęboka pobożność maryjna. Zwrócono uwagę, że w całym kraju liczne kościoły, szpitale i uniwersytety noszą imię Maryi, a wielu wiernych będzie również obchodzić święto Matki Bożej z Guadalupe 12 grudnia.
Odwołanie do pokoju i modlitwy o przyszłość
Prezydent Trump nawiązał także do historycznego aktu papieża Benedykta XV, który w czasie I wojny światowej poświęcił statuę Maryi, Królowej Pokoju, wzywając chrześcijan do modlitwy o zakończenie konfliktu. W przesłaniu zaznaczono, że współczesny świat również potrzebuje pokoju, stabilności i pojednania – w Europie i poza jej granicami.
Reakcje katolickiego środowiska akademickiego
Profesor Chad Pecknold z Catholic University of America pozytywnie ocenił inicjatywę prezydenta, podkreślając, że publiczne uznanie chrześcijańskich świąt pomaga lepiej ukierunkować naród ku Bogu w perspektywie zbliżających się 250. urodzin USA.

Uroczystości w Sanktuarium Matki Bożej z Guadelupe w Des Plaines IL
Z kolei profesor Susan Hanssen z University of Dallas określiła komunikat jako „wydarzenie o historycznym znaczeniu”, zaznaczając, że żadne wcześniejsze prezydenckie wystąpienie nie akcentowało w tak wyraźny sposób centralności Wcielenia w chrześcijańskiej wierze.
Kontekst polityczny i spory z biskupami
Przesłanie pojawiło się w czasie, gdy amerykańscy biskupi chwalą część decyzji administracji Trumpa, m.in. dotyczących kwestii ideologii gender, jednocześnie krytykując inne – zwłaszcza masowe deportacje imigrantów oraz plany rozszerzenia dostępu do procedur in vitro.
12 listopada Konferencja Episkopatu USA wydała wspólne stanowisko sprzeciwiające się masowym deportacjom, o którym pisaliśmy tutaj.

Błąd teologiczny w przesłaniu
Eksperci zwrócili uwagę, że w prezydenckim komunikacie pojawił się błąd teologiczny dotyczący Wcielenia. W jednym z fragmentów stwierdzono, że „Bóg stał się człowiekiem w momencie narodzin Jezusa”, podczas gdy doktryna katolicka naucza, iż Wcielenie dokonało się w chwili poczęcia Jezusa w łonie Maryi, podczas Zwiastowania.
Mimo wskazanych nieścisłości, komunikat prezydenta Donalda Trumpa uznawany jest przez wielu komentatorów za przełomowy gest w relacjach państwa amerykańskiego z katolicką tradycją religijną. Dla części wiernych stał się on potwierdzeniem, że maryjna duchowość – obecna w historii i kulturze USA – wciąż pozostaje istotnym elementem narodowej tożsamości.
Źródło: cna
Foto: The White House, Sanktuarium Matki Bożej z Guadelupe w Des Plaines, USCCB
-
News USA4 tygodnie temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temuPielęgnujemy świąteczne tradycje. Patrycja Niżnik zaprasza na Mikołajki i Wigilię
-
News Chicago2 tygodnie temuCeny gazu nie wzrosną w przyszłym roku w Illinois tak bardzo jak chciał Nicor Gas i Ameren
-
News Chicago4 tygodnie temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temuGłosujemy na Emily Reng startującą w Miss Universe – historyczny moment dla Polonii!
-
News USA7 dni temuRząd wstrzymuje rozpatrywanie wszystkich wniosków imigracyjnych z 19 państw
-
News USA3 tygodnie temuKoniec ulg podatkowych dla osób przebywających nielegalnie w USA
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW6 dni temuTomasz Potaczek z Chicago ponownie na podium Mistrzostw Świata w Kettlebell










