Połącz się z nami

News USA

Narkotykowe łodzie podwodne krążą nie zauważone po oceanach. Nowa era przemytu

Opublikowano

dnia

Kiedy władze w Hiszpanii schwytały pierwszą znaną łódź podwodną przewożącą narkotyki, ​​która przepłynęła Atlantyk, pojawiły się pytania o to, jak taka podróż była możliwa. Dziennikarz Javier Romero, który donosi o handlu narkotykami dla La Voz de Galicia w Hiszpanii, rekonstruuje łódź i jej podróż w nowej książce „Operación Marea Negra”.

Javier Romero opowiada w swojej książce o rejsie 66-stopowego statku, który został zmontowany głęboko w amazońskiej dżungli i wypłynął z wybrzeży Brazylii z trzema tonami kokainy na pokładzie .

Książka opowiada również o życiu trzyosobowej załogi łodzi podwodnej, od kapitana, niegdyś obiecującego boksera, po przyjaciół z dzieciństwa, którzy później stali się jego wspólnikami.

W wywiadzie dla InSight Crime Romero opowiada o swojej książce, swoich wrażeniach ze sprawy, ostatnich wyrokach skazujących członków załogi i nowej rzeczywistości, w której narkotykowe łodzie podwodne z Ameryki Południowej mogą docierać do Europy.

InSight Crime (IC): W jakim kontekście w 2019 r. w Galicji doszło do zajęcia narkotykowej łodzi podwodnej?

Javier Romero (JR): Galicja była kolebką i główną bramą dla kolumbijskiej kokainy w latach 80., dzięki powiązaniu karteli Medellín i Cali z galicyjskimi handlarzami narkotyków, którzy wcześniej byli przemytnikami tytoniu.

Do tego dochodzi położenie geograficzne wybrzeża, bo jak przeanalizować wybrzeże galicyjskie, to są to ujścia, czyli wybrzeże z wieloma zakamarkami do rozładunku.

Dlatego przez ponad 30 lat przestępczość zorganizowana nigdy go nie opuściła.

Siatki przemytu tytoniu robiły to samo. Statek-matka przywoził tytoń, a przemytnicy po prostu wypływali łodziami, aby odebrać towar, a następnie go rozprowadzić. Statki z tytoniem stały się statkami z kokainą, która zamiast pochodzić z Europy Środkowej, przypłynęła z kokainą z Ameryki Południowej, głównie z Kolumbii.

Jeśli chodzi o handel narkotykami, Kolumbię i Galicję łączą bardzo bliskie stosunki. Czemu? Cóż, po pierwsze dlatego, że mówimy tym samym językiem, to podstawa. Relacja z Hiszpanem to nie to samo, co z Francuzem, Niemcem, Holendrem czy nawet Portugalczykiem. Istnieje relacja zaufania. Mówimy o zorganizowanej przestępczości, biznesie, w którym zdrada jest na porządku dziennym.

IC: Oprócz Galicji w książce wspomniano również, że istnieje również ważny szlak podwodny przemytu narkotyków przez Afrykę.

JR: Według kolumbijskiej marynarki wojennej co najmniej dwa okręty podwodne z narkotykami docierają do Europy przez Hiszpanię, a dwa do Afryki każdego roku. Afryka jest znacznie bliżej Brazylii niż Europy.

Wzrost plonów w krajach produkujących spowodował rozwój wszystkich szlaków przemytu narkotyków na całym świecie, nie tylko transoceanicznego, skierowanego do Europy.

Teraz całe wybrzeże Afryki Zachodniej, od Zatoki Gwinejskiej na północ, przecinające cały Maghreb, jest dużym przystankiem magazynowym kokainy w drodze do Europy.

Kto korzysta z tych tras? Tradycyjne sieci haszyszowe, które są tymi samymi sieciami, które przenoszą kokainę przywożoną z Ameryki Południowej, Wenezueli czy Brazylii, która, jak wiecie, przeżywa spektakularny boom handlu narkotykami.

W Afryce Północnej haszysz zawsze był głównym narkotykiem, ale organizacje kolumbijskie zdołały przekonać kraje  Maghrebu do handlu kokainą, wykorzystując Cieśninę Gibraltarską, która znajduje się w bardzo niewielkiej odległości. Ale narkotyki po raz pierwszy docierjąa do Gwinei Bissau, Mauretanii lub (lub) Zielonego Przylądka.

Sieci ewoluują, zajmują się handlem kokainą i haszyszem, ale w znacznie mniejszym stopniu. Wcześniej był to 100% haszysz, a dziś ponad 60% kokainy.

IC: Wracając jeszcze raz do dynamiki handlu narkotykami w Europie, jaka jest rola organizacji europejskich, a jaka jest rola diaspory latynoamerykańskiej w Europie?

JR: Z jednej strony są tak zwane biura, które zwykle znajdują się w Madrycie, Barcelonie, Andaluzji, Maladze i Algeciras. Wszystkie organizacje w Kolumbii, wielcy dostawcy, mają tu swoich ludzi.

Z drugiej strony mamy bardzo silne organizacje handlarzy narkotykami w Galicji, dużą liczbę osób, którym zlecane jest obsługa szybkich łodzi.

IC: Czyli rolą Galicjan jest działanie jako narko-przewoźnicy?

JR: Tak, ale w związku z problemem handlu narkotykami na wybrzeżu Andaluzji z Marokiem i na wybrzeżu Galicji w Hiszpanii wydano dekret zakazujący produkcji i użytkowania łodzi o długości przekraczającej 8 metrów. Można to zrobić, ale trzeba poprosić o pozwolenie i uzasadnić, co z tym zrobimy.

Hiszpania była pierwszym krajem w Europie, który wydał dekret. Ale co zrobiły te organizacje? Wyjeżdżają do Portugalii, która jest obok. My tutaj w Galicji mieszkamy 30 kilometrów od Portugalii.

IC: To wyjaśnia, dlaczego narkotykowa łódź podwodna skierowała się początkowo w stronę Lizbony.

JR: Przed Lizboną, 269 mil w linii prostej. To była współrzędna, na której dwie szybkie łodzie (łodzi) musiały odpłynąć, aby zabrać towary i załogę narko-łodzi podwodnej.

Problem polegał jednak na tym, że silnik jednego z szybkich jeżdżących był uszkodzony i to wszystko popsuło.

IC: Uszkodzenie silnika było punktem zwrotnym. Książka mówi, że do tego momentu wszystko szło bardzo dobrze. Problem z operacją tkwił w punkcie odbioru, co również okazało się szczęśliwym trafem dla władz w znalezieniu narkotykowej łodzi podwodnej.

JR: Był też inny czynnik, zła pogoda zmusiła ich do korzystania z telefonu satelitarnego. Następnie z pomocą Anglików lokalizowano te komunikaty.

A kiedy mijają te 72 godziny, a narko-łodź podwodna krąży chaotycznie, ci na łodziach nie odpływają, ponieważ było to miejsce patroli łodzi Hornet. Nawet Stany Zjednoczone miały w okolicy statek, który dołączył do operacji.

Oczywiście wtedy powstaje plan B i dlatego jadą do Galicji, bo przypadkowo pilotem łodzi podwodnej jest jej mieszkaniec.

IC: Książka wspomina również o zaangażowaniu Urabeños, kolumbijskiej organizacji zajmującej się handlem narkotykami, znanej również jako Klan Zatoki. Jaka byłaby rola tej grupy?

JR: Według informacji policyjnych tutaj i w Kolumbii, Klan Zatoki to ludzie, którzy, zwłaszcza na Pacyfiku, często używają narko-łodzi podwodnych. Posiadają konstrukcje do produkcji oraz możliwość montażu stoczni.

To oni stoją za tym wszystkim i mają towar dla kilku organizacji, które dostarczają różne statki, które przewożą narkotyki z Kolumbii do Brazylii. Potwierdziła to sama kolumbijska marynarka wojenna.

IC: Narkotyczne łodzie podwodne lub pół-zanurzalne wypływające z Pacyfiku są generalnie znacznie bardziej podstawowe, ale mają zdolność dotarcia do Europy lub Afryki. Skąd mogła pochodzić ta wiedza techniczna?

JR: Wyjaśnia to sama kolumbijska marynarka wojenna i jest to opisane w książce. Na przestrzeni lat w tajnych warsztatach odnajdywano plany i dokumentację w języku rosyjskim. Ale także, co konkluduje marynarka wojenna Kolumbii w wywiadach, których udzieliłem, to fakt, że w kraju istnieje szkoła budowniczych.

IC: Czy to wiedza lokalna?

JR: Tak, bo minęło wiele lat. Mówimy o tym od połowy lat 90-tych. Pierwszy przejęty okręt podwodny miał miejsce w 1993 roku. W 1994 r. zostaje zajęty kolejny i od tego momentu jest kontynuowany. I widać, jeśli spojrzeć na zdjęcia, jak ewoluowały.

Zrobiłem zdjęcie w Cartagena de Indias, w bazie wojskowej w Cartagenie, drugiej przejętej łodzi. Była jak łódź podwodna Beatlesów, była żółta.

Miała więc szeroki kształt, a obok mieliśmy kolejną, z 1995 lub 1996 roku, która była jak krótka torpeda, cylindryczna, ale bardzo wydłużona. Był jak pocisk i miał silnik podobny do tego, który wylądował w Galicji, silnik ze śmigłem.

IC: W 2021 r. w Kolumbii skonfiskowano 31 okrętów podwodnych z narkotykami, dużą liczbę. Potem byli wszyscy niezauważeni. Co to znaczy?

JR: To pokazuje, w jakim stopniu rozwinął się równoległy przemysł handlu narkotykami związany z narko-okrętami podwodnymi. Wyprodukowanie tylko jednego zajmuje od miesiąca do półtora. I upieram się, że przemysł związany z narkotykowymi okrętami podwodnymi jest dokładnie taki sam, jak ten, który mamy w Hiszpanii z łodziami.

IC: Po co stosować tak ryzykowną metodę przemytu, skoro istnieją inne formy, jak np. skażenie kontenera?

JR: Przemyt kontenerów rzadko jest tu problemem. Galicja ma długą tradycję jako wioska rybacka. Chociaż w całej historii handlu narkotykami w Puerto de Marín kontenery z Turbo (Kolumbia) przybywają co tydzień, zwykle wypływamy na łodziach lub żaglówkach.

Nowe pokolenie ludzi, którzy w pełni angażują się w transoceaniczny handel narkotykami, to dzieci, które płyną żaglówką przez Atlantyk.

Galicyjskie organizacje nie są specjalistami od kontenerów, są specjalistami od żeglarstwa. Krótko mówiąc, to jest nasza esencja.

IC: Jak odbywa się płatność?

JR: W samym produkcie w 90 procentach przypadków. Dlatego jest tyle czystej i taniej kokainy. W Galicji można kupić kilogram koki za 26 000 lub 27 000 euro.

IC: Poniżej średniej europejskiej.

JR: Tak, poniżej średniej i znacznie czystsza niż to, co możesz kupić w Europie. Za kokainę w Madrycie zapłacisz  33 000 lub 35 000 euro. Dlatego tak wielu handlarzy ludźmi z Hiszpanii przyjeżdża do Galicji i wiele osób zostaje aresztowanych ze skrytkami ukrytymi w ich samochodzie. Przyjeżdżają z innych części Hiszpanii, aby odebrać tutaj produkt, który jest tańszy i lepszej jakości.

 

Źródło: businessinsider

Foto: You Tube, istock/Michael Stifter

News Chicago

Wielkie gastronomiczne targi w Chicago. Nie przegapcie wydarzenia w dniach 18-21 maja

Opublikowano

dnia

Autor:

National Restaurants Association Show czyli gastronomiczne targi organizowane corocznie w McCormick Place w Chicago, to najważniejsze wydarzenie dla profesjonalistów z branży gastronomicznej na całym świecie. W maju 2024 r. targi po raz kolejny zgromadzą liderów branży, innowatorów i entuzjastów podczas czterech dni eksploracji, edukacji i nawiązywania kontaktów.

Ponad 1300 wystawców zaprezentuje najnowsze produkty, usługi i technologie. Uczestnicy będą mieli okazję odkryć nowe trendy i innowacje w branży. Od żywności rzemieślniczej po najnowocześniejszy sprzęt – wystawa oferuje szeroką gamę eksponatów odpowiadających różnorodnym zainteresowaniom i potrzebom.

Poza wystawą targi oferują kompleksowy program edukacyjny, obejmujący pokazy kulinarne, warsztaty i seminaria prowadzone przez uznanych szefów kuchni oraz ekspertów. Tematyka sięga od opracowywania menu i odżywiania po marketing i zrównoważony rozwój, zapewniając uczestnikom cenne spostrzeżenia i praktyczną wiedzę.

Expo oferuje także platformę do nawiązywania kontaktów, umożliwiającą nawiązanie kontaktu z rówieśnikami, mentorami i ikonami branży. Niezależnie od tego, czy chodzi o formalne wydarzenia, czy o swobodne rozmowy, uczestnicy mogą budować znaczące relacje i poszerzać swoje sieci zawodowe.

Oprócz wystaw i zajęć edukacyjnych na wystawie odbywają się specjalne wydarzenia i pokazy sztuki kulinarnej. Na przykład Międzynarodowy Konkurs Hors d’Oeuvre prezentuje kreatywność i umiejętności szefów kuchni z całego świata.

Jako największe zgromadzenie profesjonalistów z branży gastronomicznej na świecie, wystawa National Restaurant Association Expo w McCormick Place w Chicago w 2024 roku zapowiada się na niezapomniane przeżycie.

Dzięki różnorodnym wystawom, ofercie edukacyjnej i możliwościom nawiązywania kontaktów targi są wydarzeniem obowiązkowym dla każdego pasjonata branży gastronomicznej.

Więcej informacji na stronie https://www.nationalrestaurantshow.com

Autor: Daniel Boczarski
Zdjęcia: Jacek Boczarski

 

Czytaj dalej

News Chicago

Masz pomysł na własny biznes? Postaraj się o 5 tys. USD i wsparcie profesjonalistów

Opublikowano

dnia

Autor:

Mieszkańcy okolic Chicago, którzy chcą uzyskać dotacje na przekształcenie swoich pomysłów biznesowych w rzeczywistość, mogą już składać wnioski. Heartland Forward, Builders + Backers i Ford Motor Company Fund wspólnie ogłosiły tę inicjatywę 9 kwietnia. Do aplikowania zachęcają zwłaszcza osoby zainteresowane innowacyjnymi rozwiązaniami wyzwań stojących przed społecznością.

Program Builders + Backers Accelerator Program, obsługiwany przez Heartland Forward, ma na celu ułatwienie eksperymentowania w zakresie przedsiębiorczości. Wnioskodawcy nie są zobowiązani do przedstawienia biznesplanu ani prezentacji.

Inicjatywa ta skierowana jest do grupy 10 osób w Chicago w ramach zobowiązania Heartland Forward do wsparcia ponad 1000 osób w całym Heartland do końca 2024 r. Priorytetowo będą traktowani mieszkańcy południowej części miasta.

Wnioski można składać tutaj. Termin składania wniosków upływa 12 maja 2024 r. Wybrani kandydaci z obiecującymi pomysłami wezmą udział w 90-dniowym programie wirtualnym rozpoczynającym się 3 czerwca 2024 r.

Sercem programu Builders + Backers są cztery filary:

Akcelerator pomysłów: ten program obejmuje 45-dniowy obóz Builder Bootcamp, podczas którego uczestnicy uczą się, jak wdrażać pomysły w życie, po którym następuje 45 dni aktywnego wdrażania pomysłów w ramach jednego eksperymentu.

Fundusz Pebble: wszystkie osoby otrzymują wsparcie Pebble Grant o wartości 5000 dolarów na testowanie swoich pomysłów. Uczestnicy są pod opieką Builders in Residence przez cały czas trwania programu.

Opowiadanie historii: kompleksowy program medialny, który gromadzi i rozpowszechnia historie dotyczące Buildership™, zarówno w ramach programów, jak i wśród społeczności na całym świecie. Poprzez filmy, historie pisane, media społecznościowe i partnerstwa medialne program inspiruje ludzi do działania.

• Warsztaty Buildership™: warsztaty i inne wydarzenia wprowadzają ludzi w idee Buildership™ i pokazują, że każdy może generować kreatywne rozwiązania poprzez przedsiębiorcze eksperymenty, które przyczyniają się do zrównoważonego rozwoju społeczności.

Program pilotażowy po raz pierwszy przeprowadzono w Tulsa w stanie Oklahoma i Oksfordzie w stanie Mississippi latem 2021 r. Od tego czasu w 13 społecznościach w sercu kraju w programie wzięło udział ponad 864 osób. Aby dowiedzieć się więcej o Builders, odwiedź stronę internetową.

 

Źródło: chicagocrusaders
Foto: YouTube, istock/Rawpixel/
Czytaj dalej

News Chicago

Znany „Dom Bożonarodzeniowy” w Logan Square został wystawiony na sprzedaż

Opublikowano

dnia

Autor:

Dom pod adresem 2656 W. Logan Blvd., który przez dziesięciolecia był miejscem jednego z najbardziej ozdobnych pokazów iluminacji bożonarodzeniowych w mieście, trafił w czwartek na rynek nieruchomości. Historyczny budynek można kupić za 1,6 miliona dolarów.

Od początku lat 80-tych, olśniewający w okresie Bożego Narodzenia dom przy Logan Boulevard przyciągał sąsiadów, mieszkańców Chicago i turystów na coroczne pielgrzymki.

Za świąteczną radością stał jego właściciel, Frank Lopez, który zaczął dekorować swój dom lampkami bożonarodzeniowymi w 1983 roku. Lopez zmarł w 2019 roku w wieku 85 lat, ale świąteczne pokazy nadal  trwały dzięki pomocy rodziny.

Jednak w ostatnich latach zadanie to okazało się zbyt wielkim obciążeniem. Córka Franka Lopeza, która od śmierci taty pomagała przy corocznym pokazie światełek, mieszka w Meksyku, a rodzina podjęła trudną decyzję, że nie może już poświęcać domowi takiej uwagi, na jaką zasługuje i jakiej potrzebuje.

Nabywcę domu czeka duży remont, w który prawdopodobnie będzie musiał zainwestować co najmniej 1 milion dolarów, według przedstawicielki nieruchomości, Sophii Klopas z Berkshire Hathaway HomeServices Chicago

Dom, położony na narożnej działce z obszernym podwórkiem, jest wpisany do rejestru zabytków miasta i posiada zabezpieczenia konserwatorskie przed rozbiórką i przebudową.

Chociaż nieruchomość znajduje się w charakterystycznej okolicy, sam dom nie jest specjalnie oznaczony, według Andy’ego Schneidera, prezes Logan Square Preservation. Schneider ma nadzieję współpracować z nowymi właścicielami, aby zachować charakter domu.

Rodzina Lopez planuje przekazać światełka i sprzęt lokalnej organizacji zainteresowanej budową nowej, sąsiedzkiej ekspozycji. Logan Square Preservation także planuje wykorzystać kilka większych przedmiotów z niesamowitej wystawy bożonarodzeniowej Franka Lopeza i w tym roku postawić w okolicy wystawę ku jego pamięci.

Frank Lopez był założycielem firmy Chicago Wire Design Co., zajmującej się produkcją elementów metalowych. Jak wynika z artykułu z 2016 roku, przez pewien czas wszystkie dekoracje, od palm po stado reniferów, wykonywał w swoim warsztacie.

Coroczna wystawa świąteczna stała się tak znanym, lokalnym wydarzeniem, że dzieci z sąsiedztwa przynosiły listy do Świętego Mikołaja w domu Lopeza, a on dostarczał prezenty do domów dzieci.

Po jego śmierci co najmniej 100 kolędników zebrało się pod jego domem, aby mu podziękować i oddać cześć przed Bożym Narodzeniem 2019 r. Na Logan Boulevard znajduje się honorowy znak drogowy upamiętniający Franka Lopeza.

Źródło: blockclubchicago
Foto: YouTube, Redfin
Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

luty 2022
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28  

Popularne w tym miesiącu