Ciekawostki
Ula Michałowska w drodze na zaćmienie. Relacja z przygody do Indianapolis

Dziesiątki tysięcy osób z Chicago wyruszyło w weekend, aby zobaczyć niezwykłe zaćmienie słońca na południu Illinois. Pokoje hotelowe zmusiły przybyłych do zapłacenia ceny kilkakrotnie wyższej niż zazwyczaj. Część osób zdecydowała się na podróż w ostatniej chwili. Wśród nich znalazła się Ula Michałowska z firmy zajmującej się obsługą imprez Ulala Productions
„Plan był taki, żeby oglądać zaćmienie z balkonu, ale gdy wyszłam były chmury. Stwierdziłam, że skoro takie zjawisko na niebie pojawia się raz w życiu, to trzeba na nie trochę zapracować” – powiedziała na antenie Radia Deon Ula Michałowska
Galeria zdjęć zaćmienia
Jak sama mówi, decyzja o wyjeździe została podjęta bardzo szybko
„Napisałam zapytanie na Facebooku o to kto chce jechać na wycieczkę i godzinę później już byłam w drodze na południe stanu. Miałam nadzieję, że będzie tam lepszy widok i nie będzie chmur”
Ula dotarła w okolice Indianapolis i w polu kukurydzy podziwiała zaćmienie
„Fantastyczne przeżycie. Wyglądało to jak czarna kulka wchodząca na słońce – słońce wyglądało jak księżyc”
Jak relacjonuje Ula, niebo było zasłonięte w dziewięćdziesięciu procentach
„Nie było ciemno ani zimno, tam, gdzie ja byłam było słonecznie.Na pewno było to wspaniałe przeżycie. Cieszę się, że to zrobiłam”
W poniedziałek tysiące osób powracało do Chicago z południa stanu. Część podróżnych spędziła w samochodzie nawet 16 godzin.
Rafał Muskała
rmuskala@radiodeon.com
Źródło: inf. własna
Foto: Ula Michałowska, ojciec Tomasz Oleniacz
News Chicago
Ida Beav Wells – ulubiony bóbr Chicago doczekał się potomstwa!

Mieszkańcy Chicago w końcu wybrali imię dla swojego ulubionego bobra. “Niezwykle okrągły” gryzoń, który od miesięcy buszuje na południowo-zachodnim wybrzeżu rzeki Chicago, stał się lokalną legendą. A wszystko zaczęło się w lutym, kiedy został uchwycony na nagraniach kamer monitorujących dziką przyrodę.
Zwierzę zyskało ogromną popularność wśród mieszkańców, którzy wzięli udział w konkursie na imię, zorganizowanym przez organizację ekologiczną Urban Rivers. Zwyciężyła propozycja Ida Beav Wells, nawiązująca do legendarnej dziennikarki i działaczki na rzecz praw obywatelskich Idy B. Wells.
Podczas środowego wydarzenia w The Hideout (1354 W. Wabansia Ave.) ujawniono nie tylko imię bobra, ale także sensacyjną wiadomość – Ida Beav Wells została matką! Według ekspertów ds. dzikiej przyrody, którzy śledzą bobrzą rodzinę, Ida urodziła dwa młode. W czwartek organizacja Urban Rivers ogłosiła ich imiona: Chewy Garcia i Plumpton Sinclair.
Bobrza rodzina w sercu miasta
Urban Rivers, organizacja zajmująca się ochroną środowiska i renaturyzacją rzeki Chicago, od lat monitoruje bobry w rejonie Wild Mile Chicago – pierwszego na świecie pływającego ekologicznego parku. Według dyrektora organizacji Nicka Wesleya, w okolicy zaobserwowano już co najmniej pięć lub sześć bobrów.
Grupa śledzi rodzinę Idy Beav Wells od ponad roku, wykorzystując system kamer monitorujących. Bobry uchwycone na nagraniach można zobaczyć w rejonie Bubbly Creek, Wild Mile oraz w pobliżu Goose Island.
Bobry, mimo życia w mieście, nie wydają się bać ludzi. Według badaczy często spacerują po pływających ogrodach i zbliżają się do ścieżek spacerowych.
Zwierzęta te są znane ze swojej silnej więzi rodzinnej i terytorialności. Młode pozostają z rodzicami do momentu, aż osiągną dojrzałość i znajdą własne terytorium. W Chicago zaobserwowano również inne bobrze rodziny, m.in. w rejonie Clark Park i Lathrop Homes na północy miasta.
Bobry podbijają Chicago!
Czy w przyszłości Chicago doczeka się kolejnych słynnych bobrów? Przedstawiciele Urban Rivers podejrzewają, że w mieście mogą żyć całe bobrze klany, które jeszcze nie zostały odkryte.
Na razie Ida Beav Wells i jej młode stały się symbolem odradzającej się dzikiej przyrody w sercu metropolii – a także ulubieńcami mieszkańców Chicago.
Źródło: blockclubchicago
Foto: Urban Rivers
Ciekawostki
Szwajcar odzyskał porwane psy po międzynarodowej operacji policyjnej w Szczecinie

Dzięki skutecznej współpracy policji szwajcarskiej i polskiej, 59-letni Rolf Wegmüller, były przewodniczący rady miejskiej Schlieren pod Zurychem, odzyskał swoje dwa ukochane psy, które zostały porwane w lutym. W sprawie aresztowano dwóch podejrzanych: 38-letniego Polaka i 30-letniego Norwega, których oskarżono o szantaż i wymuszenie.
Zaczęło się od znajomości, skończyło na szantażu
Norweg, znany jedynie jako K., miał zaprzyjaźnić się i uwieść Wegmüllera, wzbudzając jego zaufanie pomimo blisko 30-letniej różnicy wieku. “Naprawdę myślałem, że to może przerodzić się w coś poważnego” – przyznał Wegmüller w rozmowie ze szwajcarską gazetą 20 Minuten.
Jednak w lutym relacja przybrała dramatyczny obrót, gdy psy rasy bolończyk, Qamar i Quentin, zostały uprowadzone z mieszkania Szwajcara. Wkrótce potem porywacze zażądali okupu w wysokości miliona franków szwajcarskich (ok. 4,4 mln złotych), później obniżając żądanie do 250 tys. franków.
Groźby i dowody życia
Rolf Wegmüller, zrozpaczony stratą czworonogów, poprosił o dowód, że jego psy żyją. Zamiast tego otrzymał groźbę, że porywacze prześlą mu zdjęcie ich odciętych głów. Ostatecznie jednak wysłali fotografię psów w pobliżu polskiej granicy, co pomogło polskiej policji namierzyć sprawców w Szczecinie.
W wyniku działań śledczych 38-letni Polak został zatrzymany i objęty nadzorem policyjnym. Sąd zakazał mu opuszczania kraju i kontaktowania się z Wegmüllerem. Grozi mu do 10 lat więzienia. Norweg został natomiast aresztowany na lotnisku w Zurychu, zanim zdążył opuścić Szwajcarię.
Psy odnalezione w Szczecinie
Po odbiciu psów opiekę nad nimi przejęło Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Szczecinie.
Rolf Wegmüller wraz z bratem udał się do Polski, aby odzyskać swoich czworonożnych towarzyszy. Na komendzie policji w Szczecinie nie krył wzruszenia. “Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Myślałem, że nigdy ich już nie zobaczę. Policja w Szczecinie wykonała najlepszą robotę na świecie” – powiedział.
“Całkowicie straciłem zaufanie”
Po całym incydencie Szwajcar przyznał, że to wydarzenie wstrząsnęło jego zaufaniem do ludzi. Mimo traumatycznych przeżyć podkreślił, że najważniejsze jest to, że odzyskał swoje ukochane psy.
Źródło: NFP
Foto: KMP Szczecin
Ciekawostki
Supersamochód Maserati MC20 pobił rekord prędkości jazdy bez kierowcy

Maserati MC20 coupe niedawno osiągnęło prędkość niemal 200 mil na godzinę – i zrobiło to bez kierowcy za kierownicą. Supersamochód rozpędził się do imponujących 197,7 mil na godzinę na pasie startowym Space Florida Launch and Landing Facility w Kennedy Space Center. Próba została przeprowadzona w ramach testów technologii autonomicznej jazdy i oficjalnie ogłoszona przez Maserati w komunikacie prasowym.
Przedstawiciele Maserati twierdzą, że osiągnięta prędkość stanowi nowy rekord autonomicznej jazdy, przebijając poprzedni wynik 177 mil na godzinę, który ten sam model ustanowił w listopadzie zeszłego roku.
Wyczyn był wynikiem współpracy między organizacjami Indy Autonomous Challenge, Politecnico di Milano, 1000 Miglia Experience Florida oraz samym Maserati. Kluczową rolę odegrał zespół PoliMOVE-MSU, który opracował zaawansowane oprogramowanie do jazdy autonomicznej, wykorzystane w MC20.
Przełomowa technologia w motoryzacji
Przed tym wyczynem rekord dla autonomicznych pojazdów należał do wyścigowego samochodu Indy Autonomous Challenge AV-21, który osiągnął 192,8 mil na godzinę. Nowy rekord Maserati MC20 związany jest z postępem w dziedzinie autonomicznych systemów jazdy oraz ADAS (zaawansowanych systemów wspomagania kierowcy).
„Te rekordy to nie tylko demonstracja technologii przyszłości, ale także przesuwanie granic oprogramowania AI i robotyki. Testując te możliwości w samochodzie drogowym, pomagamy przekształcać doświadczenia z wyścigów autonomicznych w technologie zapewniające bezpieczniejszą i bardziej zrównoważoną mobilność na autostradach” – powiedział Paul Mitchell, dyrektor generalny Indy Autonomous Challenge.
Sergio Matteo Savaresi z Politecnico di Milano dodał, że testy pozwalają ocenić zdolności, wytrzymałość i czas reakcji sztucznej inteligencji, co może poprawić bezpieczeństwo w miejskim ruchu drogowym.
Maserati MC20: Elegancja i technologia
Maserati MC20 zadebiutowało na rynku w 2020 roku, a jego produkcja odbywa się w Modenie, we Włoszech. Supersamochód łączy w sobie elegancję, sportowy charakter i nowoczesne technologie. W modelu zastosowano silnik Nettuno V6 o pojemności 3,0 litra, generujący 630 KM i przyspieszający do 100 km/h w zaledwie 2,9 sekundy.
Najnowszy sukces MC20 stanowi kamień milowy w pracach nad autonomiczną jazdą, przybliżając nas do przyszłości, w której technologie AI będą odgrywać kluczową rolę w motoryzacji.
Źródło: foxbusiness
Foto: Maserati
-
Najpiękniejsza Polka w USA2 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Isabel Cieśla
-
News USA2 tygodnie temu
Rząd wprowadza obowiązkową rejestrację imigrantów pod groźbą kar
-
News USA2 tygodnie temu
Trump podpisuje rozporządzenie w sprawie przejrzystości cen w opiece zdrowotnej
-
News USA2 tygodnie temu
Miliony Amerykanów otrzymają jednorazowe wypłaty i wyższe świadczenia Social Security
-
Polonia Amerykańska4 tygodnie temu
Wielka strata dla Polonii w Chicago: Nie żyje Krzysztof Arsenowicz
-
Najpiękniejsza Polka w USA2 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Natalia Jakimiuk
-
News USA2 tygodnie temu
Kłótnia w Białym Domu: Trump ostro potraktował Zełenskiego
-
Najpiękniejsza Polka w USA2 tygodnie temu
Wybieramy Najpiękniejszą Polkę w Ameryce 2025: Victoria Kubecki