Ciekawostki
Zaszczep się z Uberem. Pielęgniarki dowożone przez kierowców w Chicago

Firma Uber podjęła się akcji wspierania szczepienia przeciw grypie w Chicago. We wtorek każdy kto wybierze opcję “Health” czyli zdrowie będzie mógł w swoim domu spodziewać sie pielęgniarki ze szczepionką w ręce. Akcja ograniczona jest do kilku godzin i obejmuje wiele miast w Stanach Zjednoczonych.
Zasada akcji jest prosta. Od 11 do 3 po południu pasażerowie korzystający z usług firmy Uber mogą wybrać opcję “health”. Pod wybrany adres przyjedzie pielęgniarka, która jest upoważniona do zaaplikowania szczepionki. Każdy z klientów może otrzymać do pięciu szczepionek.
Akcja oprócz Chicago przeprowadzana jest w innych miastach Stanów Zjednoczonych – należą do nich między innymi Filadelfia, Waszyngton, Boston, Portland, czy Houston w Teksasie.
Rafał Muskała
rmuskala@radiodeon.com
Źródło: abc7chicago.com
Foto: Flickr.com/ Núcleo Editorial
News USA
Google musi zapłacić odszkodowanie za zdjęcie nagiego mężczyzny w usłudze Street View

Argentyński sąd apelacyjny nakazał firmie Google zapłatę około 12 500 dolarów mężczyźnie, którego sfotografowano nago na prywatnej posesji w ramach usługi Street View. Do zdjęcia doszło w 2017 roku w mieście Bragado, mimo że mężczyzna znajdował się za wysokim, dwumetrowym murem otaczającym jego dom.
Wyrok, wydany na początku lipca 2025 r., uznał, że publikacja zdjęcia przez Google stanowiła rażące naruszenie prywatności, ponieważ przedstawiała nagiego mężczyznę w przestrzeni uznawanej za prywatną – jego własne podwórko.
„Poważny błąd” Google
Jak podała agencja AFP, powołując się na orzeczenie sądu, sędziowie stwierdzili, że firma Google popełniła „poważny błąd” publikując zdjęcie mężczyzny, które było widoczne online przez nieokreślony czas. Na fotografii znajdował się adres nieruchomości, co umożliwiało identyfikację osoby.
Mężczyzna, zidentyfikowany nieoficjalnie jako funkcjonariusz policji, złożył pozew w 2019 roku, twierdząc, że zdjęcie naraziło go na publiczne upokorzenie w oczach sąsiadów i współpracowników. Sąd niższej instancji oddalił jednak sprawę, argumentując, że powód sam wystawił się na widok publiczny, przebywając nago na zewnątrz.
Apelacja zmienia przebieg sprawy
W lipcu 2025 roku sąd apelacyjny uchylił wcześniejszą decyzję. W uzasadnieniu stwierdzono:
„Dotyczy to wizerunku osoby, która nie została uchwycona w przestrzeni publicznej, ale na terenie prywatnym, chronionym przez ogrodzenie wyższe niż przeciętny wzrost człowieka. Naruszenie prywatności jest rażące”.
Sędziowie zasądzili na rzecz powoda odszkodowanie w wysokości około 9300 funtów brytyjskich, czyli blisko 12 500 dolarów amerykańskich. W uzasadnieniu dodali, że nikt nie chce być bez własnej zgody pokazany światu nagi jak go Pan Bóg stworzył.
Polityka Google i potencjalne konsekwencje
Nie wiadomo kiedy dokładnie zdjęcie zostało usunięte z usługi Street View ani czy stało się to przed złożeniem pozwu. W międzyczasie zredagowane wersje zdjęcia opublikował m.in. brytyjski „Daily Mail”.
Sąd powołał się na politykę prywatności Google, zgodnie z którą firma automatycznie zamazuje twarze i tablice rejestracyjne, co – zdaniem sędziów – potwierdza, że Google zdaje sobie sprawę z obowiązku ochrony prywatności użytkowników.
W tym przypadku – jak podkreślono – widoczne było „całe nagie ciało”, a sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji.
Szersze skutki: możliwa fala podobnych pozwów
Wyrok może mieć szersze implikacje prawne, zwłaszcza w krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie standardy ochrony prywatności są często bardziej rygorystyczne niż w USA. Konstytucja Argentyny oraz lokalne przepisy wyraźnie chronią godność osobistą oraz wizerunek, nawet jeśli osoba została częściowo uchwycona z przestrzeni publicznej.
Wyrok sądu w Buenos Aires może zatem stanowić precedens i otworzyć drogę do kolejnych roszczeń o naruszenie prywatności w kontekście usług opartych na danych wizualnych.
Źródło: fox32
Foto: istock/dabldy/J2R/
News Chicago
Tęcza parasoli nad Elmhurst – „Umbrella Sky” powraca już trzeci rok z rzędu

Gdy niebo nad centrum Elmhurst spowiła szarość, a deszcz zaczął padać, przechodnie na Schiller Court nie musieli sięgać po własne parasole. Nad ich głowami unosiły się setki kolorowych baldachimów – znak rozpoznawczy uwielbianej instalacji Umbrella Sky Elmhurst. Instalacja, która już trzeci rok z rzędu zdobi centrum miasteczka, jest jedną z największych atrakcji publicznych w jego historii.
Kolorowy spektakl, który przyciąga tłumy
„To prawdziwy hit – nie tylko wśród mieszkańców, ale i turystów. Ludzie przyjeżdżają nawet z innych stanów, żeby to zobaczyć” – mówi Christy Sopko, dyrektor Elmhurst City Centre.
Inspiracja przyszła z Portugalii, gdzie projekt Umbrella Sky powstał w 2012 roku. Od tego czasu pojawił się m.in. w Japonii, Norwegii, Francji i Hiszpanii. Elmhurst jest szóstym miastem w USA, które zrealizowało tę ekspozycję.
Atrakcja stworzona do zdjęć
W tym roku trzy instalacje wróciły w znane lokalizacje – każda z nową paletą kolorystyczną:
-
Schiller Court (skrzyżowanie York i Schiller, tuż przy York Theatre):
300 parasoli w odcieniach różu, zieleni i srebra
Lokalizacja wrześniowego Rock the Block Party -
North York Stage (254 N. York St.):
„Dots Invasion” – wirujące wiatrem, metaliczne kropki tworzące ruchomą mozaikę -
Cottage Hill Ave. (110 S. Cottage Hill) – w pobliżu biblioteki, muzeum i Wilder Park:
„Color Rain” – błyszczące wstążki tworzące deszcz kolorów
Wszystkie trzy instalacje będą dostępne dla odwiedzających do połowy września. Projekt został zrealizowany przez Elmhurst City Centre i Elmhurst Public Arts Commission, a wsparcia finansowego udzieliły lokalne banki: Community Bank of Elmhurst, Lakeside Bank i Elmhurst Bank.
Jak to się zaczęło?
Pomysł na instalację pojawił się, gdy jeden z mieszkańców zobaczył ją w Portugalii i zasugerował władzom Elmhurst. Choć wiele innych propozycji zostało odrzuconych, ta – jak mówi Sopko – „od razu wydała się wyjątkowa”.
„Postawiliśmy na skalę – od razu z trzema ekspozycjami. I opłaciło się”.
Źródło: dailyherald
Foto: Elmhurst City Center
News USA
Najwcześniej urodzone dziecko świata kończy rok: Nash Keen przechodzi do historii medycyny

Mały Nash Keen, który przyszedł na świat w zaledwie 21. tygodniu ciąży, właśnie świętował swoje pierwsze urodziny. Tym samym został oficjalnie wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa jako najwcześniej urodzone dziecko, które przeżyło.
Urodzony 5 lipca 2024 roku, 133 dni przed planowanym terminem porodu, Nash ważył jedynie 283 gramy — mniej więcej tyle, co kostka mydła. Przez następne sześć miesięcy jego życie toczyło się na oddziale intensywnej terapii noworodków w Stead Family Children’s Hospital, należącym do University of Iowa Health Care.
W styczniu lekarze po raz pierwszy pozwolili mu wrócić do domu, do rodziców — Mollie i Randalla Keenów, mieszkańców Ankeny, Iowa.
„To szczęśliwe dziecko”
„Nash ma mnóstwo osobowości. To szczęśliwe dziecko” – mówi jego mama, Mollie Keen. „Śpi spokojnie przez całą noc, śmieje się, jest ciekawski i zdeterminowany. Patrząc na niego, trudno uwierzyć, że tak długo walczył o życie”.
Walka o każdą minutę
Dla Keenów droga do rodzicielstwa była bolesna. Pierwsza ciąża Mollie zakończyła się poronieniem, a późniejsze badania wykazały u niej chorobę, która może uniemożliwiać donoszenie ciąży. W 20. tygodniu ciąży z Nashem pojawiły się objawy porodu — rozwarcie szyjki macicy osiągnęło już 2 centymetry.
Większość szpitali w USA nie podejmuje prób ratowania życia dzieci urodzonych przed 22. tygodniem, ponieważ statystyki przeżycia są dramatycznie niskie. Jednak zespół neonatologiczny ze szpitala w Iowa City miał inne podejście. Mollie udało się opóźnić poród do dokładnie 21. tygodnia ciąży, po czym rozpoczęła się dramatyczna walka o życie Nasha.

Nash po urodzeniu
Rekord świata
Po upływie roku od narodzin, Guinness World Records uznało Nasha za najwcześniej urodzone dziecko na świecie, które przeżyło. Tym samym chłopiec wyprzedził poprzednią rekordzistkę z Alabamy, która urodziła się o jeden dzień później.
Trudna codzienność i ogromne postępy
Choć Nash nadal korzysta z tlenu wspomagającego oddychanie i jest karmiony przez sondę, lekarze są zdumieni jego postępami. Ma niewielką wadę serca, ale jest szansa, że z wiekiem się cofnie. „Jeszcze nie raczkuje, ale już się przewraca. Uczy się stać na dwóch nóżkach. Ma niesamowitą siłę w nogach” – dodaje jego mama.
Nadzieja dla innych
Historia Nasha to nie tylko medyczny cud – to także symbol nadziei dla rodzin, które stają w obliczu skrajnie przedwczesnego porodu. Dzięki postępowi w neonatologii i odwadze lekarzy, granice tego, co możliwe, nieustannie się przesuwają.
„Nie wiemy, co przyniesie przyszłość, ale Nash już teraz pokazuje, jak silny może być człowiek, nawet jeśli zacznie życie w tak ekstremalnych warunkach” – mówi jego mama.
Źródło: fox32
Foto: University of Iowa Health Care
-
News Chicago1 tydzień temu
Atak nożem i kontrowersyjny występ na góralskim pikniku w Oak Forest
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Co zrobić by pies był dobrze ułożonym członkiem rodziny? Dzisiaj Dzień Psa!
-
News USA1 tydzień temu
Lech Wałęsa wygłosi serię wykładów w USA. Spotkaj się z legendą wolności
-
News USA2 dni temu
Szpitale dziecięce wstrzymują operacje zmiany płci po dekrecie Prezydenta Trumpa
-
News USA3 dni temu
Rodzinna wycieczka w Arkansas zamieniła się w horror. Trwa obława na sprawcę brutalnego zabójstwa
-
News Chicago4 tygodnie temu
Masakra przed klubem w Chicago: 4 osoby nie żyją, 14 jest rannych po ostrzelaniu z przejeżdżającego samochodu
-
News USA1 tydzień temu
Transpłciowe kobiety nie wystartują na Olimpiadzie w LA w żeńskich konkurencjach
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
„Śmiech wzbroniony” na bis! Teatr Nasz zaprasza na spektakle 25 i 26 lipca