News USA
Amerykański gigant farmaceutyczny chciał kupić konkurencję za 120 miliardów dolarów i przenieść się do Wielkiej Brytanii. Dlaczego?

Amerykański producent farmaceutyków oznajmił w poniedziałek, że wycofuje swoją ofertę zakupu brytyjskiej firmy AstraZeneca. W kwietniu, Pfizer był gotowy zapłacić 120 miliardów dolarów za przejęcie firmy. Oferowana cena była o 45 procent wyższa niż rynkowa wartość AstraZeneca. Jednak do największego przejęcia na rynku farmaceutycznym w historii nie doszło.
Zarząd AstraZeneca czterokrotnie odrzucał ofertę Pfizera, gdyż najwyraźniej nie była wystarczająca. Dyrektor generalny Pfizera, Ian Read napisał w oficjalnym oświadczeniu, „W dalszym ciągu wierzymy, że nasza końcowa oferta była atrakcyjna oraz, według posiadanych przez nas informacji, reprezentowała pełną wartość AstraZeneca”.
Prezes zarządu AstraZeneca odpowiedział, że jego firma posiada długoterminowe perspektywy, jako samodzielna spółka. Prawo przejmowania spółek w Wielkiej Brytanii jasno stwierdza, że po wstępnym podejściu, nabywająca firma ma czas do 28 dni na zaprezentowanie oficjalnej oferty kupna. Jeśli tego nie zrobi, musi pozostawić obiekt zainteresowania w spokoju.
Jednym z czynników, dla których Pfizer chciał przejąć AstraZeneca, są podatki. Po fuzji, Pfizer zamierzał przenieść swoją główną siedzibę do Wielkiej Brytanii, aby płacić niższe, brytyjskie podatki. Analitycy oszacowali, że Pfizer mógłby oszczędzić na podatkach nawet 1,4 miliarda dolarów rocznie. Zarząd AstraZeneca jest przekonany, że Pfizerowi chodziło jedynie o obniżenie kosztów oraz ograniczenie podatków. Dodatkowo, Brytyjczycy nie chcą, aby ich najważniejsze korporacje były przejmowane przez kapitał zagraniczny. Firma AstraZeneca jest odpowiedzialna za dwa procent brytyjskiego eksportu.
Michał Dziedzic
mdziedzic@radiodeon.com
Źródło: money.cnn.com
Foto: EPA/SCANPIX SWEDEN
News USA
Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie przyjmuje zgłoszenia

Organizator XIX Światowego Festiwalu Polonijnych Zespołów Folklorystycznych, Rzeszowski Oddział Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”, rozpoczął przyjmowanie zgłoszeń. Festiwal odbędzie się w Rzeszowie w dniach 12-18 lipca 2023 roku.
Współorganizatorami festiwalu jest Prezydent Miasta Rzeszowa oraz Marszałek Województwa Podkarpackiego. Imprezy festiwalowe odbywać się będą na terenie Miasta Rzeszów oraz Województwa Podkarpackiego.
„W 2019 roku podsumowaliśmy 50-lecie światowych festiwali polonijnych zespołów folklorystycznych w Rzeszowie, które stały się największą polonijną imprezą, prezentującą aktywność artystyczną Polonii i Polaków poza granicami kraju” – napisał w ogłoszeniu Mariusz Grudzień, Dyrektor Festiwalu, Wiceprezes Rzeszowskiego Oddziału Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.
„Po czteroletniej przerwie wracamy z ofertą organizacji kolejnego dziewiętnastego już festiwalu. Przypada on jednak, ze względów politycznych i ekonomicznych, na bardzo trudny czas tak dla zespołów jak i organizatorów tej imprezy.”
„Mimo wielu przeszkód chcemy utrzymać jej ciągłość mając świadomość jak ważna jest ona zarówno dla wielu środowisk polonijnych, jak i dla Rzeszowa oraz polskiej publiczności.
Zakładamy organizację festiwalu z mniejszą niż dotąd liczbą zespołów i uczestników. Ostateczna jednak ich liczba i skład zależeć będą od liczby i kolejności nadesłanych zgłoszeń. Zastrzegamy sobie jednak wyłączne prawo kwalifikacji zespołów do udziału w festiwalu.
Zastrzegamy sobie także możliwość zmiany z przyczyn od nas niezależnych – zasad organizacyjnych w trakcie przygotowań i organizacji imprezy.”
Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie to największa impreza polonijna organizowana od 1969 r., co 3 lata. Wspólne spotkania i występy pozwalają zintegrować się członkom zespołów a wizyta w Polsce umożliwia poznanie kraju przodków.
W pierwszym festiwalu uczestniczyło 12 zespołów z krajów Europy i jeden ze Stanów Zjednoczonych. W ciągu kolejnych lat liczba uczestników rosła.
Więcej informacji na stronie internetowej.
Źródło: Polonijna Agencja Informacyjna
Foto: Polonijna Agencja Informacyjna
News USA
Arkadiusz Mularczyk był w Waszyngtonie i Nowym Jorku. Dzisiaj odwiedzi Chicago

W czasie swojej wizyty w USA, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Polski, Arkadiusz Mularczyk, uczestniczył w rozmowach z przedstawicielami Kongresu i Departamentu Stanu USA w Waszyngtonie. W czwartek wziął udział m.in. w spotkaniu w konsulacie generalnym RP w Nowym Jorku, a dzisiaj odwiedzi Chicago.
Celem wizyty polskiego polityka jest zapoznanie strony amerykańskiej z raportem dot. strat wojennych i zdobycie poparcia dla kwestii odszkodowań od Niemiec za straty poniesione w czasie II Wojny Światowej.
„Intensywne spotkania z trzynastoma członkami Kongresu US przyniosła wiele nowych pomysłów i inicjatyw. Widzimy pole do współpracy z amerykańskimi prawodawcami i liczymy na wspólne działania w zakresie pozyskania reparacji” napisał Arkadiusz Mularczyk we wpisie na fb.
Minister przyznał, że podróż do Stanów Zjednoczonych traktuje jako pierwszy etap swojej aktywności dyplomatycznej zarówno w USA, jak i na forum ONZ. Uważa, że temat reparacji wojennych od Niemiec powinien być przedstawiony na agendzie międzynarodowej i udało mu się to osiągnąć.
„Wielu moich rozmówców było zaskoczonych, że Niemcy nigdy nie wypłaciły Polsce odszkodowań wojennych” oznajmił wiceminister spraw zagranicznych w wywiadzie dla polskiego radia. „Myślę, że jest pole do współpracy w amerykańskim Kongresie, ponieważ tu przywiązanie do prawa własności, wolności i praworządności jest bardzo duże”.
Wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk spotkał się także z zastępcami sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), zajmującymi się prawami człowieka i Europą.
W czwartek Mularczyk odbył spotkania w kwaterze głównej ONZ w Nowym Jorku z Zastępcą Sekretarza Generalnego ONZ, Rosemary Dicarlo oraz Melissą Fleming, kierującą globalną komunikacją.
Arkadiusz Mularczyk jest Przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II Wojny Światowej.
3 października minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.
Na początku stycznia Mularczyk zwrócił się w tej sprawie do komisji Kongresu USA, przede wszystkim do przewodniczącego Komisji Helsińskiej Kongresu USA, senatora Benjamina Cardina, a także do przewodniczących komisji spraw zagranicznych Kongresu.
Źródło: fb, polskie radio
Foto: YouTube, fb
News USA
6-latek z Michigan wydał 1 tys. USD na jedzenie bawiąc się telefonem swojego taty

Sześcioletni Mason Stonehouse bawił się telefonem swojego taty przed snem i wydał około 1000 dolarów na jedzenie z Grubhub, dodając hojny 25% napiwek do każdego zamówienia. Rodzina mieszkająca w Chesterfield w stanie Michigan, przeżyła szok.
Jedzenie zaczęło napływać do domu rodziny w Chesterfield Township w pobliżu Detroit około godziny 9:00PM, a wielka parada pizzy, frytek z serem chili i wrapów z kurczakiem pita trwała do późnej nocy.
Zaczęło się od krewetek z Happy’s jako przystawki, kilku kanapek z kurczakiem od Shawarma Yes, a na deser lody od Leo, które tak się złożyło, że były ulubionymi lodami taty.
Mason zamówił także mnóstwo innych przysmaków, w tym duże krewetki, sałatki, shoarmę, kanapki i inne potrawy.
Tata Masona, Keith, był dość oszołomiony sytuacją – dopóki nie zorientował się, co się stało. Spojrzał w telefon i zobaczył komunikat:
„Ostrzeżenie o oszustwie Chase: 439 USD za pizzę”
Ojciec przedsiębiorczego chłopca próbował dzwonić do restauracji, aby wstrzymać zamówienia, ale powiedzieli mu, że musi skontaktować się z Grubhub.
Mama, Kristin, powiedziała Associated Press, że Mason jest niezwykle inteligentny i czyta odkąd skończył 2,5 roku. Jej mąż użył aplikacji Grubhub na swoim telefonie, aby zamówić obiad przed jej wyjazdem i prawdopodobnie zostawił aplikację otwartą. Mason wziął telefon, ukrył się w piwnicy i zaczął zamawiać swoją ucztę.
Rodzice chłopca odbyli rozmowę z Masonem następnego dnia i opowiedzieli mu, że to, co zrobił, było podobne do kradzieży. Otworzyli skarbonkę syna i zabrali mu 115 dolarów, które dostał na urodziny w listopadzie, by częściowo pokryły koszty wystawnej kolacji.
Po tym wydarzeniu Grubhub skontaktował się z rodziną Stonehouse i zaoferował im kartę podarunkową o wartości 1000 USD.
Źródło: foxbusiness
Foto: YouTube, Kristin Stonehouse
-
News Chicago3 tygodnie temu
Tyranozaura i słynne dzieła sztuki z klocków LEGO można oglądać do poniedziałku w Chicago
-
News Chicago4 tygodnie temu
Żegnamy święta i choinki w Chicago. Wystawa w Muzeum Nauki i Techniki tylko do 8 stycznia
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW2 tygodnie temu
Ostatnie bilety na Bal Japoński w Chicago. To najlepsza polska zabawa karnawałowa w aglomeracji
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
To będą wielkie emocje. Wspólnota Małżeństw Katolickich zaprasza na bal japoński w Chicago
-
News Chicago5 dni temu
Bal Japoński Wspólnoty Małżeństw Katolickich już w sobotę rozbawi Chicago
-
News Chicago4 tygodnie temu
Kolorowe drzewa w Morton Arboretum tylko do soboty. Zobaczcie wspaniałe Illumination
-
News Chicago2 tygodnie temu
Polonia wybiera. Kto dostanie POLONUSA 2022?
-
News Chicago2 tygodnie temu
C3Psnow czy Holy Plow!? Głosujemy na imiona dla pługów śnieżnych do 31 stycznia