Wilton Gregory, arcybiskup Atlanty przeprasza za ogromną rezydencję, do której się niedawno przeprowadził. Posiadłość o powierzchni prawie 600 metrów kwadratowych zbudowano, wykorzystując pieniądze z dotacji autorki powieści „Przeminięło z Wiatrem”.

Krytyczne głosy w sprawie nowej rezydencji docierały do arcybiskupa już jakiś czas temu. Listy, e-maile i telefony nie przekonały jednak duchownego do zaprzestania budowy swojej posiadłości. Teraz jednak skruszony abp napisał oświadczenie „Jestem rozczarowany, że podczas gdy moi doradcy i ja byliśmy w stanie uzasadnić ten projekt fiskalnie, logistycznie i praktycznie, to ja osobiście zaniedbałem przy planowaniu kosztów kwestię mojej własnej integralności i pasterskiej wiarygodności u ludu Bożego północnej i środkowej Georgii”.

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że pieniądze za które powstała rezydencja pochodzą jako dotacja z zapisku spadkowego Josepha Mitchella, zmarłego w 2011 roku bratanka i spadkobiercy Margaret Mitchell, autorki powieści „Przeminęło z Wiatrem”. Jak zaznaczono w testamencie majątek w wysokości 15 milionów dolarów został przekazany w celu wykorzystania go na „ogólne cele religijne i charytatywne”.

Kilka miesięcy temu grupa katolików z Atlanty odwiedziła arcybiskupa, prosząc go, by sprzedał nową rezydencję. Katolicy podali przykład papieża Franciszka, który mieszka w domu św. Marty i jeździ zwykłym samochodem. Nie wiadomo jakie będą dalsze losy posiadłości

Rafał Muskała
rmuskala@radiodeon.com

Źródło: onet.pl
Foto: CNS photo/ Michael Alexander, Georgia Bulletin