Stosowanie przez pediatrów prostych, łatwych do wdrożenia narzędzi – takich jak krótkie filmy szkoleniowe, wskazówki dotyczące dokumentacji medycznej czy ulotki dla rodziców – może znacząco obniżyć ryzyko wystąpienia alergii na orzeszki ziemne u dzieci. To wnioski z nowego badania Wydziału Medycznego Feinberg na Uniwersytecie Northwestern, opublikowanego w poniedziałek w czasopiśmie Pediatrics.

Szkolenia, które naprawdę działają

Badacze wykazali, że „wsparcie pediatrów poprzez szkolenia, wskazówki dotyczące elektronicznej dokumentacji medycznej i materiały edukacyjne dla rodziców znacząco poprawiło ich zdolność do doradzania rodzinom w zakresie wczesnego wprowadzania orzeszków ziemnych do diety dzieci”.

W badaniu wzięło udział 30 placówek pediatrycznych w Illinois, obejmujących łącznie 18 tysięcy pacjentów. W grupie objętej interwencją aż 84% rodzin otrzymało odpowiednie wskazówki dotyczące wczesnego wprowadzania orzeszków ziemnych, w porównaniu z 35% w grupie kontrolnej.

Dlaczego to takie ważne

Alergie pokarmowe dotyczą dziś ok. 8% dzieci w Stanach Zjednoczonych, a ponad 2% ma alergię na orzeszki ziemne – wynika z danych opublikowanych w Pediatrics w 2018 roku. To ogromny wzrost w porównaniu z końcem lat 90., gdy odsetek ten wynosił zaledwie 0,4%.

Jeszcze kilkanaście lat temu rodzice unikali podawania dzieciom orzeszków ziemnych w obawie przed alergią. Dziś wiemy, że to podejście było błędne . Przełom nastąpił w 2015 roku, gdy badania kliniczne w Wielkiej Brytanii wykazały, że wczesne wprowadzenie orzeszków ziemnych (między 4. a 6. miesiącem życia) może zmniejszyć ryzyko alergii nawet o 80%.

Nowe wytyczne – i wciąż zbyt rzadko stosowane

Od 2017 roku obowiązują zaktualizowane wytyczne Amerykańskiej Akademii Pediatrii (AAP), które dzielą niemowlęta na trzy grupy ryzyka:

• Niskie ryzyko – dzieci bez egzemy i alergii na jaja; orzeszki można wprowadzać w dowolnym momencie,
• Umiarkowane ryzyko – dzieci z łagodną egzemą; zaleca się wprowadzenie produktów z orzeszkami około 6. miesiąca życia,
• Wysokie ryzyko – dzieci z ciężką egzemą lub alergią na jaja; przed wprowadzeniem orzeszków powinny przejść testy i konsultację z alergologiem.

Mimo jedynie 20–30% pediatrów aktywnie promuje te wytyczne. Nowe badanie pokazuje, że zapewnienie lekarzom gotowych narzędzi edukacyjnych może ten odsetek znacząco zwiększyć.

Naukowcy zapowiadają kolejne etapy badań, które mają sprawdzić, czy szersze stosowanie zaktualizowanych wytycznych rzeczywiście przełoży się na spadek liczby alergii na orzeszki ziemne w populacji dzieci.

Źródło: cbs
Foto: istock/jirkaejc/Charles Wollertz/

Nowy raport Biura Spisu Stanów Zjednoczonych wskazuje na znaczący wzrost liczby kobiet, które nie mają dzieci — szczególnie w młodszych grupach wiekowych. Zjawisko to, zdaniem ekonomistów, może w dłuższej perspektywie osłabić amerykański system ubezpieczeń społecznych i wpłynąć na przyszłą siłę roboczą kraju.

Bezdzietność rośnie w niemal każdej grupie wiekowej

Z danych za 2024 rok wynika, że 85% kobiet w wieku 20–24 lat nie ma dzieci, w porównaniu z 75% dekadę wcześniej. W grupie wiekowej 25–29 lat odsetek bezdzietnych wzrósł z 50% do 63%, a wśród kobiet w wieku 30–34 lata – z 29% do 40%.

Nawet wśród nastolatek (15–19 lat) odnotowano spadek liczby ciąż – 97,8% z nich pozostało bezdzietnych w 2024 roku, wobec 95,9% w 2014.

Jedyną grupą, w której odsetek bezdzietnych spadł, były kobiety w wieku 45–50 lat – z 16,7% do 14,9%. United States Census Bureau zauważa, że coraz więcej kobiet decyduje się na macierzyństwo dopiero po czterdziestce, często po osiągnięciu stabilności zawodowej i finansowej.

„Wyniki sugerują, że młodzi dorośli przedkładają dziś bezpieczeństwo ekonomiczne nad założenie rodziny. Wpływają na to rosnące koszty życia, mieszkania i wychowania dzieci” – czytamy w raporcie.

Ekonomiści ostrzegają: niższa dzietność zagrożeniem dla systemu emerytalnego

Według prof. Samanthy Trajkovski ze Saint Michael’s College w stanie Vermont, malejąca liczba urodzeń może mieć długofalowe konsekwencje gospodarcze: „Jeśli nie znajdziemy rozwiązania, będzie to miało ogromny wpływ na system Ubezpieczeń Społecznych w ciągu najbliższych 20–30 lat. Może to oznaczać konieczność obniżenia świadczeń lub podniesienia podatków”.

Trajkovski przypomina, że obecny wiek przejścia na emeryturę w USA wynosi 67 lat, jednak jej zdaniem może zostać ponownie podniesiony, ponieważ młodsze pokolenia później wchodzą na rynek pracy i dłużej się kształcą.

„Jesteśmy poniżej poziomu zastępowalności pokoleń, co może mieć znaczący wpływ na gospodarkę i społeczeństwo na całym świecie” – dodała.

Dlaczego kobiety odkładają decyzję o macierzyństwie

Głównym czynnikiem jest ekonomia. Rosnące koszty utrzymania, ubezpieczeń, opieki zdrowotnej i wychowania dzieci skutecznie zniechęcają młodych dorosłych do zakładania rodzin.

„Trudno dziś znaleźć przystępną cenowo, wysokiej jakości opiekę nad dziećmi. W niektórych regionach rodzice płacą nawet 100 dolarów dziennie – to 24 tysiące dolarów rocznie” – podkreśliła Trajkovski.

Z danych Economic Policy Institute wynika, że roczne koszty opieki nad dzieckiem wahają się od 28 356 dolarów w Waszyngtonie do 6 868 dolarów w Missisipi. W wielu obszarach wiejskich brakuje dostępnych placówek, a czas oczekiwania może wynosić nawet trzy lata.

Eksperci przyznają, że malejąca liczba młodych pracowników może zostać częściowo zrównoważona przez automatyzację i rozwój sztucznej inteligencji.

Globalny trend i możliwe rozwiązania

Spadek dzietności nie dotyczy wyłącznie Stanów Zjednoczonych. Jak wskazuje raport Pew Research Center, wskaźniki urodzeń spadają niemal we wszystkich regionach świata.

W Afryce wskaźnik dzietności zmalał z 6,5 do 4,0 w latach 1950–2025, a w Europie i Ameryce Północnej wynosi obecnie odpowiednio 1,4 i 1,6 urodzenia na kobietę – znacznie poniżej poziomu zastępowalności pokoleń (2,1).

W wieku 20–30 lat ludzie częściej wybierają podróże, edukację i rozwój osobisty niż małżeństwo i dzieci. Zmieniło się też postrzeganie rodzicielstwa – dziś dzieci są inwestycją emocjonalną i finansową, a nie pomocą w utrzymaniu domu – podkreślają eksperci.

Niektóre państwa próbują już reagować na ten trend. Kraje europejskie przeznaczają ponad 3% PKB na wsparcie rodzin (Polska – 3,6%, Islandia – 3,8%), podczas gdy Stany Zjednoczone zaledwie 1%, głównie w formie ulg podatkowych.

Przyszłość: mniej dzieci, więcej wyzwań

Eksperci są zgodni, że bez skutecznej polityki prorodzinnej i reformy systemu emerytalnego Stany Zjednoczone mogą w ciągu kilku dekad stanąć w obliczu niedoboru pracowników i kryzysu finansowania Ubezpieczeń Społecznych.

Jak podsumowuje prof. Trajkovski: „Młodzi ludzie nie rezygnują z rodzicielstwa – po prostu przesuwają je na później. Problem w tym, że gospodarka nie może sobie pozwolić na czekanie tak długo”.

Źródło: The Epoch Times
Foto: istock/PIKSEL/Tiago_Fernandez/Rawpixel/ Ridofranz/

31-letnia mieszkanka powiatu Montgomery została oskarżona o podwójne morderstwo po tym, jak w weekend strzeliła do czwórki swoich dzieci, zabijając dwoje z nich — poinformowały władze powiatu Brazoria. Kobieta przebywa w areszcie, a jej kaucję ustalono na 14 milionów dolarów.

Do tragedii doszło w sobotę w Angleton, mieście liczącym około 19,5 tys. mieszkańców, położonym 45 mil na południe od Houston.

Według Szeryfa Bo Stallmana, dwoje dzieci — w wieku 13 i 3 lat — zginęło na miejscu, gdy ich matka otworzyła ogień w samochodzie. Dwoje pozostałych dzieci, w wieku 8 i 9 lat, zostało poważnie rannych, lecz ich stan lekarze określają jako stabilny.

Po strzelaninie kobieta sama zadzwoniła pod numer 911, by zgłosić zdarzenie. Policja zabezpieczyła na miejscu broń palną, której użyła podczas ataku.

„Nie da się pojąć tak bezsensownej tragedii” – powiedział Stallman. – „Naszym obowiązkiem jest zapewnić, że sprawiedliwość zostanie wymierzona w imieniu tych dzieci.”

Śledczy nie ujawnili jeszcze motywu ataku.

Źródło: scrippsnews
Foto: YouTube