Połącz się z nami

News USA

Trump planuje nową salę balową w Białym Domu. Największa przebudowa od czasów Trumana?

Opublikowano

dnia

Donald Trump zamierza zbudować w Białym Domu salę balową o powierzchni 90 tys. stóp kwadratowych. Ma ona zastąpić Wschodnie Skrzydło – część kompleksu, w której tradycyjnie mieściły się biura Pierwszej Damy. Będzie to największa przebudowa siedziby prezydenta USA od czasów Harry’ego Trumana.

Rozpoczęcie prac planowane jest na wrzesień, a zakończenie – przed końcem drugiej kadencji Trumpa. Koszt projektu ma wynieść około 200 milionów dolarów, finansowanych ze środków własnych prezydenta oraz prywatnych darowizn. “To mój prezent dla kraju” – powiedział Donald Trump w wywiadzie dla NBC News.

Luksus, funkcjonalność i kontrowersje

Trump tłumaczy, że nowa przestrzeń pozwoli uniknąć organizowania dużych wydarzeń w namiotach na Południowym Trawniku – co bywało problematyczne podczas deszczu czy śniegu. W projekt zaangażowani są renomowani architekci, a sam prezydent regularnie odwiedza plac budowy i rozmawia z pracownikami.

Plany wzbudziły kontrowersje – zarówno ze względu na skalę zmian, jak i sposób finansowania. Kongresman Mark Pocan, Demokrata z Wisconsin, wyraził zaniepokojenie brakiem nadzoru ze strony Kongresu.

Dziedzictwo z betonu i złota?

Prezydent Trump, znany z zamiłowania do złotych detali, wprowadza także inne zmiany w Białym Domu – od brukowanego ogrodu różanego po nowe maszty flagowe. Zmienia łazienki, przestawia obrazy, personalizuje Gabinet Owalny. “Zawsze byłem świetnym deweloperem i wiem, jak to się robi” – zapewnia.

Choć kolejne administracje mogą odwrócić większość jego estetycznych wyborów, sala balowa – podobnie jak „balkon Trumana” – może przetrwać jako trwały symbol jego prezydentury.

Eksperci podzieleni

Część byłych urzędników uznaje projekt za praktyczne udoskonalenie, ułatwiające organizację dużych przyjęć. Inni, jak były szef protokołu Rufus Gifford, uważają, że tak duże zmiany powinny podlegać szerszej debacie:  “Amerykanie są teraz właścicielami nieruchomości Trumpa” – skomentował.

Źródło: nbc
Foto: The White House

News Chicago

Nicole Las z Chicago ukończyła ekstremalny maraton na Biegunie Północnym

Opublikowano

dnia

Autor:

Nicole Las z dzielnicy Garfield Ridge w Chicago dołączyła do elitarnego grona zaledwie 134 kobiet na świecie, które ukończyły maraton na… Biegunie Północnym. Jak przyznaje, ponad 20 zim spędzonych w Wietrznym Mieście okazało się nieocenionym treningiem przed tym ekstremalnym wyzwaniem. „To był jeden z najwspanialszych momentów w moim życiu” podkreśla.

Nicole Las właśnie wróciła do Chicago, przywożąc ze sobą nie tylko medal, ale też wspomnienia, które zostaną z nią na zawsze. O jej planach informowaliśmy 26 czerwca.

Tydzień podróży lodołamaczem, 50 okrążeń w błocie pośniegowym

Zanim mogła stanąć na linii startu, Nicole spędziła tydzień na pokładzie lodołamacza, który dotarł do geograficznego Bieguna Północnego. Tam organizatorzy dokładnie sprawdzili stabilność lodu, by wyznaczyć bezpieczną trasę maratonu — pętlę o długości około 1 kilometra, którą uczestnicy musieli pokonać 50 razy, by osiągnąć dystans 42,2 km.

„To była naprawdę trudna trasa. Niesamowicie ciężka fizycznie i psychicznie” — relacjonuje Nicole. — „Kałuże na trasie z każdą godziną stawały się coraz głębsze — sięgały do połowy łydki, a czasem nawet do kolan.”

Temperatury były ekstremalnie niskie, wiatr przenikliwy, a teren trudny i zdradliwy. Dla bezpieczeństwa uczestnicy biegli w specjalnych kamizelkach ratunkowych. Choć Nicole zajęła ostatnie miejsce wśród kobiet z czasem ponad 10,5 godziny, to i tak jest dumna, że dała radę.

Spotkanie z dziką Arktyką

Bieganie w jednym z najbardziej surowych miejsc na Ziemi było samo w sobie niesamowitym przeżyciem — ale dla Nicole równie zapadające w pamięć było to, co zobaczyła po drodze. A było to 14 niedźwiedzi polarnych, stada fok i mors.

Spełnienie marzenia

Udział w maratonie na Biegunie Północnym to nie tylko fizyczne wyzwanie, ale też ogromna determinacja, logistyka i odwaga. Nicole Las udowodniła, że nie ma rzeczy niemożliwych — nawet w najbardziej odległych i wymagających zakątkach świata.

„To było coś, czego nigdy nie zapomnę. Czysta radość, czysty zachwyt — mimo błota, zimna i zmęczenia” — podsumowuje.

W maratonie wziął również udział  Polak, Marcin Aslanowicz, zajmując 5 miejsce wśród mężczyzn z czasem 4.37.

Źródło: nbc
Foto: North Pole Marathon
Czytaj dalej

News USA

Ziemniak i pomidor – kuzyni z pradawnej przeszłości

Opublikowano

dnia

Autor:

Ziemniak, skromny bohater obiadowych talerzy, może się pochwalić zaskakującym pochodzeniem. Według najnowszego badania opublikowanego w prestiżowym czasopiśmie Cell, jego przodkiem był… pomidor. Tak, to nie jest pomyłka – pomidor, czerwony owoc znany z sałatek i sosów, jest bliskim krewnym ziemniaka. Choć z pozoru nie mają ze sobą wiele wspólnego – różnią się wyglądem, smakiem i zastosowaniem kulinarnym – naukowcy ustalili, że dzielą wspólnego przodka sprzed około 9 milionów lat.

W końcu rozwiązaliśmy zagadkę pochodzenia ziemniaków” – ogłosiła Sanwen Huang z Chińskiej Akademii Nauk Rolniczych, jedna z głównych autorek badania.

Ewolucyjna układanka

Przez lata naukowcy byli zaintrygowani podobieństwem ziemniaka do dzikiego gatunku z Chile o nazwie Etuberosum. Ta roślina wygląda podobnie do ziemniaka, ale nie tworzy jadalnych bulw. Kluczowy element układanki dostarczył dopiero starożytny przodek pomidora.

Badacze odkryli, że powstanie dzisiejszego ziemniaka było wynikiem hybrydyzacji – połączenia dwóch różnych gatunków. Jeden z nich, spokrewniony z pomidorem, przekazał gen SP6A, który uruchamia proces tworzenia bulw. Drugi, przypominający Etuberosum, dodał gen IT1, odpowiadający za rozwój podziemnych łodyg.

Wspólnie umożliwiły one roślinie wytwarzanie bogatych w skrobię bulw, które stały się fundamentem naszej codziennej diety.

Największe genetyczne badanie ziemniaka

Zespół przeanalizował genomy 450 odmian ziemniaka uprawnego oraz 56 gatunków dzikich. To największa tego typu analiza, jaka kiedykolwiek powstała. Jak podkreśla pierwszy autor badania, Zhiyang Zhang z Instytutu Genomiki Rolniczej w Shenzhen – zebranie tak szerokiego materiału z dzikich roślin było wyjątkowym wyzwaniem.

ziemniaki-i-pomidory

Nie tylko geny – także język

Co ciekawe, związek pomidora i ziemniaka można dostrzec także… w języku. Jak przypomina słownik Merriam-Webster, słowo tomato wywodzi się z języka nahuatl jako tomatl, a w języku angielskim jego zapis i brzmienie upodobniły się do potato, które trafiło tam wcześniej.

Czy to koniec niespodzianek?

To przełomowe odkrycie nie tylko rozwiązuje jedną z zagadek ewolucji roślin, ale też pokazuje, jak złożone i nieprzewidywalne mogą być ścieżki natury. Być może w przyszłości poznamy jeszcze więcej niespodziewanych rodzinnych powiązań na naszych talerzach.

Źródło: cbs
Foto: istock/Marcotrapani/Nednapa/
Czytaj dalej

News USA

Google musi zapłacić odszkodowanie za zdjęcie nagiego mężczyzny w usłudze Street View

Opublikowano

dnia

Autor:

google street view

Argentyński sąd apelacyjny nakazał firmie Google zapłatę około 12 500 dolarów mężczyźnie, którego sfotografowano nago na prywatnej posesji w ramach usługi Street View. Do zdjęcia doszło w 2017 roku w mieście Bragado, mimo że mężczyzna znajdował się za wysokim, dwumetrowym murem otaczającym jego dom.

Wyrok, wydany na początku lipca 2025 r., uznał, że publikacja zdjęcia przez Google stanowiła rażące naruszenie prywatności, ponieważ przedstawiała nagiego mężczyznę w przestrzeni uznawanej za prywatną – jego własne podwórko.

„Poważny błąd” Google

Jak podała agencja AFP, powołując się na orzeczenie sądu, sędziowie stwierdzili, że firma Google popełniła „poważny błąd” publikując zdjęcie mężczyzny, które było widoczne online przez nieokreślony czas. Na fotografii znajdował się adres nieruchomości, co umożliwiało identyfikację osoby.

Mężczyzna, zidentyfikowany nieoficjalnie jako funkcjonariusz policji, złożył pozew w 2019 roku, twierdząc, że zdjęcie naraziło go na publiczne upokorzenie w oczach sąsiadów i współpracowników. Sąd niższej instancji oddalił jednak sprawę, argumentując, że powód sam wystawił się na widok publiczny, przebywając nago na zewnątrz.

Apelacja zmienia przebieg sprawy

W lipcu 2025 roku sąd apelacyjny uchylił wcześniejszą decyzję. W uzasadnieniu stwierdzono:

„Dotyczy to wizerunku osoby, która nie została uchwycona w przestrzeni publicznej, ale na terenie prywatnym, chronionym przez ogrodzenie wyższe niż przeciętny wzrost człowieka. Naruszenie prywatności jest rażące”.

Sędziowie zasądzili na rzecz powoda odszkodowanie w wysokości około 9300 funtów brytyjskich, czyli blisko 12 500 dolarów amerykańskich. W uzasadnieniu dodali, że nikt nie chce być bez własnej zgody pokazany światu nagi jak  go Pan Bóg stworzył.

Polityka Google i potencjalne konsekwencje

Nie wiadomo kiedy dokładnie zdjęcie zostało usunięte z usługi Street View ani czy stało się to przed złożeniem pozwu. W międzyczasie zredagowane wersje zdjęcia opublikował m.in. brytyjski „Daily Mail”.

google street view

Sąd powołał się na politykę prywatności Google, zgodnie z którą firma automatycznie zamazuje twarze i tablice rejestracyjne, co – zdaniem sędziów – potwierdza, że Google zdaje sobie sprawę z obowiązku ochrony prywatności użytkowników.

W tym przypadku – jak podkreślono – widoczne było „całe nagie ciało”, a sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji.

Szersze skutki: możliwa fala podobnych pozwów

Wyrok może mieć szersze implikacje prawne, zwłaszcza w krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie standardy ochrony prywatności są często bardziej rygorystyczne niż w USA. Konstytucja Argentyny oraz lokalne przepisy wyraźnie chronią godność osobistą oraz wizerunek, nawet jeśli osoba została częściowo uchwycona z przestrzeni publicznej.

Wyrok sądu w Buenos Aires może zatem stanowić precedens i otworzyć drogę do kolejnych roszczeń o naruszenie prywatności w kontekście usług opartych na danych wizualnych.

Źródło: fox32
Foto: istock/dabldy/J2R/
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

lipiec 2025
P W Ś C P S N
 123456
78910111213
14151617181920
21222324252627
28293031  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu