News USA
Dramatyczną ewakuację samolotu American Airlines do Miami w Denver spowodował ogień pod kadłubem

Dramatyczne sceny rozegrały się w sobotę na międzynarodowym lotnisku w Denver, gdy pasażerowie lotu American Airlines 3023 do Miami zostali ewakuowani awaryjnie z powodu problemu z podwoziem. Podczas rozbiegu na pasie startowym z samolotu zaczęły wydobywać się dym i ogień, co wymusiło natychmiastową reakcję załogi.
Według władz lotniska i Straży Pożarnej w Denver, do incydentu doszło około godziny 2:45PM czasu lokalnego. Samolot, Boeing 737 Max 8, został zatrzymany na pasie startowym, a na miejsce natychmiast przybyły służby ratunkowe, które ugasiły pożar.
Na pokładzie znajdowało się 173 pasażerów oraz sześciu członków załogi – wszyscy zostali bezpiecznie ewakuowani przy użyciu zjeżdżalni awaryjnych. Świadkowie uchwycili moment ewakuacji na nagraniach, pokazujących ludzi wybiegających z samolotu, podczas gdy pod kadłubem widoczny był ogień.
Lekkie obrażenia, szybka reakcja służb
Pięć osób zostało przebadanych przez ratowników medycznych na miejscu. Jedna z nich, z lekkim urazem, została przewieziona do szpitala. Pozostali nie wymagali dalszej pomocy medycznej.
Przedstawiciele American Airlines potwierdzili, że przyczyną incydentu była usterka mechaniczna związana z oponą, i że samolot został wycofany z eksploatacji w celu szczegółowego przeglądu technicznego.
Linie poinformowały, że dla pasażerów przygotowano samolot zastępczy, który jeszcze w sobotę miał zabrać ich do Miami.
FAA prowadzi dochodzenie
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) poinformowała, że prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu. Zgodnie z komunikatem, zgłoszenie o możliwym problemie z podwoziem wpłynęło około godziny 14:45. Po ewakuacji pasażerowie zostali przetransportowani autobusem do terminala.
Opóźnienia na lotnisku
Zdarzenie spowodowało tymczasowe zakłócenia w ruchu lotniczym. Według serwisu FlightAware, około 90 lotów zostało opóźnionych po godzinie 2:00PM. Władze lotniska wstrzymały przyloty od godziny 2:00 do około 3:00PM dla samolotów, które jeszcze nie wystartowały z portów wylotu. Po godzinie 3:00PM operacje lotnicze zostały wznowione.
Drugi incydent w ciągu dwóch dni
To już drugi poważny incydent z udziałem dużych amerykańskich linii lotniczych w ciągu zaledwie dwóch dni. W piątek lot Southwest Airlines 1496 z Burbank do Las Vegas gwałtownie zniżył wysokość tuż po starcie, unikając potencjalnego zderzenia. Na pokładzie doszło do paniki – pasażerowie wypadali z foteli, a niektórzy uderzyli w sufit.
Źródło: fox35
Foto: YouTube
News USA
Administracja Trumpa chce wycofać ponad 60 przepisów dotyczących bezpieczeństwa i płac
Departament Pracy Stanów Zjednoczonych zaprezentował szeroko zakrojony plan rewizji i usunięcia ponad 60 obowiązujących regulacji związanych z bezpieczeństwem pracy i wynagrodzeniami. To część szerszej strategii administracji Prezydenta Donalda Trumpa, mającej na celu ograniczenie federalnego nadzoru w imię pobudzenia wzrostu gospodarczego.
Zmiany dotyczyć mają wielu branż – od opieki domowej i rolnictwa, przez budownictwo, po górnictwo. Według urzędników Departamentu Pracy, wiele przepisów jest już przestarzałych, powtarzalnych lub nadmiernie obciążających dla pracodawców.
Jednak obrońcy praw pracowniczych ostrzegają, że zmiany mogą pogorszyć warunki pracy, obniżyć płace i szczególnie zaszkodzić najbardziej narażonym grupom, takim jak kobiety i osoby kolorowe.
„Departament Pracy z dumą przewodzi wysiłkom na rzecz eliminacji przepisów, które dławią wzrost gospodarczy i ograniczają możliwości” – powiedziała Sekretarz Pracy Lori Chavez-DeRemer. Plan nazwała „najbardziej ambitną propozycją deregulacyjną w historii resortu”.
Co ma się zmienić?
Najwięcej kontrowersji budzi propozycja ponownej reklasyfikacji pracowników domowej opieki zdrowotnej, która mogłaby pozbawić ich federalnych gwarancji płacy minimalnej i wynagrodzenia za nadgodziny. Oznaczałoby to powrót do przepisów z lat 70-tych, kiedy nawet 60-godzinne tygodnie pracy nie dawały prawa do dodatkowej zapłaty.
Inne propozycje zmian obejmują:
- Rolnictwo: Zniesienie obowiązku zapinania pasów w pojazdach służbowych i uchylenie przepisów chroniących pracowników migrujących przed odwetem.
- Budownictwo: Likwidacja wymogu zapewnienia odpowiedniego oświetlenia na placach budowy – OSHA uznała, że „ogólna klauzula bezpieczeństwa” jest wystarczająca.
- Górnictwo: Ograniczenie uprawnień urzędników MSHA do narzucania modernizacji systemów wentylacji i planów bezpieczeństwa.
- Przemysł rozrywkowy: Redukcja zastosowania ogólnej klauzuli obowiązku OSHA w zawodach „z natury ryzykownych”, takich jak kaskaderzy czy trenerzy zwierząt.
Eksperci ostrzegają przed ryzykiem
Zdaniem związków zawodowych i organizacji pracowniczych, planowane zmiany mogą osłabić system ochrony zdrowia i bezpieczeństwa w miejscu pracy, narażając ludzi na większe ryzyko wypadków, chorób zawodowych, a nawet śmierci.
Kiedy deregulacja wejdzie w życie?
Każda z proponowanych zmian musi przejść przez proces konsultacji publicznych i ocenę skutków jej wprowadzenia. Organizacje pracownicze i związki zawodowe zapowiadają zdecydowany opór wobec deregulacji, podczas gdy środowiska biznesowe już wyrażają poparcie.
Źródło: fox32
Foto: istock/Djordje Krstic/rand22/
News USA
Atak nożownika w Walmarcie w Traverse City, MI: 11 ofiar, możliwe zarzuty o terroryzm
Co najmniej 11 osób zostało rannych w wyniku ataku nożownika, do którego doszło w sobotę w sklepie Walmart w północnym Michigan. Podejrzany został zatrzymany, a służby prowadzą dochodzenie. Śledczy określają atak jako pozornie przypadkowy, ale jego brutalność i szeroki zasięg wywołały silną reakcję organów ścigania i lokalnych władz.
Podejrzanym jest 42-letni Bradford James Gille, mieszkaniec Michigan, który – jak poinformował szeryf powiatu Grand Traverse, Michael D. Shea – ma już na koncie wcześniejsze napaści oraz naruszenia przepisów dotyczących substancji kontrolowanych.
Atak rozpoczął się w pobliżu kas sklepu Walmart. Według informacji Biura Szeryfa Grand Traverse, Gille wszedł do sklepu uzbrojony w składany nóż i zaatakował 11 osób, działając samotnie. Został zatrzymany przez służby zaledwie trzy minuty po rozpoczęciu ataku – w dużej mierze dzięki błyskawicznej reakcji klientów i personelu sklepu. Mężczyzna nie odniósł obrażeń podczas zatrzymania.
Jedenaście osób trafiło do Munson Medical Center z ranami kłutymi. Jak poinformowała rzeczniczka szpitala, Catherine Dewey, cztery ofiary znajdują się w stanie ciężkim, a siedem – w stanie średnim. Wiek poszkodowanych waha się od 29 do 84 lat.
Mimo braku jednoznacznego motywu, prokurator powiatu Grand Traverse, Noelle Moeggenberg, zapowiedziała możliwość postawienia zarzutu terroryzmu. Jak wyjaśniła, atak – choć bezpośrednio dotknął konkretne osoby – miał także szerszy, społeczny wymiar.
„Chodziło o zmianę sposobu, w jaki funkcjonujemy na co dzień” – powiedziała Moeggenberg. – „Właśnie dlatego rozważamy postawienie zarzutu terroryzmu.”
Zgodnie z definicją FBI, terroryzm krajowy to akty przemocy mające na celu realizację ideologicznych celów – politycznych, religijnych, społecznych czy środowiskowych. Choć w tym przypadku motyw ideologiczny nie został jeszcze potwierdzony, śledczy nie wykluczają takiej interpretacji zdarzenia.
Na miejscu zdarzenia natychmiast zareagowały służby ratunkowe oraz FBI, które zaoferowało wszelkie potrzebne wsparcie. Wiceszef FBI, Dan Bongino, zapewnił, że biuro pozostaje w ścisłym kontakcie z lokalnymi organami ścigania.
Swoje wsparcie wyraziła również gubernator stanu Michigan, Gretchen Whitmer:
„Nasze myśli są z ofiarami i społecznością, która została dotknięta tym brutalnym aktem przemocy” – napisała w oświadczeniu. – „Jestem w kontakcie z organami ścigania w związku z tragicznymi wydarzeniami w Traverse City.”
Rzecznik Walmartu, Joe Pennington, potępił atak jako „niedopuszczalny akt przemocy” i poinformował, że firma w pełni współpracuje z dochodzeniem.
Traverse City, gdzie doszło do zdarzenia, znajduje się około 255 mil na północny zachód od Detroit.
Źródło: nbc
Foto: Biuro Szeryfa Powiatu Grand Traverse
News USA
Rynek nieruchomości w USA wciąż w zastoju – sprzedaż domów spadła do najniższego poziomu od jesieni
Sprzedaż wcześniej zamieszkanych domów w USA spadła w czerwcu o 2,7% w porównaniu z majem, osiągając roczne tempo 3,93 miliona jednostek – najniższy poziom od września 2023 roku – poinformowało National Association of Realtors (NAR). Wynik ten okazał się również słabszy od prognoz ekonomistów, którzy spodziewali się sprzedaży na poziomie 4,01 miliona.
Jednocześnie mediana ceny sprzedaży domów w USA wzrosła do rekordowego poziomu 435 300 dolarów, a wzrost cen w ujęciu rocznym trwa nieprzerwanie 24. miesiąc z rzędu.
Wysokie oprocentowanie nadal blokuje rynek
Jedną z głównych przyczyn stagnacji pozostają utrzymujące się wysokie stopy procentowe kredytów hipotecznych, które skutecznie ograniczają zdolność kredytową wielu Amerykanów. Jak podaje Freddie Mac, średnie oprocentowanie 30-letniego kredytu hipotecznego w ostatnich miesiącach oscylowało wokół 6,76–6,89% – wciąż daleko od poziomów sprzed pandemii.
Według Lawrence’a Yuna, głównego ekonomisty NAR, obniżenie oprocentowania do około 6% mogłoby ożywić rynek i przynieść nawet pół miliona dodatkowych transakcji. Druga połowa roku będzie w dużej mierze zależała od tego, co wydarzy się ze stopami procentowymi.
Popyt słabnie, ale ceny wciąż rosną
Mimo spadku sprzedaży, ceny domów nadal utrzymują się na wysokim poziomie. Główna bariera? Wciąż ograniczona podaż mieszkań, która – mimo 16-procentowego wzrostu rok do roku – nadal pozostaje poniżej poziomu sprzed pandemii.
Na koniec czerwca dostępnych było 1,53 miliona niesprzedanych domów, co oznacza:
- spadek o 0,6% względem maja,
- wzrost o 16% w porównaniu z czerwcem 2024 roku.
Jednak przed pandemią typowy poziom podaży wynosił około 2 milionów jednostek.
Obecnie zapasy odpowiadają 4,7 miesiąca podaży przy obecnym tempie sprzedaży, co oznacza niewielką poprawę w porównaniu z 4,6 miesiąca w maju. Dla porównania – w czerwcu ubiegłego roku wskaźnik ten wynosił 4 miesiące. Równowaga rynkowa uznawana jest za osiągniętą przy 5–6 miesiącach.
Kupujący ostrożni, sprzedający niechętni do obniżek
Domy pozostają na rynku dłużej – w czerwcu średnio 27 dni, w porównaniu z 22 dniami rok wcześniej. Chociaż część sprzedających decyduje się na korekty cen, wielu wybiera inną drogę – wycofuje oferty z rynku.
Według danych Realtor.com:
- 20,7% domów wystawionych na sprzedaż w czerwcu miało obniżoną cenę – to najwyższy odsetek w tym miesiącu od co najmniej 2016 roku.
- Jednocześnie liczba nieruchomości wycofanych z rynku bez sprzedaży wzrosła w maju o 47% rok do roku.
Debiutanci wciąż wypychani z rynku
Kupujący po raz pierwszy, mimo że historycznie stanowili około 40% rynku, w czerwcu odpowiadali jedynie za 30% wszystkich transakcji – bez zmian w porównaniu z maja. Rosnące oprocentowanie i wysokie ceny nadal skutecznie ograniczają dostęp do rynku mieszkaniowego dla tej grupy.
Z drugiej strony, nabywcy z większymi zasobami finansowymi – gotówką lub zdolnością kredytową na obecnych warunkach – mogą korzystać z rosnącej liczby dostępnych ofert.
Prognoza: stagnacja trwa
Choć dane wskazują na lekką poprawę podaży, wysokie koszty kredytów i utrzymujące się ceny domów nadal hamują ożywienie rynku. Jeśli oprocentowanie nie zacznie spadać, sektor mieszkaniowy najpewniej pozostanie w stagnacji także w drugiej połowie 2025 roku.
Źródło: AP
Foto: istock/AUNG MYO HTWE/monkeybusinessimages/gorodenkoff/Feverpitched
-
News Chicago5 dni temu
Atak nożem i kontrowersyjny występ na góralskim pikniku w Oak Forest
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temu
Czy policja w Chicago przekazuje nasze dane służbom imigracyjnym?
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Co zrobić by pies był dobrze ułożonym członkiem rodziny? Dzisiaj Dzień Psa!
-
News USA6 dni temu
Lech Wałęsa wygłosi serię wykładów w USA. Spotkaj się z legendą wolności
-
News USA5 dni temu
Transpłciowe kobiety nie wystartują na Olimpiadzie w LA w żeńskich konkurencjach
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
„Śmiech wzbroniony” na bis! Teatr Nasz zaprasza na spektakle 25 i 26 lipca
-
News Chicago4 tygodnie temu
Masakra przed klubem w Chicago: 4 osoby nie żyją, 14 jest rannych po ostrzelaniu z przejeżdżającego samochodu
-
News Chicago4 tygodnie temu
Tragiczny finał poszukiwań. Zaginiony Nicholas Klepac z Orland Park nie żyje