News USA
Sąd Najwyższy przed końcem kadencji: Kluczowe sprawy wciąż nierozstrzygnięte

Na tydzień przed zakończeniem obecnej kadencji Sąd Najwyższy USA nadal ma do rozpatrzenia szereg istotnych spraw, których rozstrzygnięcia mogą mieć dalekosiężne konsekwencje społeczne i prawne. Wśród nich znajdują się kwestie dotyczące obywatelstwa z urodzenia, dostępu do treści pornograficznych w internecie oraz wolności religijnej w kontekście edukacji publicznej.
Sprawa obywatelstwa z urodzenia: czy dzieci nielegalnych imigrantów mają prawo do amerykańskiego paszportu?
Największe zainteresowanie opinii publicznej budzi sprawa obywatelstwa przyznawanego z urodzenia. Jej geneza sięga początku drugiej kadencji Donalda Trumpa, kiedy to prezydent podpisał rozporządzenie wykonawcze odbierające to prawo dzieciom urodzonym na terytorium USA, jeśli ich rodzice przebywają w kraju nielegalnie.
Dotychczasowa interpretacja 14. Poprawki do Konstytucji zapewniała automatyczne obywatelstwo wszystkim urodzonym w USA, niezależnie od statusu imigracyjnego rodziców. Rozporządzenie Trumpa spotkało się z natychmiastową falą pozwów, a sprawa w trybie pilnym trafiła do Sądu Najwyższego.
Co istotne, obecne postępowanie nie dotyczy bezpośrednio konstytucyjności działań prezydenta, lecz kwestii, czy sądy niższej instancji mają prawo zablokować egzekwowanie tego typu rozporządzeń wykonawczych.
Ostateczny wyrok może więc nie odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie o obywatelstwo dzieci nielegalnych migrantów, ale z pewnością wyznaczy granice władzy wykonawczej.
Teksas kontra pornografia: wolność słowa czy ochrona dzieci?
Inna ważna sprawa pochodzi z Teksasu i dotyczy prób uregulowania dostępu do treści pornograficznych w internecie. Prokurator generalny tego stanu dąży do wprowadzenia obowiązkowej weryfikacji wieku użytkowników chcących uzyskać dostęp do stron z treściami dla dorosłych, powołując się na konieczność ochrony nieletnich.
Przedstawiciele branży pornograficznej ostrzegają jednak, że proponowane regulacje mogą stanowić zagrożenie dla wolności słowa oraz naruszać prywatność użytkowników. Sprawa stawia Sąd Najwyższy przed wyzwaniem wyważenia wartości konstytucyjnych — wolności słowa i prawa do prywatności — z troską o dobro dzieci.
Edukacja a wolność religijna: spór rodziców z Maryland
Kolejna głośna sprawa dotyczy powiatu Montgomery w stanie Maryland, gdzie grupa rodziców domaga się prawa do wyłączenia swoich dzieci z lekcji, podczas których omawiane są książki zawierające wątki dotyczące związków osób tej samej płci.
Rodzice argumentują, że zmusza się ich dzieci do obcowania z treściami sprzecznymi z ich przekonaniami religijnymi.
Z kolei przedstawiciele władz oświatowych podkreślają, że jedynie ekspozycja na takie treści nie oznacza indoktrynacji, a program nauczania ma na celu promowanie równości i tolerancji. Podczas rozprawy sędziowie ujawnili wyraźny podział ideologiczny — liberałowie pytali o granice prawa do wyłączenia dziecka z programu, natomiast konserwatyści wskazywali na precedensy zezwalające na takie wyłączenia w innych jurysdykcjach.
Biegnący czas i napięty kalendarz
Poza wspomnianymi trzema sprawami, w kolejce czeka jeszcze kilkanaście innych, uznawanych za istotne dla polityki i społeczeństwa USA. Choć oficjalne zakończenie kadencji zbliża się nieubłaganie, nie jest wykluczone, że termin ten zostanie przedłużony — jak miało to miejsce w przeszłości — aby umożliwić wydanie wszystkich oczekiwanych wyroków.
Sąd Najwyższy tymczasowo uchyla blokadę deportacji nielegalnych imigrantów do krajów trzecich
W poniedziałek Sąd Najwyższy USA tymczasowo uchylił orzeczenie sądu niższej instancji, które blokowało administrację Donalda Trumpa przed deportacją nielegalnych imigrantów do tzw. krajów trzecich, z którymi deportowani nie mają żadnych powiązań.
Decyzja Sądu Najwyższego została wydana w trybie nadzwyczajnym i nie była podpisana. Sprzeciwiły się jej trzy sędziny: Sonia Sotomayor, Elena Kagan i Ketanji Brown Jackson.
Źródło: scrppsnews, The Epoch Times
Foto; istock/Kirill Greshnov/Choreograph/wirestock/
News USA
Debata o aborcji na Yale zaskoczyła wynikiem. Studenci opowiedzieli się za życiem

Uniwersytet Yale, znany z liberalnych tradycji, stał się w zeszłym tygodniu areną debaty, która odbiła się szerokim echem. W dyskusji zorganizowanej przez Yale Political Union zmierzyły się Lila Rose – założycielka i prezes organizacji pro-life Live Action – oraz Frances Kissling, wieloletnia aktywistka pro-choice i była przewodnicząca organizacji Catholics for Choice. O zwycięstwie opcji związanej z ochroną życia poczętego mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.
Ku zaskoczeniu wielu obserwatorów, studenci obecni w sali podczas debaty opowiedzieli się po stronie argumentów Lili Rose. W głosowaniu padło 60 głosów za stanowiskiem pro-life wobec 31 głosów za opcją pro-choice. Sama Rose przyznała później, że nawet organizatorzy byli zdumieni takim wynikiem.
Starcie dwóch światopoglądów
Frances Kissling w swojej argumentacji podkreślała, że aborcja powinna być postrzegana jako konflikt wartości, w którym priorytetem jest prawo kobiety do decydowania o własnym życiu. Zwróciła uwagę, że nawet Kościół katolicki – jej zdaniem – ewoluuje i w przyszłości mógłby zaakceptować prawo do aborcji.
Lila Rose odpowiedziała, akcentując przede wszystkim człowieczeństwo nienarodzonych dzieci. Zwróciła też uwagę na dramatyczne przykłady z życia, wskazując, że wybór kobiety nie może stać ponad prawem do życia dziecka.
Jej zdaniem społeczeństwo powinno inwestować w realne wsparcie dla kobiet w ciąży – od pomocy finansowej, po darmowy poród i rozwój sieci ośrodków wsparcia.
Reakcje i emocje
Publiczność reagowała żywo na [przytaczane argumenty zarówno oklaskami, jak i oznakami sprzeciwu. Po wydarzeniu część studentów otwarcie przyznała, że to Lila Rose wypadła lepiej.
„Myślę, że Lila zdecydowanie zdominowała debatę – mówiła Sabrina Soriano, studentka historii sztuki. “Widać było jej pokorę i szczere pragnienie obrony Kościoła oraz nienarodzonych”.
Z kolei Kylyn Smith, studentka fizyki i ekonomii, podkreślała, że Rose używała świeckich, logicznych argumentów, które kontrastowały ze sprzecznościami w wypowiedziach jej przeciwniczki.
Symboliczne zwycięstwo?
Choć głosowanie studentów nie ma realnych konsekwencji politycznych, wynik debaty jest ważnym sygnałem dla środowiska pro-life. Dla wielu była to niespodziewana wygrana w miejscu, które rzadko kojarzy się z konserwatywnymi przekonaniami.
Źródło: cna
Foto: YouTube
News USA
Gaza, ubóstwo i klimat w centrum uwagi podczas Zgromadzenia Ogólnego ONZ

W cieniu wojny w Strefie Gazy i rosnącego międzynarodowego poparcia dla utworzenia państwa palestyńskiego, rozpocznie się dzisiaj główna część obrad Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Światowi przywódcy skupią się nie tylko na konflikcie izraelsko-palestyńskim, ale także na innych wyzwaniach ludzkości: wojnach, ubóstwie i kryzysie klimatycznym.
Tydzień globalnej dyplomacji
Obrady otworzy tradycyjnie Prezydent Brazylii Luiz Inácio Lula da Silva. Wśród pierwszych mówców znajdą się także m.in. Prezydent USA Donald Trump, Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, król Jordanii Abdullah II, Prezydent Francji Emmanuel Macron, Prezydent Korei Południowej Lee Jae Myung i Prezydent RPA Cyril Ramaphosa.
Prezydentka Zgromadzenia, Annalena Baerbock, podkreśliła symbolikę tegorocznych obrad odbywających się w 80. rocznicę powstania ONZ. „Nie możemy iść łatwą drogą i się poddać. Musimy wybrać właściwą ścieżkę, by pokazać światu, że razem możemy być lepsi” – powiedziała.
„Planeta płonie”
Sekretarz Generalny ONZ, Antonio Guterres, ostrzegł, że organizacja stoi wobec najpoważniejszych wyzwań od czasu swojego powstania. „Cywile są atakowani, a prawo międzynarodowe łamane w Strefie Gazy, na Ukrainie, w Sudanie i gdzie indziej. Ubóstwo i głód rosną… planeta płonie, a chaos klimatyczny wywołują pożary, powodzie i rekordowe upały” – mówił.
Debata o Palestynie
Już w poniedziałek Gazę postawiono w centrum uwagi. Francja i Arabia Saudyjska współprzewodniczyły konferencji poświęconej izraelsko-palestyńskiemu konfliktowi, podczas której kilka państw – w tym Francja, Belgia, Luksemburg, Malta i Monako – ogłosiło uznanie państwa palestyńskiego. Dzień wcześniej zrobiły to także Wielka Brytania, Kanada, Australia i Portugalia.
Obecnie państwo palestyńskie uznaje około trzy czwarte członków ONZ. Na konferencji obecni byli m.in. przedstawiciele Niemiec, Włoch i Japonii, którzy jednak nie podjęli decyzji o formalnym uznaniu.
Nieobecność USA i Izraela była znacząca. Oba kraje zbojkotowały wydarzenie, argumentując, że działania te mogą w praktyce nagradzać Hamas i utrudniać negocjacje w sprawie zakończenia wojny oraz uwolnienia zakładników przetrzymywanych w Gazie.
Sikorski do Rosji
Na poniedziałkowym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ głos zabrał wicepremier Polski, Radosław Sikorski, odnosząc się do niedawnych incydentów związanych z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.
“Mam tylko jedną prośbę do rządu rosyjskiego: jeśli kolejny pocisk lub samolot wleci w naszą przestrzeń powietrzną bez pozwolenia, celowo lub przez pomyłkę, i zostanie zestrzelony, a wrak spadnie na terytorium NATO, proszę, nie przychodźcie tu się skarżyć. Zostaliście ostrzeżeni” – oświadczył szef polskiej dyplomacji.
Posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ po raz pierwszy zainicjowała Estonia, a szef estońskiej dyplomacji Margus Tsahkna prezentował dowody na to, że rosyjskie myśliwce, uzbrojone i gotowe do walki, naruszyły przestrzeń powietrzna tego kraju.
Trump ponownie na forum ONZ
Szczególną uwagę we wtorek przyciągnie wystąpienie Donalda Trumpa, który powróci na nowojorską mównicę pięć lat po ostatnim wystąpieniu transmitowanym zdalnie w czasie pandemii. Hasło jego polityki „America First” od zawsze stało w sprzeczności z multilateralnym podejściem ONZ.
Jego administracja ograniczyła bezpośrednie wydatki na pomoc międzynarodową, wycofała USA z części instytucji ONZ i wstrzymała finansowanie samej organizacji.
Świat w sześciu dniach przemówień
W ciągu sześciodniowej debaty głos zabierze 89 prezydentów, 43 premierów, 10 wiceprezydentów lub wicepremierów oraz 45 ministrów spraw zagranicznych. Każdy z nich ma przedstawić stanowisko swojego kraju wobec globalnych wyzwań i kierunku, w którym powinna podążać wspólnota międzynarodowa.
Źródło: AP
Foto: YouTube, ONZ
News USA
Laser w stronę prezydenckiego Marine One mógł spowodować wypadek – winowajcę aresztowano

33-letni Jacob Samuel Winkler został aresztowany w poniedziałek pod zarzutem skierowania wskaźnika laserowego w stronę prezydenckiego śmigłowca Marine One, na pokładzie którego znajdował się Prezydent Donald Trump. Sprawa trafiła do sądu federalnego, a oskarżonemu grozi kara do pięciu lat więzienia.
Incydent pod Białym Domem
Do zdarzenia doszło w sobotę, krótko po tym, jak Marine One wystartował z terenu Białego Domu. Według raportu Secret Service, funkcjonariusz zauważył Winklera idącego chodnikiem bez koszulki i głośno mówiącego do siebie. Gdy agent oświetlił go latarką, mężczyzna miał odpowiedzieć skierowaniem czerwonej wiązki lasera w twarz funkcjonariusza.
Chwilę później, kiedy prezydencki helikopter przelatywał nad głową, Winkler skierował laser w stronę maszyny. – „To naraziło Marine One na ryzyko kolizji w powietrzu” – napisał funkcjonariusz w oświadczeniu pod przysięgą.
„Powinienem przeprosić Donalda Trumpa”
Po zatrzymaniu i założeniu kajdanek Jacob Winkler miał powtarzać słowa: „Powinienem przeprosić Donalda Trumpa”. Podczas przesłuchania tłumaczył, że używa lasera do „oświetlania różnych rzeczy, takich jak znaki stop”, i nie wiedział, że skierowanie go w stronę śmigłowca jest zabronione. Agenci znaleźli przy nim również mały nóż.
„Zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów”
Główna prokurator w Waszyngtonie, Jeanine Pirro, podkreśliła w oświadczeniu, że tego typu zachowania nie będą tolerowane. „To działanie zagraża Marine One i wszystkim na pokładzie. Jeśli dopuścisz się tego czynu, zostaniesz zidentyfikowany i pociągnięty do odpowiedzialności z całą surowością prawa” – zaznaczyła.
Choć nie wiadomo, czy ktokolwiek z załogi Marine One zauważył promień lasera, Secret Service ocenia, że pilot mógł zostać tymczasowo oślepiony lub zdekoncentrowany, co mogło doprowadzić do zderzenia z innymi helikopterami w pobliżu.
Rosnący problem
Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) od lat alarmuje, że lasery stanowią poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa lotów. Mogą na krótko unieruchomić pilotów, szczególnie podczas startów i lądowań. W 2023 roku odnotowano ponad 12 800 incydentów z użyciem laserów wobec samolotów, a tylko w tym roku – już ponad 5900 przypadków, co daje średnio 28 zgłoszeń dziennie.
Źródło: cbs
Foto: The White House
-
News Chicago4 dni temu
Uczcijmy pamięć Charliego Kirka w Chicago – wydarzenie w Lemont
-
News Chicago1 tydzień temu
Ted Dabrowski zawalczy z Pritzkerem o fotel gubernatora Illinois w 2026 roku
-
News USA4 tygodnie temu
Administracja Trumpa grozi odcięciem funduszy za „ideologię gender” w szkołach
-
News Chicago4 tygodnie temu
Molly Borowski z Chicago uciekała przed policją z prędkością 109 mil na godzinę
-
News USA2 tygodnie temu
Zabójstwo Ukrainki w Charlotte wywołało debatę o bezpieczeństwie publicznym
-
News USA4 tygodnie temu
Sfingował własną śmierć, by uciec do kochanki. 45-latek z Wisconsin odsiedzi 89 dni
-
News USA3 tygodnie temu
Niepowtarzalna trasa Lecha Wałęsy – 45 lat Solidarności, 28 miast, jedno przesłanie
-
News USA4 tygodnie temu
Strzelanina w Minneapolis: Dlaczego Robin Westman otworzył/a ogień do dzieci?