News USA
Rząd Donalda Tuska uzyskał wotum zaufania mimo napięć po wyborach prezydenckich
Rząd Premiera Donalda Tuska otrzymał w środę wotum zaufania w Sejmie, mimo rosnącej presji politycznej po przegranej kandydata koalicji w wyborach prezydenckich. Za rządem głosowało 243 posłów, przeciw było 210. Żaden poseł nie wstrzymał się od głosu.
Głosowanie było reakcją na zwycięstwo konserwatysty Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich 1 czerwca – wynik ten zahamował nadzieje rządzącej koalicji na przełamanie impasu legislacyjnego i rozpoczął debatę o trwałości rządu.
Jedność koalicji, opozycja jednomyślna
Poparcie dla gabinetu Tuska przyszło wyłącznie z ugrupowań tworzących koalicję rządzącą: Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 i Lewicy. Cała opozycja, w tym Prawo i Sprawiedliwość, Konfederacja oraz lewicowe Razem, głosowała przeciw.
W przypadku braku większości rząd Tuska musiałby podać się do dymisji – stąd decyzja premiera o zainicjowaniu głosowania, które miało potwierdzić legitymację jego rządu na półmetku kadencji.
Tusk: „3–1 dla nas”
W przemówieniu wygłoszonym przed głosowaniem, Premier Donald Tusk podsumował działania swojego gabinetu, podkreślając rekordowe wydatki na obronność i wsparcie socjalne, spadającą inflację oraz silne wyniki gospodarcze.
„Mamy najwyższy wzrost gospodarczy w Europie, najniższe bezrobocie, rosnące inwestycje i realne płace” – mówił premier. Odnosząc się do ostatnich wyborów, dodał: „3–1 dla nas, ale straciliśmy ostatnią bramkę”, nawiązując do wcześniejszych zwycięstw koalicji w wyborach parlamentarnych, lokalnych i europejskich.
Premier zapowiedział również rekonstrukcję rządu w lipcu. Jak sugerują media, kilku ministrów może zostać odwołanych, a niektóre resorty połączone. Tusk potwierdził też, że w tym miesiącu zostanie powołany rzecznik rządu – po raz pierwszy od objęcia władzy w grudniu 2023 r.
Nawrocki prezydentem, impas trwa
Zwycięstwo Karola Nawrockiego oznacza, że prezydenckie weto nadal może skutecznie blokować inicjatywy legislacyjne rządu. Prezydent Andrzej Duda – do końca kadencji sojusznik PiS – pozostawił po sobie mechanizmy, które Nawrocki może wykorzystać, w tym uprawnienie do kierowania ustaw do Trybunału Konstytucyjnego, zdominowanego przez nominatów PiS.
To wszystko budzi pytania o realną możliwość rządzenia w kolejnych dwóch latach kadencji, mimo sejmowej większości.
Opozycja: „Projekt Tuska się kończy”
Jarosław Kaczyński, lider PiS, podczas równoległej konferencji prasowej poza Sejmem, oskarżył rząd o „rozpad państwa prawa”, nieudolność w zarządzaniu finansami i podporządkowywanie polskich interesów Niemcom.
Poseł PiS Janusz Kowalski stwierdził, że zwycięstwo Nawrockiego powinno doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.
„1 czerwca 2025 roku projekt Donalda Tuska dobiegł końca, tak jak kiedyś skończył się komunizm” – powiedział, cytowany przez portal Onet.
Społeczne nastroje niepokojące dla koalicji
Choć Tusk utrzymał większość w Sejmie, jego rząd boryka się z malejącym poparciem społecznym. Według sondażu CBOS z maja, jedynie 32% Polaków wyraża pozytywną opinię o rządzie, podczas gdy 44% ma opinię negatywną. Wśród członków koalicji coraz częściej pojawiają się głosy, że brak skutecznej komunikacji z obywatelami jest jedną z przyczyn spadku poparcia.
Wotum zaufania potwierdziło arytmetyczną większość Donalda Tuska w parlamencie, ale nie zakończyło pytań o realną sprawczość jego rządu w obliczu prezydenckiego weta i rosnącej krytyki społecznej. Rekonstrukcja gabinetu i nowa strategia komunikacyjna mają być próbą odpowiedzi na te wyzwania – w walce o utrzymanie politycznego impetu w drugiej połowie kadencji.
Źródło: NFP
Foto: YouTube, Kancelaria Ptremiera
News USA
Sztuczne choinki mogą zniknąć z półek. Cła i chaos w łańcuchach dostaw grożą pustymi półkami
Jeśli planujesz udekorować dom sztucznym ostrokrzewem lub choinką, lepiej zrób to wcześniej niż zwykle. Eksperci ostrzegają, że zbliżający się sezon świąteczny może przynieść niedobór sztucznych choinek, wieńców i girland, a także znaczny wzrost cen — nawet o 18% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Powodem są nowe, drastyczne cła na import z Chin, które wiosną wywołały chaos w branży i wstrzymały produkcję w szczycie sezonu.
„30 dni zamrożenia” w fabrykach
„Gdy tylko prezydent Donald Trump ogłosił, że cła na chiński import sięgną 145%, nastąpiło praktycznie 30-dniowe zamrożenie” — powiedział Chris Butler, dyrektor generalny National Tree Company, jednego z największych producentów sztucznych choinek. „Wszyscy – fabryki, detaliści, producenci – zatrzymali zamówienia. Produkcja stanęła” – dodał.
Choć późniejsze rozmowy z Chinami pozwoliły częściowo złagodzić napięcia, wielu importerów i detalistów zaczęło działać ostrożniej. „Firmy utrzymują mniejsze zapasy i ograniczają zakupy z wyprzedzeniem” – zauważył James Gellert, prezes firmy analitycznej RapidRatings.
Trump zapowiedział też, że od 1 listopada nałoży dodatkowe 100% ceł, w odpowiedzi na decyzję Pekinu o ograniczeniu eksportu surowców mineralnych.
Mniej towaru, wyższe ceny
Import świątecznych ozdób z Chin w lipcu – kluczowym miesiącu produkcyjnym – spadł o 14,3% od początku roku i o 5,7% rok do roku. Wartość sprowadzanych towarów zmniejszyła się o 10% w porównaniu z 2024 r.
Dla branży świątecznej to poważny problem. Dan Casterella, prezes American Christmas, odpowiedzialnej m.in. za dekoracje w Rockefeller Center i Saks Fifth Avenue, powiedział, że jego zapasy spadły o 20%, a ceny wzrosły o 8–17%.
„Jeśli ktoś chce kupić elfa czy dziadka do orzechów, powinien działać jak najszybciej” – podkreśla.
Cła uderzają w małe firmy
Najbardziej cierpią mali i średni sprzedawcy. Jared Hendricks, właściciel firm Village Lighting, TreeKeeper i Santa’s Bags, przyznał, że zapłacił już od 750 tys. do miliona dolarów ceł, korzystając z linii kredytowej.

Z kolei National Tree Company musi zapłacić do 10 mln dolarów rocznie w cłach, a ceny jej produktów wzrosły o 10%.
Ostrożny optymizm
Eksperci przewidują, że niedobór towaru może paradoksalnie pomóc firmom, które i tak zmagają się ze słabym popytem w niepewnej gospodarce. Mimo trudności, część z nich liczy na świąteczną magię. „Boże Narodzenie to tradycja. Ludzie i tak będą kupować ozdoby” – uważa Bob Worth, dyrektor Worth Imports, który również podniósł ceny o 8–10%.
Źródło: AP
Foto: istock/Scharfsinn86/Jordi Mora Igual/
News USA
Sąd unieważnia przepis Joe Bidena o definicji płci w ochronie zdrowia
Sędzia federalny uchylił rozporządzenie administracji Prezydenta Joe Bidena, uznając, że rząd „przekroczył swoje uprawnienia”, próbując rozszerzyć definicję dyskryminacji ze względu na płeć w przepisach dotyczących opieki zdrowotnej. O decyzji informuje Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Regulacja, przyjęta przez Departament Zdrowia i Opieki Społecznej (HHS) w ramach ustawy o przystępnej opiece zdrowotnej (ACA), interpretowała zakaz dyskryminacji ze względu na płeć – zawarty w Tytule IX Ustawy o Edukacji z 1972 roku – jako obejmujący również orientację seksualną, tożsamość płciową i stereotypy płciowe.
Ani ACA, ani Tytuł IX nie definiują jednak „płci” w ten sposób.
Sąd: HHS „wyszedł poza swoje kompetencje”
W orzeczeniu wydanym przez sędziego Louisa Guirolę Jr. z federalnego sądu okręgowego w Południowym Dystrykcie Missisipi stwierdzono, że administracja Bidena „redefiniuje dyskryminację ze względu na płeć w sposób, którego Kongres nigdy nie zamierzał”.
Sędzia argumentował, że w czasie uchwalenia Tytułu IX w latach 70-tych, „Kongres miał na myśli wyłącznie płeć biologiczną”. Celem tych przepisów było przeciwdziałanie nierównościom, z jakimi mierzyły się kobiety i dziewczęta w edukacji.
„Ani HHS, ani ten sąd nie mają uprawnień do reinterpretacji ani rozszerzania znaczenia słowa płeć w ramach Tytułu IX” – napisał Guirola w uzasadnieniu.

Reakcje polityczne i prawne
Decyzję sądu pochwalił Prokurator Generalny stanu Tennessee Jonathan Skrmetti, który współprowadził koalicję 15 stanów pozywających administrację w tej sprawie.
Wcześniej przepisy te skrytykowała również Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB). Przewodniczący Komisji Wolności Religijnej, biskup Kevin Rhoades, ostrzegał, że zasada promuje „ideologiczny pogląd na płeć”, który „podważa fundamentalną prawdę o różnicy między kobietą a mężczyzną”.

Kontekst i znaczenie decyzji
Regulacja była jednym z elementów szerszej polityki administracji Bidena, mającej na celu rozszerzenie ochrony osób LGBTQ+ w systemie opieki zdrowotnej. Decyzja sędziego Guiroli może jednak utrudnić dalsze wdrażanie tych przepisów i stanowi precedens w sporze między władzami federalnymi a stanami konserwatywnymi w kwestiach związanych z tożsamością płciową.
Na razie nie wiadomo, czy Departament Zdrowia i Opieki Społecznej złoży apelację od wyroku.
Źródło: cna
Foto: istock/Viacheslav Besputin/ronniechua/
NEWS Florida
Wielki huragan Melissa zagraża Karaibom i planom podróży na Florydzie
Plany podróży w Centralnej Florydzie ulegają zmianie z powodu huraganu Melissa. Linie lotnicze, turyści i kapitanowie statków wycieczkowych wstrzymują oddech, obserwując rozwój sytuacji. Czy huragan dotrze do Słonecznego Stanu?
Zakłócenia w podróżach
Huragan Melissa, przesuwając się przez Karaiby, już w pod koniec tygodnia wpływał na połączenia lotnicze i morskie. Linie JetBlue, Southwest i United oferowały zwolnienia z opłat za zmianę lotów do miejsc takich jak Montego Bay i Kingston, a rejsy morskie rozważały modyfikacje tras.
Lotniska w regionie przygotowują się na potencjalne skutki pogodowe, a wielu podróżnych decyduje się odwołać wyjazdy w ostatniej chwili, by uniknąć utknięcia w trasie.
Melissa rośnie w siłę
Melissa stał się huraganem kategorii 5, przemieszczając się w poniedziałek na północny zachód przez Morze Karaibskie w kierunku Jamajki, zgodnie z najnowszym ostrzeżeniem Narodowego Centrum Huraganów (NHC). Dla Jamajki może to być najsilniejszy huragan od 35 lat. Zamknięto tu wszystkie lotniska.
W związku z ulewnymi opadami deszczu w ciągu najbliższych kilku dni, zarówno Jamajka, jak i wyspa Hispaniola (obejmująca Haiti i Republikę Dominikańską) mogą otrzymać od 15 do 30 cali deszczu.
W niektórych częściach południowego półwyspu Haiti i Jamajki potencjalnie może spaść do 40 cali deszczu, co prawdopodobnie doprowadzi do katastrofalnych i zagrażających życiu gwałtownych powodzi, a także licznych osuwisk.
W tym tygodniu system prawdopodobnie przesunie się na północ w stronę Kuby i Bahamów, a od wtorku do środy jego skutki – w tym wzmocnione fale i prądy wsteczne – będą odczuwalne także na wschodnim wybrzeżu Florydy.
Melissa – 13. nazwana burza sezonu
Melissa to 13. nazwana burza sezonu 2025, a jej szybkie wzmocnienie czyni ją piątym huraganem tego roku – niemal miesiąc później niż wynosi historyczna średnia.
Eksperci ostrzegają, że jeśli trajektoria przesunie się na północ, możliwe są dalsze zakłócenia w ruchu lotniczym i morskim, także wzdłuż wybrzeża Stanów Zjednoczonych.
Źródło: fox35
Foto: YouTube
-
Prawo imigracyjne1 tydzień temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News USA4 dni temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago5 dni temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago4 tygodnie temuBiały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
News USA20 godzin temuMiliony Amerykanów straci pomoc żywnościową. Świadczenia SNAP nie zostaną wypłacone 1 listopada
-
News Chicago4 tygodnie temuNocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago4 tygodnie temuUzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago3 tygodnie temuGwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach










