News USA
Amazon Prime oferuje większe zniżki na paliwo — idealnie na letnie podróże

Zbliżające się lato to dla wielu czas wyjazdów, a Amazon wychodzi naprzeciw kierowcom, oferując jeszcze większe oszczędności na stacjach benzynowych. Od teraz aż do 30 czerwca, członkowie Amazon Prime mogą skorzystać z podwójnej zniżki na paliwo w każdy piątek — zamiast standardowych 10 centów, oszczędzą 20 centów na każdym galonie. Promocja obowiązuje na ponad 7500 stacjach Amoco, AM/PM i BP w całych Stanach Zjednoczonych.
To rozszerzenie korzyści Prime wpisuje się w szerszą strategię Amazon, by zwiększać wartość członkostwa. Prime, które kosztuje 139 dolarów rocznie (lub 69 dolarów dla studentów z ważnym adresem e-mail uczelni), oferuje szereg benefitów: darmową dostawę, dostęp do filmów i muzyki, zniżki w Whole Foods, rabaty na leki na receptę, darmowy rok Grubhub Plus i wiele innych.
Jak skorzystać ze zniżki na paliwo?
Aby uzyskać zniżkę 20 centów za galon, członkowie Prime muszą:
- Zarejestrować się w programie BPme Rewards / Earnify — bezpłatnym programie lojalnościowym dostępnym na stacjach Amoco, AM/PM i BP.
- Połączyć konto Prime z Earnify — należy odwiedzić stronę Amazon Prime Fuel Savings (dostępną na Amazon.com) i połączyć konta.
- Pobrać aplikację Earnify — umożliwia ona łatwe znajdowanie najbliższych stacji objętych promocją.
- Tankować i oszczędzać — wystarczy podać swój numer telefonu lub użyć przypisanej metody płatności przy dystrybutorze, aby automatycznie naliczyć zniżkę.
Zgodnie z danymi American Automobile Association AAA, średnia cena zwykłego paliwa w USA wynosi obecnie 3,14 USD za galon. Oznacza to, że zniżka Prime może obniżyć tę kwotę nawet o 6–7%, co jest zauważalne przy każdym tankowaniu — szczególnie podczas długich wakacyjnych tras.
Amazon wzmacnia lojalność klientów
Zniżka na paliwo to kolejny krok w rozwoju oferty Amazon Prime, który nie tylko przyciąga nowych klientów, ale także zwiększa lojalność obecnych. W czasach, gdy ceny wciąż są wysokie, nawet kilkadziesiąt centów zaoszczędzonych przy dystrybutorze może zrobić różnicę — zwłaszcza w skali całego sezonu letniego.
Źródło: nbc
Foto: istock/Scharfsinn86/
News USA
Ameryka tonie w długu publicznym – Przekroczył już 38 bilionów dolarów

Dług narodowy Stanów Zjednoczonych po raz pierwszy w historii przekroczył 38 bilionów dolarów – wynika z najnowszych danych Departamentu Skarbu USA. Symboliczny rekord został osiągnięty w momencie, gdy rząd federalny pozostaje zamknięty, a setki tysięcy pracowników nie otrzymują wynagrodzenia.
Ekonomiści ostrzegają, że połączenie paraliżu politycznego i rosnącego długu może pogłębić problemy fiskalne i gospodarcze kraju.
Rządowy impas kosztuje miliardy
Zamknięcie rządu ogranicza działalność urzędów, opóźnia inwestycje i podnosi koszty administracyjne. Jak przypomina Biuro Zarządzania i Budżetu (OMB), podobna sytuacja w 2013 roku kosztowała USA około 2 miliardów dolarów utraconej produktywności.
Najdłuższy w historii impas – trwający 35 dni na przełomie 2018 i 2019 roku – spowodował straty rzędu 11 miliardów dolarów, głównie z powodu wstrzymania wynagrodzeń pracowników federalnych.
„Zadłużamy się szybciej niż kiedykolwiek wcześniej”
Analitycy podkreślają, że tempo wzrostu długu publicznego jest bezprecedensowe.
„Zaledwie dwa miesiące temu przekroczyliśmy granicę 37 bilionów dolarów. Teraz mamy 38 – to wzrost w tempie dwukrotnie szybszym niż średnia od 2000 roku” – zaznaczył Michael A. Peterson, dyrektor generalny Fundacji Petera G. Petersona, organizacji non-profit monitorującej politykę fiskalną USA.
„Osiągnięcie 38 bilionów dolarów długu w czasie, gdy rząd jest zamknięty, to kolejny sygnał, że ustawodawcy nie wywiązują się ze swoich podstawowych obowiązków fiskalnych” – dodał Peterson.
Narastające koszty obsługi długu
Według danych Fundacji Petersona, w ciągu ostatnich 10 lat odsetki od długu publicznego wyniosły 4 biliony dolarów. W kolejnej dekadzie mają wzrosnąć ponad trzykrotnie – do 14 bilionów dolarów.
Oznacza to, że coraz większa część federalnych wydatków będzie przeznaczana nie na inwestycje czy programy społeczne, lecz na samą obsługę długu.
„To ograniczy zdolność rządu do inwestowania w infrastrukturę, edukację czy bezpieczeństwo narodowe” – ostrzegł David Kelly, główny strateg globalny w J.P. Morgan Asset Management.
Malejące zaufanie inwestorów
Rosnące zadłużenie już odbija się na wiarygodności kredytowej USA. W maju agencja Moody’s obniżyła rating kredytowy Stanów Zjednoczonych z najwyższego poziomu Aaa do Aa1, powołując się na „pogarszającą się dyscyplinę fiskalną”. Wcześniej podobne decyzje podjęły agencje Standard & Poor’s i Fitch Ratings.
Spadek ratingu może prowadzić do wyższych kosztów pożyczania i osłabienia zaufania inwestorów, co z kolei napędza błędne koło zadłużenia.
Amerykanie coraz bardziej zaniepokojeni
Według wrześniowego sondażu Fundacji Petersona, aż 81% wyborców uznało dług publiczny za „poważny problem” wymagający natychmiastowej reakcji polityków. Jednak – jak zauważa Maya MacGuineas, przewodnicząca Komitetu na rzecz Odpowiedzialnego Budżetu Federalnego – debata publiczna wciąż unika rozmowy o realnych rozwiązaniach.
„Stajemy się niepokojąco obojętni wobec własnej dysfunkcji” – twierdzi MacGuineas. – „Nie uchwalamy budżetów na czas, ignorujemy zabezpieczenia fiskalne i spieramy się o drobiazgi, podczas gdy największe problemy – jak niewypłacalność funduszy Social Security i Medicare w ciągu najbliższych siedmiu lat – są całkowicie pomijane.”
Próg 38 bilionów – symbol, który ostrzega
Choć liczby te mogą wydawać się abstrakcyjne, ekonomiści podkreślają, że każdy bilion dolarów długu ma realne konsekwencje – od wyższych kosztów życia po mniejsze wydatki na usługi publiczne.
„Dług w tej skali staje się nie tylko kwestią ekonomiczną, ale i pokoleniową” – stwierdził Kelly z J.P. Morgan. – „To rachunek, który zapłacą przyszłe generacje.”
Źródło: cbs
Foto: istock/Phototreat/Darren415/Greggory DiSalvo/
News USA
Ostra debata kandydatów na burmistrza Nowego Jorku: Mamdani, Cuomo i Sliwa walczą o miasto po Adamsie

W środę trzej główni kandydaci na burmistrza Nowego Jorku – Zohran Mamdani (Demokrata), Andrew Cuomo (niezależny, dawniej Demokrata) oraz Curtis Sliwa (Republikanin) – zmierzyli się w emocjonującej, 90-minutowej debacie w LaGuardia Community College w Queens. Stawką jest stanowisko, które obecny burmistrz Eric Adams opuści w 2026 roku. Adams wycofał się z wyścigu pod koniec września, a wybory odbędą się już 4 listopada.
Trzy wizje przyszłości miasta
Curtis Sliwa, założyciel organizacji Guardian Angels i były kandydat na burmistrza w 2021 roku, wygrał losowanie i rozpoczął debatę. „To kampania o was – mieszkańcach” – powiedział. – „Nie damy się uciszyć. Walczymy o to, by Nowy Jork znów był bezpieczny i przystępny cenowo.”
Sliwa, który ma pochodzenie częściowo polskie, zaproponował podatek od pustostanów, który miałby uderzyć w duże agencje nieruchomości „przetrzymujące” mieszkania, zamiast wystawiać je na sprzedaż.
Andrew Cuomo, który po przegranych prawyborach Demokratów startuje jako kandydat niezależny, w swoim wystąpieniu odwołał się do doświadczenia zdobytego jako gubernator Nowego Jorku (2011–2021) oraz sekretarz HUD w administracji Billa Clintona.
„Nowy Jork jest w punkcie zwrotnym” – powiedział Cuomo. – „Wyborcy muszą zdecydować, kto ma realny plan, by to miasto uratować – i kto potrafi go zrealizować.”
Andrew Cuomo zapowiedział zatrudnienie 5000 nowych policjantów, obniżkę podatków i tworzenie miejsc pracy.
Z kolei Zohran Mamdani, postępowy Demokrata i członek Democratic Socialists of America, postawił na społeczną wizję Nowego Jorku przyszłości.
„Jestem jedynym kandydatem, który patrzy w przyszłość. Moi przeciwnicy znają tylko język strachu” – mówił Mamdani, reprezentujący w stanowym zgromadzeniu dzielnicę Queens.
Mieszkania i bezpieczeństwo – główne tematy sporu
Moderatorzy pytali kandydatów m.in. o rosnące koszty życia i brak mieszkań w przystępnej cenie. Według danych World Population Review, Nowy Jork ma drugie najdroższe mieszkania w USA, z cenami o ok. 50% wyższymi niż średnia krajowa.
Mamdani zapowiedział budowę 200 tys. mieszkań komunalnych oraz zamrożenie czynszów w ponad milionie lokali o stabilizowanym czynszu. Projekt ma być finansowany z wyższych podatków dla milionerów i korporacji.
Cuomo, odwołując się do doświadczeń z HUD, zaproponował nowy test dochodowy, który określałby kwalifikacje do mieszkań z regulowanym czynszem. Sliwa z kolei uznał, że winne są duże koncerny deweloperskie i obiecał walczyć z „pustymi mieszkaniami w rękach korporacji”.
Debata przeradza się w ostrą wymianę zdań
Po około 45 minutach rozmowa stała się coraz bardziej personalna. Mamdani i Cuomo wzajemnie oskarżali się o brak wiarygodności, a Sliwa próbował rozładować napięcie ciętą ripostą, mówiąc:
„Zohran, twoje CV zmieściłoby się na serwetce, a Andrew – twoje porażki zapełniłyby bibliotekę szkoły publicznej.”
Wszyscy trzej kandydaci zgodzili się, że Jessica Tisch powinna pozostać na stanowisku komisarza nowojorskiego Departamentu Policji – decyzja, którą wcześniej podjął Eric Adams.
Stare kontrowersje wracają
Debata nabrała ostrego tonu, gdy Cuomo oskarżył Mamdaniego o zamiar dekryminalizacji prostytucji.
W odpowiedzi Mamdani przypomniał widzom o oskarżeniach o molestowanie seksualne, które w 2021 roku doprowadziły do rezygnacji Cuomo z urzędu gubernatora.
„Jedna z kobiet, Charlotte Bennett, jest dziś z nami na sali” – powiedział Mamdani. – „Nie może się bronić, bo pozwałeś ją za zniesławienie, wydając 20 milionów dolarów z pieniędzy podatników na swoją obronę.”
Cuomo odpowiedział, że jego sprawa została „w pełni rozstrzygnięta” i że „oskarżenia miały charakter polityczny”.
Co dalej?
Debata pokazała głębokie różnice ideologiczne między kandydatami: Zohran Mamdani reprezentuje skrzydło progresywne, Andrew Cuomo – pragmatyczne centrum, a Curtis Sliwa – konserwatywną opozycję wobec demokratycznego establishmentu.
Zaledwie dwa tygodnie przed wyborami, Nowy Jork stoi przed wyborem między trzema zupełnie różnymi wizjami swojej przyszłości – miasta opartego na solidarności społecznej, na sile bezpieczeństwa publicznego lub na doświadczeniu politycznym starej szkoły.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
News USA
Przełom w medycynie: Implant oka PRIMA pozwala częściowo odzyskać wzrok osobom niewidomym

Najnowsze badanie opublikowane w New England Journal of Medicine mówi o prawdziwym przełomie w medycynie. Nowatorski implant siatkówki opracowany przez naukowców ze Stanford Medicine pozwolił częściowo przywrócić wzrok osobom prawie niewidomym z powodu zaawansowanego zwyrodnienia plamki żółtej związanego z wiekiem (AMD).
Widzieć znowu – dzięki mikroskopijnym pikselom
W badaniu klinicznym uczestniczyło 32 pacjentów z pięciu krajów europejskich, w wieku powyżej 60 lat. Wszyscy cierpieli na tzw. zanik geograficzny, czyli najbardziej zaawansowaną formę zwyrodnienia plamki żółtej związanego z wiekiem AMD prowadzącą do nieodwracalnej utraty widzenia centralnego.
Zastosowany system, nazwany PRIMA (Photovoltaic Retinal Implant with Microarray), to miniaturowy implant z krystalicznego krzemu zawierający setki mikropikseli fotowoltaicznych.
Urządzenie współpracuje ze specjalnymi inteligentnymi okularami wyposażonymi w kamerę, która rejestruje obraz i przesyła go na implant w postaci impulsów świetlnych w bliskiej podczerwieni. Implant przekształca te impulsy w sygnały elektryczne stymulujące komórki siatkówki, przywracając częściowy przepływ informacji wzrokowych do mózgu.
Ponad 80% uczestników odzyskało zdolność czytania
Spośród 32 uczestników, którzy ukończyli badanie, aż 27 osób było w stanie rozpoznawać litery, cyfry i całe słowa, a 26 poprawiło wynik o co najmniej dwie linijki na standardowej tablicy okulistycznej. 22 pacjentów określiło swoje doświadczenie jako „umiarkowanie” lub „bardzo satysfakcjonujące”.
– „Wcześniejsze próby stworzenia protez wzroku pozwalały jedynie odczuwać światło, bez możliwości rozpoznawania kształtów. My jako pierwsi przywracamy widzenie form i konturów” – powiedział prof. Daniel Palanker, okulista ze Stanford i współautor badania.
„Ponad 80% pacjentów mogło czytać litery i słowa, a część z nich nawet strony książki. To coś, o czym jeszcze kilka lat temu nie śmieliśmy marzyć” – dodał prof. José-Alain Sahel z University of Pittsburgh.
Efekty uboczne i kolejne kroki
U 19 uczestników odnotowano łagodne skutki uboczne, m.in. drobne pęknięcia siatkówki i krwawienia podsiatkówkowe, jednak żadne z nich nie stanowiło zagrożenia życia i większość ustąpiła w ciągu dwóch miesięcy.
System PRIMA został opracowany przez kalifornijską firmę Science Corp, która była również sponsorem badania. Na podstawie pozytywnych wyników spółka złożyła już wniosek o dopuszczenie implantu do użytku klinicznego w Europie.
Nadzieja dla milionów
Według Amerykańskiej Fundacji Zwyrodnienia Plamki Żółtej, na AMD cierpi około 20 milionów Amerykanów, z czego ponad milion ma postać zaawansowaną, dotychczas nieuleczalną.
Jeśli implant PRIMA uzyska szersze zatwierdzenie, może stać się jednym z najważniejszych przełomów w okulistyce XXI wieku – przywracając światło i kształt osobom, które dawno je utraciły.
Źródło: The Epoch Times
Foto: Palanker Lab, istock
-
Prawo imigracyjne3 dni temu
Działania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago3 tygodnie temu
Biały Dom wstrzymuje miliardy dolarów na infrastrukturę w Chicago
-
GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW4 tygodnie temu
Monia z Chicago znów na ekranie TVN Style. Jej motto: „Nigdy nie przestawaj wierzyć w siebie”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Nocny nalot służb imigracyjnych na apartamentowiec w Chicago
-
News Chicago3 tygodnie temu
Uzbrojeni agenci federalni na ulicach Chicago: Rosną napięcia wokół działań ICE
-
News Chicago2 tygodnie temu
Gwardia Narodowa rozmieszczona w rejonie Chicago: 500 żołnierzy na ulicach
-
News Chicago2 tygodnie temu
Strzały w Brighton Park: Agenci federalni postrzelili kobietę, społeczność żąda odpowiedzi
-
News Chicago2 tygodnie temu
Trump wysyła Gwardię Narodową do Chicago mimo sprzeciwu gubernatora