Połącz się z nami

News USA

Marsz przeciwko imigracji w Warszawie. PiS i narodowcy oskarżają rząd Tuska o „zdradę narodową”

Opublikowano

dnia

W sobotę tysiące osób przeszło ulicami Warszawy w ramach „Marszu przeciwko imigracji”, organizowanego przez środowiska narodowe i wspieranego przez polityków opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości (PiS). Demonstracja odbyła się na osiem dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, a kwestia imigracji stała się jednym z głównych tematów kampanii.

Marsz zainicjował Robert Bąkiewicz, były kandydat PiS i dawny organizator Marszu Niepodległości. W swoim wystąpieniu ostrzegał przed „społeczną inżynierią”, która jego zdaniem doprowadziła do wzrostu przestępczości w miastach Europy Zachodniej.

“Nie chcemy, by Polska powtórzyła los Paryża, Madrytu czy Londynu” — mówił Bąkiewicz. “Nie zgodzimy się na gwałty, ataki i morderstwa, które stały się tam codziennością.”

Demonstranci nieśli hasła: „Nie dla migrantów z Niemiec”, „Stop inwazji” i „Chcę czuć się bezpiecznie we własnym kraju”. Wiele z nich wymierzonych było również w obecny rząd Donalda Tuska, który obarczany był odpowiedzialnością za obecną politykę migracyjną.

Poseł PiS Janusz Kowalski napisał na platformie X: “Tysiące polskich patriotów pod kancelarią niemieckiego Tuska! Nie dla nielegalnej imigracji!

Były minister edukacji Przemysław Czarnek, przemawiając na marszu, wezwał do niedopuszczenia do wyboru Rafała Trzaskowskiego, kandydata PO w nadchodzących wyborach prezydenckich, jako jedynego sposobu na „uratowanie Polski” przed imigracją.

Poseł Janusz Kowalski z PiS na Marszu przeciwko imigracji

Spór polityczny o migrację i odpowiedzialność

Obecny rząd, kierowany przez Platformę Obywatelską, odpiera zarzuty. Przypomina, że to właśnie za rządów PiS (2015–2023) Polska doświadczyła największej fali migracji w historii, a system wizowy był źródłem licznych nadużyć. Rząd Donalda Tuska wszczął dochodzenia w sprawie nieprawidłowości i zapowiedział wzmocnienie granic.

Z kolei PiS ostro krytykuje Niemcy za odesłanie tysięcy migrantów i osób ubiegających się o azyl do Polski, na mocy unijnych przepisów dublińskich. Bąkiewicz nazwał to „hybrydową wojną” i porównał działania Berlina do presji migracyjnej ze strony Białorusi i Rosji na wschodniej granicy.

Jednak dostępne dane podważają tezy PiS. Między styczniem 2024 a lutym 2025 roku Niemcy odesłały do Polski 11 tys. osób – mniej niż w roku 2023, kiedy to PiS był u władzy.

Polityka migracyjna i kontrowersje

W odpowiedzi na sytuację na granicy z Białorusią, rząd zawiesił możliwość składania wniosków azylowych przez osoby przekraczające tę granicę. Posunięcie to zostało skrytykowane przez organizacje praw człowieka i Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców jako sprzeczne z prawem międzynarodowym.

Spór o imigrację – podsycany emocjami i symbolicznymi gestami – staje się jednym z głównych tematów przedwyborczej debaty. Zarówno PiS, jak i PO oskarżają się wzajemnie o nieodpowiedzialną politykę, choć dane i fakty zdają się malować bardziej złożony obraz.

Źródło: NFP
Foto: X, YouTube

News USA

„Sisters Speak Out” w Waszyngtonie: Zakonnice w obronie ubogich i imigrantów

Opublikowano

dnia

Autor:

24 czerwca, ponad 300 sióstr zakonnych z 60 zgromadzeń wraz z licznymi zwolennikami zgromadziło się przed Kapitolem, aby wyrazić sprzeciw wobec proponowanych cięć w federalnym budżecie. Demonstracja, zatytułowana „Sisters Speak Out”, miała na celu obronę rządowych programów wspierających imigrantów, osoby ubogie, dzieci, seniorów oraz osoby z niepełnosprawnościami. O ich apelu mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.

Wydarzeniu towarzyszyły blisko 40 lokalnych zgromadzeń w całych Stanach Zjednoczonych, które połączyły się z siostrami w modlitwie i przesłaniu solidarności, podkreślając skalę i wagę społecznego sprzeciwu wobec budżetowych cięć.

W obronie najbardziej bezbronnych

Siostry biorące udział w inicjatywie, wspierane przez organizację Network Lobby for Catholic Social Justice, ostrzegały, że proponowana tzw. ustawa o pojednaniu, związana z uzgodnieniem projektu Big Beautiful Bill, może pogłębić społeczne nierówności. Wśród programów zagrożonych cięciami wymieniano m.in.:

  • Medicaid – państwową opiekę zdrowotną dla osób o niskich dochodach,
  • SNAP – program federalnej pomocy żywnościowej,
  • oraz kluczowe wsparcie dla imigrantów i uchodźców.

Modlitwa jako forma protestu

Demonstracja miała zarówno charakter polityczny, jak i duchowy. Zakonnice rozpoczęły spotkanie od wspólnej modlitwy różańcowej, skupiając się na tajemnicach bolesnych, z których każda symbolicznie odnosiła się do jednego z kluczowych problemów społecznych – od kryzysu opieki zdrowotnej, przez migrację, po niedożywienie.

„To była nie tylko modlitwa, ale również świadectwo naszej wiary – wiary, która wzywa do działania” – powiedziała siostra Eilis McCulloh z ruchu Humility of Mary, współorganizatorka wydarzenia.

Wśród przemawiających znalazły się siostry zaangażowane w edukację, pomoc społeczną i obronę praw człowieka.

Apel do senatorów

Po zakończeniu publicznych wystąpień, delegacja uczestniczek udała się na spotkania z senatorami, m.in. Chrisem Van Hollenem (D-MD), Thomem Tillisem (R-NC), Raphaelem Warnockiem (D-GA) i Dickiem Durbinem (D-IL). Siostry podzieliły się swoimi obawami dotyczącymi skutków ustawy o pojednaniu dla najbardziej potrzebujących.

Wcześniej wystosowano również list otwarty do Senatu, podpisany przez ponad 2500 sióstr zakonnych z całego kraju. W piśmie czytamy, że proponowane zmiany budżetowe byłyby „najbardziej szkodliwym prawem dla amerykańskich rodzin w naszym życiu” i są sprzeczne z „wartościami naszej wiary katolickiej”.

Podzielone reakcje w Kościele

Projekt ustawy o pojednaniu, przyjęty już przez Izbę Reprezentantów, cieszy się poparciem niektórych środowisk katolickich i pro-life, m.in. z powodu planowanego ograniczenia finansowania dla organizacji wykonujących aborcje, w tym Planned Parenthood.

Jednak wiele zgromadzeń zakonnych i organizacji katolickich wyraża zaniepokojenie, że proponowane oszczędności uderzą w ubogich. Konferencja Episkopatu USA w swoim niedawnym oświadczeniu zaznaczyła, że choć wspiera niektóre zapisy ustawy, to „inne propozycje mogą negatywnie wpłynąć na miliony ludzi”.

Źródło: cna
Foto: Felician Sisters of North America, Franciscan Sisters of Oldenburg
Czytaj dalej

News USA

Kraj zaostrza politykę wizową wobec osób powiązanych z handlarzami narkotyków

Opublikowano

dnia

Autor:

Stany Zjednoczone ogłosiły nowe ograniczenia wizowe, które mają uderzyć nie tylko w handlarzy narkotyków, ale również w ich bliskich krewnych, partnerów biznesowych i osobistych. Celem nowej polityki – ogłoszonej w czwartek przez Sekretarza Stanu Marco Rubio – jest powstrzymanie napływu fentanylu, który odpowiada za dziesiątki tysięcy zgonów rocznie.

„Kryzys fentanylowy jest bezprecedensowy, a przedawkowania pozostają główną przyczyną śmierci Amerykanów w wieku od 18 do 44 lat” – powiedział Marco Rubio w oświadczeniu. – „Departament Stanu wykorzysta wszystkie dostępne narzędzia, by zatrzymać ten zabójczy napływ narkotyków do naszego kraju”.

Nowa broń w walce z fentanylem

Nowe regulacje wizowe będą wdrażane na podstawie Ustawy o imigracji i obywatelstwie (Immigration and Nationality Act) i mają rozszerzyć już istniejące instrumenty służące do sankcjonowania osób zaangażowanych w międzynarodowy handel narkotykami. Zakaz wjazdu obejmie nie tylko osoby bezpośrednio zamieszane w przemyt, ale również ich najbliższe otoczenie.

Jak podkreślił Departament Stanu, polityka ta ma za zadanie utrudnić życie kartelom i organizacjom przestępczym poprzez odcięcie ich od możliwości korzystania z amerykańskiego systemu finansowego i prawnego – oraz ograniczenie dostępu do życia w Stanach Zjednoczonych dla ich rodzin i wspólników.

Skala kryzysu: tysiące zgonów miesięcznie

Według najnowszych danych amerykańskich Centrów Kontroli i Prewencji Chorób (CDC), w 2023 roku w USA zarejestrowano ponad 107 500 zgonów z powodu przedawkowania narkotyków. Większość z nich była związana z fentanylem – syntetycznym opioidem 50 razy silniejszym od heroiny.

W 2024 roku (stan na czerwiec) liczba zgonów z przedawkowania wyniosła już ponad 80 000, co oznacza, że średnio ponad 220 osób dziennie umiera z powodu zażycia narkotyków.

fentanyl

Trump: presja celna i twarda legislacja

W odpowiedzi na rosnący problem, Prezydent Donald Trump zaostrzył swoją retorykę i działania wobec krajów, które – jego zdaniem – odgrywają kluczową rolę w napędzaniu kryzysu fentanylowego. Opiod trafia do Stanów Zjednoczonych głównie z Chin przez Meksyk i Kanadę.

12 czerwca Izba Reprezentantów przyjęła ustawę federalną przeklasyfikowującą fentanyl do Wykazu I Ustawy o substancjach kontrolowanych – czyli do kategorii najgroźniejszych narkotyków, bez zastosowania medycznego. Jeśli projekt podpisze prezydent, fentanyl zostanie formalnie zakazany również w praktykach lekarskich, mimo dotychczasowego, ograniczonego zastosowania klinicznego.

Ustawa przewiduje surowe kary – np. posiadanie ponad 100 gramów fentanylu ma skutkować obowiązkową karą co najmniej 10 lat więzienia.

Przesłanie: zero tolerancji

Nowa polityka wizowa oraz kroki legislacyjne pokazują, że amerykańskie władze przyjmują coraz ostrzejszy kurs w walce z jednym z największych kryzysów zdrowotnych ostatnich dekad.

„To walka o życie naszych obywateli” – powiedział Marco Rubio. – „Ci, którzy stoją za tym handlem śmiercią, nie będą mogli cieszyć się ani amerykańską gościnnością, ani bezkarnością”.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube, istock/Jeniffer Fontan/
Czytaj dalej

News USA

Trump ponagla do uchwalenia „One Big Beautiful Bill Act” – kluczowego filaru swojej polityki

Opublikowano

dnia

Autor:

Podczas czwartkowego wystąpienia w Białym Domu Prezydent Donald Trump ogłosił, że jego projekt ustawy One Big Beautiful Bill Act stanowi jeden z najważniejszych kroków legislacyjnych w historii Stanów Zjednoczonych. Dokument zakłada m.in. trwałe obniżki podatków, rozszerzenie ulg dla rodzin oraz znaczące zwiększenie finansowania służb imigracyjnych.

„One Big Beautiful Bill zabezpieczy nasze granice, wzmocni gospodarkę i przywróci amerykański sen” – powiedział Trump do zgromadzonych zwolenników i ustawodawców.

Wypowiedź Donalda Trumpa pojawiła się na tle napięć legislacyjnych – Republikanie w Senacie ścigają się z czasem, by przegłosować ustawę przed symboliczną datą 4 lipca, którą sam Trump wskazał jako termin ostateczny. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt podkreśliła, że prezydent spodziewa się, iż projekt ustawy trafi na jego biurko właśnie tego dnia.

Napięcia wokół finansowania i procedur Senatu

Kluczowym wyzwaniem dla Republikanów jest spełnienie wymogów tzw. „zasady Byrda” regulującej budżetowe procedury pojednawcze w Senacie. Senatorka Elizabeth MacDonough odrzuciła fragment ustawy mający ograniczyć możliwość pozyskiwania funduszy Medicaid przez stany, co miało częściowo zrekompensować koszty wynikające z obniżek podatkowych.

Pomimo tego Trump utrzymuje nacisk na kluczowe założenia podatkowe ustawy: „Uczynimy obniżki podatków stałymi. Rozszerzymy ulgi podatkowe na dzieci i zdejmiemy podatek z napiwków, nadgodzin oraz świadczeń dla naszych seniorów” – zapowiedział.

Dzięki procedurze pojednawczej Republikanie mogą ominąć próg 60 głosów w Senacie i uchwalić ustawę większością zwykłą – co jest istotne wobec braku poparcia ze strony Partii Demokratycznej.

Bezpieczeństwo granic – filar ustawy

Ważnym elementem One Big Beautiful Bill Act jest zwiększenie wydatków na egzekwowanie przepisów imigracyjnych. Prezydent Trump podkreślił, że ustawa przewiduje środki na zatrudnienie 3 000 funkcjonariuszy Straży Granicznej oraz 10 000 nowych agentów ICE (Immigration and Customs Enforcement).

Eksperci ostrzegają przed konsekwencjami braku działań

Głos zabrał także Tom Homan, były dyrektor ICE i obecny doradca ds. granicy, który stanowczo poparł ustawę, podkreślając rosnące zagrożenie ze strony przestępczości imigracyjnej.

„Ponad 600 000 nielegalnych imigrantów z przeszłością kryminalną wciąż przebywa na wolności. A my mamy mniej niż 5000 agentów deportacyjnych” – powiedział Homan.

Zgodnie z jego słowami, uchwalenie ustawy umożliwiłoby zwiększenie zasobów logistycznych ICE – od zatrudnienia agentów, po środki transportu i miejsca w ośrodkach detencyjnych. „Każdy nowy agent to więcej przestępców zdjętych z ulic. Potrzebujemy tej ustawy, by przeciwdziałać przemycaniu fentanylu, handlowi ludźmi i zagrożeniom terrorystycznym” – zaznaczył.

Co dalej z ustawą?

Choć Republikanie próbują napisać na nowo sporne fragmenty ustawy, czas działa na ich niekorzyść. Natomiast Donald Trump i jego doradcy liczą, że presja polityczna – w połączeniu z poparciem konserwatywnej bazy wyborców – wystarczy, by przekonać wahających się senatorów i umożliwić przegłosowanie projektu przed Dniem Niepodległości.

Dla Prezydenta Trumpa, One Big Beautiful Bill Act to coś więcej niż tylko akt legislacyjny – to demonstracja siły jego politycznego przywództwa i narzędzie mobilizacji w nadchodzącym cyklu wyborczym.

Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Reklama
Reklama

Kalendarz

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu