Kościół
W Kaplicy Sykstyńskiej rozpoczęło się konklawe. Kto zostanie Ojcem Świętym?

Dzisiejszy dzień, 7 maja, zapisuje się w historii Kościoła powszechnego. Rozpoczyna się konklawe – proces wyboru 267. Biskupa Rzymu. Przygotowania trwały od pierwszych dni po śmierci Papieża Franciszka, kiedy zwołano pierwsze kongregacje generalne. To na nich kardynałowie elektorzy i purpuraci, którzy z racji wieku nie wezmą udziału w głosowaniu, dyskutowali o najważniejszych sprawach dla Kościoła i świata, a także ustalali szczegóły samego wyboru Papieża.
W godzinach porannych 133 kardynałów elektorów, którzy wezmą udział w konklawe, miało czas na wprowadzenie się do Domu Świętej Marty. To specjalnie przygotowane miejsce zamieszkania dla purpuratów na czas konklawe. Pokoje zostały przydzielone w drodze losowania przez kardynała kamerlinga, Kevina Farrella, odpowiedzialnego za zarząd Kościołem w okresie sede vacante. Wcześniej, dotychczasowi mieszkańcy Domu Świętej Marty musieli na ten czas opuścić swoje kwatery.
Poranek rozpoczął się od uroczystej Mszy świętej „Pro eligendo Romano Pontifice” – o wybór Papieża. Została ona odprawiona w Bazylice Świętego Piotra, a przewodniczył jej dziekan Kolegium Kardynalskiego, kardynał Giovanni Battista Re. W Mszy wzięli udział kardynałowie, którzy już weszli do Kaplicy Sykstyńskiej.
W homilii, kardynał Re podkreślił, że modlitwa do Ducha Świętego „jest jedyną słuszną i właściwą postawą” w tym momencie. „Jesteśmy tutaj, aby wzywać pomocy Ducha Świętego, błagać o Jego światło i moc, aby został wybrany Papież, którego Kościół i ludzkość tak potrzebują, znajdując się na tym trudnym i złożonym zakręcie historii” – mówił dziekan Kolegium Kardynalskiego.
Porównał zgromadzenie kardynałów i wiernych do Maryi i Apostołów oczekujących zesłania Ducha Świętego w Wieczerniku, podkreślając poczucie jedności z całym Ludem Bożym zjednoczonym w wierze i oczekiwaniu.
Kardynał Re przypomniał, że każdy Papież „ucieleśnia Apostoła Piotra” i jego misję, będąc „skałą, na której zbudowany jest Kościół”. Kluczowym zadaniem każdego Następcy Piotra jest „rozwijanie komunii”: między wszystkimi chrześcijanami z Chrystusem, między biskupami z Papieżem i między biskupami wzajemnie.
Kardynał Re zwrócił uwagę na wielką odpowiedzialność kardynałów głosujących w Kaplicy Sykstyńskiej, pod wizerunkiem Chrystusa Sędziego autorstwa Michała Anioła. Dziekan Kolegium Kardynalskiego zakończył homilię gorącą modlitwą:
Po południu, o 16:30 czasu watykańskiego, rozpoczęło się uroczyste wejście kardynałów elektorów do Kaplicy Sykstyńskiej. Po zajęciu miejsc, kardynałowie złożyli uroczystą przysięgę dochowania tajemnicy i wiernego przestrzegania przepisów prawa kanonicznego dotyczących wyboru Papieża.
Po złożeniu przysięgi przez wszystkich elektorów, mistrz ceremonii liturgicznych wypowiedział znamienne słowa: „Extra omnes”, co oznacza, że wszyscy nieuprawnieni – poza kardynałami elektorami – muszą opuścić Kaplicę Sykstyńską. Pozostał jedynie mistrz ceremonii i kaznodzieja wyznaczony do wygłoszenia medytacji, którym jest kardynał Raniero Cantalamessa, emerytowany kaznodzieja Domu Papieskiego.
Po wygłoszeniu medytacji, mającej wprowadzić kardynałów w atmosferę duchowego rozeznania, również on oraz mistrz ceremonii opuszczą Kaplicę, a rozpocznie się tajny proces wyboru nowego Papieża.
Dziś przewidziano tylko jedno głosowanie. Zgodnie z przepisami, aby Papież został wybrany, jeden kandydat musi uzyskać co najmniej dwie trzecie głosów wszystkich elektorów. Przy obecnej liczbie 133 kardynałów elektorów, wymagana większość wynosi 89 głosów.
Jeśli w tym pierwszym głosowaniu uda się wybrać Papieża, wieczorem z komina na Kaplicy Sykstyńskiej uniesie się biały dym – przez około sześć minut. Jeśli jednak wybór nie nastąpi, co jest bardziej prawdopodobne przy pierwszym głosowaniu, z komina wydobędzie się czarny dym.
Obrady podczas poprzedzających konklawe kongregacji generalnych pozwoliły kardynałom omówić nie tylko procedurę, ale także najważniejsze kwestie dla przyszłości Kościoła. Nakreślono wizję, która w dużej mierze wskazuje na potrzebę kontynuacji reform zainicjowanych przez Papieża Franciszka.
Wśród tematów, które uznano za priorytetowe, znalazły się: walka z nadużyciami w Kościele, konieczność przejrzystości ekonomicznej, dalsza reorganizacja Kurii Rzymskiej, rozwijanie synodalności, zaangażowanie na rzecz pokoju i troska o stworzenie.
Kardynałowie zastanawiali się także nad profilem przyszłego Papieża, wskazując na potrzebę Pasterza bliskiego ludziom, zdolnego do ucieleśnienia oblicza „Kościoła samarytańskiego”, który pochyla się nad potrzebami i ranami ludzkości. W czasach naznaczonych wojnami, przemocą i silnymi polaryzacjami, odczuwalna była potrzeba duchowego przewodnika oferującego miłosierdzie, synodalność i nadzieję.
Dyskutowano także nad kwestiami natury kanonicznej, władzą Papieża, podziałami w Kościele i społeczeństwie, „sposobem bycia kardynałami w Kościele”, bliskością z ubogimi, potrzebą większego znaczenia spotkań Kolegium Kardynalskiego, inicjacją i formacją chrześcijańską jako aktami misyjnymi, świadectwem męczenników, kwestią wspólnej daty Wielkanocy w kontekście dialogu ekumenicznego.
Te szerokie dyskusje miały pomóc kardynałom w rozeznaniu, jaki Pasterz jest dziś najbardziej potrzebny Kościołowi.
Ks. Józef Polak SJ
Foto: YouTube, Vatican Media
Kościół
Religia rozumu, nie przymusu – duchowe fundamenty amerykańskiej niepodległości

W przeddzień obchodów Dnia Niepodległości Edward Furton, dyrektor ds. publikacji w National Catholic Bioethics Center, wygłosił w Waszyngtonie wykład na temat religijnych fundamentów Stanów Zjednoczonych i wizji Ojców Założycieli, którzy pragnęli republiki otwartej na wszystkie wyznania – ale wolnej od religijnego przymusu. 4 Lipca to nie tylko fajerwerki – to okazja do głębszych przemyśleń na temat amerykańskiej duchowości, mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.
Podczas prezentacji zatytułowanej „Natural Religion and the American Founding”, która odbyła się w Catholic Information Center, Edward Furton przypomniał, że Deklaracja Niepodległości była nie tylko dokumentem politycznym, ale również moralnym i duchowym kompasem dla nowo powstałego narodu.
Nazwał ją „prawdą założycielską Stanów Zjednoczonych” i wezwał do tego, by była „centrum amerykańskiego życia publicznego”.
Wiara i rozum – dwie ścieżki do prawdy
Furton wskazał, że na uczelniach kolonialnych, gdzie kształcili się przyszli liderzy narodu, kładziono nacisk na tzw. religię naturalną – przekonanie, że pewne prawdy moralne i teologiczne można odkryć niezależnie od objawienia.
Religia naturalna – wspólny mianownik nowej republiki
„Założyciele nie chcieli państwa bez religii, ale państwa, które nikogo nie zmusza do religii” – mówił Edward Furton. Ich celem było stworzenie republiki, w której każda wiara będzie miała miejsce, ale żadna nie będzie uprzywilejowana. „Jedność narodowa miała się opierać na racjonalnie poznawalnych prawdach religii naturalnej, a nie na doktrynalnej zgodzie”.
W życiu prywatnym każdy mógł praktykować swoją wiarę – w domu, w kościele, w społeczności – ale w przestrzeni publicznej obowiązywały tylko te zasady, które można uzasadnić rozumowo, a nie tylko przez wiarę.
Deklaracja Niepodległości jako test tej wizji
Furton argumentował, że Deklaracja Niepodległości była pierwszym i udanym testem tego podejścia. Nie narzucała konkretnej religii, ale opierała się na idei praw naturalnych – życia, wolności i dążenia do szczęścia – jako danych przez Stwórcę, dostępnych każdemu człowiekowi przez rozum.
„To nie była ucieczka od religii” – mówił. „To była próba uporządkowania jej miejsca w życiu publicznym, tak by wspierała wspólne dobro, a nie je dzieliła”.
Rozdział Kościoła od państwa – ale nie rozumu od moralności
Na zakończenie Edward Furton podkreślił, że prawdy religijne, które da się obronić rozumem – jak godność osoby ludzkiej czy moralny charakter prawa – nie powinny być automatycznie wykluczane z dyskursu publicznego.
Źródło: cna
Foto: National Catholic Bioethics Center, istock/eurobanks/
Kościół
„Witamy! Niech żyje Papież!” Leon XIV przybył do Castel Gandolfo

Około godziny 17.00 w niedzielę Papież przybył do Castel Gandolfo, miasteczka w Lacjum, w którym spędzi letni okres wypoczynku. Wzdłuż drogi przed Willą Barberini zebrała się liczna grupa wiernych, w szczególności zakonnice, niektóre przyjechały aż z Rzymu, oczekując godzinami na przyjazd. Papież wysiadł z samochodu, aby wszystkich osobiście pozdrowić, a potem niespodziewanie pojawił się na balkonie.
Sygnałem była otwierająca się brama i wyjście dwóch Gwardzistów Szwajcarskich. Potem ryk silników motocykli i ciemny samochód, który pojawił się na końcu podjazdu i zatrzymał się z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Przyjechał Leon XIV.
Papież wysiadł, by osobiście pozdrowić długi szereg ludzi stojących w słońcu od co najmniej dwóch godzin za barierkami, które – jak mówią – sam burmistrz pomagał dziś rano ustawiać. Około godziny 17.00 Papież Leon XIV dotarł do Castel Gandolfo, letniej rezydencji papieży oddalonej o 25 km od Rzymu, gdzie pozostanie do 20 lipca, a potem jeszcze przybędzie na kilka dni sierpnia.
Oczekiwanie ludzi
Na głównym placu, przy którym znajduje się Pałac Apostolski, który papież Franciszek postanowił otworzyć dla publiczności i przekształcić w muzeum, życie toczyło się przez kilka godzin spokojnie: turyści siedzieli w barach i restauracjach, otwarte były sklepy rękodzielnicze, a odwiedzający krążyli po muzealnym kompleksie.
Tak było do godziny 16:30 – momentu, kiedy wiadomo było, że Papież wyruszy z Rzymu. Wówczas wiele osób zaczęło przemieszczać się w kierunku wejścia do Villi Barberini, dawnego pałacu, w którym zamieszka Papież Leon, dołączając do już licznego tłumu po obu stronach drogi: siły porządkowe, dziennikarze, mieszkańcy okolicy, inni turyści, rodziny i liczne grupy zakonnic.
Inne grupy oczekiwały przejazdu kolumny samochodów u podnóża Wzniesienia św. Antoniego, prowadzącego do historycznego centrum. W barze Etto, miejscu wypoczynkowym z widokiem na jezioro Albano, wisiał czarny transparent z białym napisem: „Witamy Papieża Leona”. Tam grupa zakonnic czekała na przyjazd, odmawiając różaniec. Tymczasem po drugiej stronie ulicy pewna kobieta krzyczała do znajomej: „Przyjedzie czy nie?”. „Tak, tak, już nadjeżdża”.
Przyjazd Papieża i uścisk z wiernymi
Oklaski i okrzyki towarzyszyły przejazdowi papieskiego samochodu. Kilka metrów przed wejściem do Willi Barberini, Leon XIV kazał zatrzymać pojazd i natychmiast podszedł do ludzi, wołających go z różnych stron: „Papieżu Leonie!”, „Wasza Świątobliwość!”, „Ojcze Święty!”.
Pierwszym gestem było pobłogosławienie kilkorga dzieci trzymanych na rękach przez rodziców, następnie Papież pozdrowił starsze panie. Wśród nich była Conchita, Hiszpanka z Saragossy, przebywająca na wakacjach w Rzymie: „Uścisnęłam mu dłoń i powiedziałam: Papa León, te quiero mucho (Papieżu Leonie, bardzo Cię kocham)”.
Siostry z Kongregacji Prezentacji Najświętszej Maryi Panny, pochodzące z Kamerunu, wołały do Papieża po francusku, mając nadzieję, że się zbliży. Leon XIV uścisnął tyle rąk, ile tylko zdołał, po czym udał się do wnętrza willi, gdzie czekali na niego: siostra Raffaella Petrini – przewodnicząca Gubernatoratu Państwa Watykańskiego, biskup Andrea Viva, dyrektor Papieskich Willi Andrea Tamburelli oraz burmistrz Alberto De Angelis.
Słowa podziękowania od Papieża
Obecny był również ksiądz Tadeusz Rozmus, polski proboszcz papieskiej parafii św. Tomasza z Villanowy, gdzie Papież odprawi Mszę Świętą w niedzielę 13 lipca – będzie to pierwsze publiczne wydarzenie w tej miejscowości Lacjum. Znany motocyklista, ksiądz Rozmus żartował z dziennikarzami przed Villą Barberini, mówiąc, że zaproponował Papieżowi, by wozić go po Castel Gandolfo na motocyklu.
„To było spotkanie formalno-nieformalne – w tym sensie, że Ojciec Święty złożył oficjalne pozdrowienia, ale też trochę z nami porozmawiał. Przekazał nam słowa otuchy i podziękowania za przygotowania tego wszystkiego. Był bardzo otwarty, uprzejmy i uśmiechnięty”.
Niespodziewane wyjście
Po zamknięciu bramy, gdy tłum zaczął się rozchodzić w kierunku placu i okolic jeziora, krzyk kobiety przyciągnął uwagę wszystkich: Papież Leon nagle pojawił się na balkonie Willi. Za żółto-białą flagą Watykanu i drewnianymi panelami porośniętymi bluszczem Papież pomachał do ludzi zgromadzonych na ulicy. Kilka chwil wielkiego entuzjazmu, uwiecznionych przez smartfony i kamery.
Siostry: „Jesteśmy przy Tobie w modlitwie”
Bezpośrednio pod balkonem stała grupa czterech sióstr – Córek Świętej Rodziny (Hijas de la Sagrada Familia), zgromadzenia założonego w Kolumbii, które obecnie ma siedzibę w Rzymie. Z Rzymu przybyły: Maria Deleite de los Santos, Maria Regina Pacis, Maria José (Peruwianka z Piury) i Maria Maestra Orante – wyruszyły zaraz po modlitwie Anioł Pański, aby osobiście pozdrowić Papieża.
„Ach, jaka to uprzejmość, że wysiadł z samochodu, żeby nas pozdrowić!” – wykrzykują. Udało im się nawet uścisnąć dłoń Ojcu Świętemu: „Byłyśmy już na wielu audiencjach, ale to pierwszy raz, kiedy widzimy go z tak bliska”.
Papieżowi Leonowi XIV, który w niedzielę po południu rozpoczął swoje wakacje, zakonnice zostawiają pozdrowienie i życzenia: „Ojcze Święty, witamy Cię w Castel Gandolfo. Modlimy się gorąco w Twoich intencjach i za ten naprawdę zasłużony odpoczynek. Towarzyszymy Twojej pracy naszą modlitwą”.
Salvatore Cernuzio – Castel Gandolfo
Foto: Vatican Media
News Chicago
Ksiądza z Archidiecezji Chicago oskarżono o molestowanie seksualne nieletniego

Archidiecezja Chicago poinformowała w zeszłym tygodniu, że ksiądz Curtis Lambert został oskarżony o molestowanie seksualne osoby nieletniej. Do domniemanego przestępstwa miało dojść około 40 lat temu, gdy Lambert pełnił posługę w parafii Sacred Heart w Melrose Park.
Zgodnie z oświadczeniem archidiecezji, ksiądz Curtis Lambert został odsunięty od obowiązków duszpasterskich na czas prowadzonego dochodzenia. Otrzymał również zakaz udziału w zajęciach szkolnych i parafialnych.
Duchowny zaprzecza wysuwanym wobec niego zarzutom.
Od 1974 roku ks. Lambert pełnił różne funkcje — jako wikariusz, proboszcz i administrator — w wielu parafiach na terenie metropolii chicagowskiej. Od 2021 roku mieszka w kościele św. Piotra Damiana w Bartlett, Illinois, gdzie do tej pory pełnił funkcję administratora.
Parafie archidiecezji, w których posługiwał ksiądz Lambert:
- St. Basil Visitation, Chicago – wikariusz (1974–1976)
- St. Bartholomew, Chicago – wikariusz (1976–1983)
- Sacred Heart i St. Eulalia, Melrose Park – wikariusz (1983–1991)
- St. Michael, Chicago – wikariusz (1991–1999)
- Our Lady of Lourdes, Chicago – wikariusz (1995–2007)
- St. Alphonsus Liguori, Prospect Heights – proboszcz (2007–2018)
- St. Thomas Becket, Mt. Prospect – administrator (2017–2018)
- St. Peter Damian, Bartlett – administrator (od 2021)
Archidiecezja poinformowała lokalne wspólnoty parafialne, w których posługiwał ks. Lambert, o prowadzonym dochodzeniu. Zgodnie z przyjętą procedurą, sprawa została przekazana odpowiednim władzom i będzie dalej badana.
Źródło: fox32
Foto: St. Peter Damian Parish
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
Dominika Żak z Chicago została uhonorowana tytułem Miss Piękna z Przesłaniem
-
News USA4 tygodnie temu
Polowanie na ojca oskarżonego o zamordowanie trzech córek przejęły władze federalne
-
Kościół3 tygodnie temu
Kościół św. Wojciecha oficjalnie zabytkiem. Obrońcy historycznej świątyni zwyciężyli
-
Galeria4 tygodnie temu
“Alicja w Krainie Czarów” Studia Teatralnego Modjeska, Vittum Theater, 8 czerwca
-
News USA4 tygodnie temu
Los Angeles protestuje przeciwko nalotom ICE. Interweniowała Gwardia Narodowa
-
News Chicago4 tygodnie temu
Chicago jest gotowe na protesty anty-ICE, mówi Johnson, krytykując Trumpa jako „tyrana”
-
News Chicago3 tygodnie temu
Mieszkańcy Illinois zapłacą więcej: Nowa fala podatków już od 1 lipca
-
News USA4 tygodnie temu
Nowy zakaz podróży do USA dla obywateli 19 krajów już obowiązuje