News USA
Ustawa SAVE: Rejestracja do głosowania tylko z dowodem obywatelstwa

W czwartek Izba Reprezentantów Stanów Zjednoczonych uchwaliła ustawę, która może diametralnie zmienić proces rejestracji wyborców w USA. Ustawa SAVE (Safeguard American Voter Eligibility Act) zakłada obowiązek przedstawienia udokumentowanego dowodu obywatelstwa amerykańskiego przez każdą osobę rejestrującą się do głosowania.
Choć projekt ustawy poparli niemal wyłącznie Republikanie, czterech Demokratów – Jared Golden, Marie Gluesenkamp Perez, Henry Cuellar i Ed Case – również opowiedziało się za jej przyjęciem. Teraz ustawa trafiła do Senatu, gdzie jej przyszłość pozostaje niepewna.
Czym jest ustawa SAVE?
Ustawa SAVE ma na celu zapewnienie, że tylko obywatele USA mogą brać udział w wyborach. Wymaga od stanów odrzucania wszelkich wniosków o rejestrację, w których wnioskodawcy nie przedstawili dokumentowanego dowodu obywatelstwa.
Za akceptowalne dowody uznaje się m.in.:
- ważny amerykański paszport,
- wojskowy dowód tożsamości z miejscem urodzenia w USA,
- dokument tożsamości wydany przez rząd, zawierający informacje o urodzeniu w Stanach Zjednoczonych,
- prawo jazdy zgodne z REAL ID (jeśli wyraźnie wskazuje obywatelstwo),
- dowód tożsamości wraz z aktem urodzenia poświadczającym urodzenie w USA.
Dodatkowo osoby rejestrujące się za pośrednictwem poczty będą musiały osobiście dostarczyć dokumenty do lokalnego biura wyborczego, a stany będą musiały zapewnić udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami.
W przypadku stanów oferujących rejestrację w dniu wyborów, dowód obywatelstwa będzie musiał być przedstawiony najpóźniej tego dnia w lokalu wyborczym.
Argumenty krytyków
Dostępność dokumentów
Krytycy ustawy wskazują, że wielu Amerykanów – zwłaszcza osoby starsze, ubogie lub mieszkające w odległych regionach – nie ma łatwego dostępu do niezbędnych dokumentów, takich jak paszport czy akt urodzenia. Według organizacji zajmujących się prawami wyborczymi ponad połowa Amerykanów nie posiada paszportu.
Problemy kobiet po zmianie nazwiska
Grupy obywatelskie zwracają uwagę na trudności, z jakimi mogą spotkać się kobiety, których aktualne dane osobowe (np. po zawarciu małżeństwa) nie zgadzają się z danymi na akcie urodzenia. Wskazują na niedawne przypadki w New Hampshire, gdzie podobne przepisy już wpłynęły na lokalne wybory.
Republikanie zapewniają jednak, że ustawa przewiduje mechanizm potwierdzania tożsamości za pomocą dodatkowych dokumentów, np. aktu małżeństwa, choć krytycy podkreślają brak jasnych, jednolitych procedur.
REAL ID – nie wystarczy?
Choć ustawa odwołuje się do REAL ID, dokument ten nie gwarantuje potwierdzenia obywatelstwa. Nawet legalni rezydenci, którzy nie są obywatelami USA, mogą go posiadać. W związku z tym samo posiadanie REAL ID nie wystarczy, by spełnić nowe wymagania wynikające z ustawy SAVE.
Ustawa trafi teraz do Senatu, gdzie prawdopodobnie napotka opór ze strony Demokratów. Republikanie nie dysponują wystarczającą liczbą głosów, aby przełamać ewentualny filibuster – procedurę blokującą głosowanie.
Zwolennicy ustawy SAVE argumentują, że jest ona konieczna dla ochrony integralności wyborów, nawet jeśli przypadki głosowania przez osoby niebędące obywatelami są nieliczne i często wynikają z błędów systemowych.
Źródło: fox35
Foto: istock/mr-fox/AaronAmat/EvgeniyShkolenko/
News USA
Administracja Trumpa walczy o deportację nielegalnych imigrantów do państw trzecich

We wtorek administracja Donalda Trumpa poprosiła Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych o interwencję w sprawie, która może zadecydować o losie setek imigrantów. Chodzi o umożliwienie deportacji skazanych przestępców nie do ich krajów pochodzenia, lecz do tzw. „krajów trzecich” – państw, z którymi USA mają umowy deportacyjne.
Rząd stara się zablokować decyzję federalnego sędziego z Massachusetts, Briana Murphy’ego, który orzekł, że imigranci mają prawo do możliwości zgłoszenia obaw o własne bezpieczeństwo przed deportacją do państw, z którymi nie są bezpośrednio związani. W szczególności chodzi o zagrożenie torturami, prześladowaniami lub śmiercią po przymusowym opuszczeniu USA.
Sędzia Murphy doprecyzował, że osoby objęte deportacją powinny mieć co najmniej 10 dni na wniesienie roszczeń dotyczących ryzyka, jakie wiąże się z odesłaniem ich do danego kraju.
Spór o procedury i granice władzy
Administracja Prezydenta Trumpa argumentuje, że decyzja Murphy’ego utrudnia i destabilizuje federalną politykę imigracyjną, szczególnie w odniesieniu do deportacji do państw trzecich.
Prokurator Generalny D. John Sauer w swoim wniosku do Sądu Najwyższego stwierdził, że sąd narzucił rządowi “uciążliwy zestaw procedur”, które wykraczają poza kompetencje władzy sądowniczej.
„Te procedury sieją spustoszenie w procesie deportacji. Zakłócają delikatną dyplomację, zagrażają polityce zagranicznej i bezpieczeństwu narodowemu” – napisał Sauer.
Sudan Południowy i kontrowersje wokół przymusowego odesłania
Kontrowersje nasiliły się po tym, jak administracja – mimo obowiązującego zakazu – deportowała ośmiu mężczyzn do Sudanu Południowego. Obecnie są oni przetrzymywani w amerykańskim ośrodku w Dżibuti, a sąd zarzucił rządowi naruszenie wcześniejszego orzeczenia.
W odpowiedzi na próbę rządu o ponowne rozpatrzenie sprawy, sędzia Murphy napisał w poniedziałkowym postanowieniu: „Okazuje się, że prowadzenie postępowania imigracyjnego na innym kontynencie jest trudniejsze i bardziej uciążliwe logistycznie, niż przewidywali oskarżeni”.
Głos strony imigrantów
Trina Realmuto, prawniczka z organizacji National Immigration Litigation Alliance, reprezentującej imigrantów, stwierdziła, że działania sądu są „umiarkowane i właściwe”:
„Sędzia Murphy podjął ograniczone i odpowiednie kroki, by zapewnić ludziom minimalne gwarancje ochrony prawnej przed deportacją do państw, w których grozi im niebezpieczeństwo.”
Samo postanowienie z kwietnia podkreślało, że osoby objęte procedurą nie oczekują niemożliwego. „Powodowie po prostu proszą o uprzednie poinformowanie ich o planowanej deportacji do nowego kraju oraz o możliwość wyjaśnienia, dlaczego taki krok może doprowadzić do ich prześladowań, tortur lub śmierci” dodała Realmuto.
Sprawa otwiera szerszą debatę nad zakresem władzy wykonawczej w polityce imigracyjnej oraz podstawowymi prawami imigrantów, nawet tych skazanych za przestępstwa. Ostateczne rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego może ustanowić precedens, który ukształtuje amerykańską politykę deportacyjną na lata.
Źródło: nbc
Foto: YouTube, PressSec / X
News USA
Dziewiąty lot testowy Starship: Porażka i kolejne lekcje dla SpaceX

We wtorkowy wieczór SpaceX przeprowadziło dziewiąty testowy lot rakiety Starship – najpotężniejszego systemu nośnego w historii ludzkości. Lot przyniósł wiele danych, kilka istotnych osiągnięć, ale również dotkliwą stratę obu segmentów pojazdu: zarówno górnego stopnia Starship, jak i dolnego wzmacniacza Super Heavy.
Starship i Super Heavy
Starship to dwustopniowy pojazd kosmiczny zbudowany w całości przez SpaceX. Składa się z:
- Górnego stopnia (Starship) – statku kosmicznego zdolnego do transportu ludzi i ładunków.
- Dolnego stopnia (Super Heavy) – potężnego wzmacniacza rakietowego, wyposażonego w 33 silniki Raptor.
Po połączeniu obie części funkcjonują pod wspólną nazwą Starship i mają odegrać kluczową rolę w misjach na Księżyc (program Artemis III), Marsa i dalszą eksplorację przestrzeni kosmicznej.
Start dziewiątej misji testowej
Rakieta wystartowała z bazy Starbase w Boca Chica (Teksas) we wtorek o godz. 7:36PM czasu wschodniego (ET). Początkowo start był planowany na 7:30PM, jednak system automatyczny dwukrotnie go wstrzymał. SpaceX ostrzegało lokalnych mieszkańców przed silnym hukiem wywołanym pracą 33 silników Raptor.
Cele i nowości podczas lotu
Dziewiąta misja miała kilka kluczowych zadań:
- Po raz pierwszy użyto ponownie wzmacniacza Super Heavy, co jest przełomem w dążeniu SpaceX do pełnej wielokrotnego użytku.
- Testowano różne konfiguracje silników podczas powrotu do atmosfery.
- Sprawdzano nowe materiały osłon termicznych i zredukowaną liczbę płytek chroniących kadłub Starship.
- Starano się otworzyć drzwi ładowni w przestrzeni kosmicznej – po raz drugi w historii programu.
Co poszło nie tak?
Utrata wzmacniacza Super Heavy
- Booster miał wykonać twarde wodowanie w Zatoce Meksykańskiej.
- Po udanym oddzieleniu, wzmacniacz rozpoczął manewr powrotu i odpalił silniki w odpowiednim momencie.
- Niestety, SpaceX utraciło dane telemetryczne podczas końcowego etapu spalania, a kontakt z boosterem został zerwany.
Utrata górnego stopnia Starship
- Około 30 minut po starcie doszło do wycieku paliwa, który doprowadził do utraty kontroli nad orientacją statku.
- Starship zaczął się niekontrolowanie obracać, uniemożliwiając bezpieczne lądowanie.
- SpaceX zrezygnowało z ponownego uruchomienia silników i pozwoliło, by pojazd spadł do Oceanu Indyjskiego, jednocześnie rejestrując dane z jego rozpadu.
- Problemy z otwarciem drzwi ładowni uniemożliwiły wypuszczenie symulatorów satelitów Starlink.
Eksperymenty i dane: klucz do przyszłości
Mimo że pojazdy nie zostały odzyskane, SpaceX uznaje lot za cenny pod względem danych. W komunikacie firma podkreśliła:
„Dziewiąty test objął serię eksperymentów, które dostarczą cennych informacji na temat zachowania pojazdu podczas ponownego wejścia w atmosferę oraz profili odbiegających od nominalnych.”
Celem jest zbudowanie pojazdu, który nie wymaga ręcznej konserwacji między startami, co znacząco obniżyłoby koszty przyszłych misji.
Co dalej z programem Starship?
- Kolejny test spodziewany jest jeszcze w tym roku, tym razem z nowego stanowiska startowego na Florydzie.
- SpaceX nadal planuje wykorzystać Starship jako księżycowy lądownik dla misji Artemis III, co wymaga dopracowania systemów wielokrotnego użytku i precyzyjnego lądowania.
- FAA udzieliła zgody na lot zaledwie kilka dni przed startem, potwierdzając spełnienie wymagań bezpieczeństwa i ochrony środowiska.
Dziewiąty lot Starship to kolejny krok w kierunku zbudowania w pełni odzyskiwalnego systemu kosmicznego. Choć oba segmenty rakiety zostały utracone, test przyniósł nowe dane, postęp technologiczny i potwierdzenie wielu założeń projektowych.
SpaceX udowadnia, że rozwój innowacyjnych technologii wymaga cierpliwości, odwagi i gotowości do porażek – które są nieodłącznym elementem przełomowych osiągnięć.
Źródło: baynews9
Foto: YouTube, SpaceX
News Chicago
Synowi „El Chapo” nie grozi śmierć – prokuratorzy federalni rezygnują z najwyższego wymiaru kary

Joaquin Guzman Lopez, syn legendarnego barona narkotykowego Joaquína “El Chapo” Guzmana, nie będzie zagrożony karą śmierci, jeśli zostanie skazany za liczne przestępstwa federalne, o które oskarżony jest przed sądem w Chicago — ogłosili w piątek amerykańscy prokuratorzy.
W krótkim zawiadomieniu złożonym do sądu, prokurator USA Andrew Boutros poinformował, że rząd federalny nie będzie domagać się kary śmierci wobec Guzmana Lopeza. Dokument nie zawierał uzasadnienia tej decyzji. Jeffrey Lichtman, adwokat oskarżonego, wyraził swoje zadowolenie.
Rodzinne dziedzictwo kartelu i nowe pokolenie oskarżonych
Ojcem Joaquina Guzmana Lopeza jest Joaquín “El Chapo” Guzmán, były przywódca kartelu Sinaloa, który przez ponad dwie dekady przemycał olbrzymie ilości kokainy, heroiny i innych narkotyków do Stanów Zjednoczonych. W 2019 roku został skazany na dożywocie i odbywa karę w federalnym więzieniu o zaostrzonym rygorze w USA.
Synowie El Chapo – Joaquin i Ovidio Guzman Lopez – według prokuratury kierowali brutalną frakcją kartelu znaną jako „Los Chapitos”, odpowiedzialną za masową produkcję i przemyt fentanylu do USA. W 2023 roku prokuratorzy przedstawili obszerne akty oskarżenia przeciwko dziesiątkom członków kartelu, w tym braciom Guzman Lopez.
Zatrzymanie i zarzuty
Joaquin Guzman Lopez został aresztowany w Teksasie w lipcu 2024 r., po wylądowaniu w USA prywatnym samolotem, o czym informowaliśmy tutaj. Wraz z nim zatrzymano innego lidera kartelu – Ismaela „El Mayo” Zambadę.
Joaquin usłyszał osiem zarzutów, m.in. dotyczących prania pieniędzy, handlu narkotykami i spisku mającego na celu ich dystrybucję. Nie przyznał się do winy. W osobnym postępowaniu Zambada oskarżył Guzmana Lopeza o porwanie i przymusowy transport do USA, jednak sam również został oskarżony przed sądem federalnym w Nowym Jorku o międzynarodową dystrybucję narkotyków i inne przestępstwa.

Ismael „El Mayo” Zambada
Los Ovidia Guzmana Lopeza
Ovidio Guzman Lopez, drugi z synów El Chapo, został zatrzymany w Meksyku w 2023 r., a następnie ekstradowany do Stanów Zjednoczonych. Oskarżony został o pranie pieniędzy, przemyt narkotyków i przestępstwa związane z bronią palną.
Nie przyznał się do winy, jednak z dokumentów sądowych wynika, że planuje to zmienić 9 lipca w ramach ugody z prokuraturą. Jego obrońcą jest również Jeffrey Lichtman, który odmówił komentarza w sprawie szczegółów negocjowanego porozumienia.

Ovidio Guzman Lopez
Nowy etap w wojnie z kartelem Sinaloa
Rezygnacja z ubiegania się o karę śmierci dla Joaquina Guzmana Lopeza może sygnalizować nową strategię prokuratury federalnej – być może ukierunkowaną na uzyskanie współpracy z oskarżonymi w zamian za lżejsze wyroki.
Sprawy braci Guzman Lopez są jednymi z najgłośniejszych procesów narkotykowych ostatnich lat i pokazują, że mimo osadzenia El Chapo, jego imperium przestępcze nadal stanowi poważne zagrożenie transgraniczne dla Stanów Zjednoczonych.
Źródło: cnn
Foto: YouTube, Police Department
-
News Chicago4 tygodnie temu
Wypadek w Chatham IL, w którym zginęły 4 dziewczynki, spowodowała kobieta, pracująca wcześniej dla ISP
-
News Chicago4 tygodnie temu
W piątkowym wypadku w La Grange zginęła para z Hinsdale, rodzice pięciorga dzieci
-
News Chicago4 tygodnie temu
Społeczność Hinsdale jest pogrążona w żałobie po tragicznej śmierci Bretta i Melissy Lane
-
News USA4 tygodnie temu
Prezydent Donald Trump poważnie bierze się za miasta-sanktuaria
-
Zdrowie7 dni temu
Uwaga na szczepionki przeciw Covid19: mogą powodować zapalenie mięśnia sercowego
-
News Chicago2 tygodnie temu
Illinois kończy program opieki zdrowotnej dla imigrantów
-
News Chicago2 dni temu
Sandra i John Kucala z Orland Park walczą o dom. Ich podatek wzrósł z 3 do 17 tys. USD
-
News USA6 dni temu
Strzelanina w Waszyngtonie: Mieszkaniec Chicago zabił dwoje pracowników ambasady Izraela