Połącz się z nami

News USA

Czy kara śmierci jest faktycznie narzędziem, które odstrasza zabójców?

Opublikowano

dnia

Pierwszego dnia urzędowania Prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze promujące karę śmierci jako “niezbędne narzędzie odstraszania i karania tych, którzy popełniliby najohydniejsze zbrodnie i akty śmiertelnej przemocy wobec obywateli amerykańskich”. Czy kara śmierci faktycznie tak działa? Dowody na to są wysoce dyskusyjne, mówi Ojciec Paweł Kosiński SJ.

Rozporządzenie z 20 stycznia ma na celu uchylenie precedensów Sądu Najwyższego ograniczających stosowanie kary śmierci, zwiększenie jej egzekwowania na poziomie federalnym oraz zapewnienie stanom dostępu do wystarczającej ilości środków potrzebnych do egzekucji.

Czy kara śmierci odstrasza przestępców?

Debata na temat skuteczności kary śmierci jako narzędzia odstraszania trwa od lat. Zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy powołują się na badania, które mają popierać ich stanowiska.

Robin Maher, dyrektorka wykonawcza waszyngtońskiej organizacji Death Penalty Information Center (DPIC), podkreśla, że badania przeprowadzone przez jej organizację “konsekwentnie nie wykazują” związku między karą śmierci a zmniejszeniem przestępczości.

Maher wskazuje na raport National Research Council (NRC) z 2012 r., który stwierdza, że dotychczasowe badania nie dostarczają jednoznacznych dowodów na to, czy kara śmierci zmniejsza, zwiększa czy nie ma wpływu na wskaźnik zabójstw.

Robin Maher argumentuje również, że przestępcy często działają pod wpływem silnych emocji, zaburzeń psychicznych lub traum, co sprawia, że trudno oczekiwać od nich racjonalnego kalkulowania konsekwencji swoich czynów. W jej opinii bardziej skutecznym narzędziem prewencyjnym jest “pewność sankcji”, czyli wysokie prawdopodobieństwo schwytania i ukarania sprawcy, niż surowość samej kary.

Z kolei zwolennicy kary śmierci przywołują badania sugerujące, że surowe kary mają potencjalne działanie odstraszające, choć ich metodologia bywa kwestionowana

Spojrzenie Kościoła katolickiego

Stanowisko Kościoła katolickiego w kwestii kary śmierci uległo zmianie w ostatnich dekadach. Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek podkreślali godność każdej osoby, nawet tej, która popełniła najcięższe przestępstwa.

W 2018 r. papież Franciszek zmienił Katechizm Kościoła Katolickiego, określając karę śmierci jako “niedopuszczalną” i “atak na nienaruszalność i godność osoby”.

Niedawno papież Franciszek w przedmowie do swojej książki podkreślił swój zdecydowany sprzeciw wobec kary śmierci, mówiąc, że „kara śmierci nie jest w żaden sposób rozwiązaniem problemu przemocy, która może dotknąć niewinnych ludzi”.

Biskupi amerykańscy od lat sprzeciwiają się stosowaniu kary śmierci. Już w 1980 r. Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB) wyraziła wątpliwości co do jej skuteczności w odstraszaniu przestępców, wskazując, że “niewielka liczba wyroków śmierci w stosunku do liczby morderstw sprawia, że groźba jej wykonania jest niewielka”.

W 2023 roku Catholic Mobilizing Network (CMN) stwierdziło, że kara śmierci “nie odstrasza, nie czyni społeczności bezpieczniejszymi, a jedynie podsyca cykl przemocy”.

Argumenty zwolenników kary śmierci

Niektórzy katoliccy intelektualiści argumentują, że historyczne nauczanie Kościoła zawsze dopuszczało karę śmierci jako sprawiedliwą odpłatę za najcięższe zbrodnie.

Filozof Edward Feser, współautor książki “By Man Shall His Blood Be Shed”, twierdzi, że nauka Kościoła w tej kwestii pozostawała spójna przez wieki, a zmiana w Katechizmie odzwierciedla raczej rozwój moralnej wrażliwości niż dogmatyczną prawdę.

Feser zwraca również uwagę na aspekt duchowy: kara śmierci może skłonić skazanych do pokuty i pojednania się z Bogiem przed egzekucją. Przywołuje myśl św. Tomasza z Akwinu, który wskazywał, że świadomość nadchodzącej egzekucji może pomóc grzesznikom w duchowej przemianie.

 

Źródło: cna
Foto:  YouTube

 

News Chicago

Biskup Joliet, Ronald A. Hicks, ma zostać nowym arcybiskupem Nowego Jorku

Opublikowano

dnia

Autor:

W środę amerykańskie media katolickie poinformowały, że 58-letni biskup Ronald A. Hicks z Joliet ma zostać wskazany przez papieża Leona XIV na nowego arcybiskupa Nowego Jorku. Nominacja jest związana z odejściem na emeryturę obecnego arcybiskupa Nowego Jorku, kardynała Timothy’ego Dolana, który pełni urząd od 2009 roku i w tym roku ukończył 75 lat.

Zgodnie z prawem kanonicznym biskupi po osiągnięciu 75 lat składają papieżowi rezygnację z urzędu, która może zostać przyjęta lub odrzucona. W podobnej sytuacji znajduje się również metropolita Chicago, kardynał Blase Cupich, który ukończył 76 lat i złożył rezygnację w 2024 roku, jednak nie została ona dotąd przyjęta.

Droga życiowa i kapłańska biskupa Hicksa

Bp Ronald A. Hicks, urodzony w Harvey, a wychowany w South Holland, kieruje diecezją Joliet od września 2020 roku. Diecezja obejmuje 117 parafii i ponad 500 000 wiernych w powiatach DuPage, Will, Grundy, Kankakee, Iroquois i Ford, na obszarze przekraczającym 4 200 mil kwadratowych.

Bp Hicks ukończył Quigley Preparatory Seminary South w 1985 roku, następnie zdobył licencjat z filozofii na Loyola University Chicago. Ma także tytuł magistra i doktora teologii z University of St. Mary of the Lake w Mundelein.

Posługa kapłańska w Chicago i Ameryce Łacińskiej

Ronald Hicks otrzymał święcenia kapłańskie 21 maja 1994 roku. Posługiwał jako wikariusz w parafiach Our Lady of Mercy w Chicago (1994–1996) oraz St. Elizabeth Seton w Orland Hills (1996–1999). W latach 1999–2005 żył i pracował w St. Joseph College Seminary w Chicago.

Podobnie jak papież Leon XIV, biskup Hicks ma bogate doświadczenie z pracy w Ameryce Łacińskiej. W 2005 roku wyjechał do Salwadoru, aby objąć pięcioletnią funkcję regionalnego dyrektora organizacji Nuestros Pequeños Hermanos, prowadzącej domy opieki dla ponad 3 400 osieroconych i porzuconych dzieci w dziewięciu krajach Ameryki Łacińskiej i Karaibów.

Bp Ronald A. Hicks

Powrót do Chicago i szybki awans w strukturach Kościoła

W 2010 roku Ronald Hicks wrócił do Chicago, gdzie został dziekanem formacji w Mundelein Seminary. W 2015 roku kardynał Cupich mianował go wikariuszem generalnym archidiecezji. W 2018 roku otrzymał sakrę biskupią jako biskup pomocniczy i został konsekrowany w katedrze Holy Name.

Od 29 września 2020 roku pełni urząd biskupa Joliet. Jako bliski współpracownik zarówno kardynała Cupicha, jak i papieża Franciszka, postrzegany jest jako hierarcha o znacznym autorytecie i rosnącym wpływie w Kościele amerykańskim.

Jeśli doniesienia o nominacji do Nowego Jorku się potwierdzą, biskup Ronald Hicks obejmie jedno z najbardziej prestiżowych i wpływowych stanowisk w Kościele katolickim w Stanach Zjednoczonych.

Źródło: chicagotribune
Foto: Diecezja Joliet
Czytaj dalej

Kościół

Nowa ikona św. Brygidy Szwedzkiej powstała z modlitwy, historii i… badań kości jej męża

Opublikowano

dnia

Autor:

W Archidiecezji Omaha zaprezentowano wyjątkową ikonę św. Brygidy Szwedzkiej, stworzoną przez kapłana–ikonopisarza o. Richarda Reisera na zamówienie katolickiej posługi małżeńskiej FOCCUS Marriage Ministries, świętującej 40-lecie działalności. Dzieło jest unikalne, ponieważ w historii nie istniał dotąd żaden utrwalony wzorzec ikonograficzny tej świętej – mistyczki, matki ośmiorga dzieci i patronki małżeństw. Opowiada o nim Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Ikona bez pierwowzoru

Największym wyzwaniem było to, że św. Brygida Szwedzka nie posiadała dotąd ustalonego kanonu ikonograficznego. O. Reiser musiał stworzyć ikonę od podstaw, sięgając zarówno do dawnych opisów, jak i… badań kości jej męża, Ulfa Gudmarssona, aby zachować historyczne proporcje przedstawianych postaci.

Kości Ulfa ujawniły, że był znacznie wyższy i potężniejszy od żony. Aby jednak podkreślić duchowe znaczenie Brygidy, ikonopisarz umieścił ją na niewielkich stopniach – zachowując realizm, ale jednocześnie nadając jej centralne miejsce w kompozycji.

“Ikonografia jest przede wszystkim modlitwą” – podkreśla o. Reiser.

Symbolika małżeństwa i rodziny

FOCCUS Marriage Ministries wybrało św. Brygidę na patronkę ze względu na jej zaangażowanie w życie rodzinne i Kościół. Dlatego ikona silnie akcentuje teologię małżeństwa i rodziny. Dzieło zostało umieszczone w siedzibie organizacji, a jego ramę zdobią słowa papieża Benedykta XVI o rodzinie jako „Kościele domowym”.

Ikona zawiera liczne symbole:

  • emblemat III Zakonu Franciszkańskiego – do którego Brygida i Ulf należeli,
  • pastorał Ulfa z muszlą – nawiązanie do pielgrzymki małżonków do Santiago de Compostela,
  • 15 kwiatów pod postacią świętej – symbol jej 15 medytacji o Męce Pańskiej,
  • brosza z pięcioma ranami Chrystusa, zawierająca relikwię św. Brygidy,
  • dzieci ułożone w okrąg – przedstawienie jedności rodziny,
  • niebieskie dzwonki w dłoni córki – Ingeborg – kwiat narodowy Szwecji.

Każda linia i kolor mają znaczenie teologiczne” – zaznacza o. Reiser. “Ikony są pisane, nie malowane, bo są wizualną teologią, oknem ku Bożemu misterium.”

Nowe inicjatywy FOCCUS: pomoc dla par w nietypowych sytuacjach

Wraz z wyborem św. Brygidy na patronkę, FOCCUS Marriage Ministries uruchamia nowe zasoby dla:

  • par wymagających konwalidacji sakramentalnej,
  • osób wstępujących w małżeństwo w późniejszym wieku,
  • małżeństw wojskowych,
  • pierwszych responderów,
  • diakonów i ich żon.

FOCCUS jest najbardziej znane z kwestionariuszy przedmałżeńskich, które pomagają narzeczonym prowadzić rozmowy o finansach, wartościach czy oczekiwaniach życiowych.

Źródło: cna
Foto: Foccus
Czytaj dalej

Kościół

Wiara na całe życie? Dlaczego Amerykanie zostają albo odchodzą od religii

Opublikowano

dnia

Autor:

Większość Amerykanów, którzy zrywają z religią wyniesioną z domu, robi to bardzo wcześnie – zanim skończą 30 lat. Natomiast aż 84 proc. tych, którzy w dzieciństwie mieli pozytywne doświadczenia, pozostaje przy religii, w której zostali wychowani. Jak informuje Vatican News, nowe badanie Pew Research Center pokazuje, co naprawdę stoi za tymi decyzjami – i dlaczego dla wielu wiara zostaje na całe życie.

Zostają, bo wierzą

Ponad połowa (56 proc.) dorosłych Amerykanów wciąż identyfikuje się z religią swojego dzieciństwa. Najczęściej dlatego, że wierzą w jej nauczanie – takie przekonanie deklaruje 64 proc. badanych. Dla podobnego odsetka – 61 proc. – religia „zaspokaja potrzeby duchowe” i „nadaje życiu sens” – 56 proc. Wspólnota, tradycja czy przyzwyczajenie są ważne, ale rzadziej kluczowe.

Wśród protestantów aż 70 proc. wskazuje wiarę w nauki religii jako główny powód pozostania. W przypadku katolików to najważniejszy czynnik dla 53 proc. badanych. Katolicy częściej podkreślają duchowe potrzeby i sens życia (54 i 47 proc). Żydzi natomiast najczęściej mówią o tradycji i wspólnocie (60 i 57 proc.).

Odchodzą, bo przestają wierzyć

35 proc. Amerykanów nie identyfikuje się już z religią, w której zostali wychowani. Najczęstszy powód to utrata wiary w jej nauki – 46 proc. Nieco mniej, bo 38 proc., mówi też, że religia „nie była ważna w ich życiu” albo że po prostu „stopniowo się oddalili”. Istotne są również kwestie społeczne i polityczne oraz skandale z udziałem duchownych.

„Nones” i ich wybory

29 proc. dorosłych w USA to osoby religijnie niepowiązane, czyli tzw. „nones” – ateiści, agnostycy lub osoby deklarujące „nic konkretnego”. Aż 78 proc. z nich uważa, że można być moralnym bez religii. 64 proc. kwestionuje nauki religijne, a 54 proc. twierdzi, że nie potrzebuje religii, by być osobą uduchowioną.

Dzieciństwo ma znaczenie

Doświadczenia z dzieciństwa są kluczowe. 84 proc. osób, które miały pozytywne przeżycia religijne jako dzieci, pozostaje przy swojej religii. Wśród tych, którzy wspominają je negatywnie, aż 69 proc. nie identyfikuje się dziś z żadną religią.

Decyzje przed trzydziestką

85 proc. osób, które zmieniły religię lub z niej odeszły, zrobiło to przed 30. rokiem życia. Ponad połowa tych, którzy dziś nie wyznają religii, zerwała z nią jeszcze przed ukończeniem 18 lat. Zmiany później są znacznie rzadsze.

Karol Darmoros

 

Foto: Vatican media
Czytaj dalej
Reklama

Popularne

Kalendarz

luty 2025
P W Ś C P S N
 12
3456789
10111213141516
17181920212223
2425262728  

Nasz profil na fb

Popularne w tym miesiącu