News USA
Meksyk i Kanada wzmacniają granice w zamian za wstrzymanie ceł przez USA

W poniedziałek przywódcy Meksyku i Kanady zawarli porozumienie z Prezydentem Donaldem Trumpem w sprawie wzmocnienia zabezpieczeń granicznych. W zamian Trump zgodził się wstrzymać planowane 25-procentowe cła na produkty pochodzące z obu krajów.
“Cła są bardzo potężne, zarówno pod względem ekonomicznym, jak i w uzyskaniu wszystkiego, czego chcesz” — powiedział Donald Trump podczas podpisywania rozporządzeń wykonawczych w Gabinecie Owalnym. W ramach porozumienia Stany Zjednoczone zobowiązały się do wzmocnienia kontroli nad przepływem broni do Meksyku, w tym karabinów o dużej mocy, co potwierdziła prezydent Meksyku Claudia Sheinbaum.
Trump podkreślił, że porozumienie przyniesie korzyści obu stronom. “Oni są teraz bardzo silni na granicy” — powiedział. “Oni również chcą ją chronić. Nie chcą, aby ludzie przybywający przez Meksyk dostawali się do naszego kraju”.
Chociaż prezydent wstrzymał planowane cła, ostrzegł, że negocjacje w tej sprawie wciąż trwają. Delegacje z USA, Meksyku i Kanady mają spotkać się w ciągu najbliższych 30 dni, aby dopracować szczegóły umowy.
Kontrowersje wokół polityki celnej
Niektórzy krytycy, w tym lider mniejszości w Senacie Chuck Schumer (D-N.Y.), ostrzegają, że polityka taryfowa Trumpa może przyczynić się do inflacji, podnosząc ceny towarów poprzez wyższe opłaty importowe. Sam prezydent przyznał, że może to być “pewien ból”, ale uznał, że w dłuższej perspektywie przeniesie to więcej miejsc pracy do USA, co przyniesie korzyści gospodarce.
Donald Trump wskazał, że USA są mniej zależne od handlu zagranicznego niż Meksyk i Kanada.
Według danych Białego Domu eksport i import stanowią 24% PKB USA, podczas gdy w Meksyku jest to 73%, a w Kanadzie 67%. Prezydent podkreślił, że deficyt handlowy USA przekroczył w 2023 roku 1 bilion dolarów i zamierza go zmniejszyć.
Relacje z Chinami i walka z fentanylem
Chociaż cła na Meksyk i Kanadę zostały wstrzymane, Donald Trump podtrzymał 10-procentowy wzrost ceł na produkty chińskie, który wejdzie w życie 4 lutego. Prezydent USA wyjaśnił, że to środek nacisku na Chiny, aby przestały dostarczać prekursory fentanylu do karteli narkotykowych.
“Poradzimy sobie z Chinami” — powiedział Trump. “Mamy nadzieję, że przestaną wysyłać nam fentanyl, a jeśli tego nie zrobią, cła znacznie wzrosną”.
Kanada i Meksyk wzmacniają granice
Tuż przed wejściem w życie taryf premier Kanady Justin Trudeau ogłosił, że zgodził się na porozumienie z USA, aby wstrzymać cła na 30 dni. W zamian Kanada zobowiązała się wysłać 10 000 funkcjonariuszy do monitorowania granicy oraz wdrożyć plan wart 1,3 miliarda dolarów na zatrzymanie przemytu fentanylu. Plan obejmuje nową technologię, helikoptery i zwiększoną współpracę z amerykańskimi organami ścigania.
Meksyk również zapowiedział wysłanie 10 000 żołnierzy Gwardii Narodowej na północną granicę, aby zwalczać przemyt fentanylu i innych narkotyków. “Mieliśmy dobrą rozmowę z Prezydentem Trumpem, z wielkim szacunkiem dla naszych relacji i suwerenności” — napisała Sheinbaum na platformie X.
Trump: “Kanada powinna być 51. stanem USA”
Podczas rozmów Donald Trump poruszył temat relacji handlowych z Kanadą, podkreślając, że amerykańskie produkty, w tym pojazdy i artykuły rolne, są blokowane na kanadyjskim rynku.
Prezydent zaznaczył, że Stany Zjednoczone mogłyby funkcjonować bez Kanady, ponieważ są samowystarczalne w produkcji energii, drewna, samochodów i żywności. Zasugerował nawet, że Kanada powinna zostać 51. stanem USA, skoro jest chroniona przez amerykańską armię.
Źródło: The Epoch Times
Foto: YouTube
News USA
Air Canada i związek stewardów osiągnęli wstępne porozumienie. Linie stopniowo wznawiają loty

Po kilkudniowym paraliżu ruchu lotniczego Air Canada i związek zawodowy stewardes i stewardów (CUPE) ogłosili we wtorek zawarcie wstępnego porozumienia. Otwiera ono drogę do zakończenia strajku i powrotu największego kanadyjskiego przewoźnika do regularnych operacji. „Mamy wstępne porozumienie, które przedstawimy naszym członkom” – poinformował CUPE w mediach społecznościowych, ogłaszając zakończenie akcji strajkowej.
Stopniowe wznowienie lotów
Przedstawiciele Air Canada potwierdzili, że we wtorek rozpocznie wznawianie lotów, jednak pełne przywrócenie siatki połączeń może potrwać od siedmiu do dziesięciu dni. Podkreślili, że operacja jest skomplikowana – samoloty i załogi nie znajdują się obecnie na swoich docelowych lotniskach, co wymaga logistycznego przegrupowania.
Walka o płace i warunki pracy
Strajk rozpoczął się w sobotę, gdy ponad 10 000 członków personelu pokładowego Air Canada i Air Canada Rouge utworzyło pikiety na największych lotniskach kraju. Wcześniej 99,7% związkowców zagłosowało za akcją protestacyjną.
Związek argumentował, że płace początkowe w Air Canada wzrosły w ciągu 25 lat zaledwie o 3 dolary na godzinę, podczas gdy inflacja wzrosła o 169%. CUPE zwracał też uwagę, że załogi nie otrzymują wynagrodzenia za część obowiązków, m.in. za kontrole bezpieczeństwa czy pomoc pasażerom przy wsiadaniu i wysiadaniu z samolotu.
W wyniku strajku uziemionych zostało ponad 700 lotów dziennie i ponad 100 000 pasażerów.
Interwencja rządu
Rząd Premiera Marka Carneya szybko zwrócił się do Kanadyjskiej Rady ds. Stosunków Przemysłowych (CIRB) o nałożenie wiążącego arbitrażu. Choć CIRB wydała nakaz powrotu do pracy, związek początkowo wezwał swoich członków do jego zignorowania, uznając decyzję za „haniebną interwencję podważającą wolne negocjacje zbiorowe”.
Ostatecznie rozmowy z mediatorem doprowadziły do osiągnięcia wstępnego porozumienia, które teraz trafi pod głosowanie związkowców.
Źródło: foxbusiness
Foto: Air Canada’s flight attendant union
News USA
Niebieskie stany podnoszą podatki dla najbogatszych. W Rhode Island wprowadzono „podatek Taylor Swift”

Stany Zjednoczone przygotowują się do serii podwyżek podatków wymierzonych w najzamożniejszych mieszkańców. Nowe przepisy mają przynieść dodatkowe wpływy do budżetu i zrekompensować straty wynikające z federalnych cięć w programach społecznych, takich jak Medicaid.
Zmiany następują po przyjęciu przez Prezydenta Donalda Trumpa i Republikanów w Kongresie ustawy One Big Beautiful Bill Act (OBBBA), która utrwaliła część ulg podatkowych z 2017 roku, a jednocześnie ograniczyła wydatki socjalne.
Demokraci odpowiadają teraz propozycjami nowych obciążeń dla osób o wysokich dochodach i właścicieli luksusowych nieruchomości, argumentując, że to jedyny sposób na zamknięcie dziur w budżetach stanowych.
„Podatek Taylor Swift” w Rhode Island
Najgłośniejszym przykładem jest wprowadzony latem w Rhode Island specjalny podatek od domów wakacyjnych o wartości przekraczającej milion dolarów. Media szybko ochrzciły go „podatkiem Taylor Swift”, ponieważ gwiazda muzyki posiada willę w ekskluzywnej dzielnicy Watch Hill w Westerly.
Podatek wynosi 2,50 dolara za każde 500 dolarów wartości powyżej miliona. W przypadku posiadłości Swift wartej około 17 mln dolarów oznacza to dodatkowe 136 tys. dolarów rocznie.
Kolejne stany z nowymi obciążeniami
- Montana – planuje reformę podatku od nieruchomości. Właściciele głównych domów otrzymają ulgi, ale stawka dla drugich domów i wynajmu krótkoterminowego wzrośnie do 1,9%. Wyższe podatki obejmą też nieruchomości przemysłowe. Celem jest nie tylko większy dochód, ale i zwiększenie podaży mieszkań na rynku.
- Maryland – od wiosny obowiązuje wyższy podatek dochodowy dla osób zarabiających ponad 500 tys. dolarów rocznie, co ma pomóc w redukcji deficytu budżetowego.
- Connecticut – rozważa podniesienie podatku dochodowego dla singli zarabiających powyżej 250 tys. dolarów i dla par z dochodem przekraczającym pół miliona.
- Waszyngton – w kwietniu podniósł podatek od zysków kapitałowych z 7% do 9%, obejmujący transakcje giełdowe i udziały w firmach. Sprzedaż nieruchomości pozostaje wyłączona. Stan od dawna boryka się z odpływem miliarderów – m.in. Jeff Bezos przeniósł się na Florydę, gdzie podatki są niższe.
Ucieczka bogatych – rosnący trend
Zjawisko migracji podatkowej dotyczy nie tylko Waszyngtonu. Zamożni mieszkańcy od lat przenoszą się z Kalifornii, Nowego Jorku, New Jersey czy Illinois do stanów z niższymi obciążeniami fiskalnymi. Nowe przepisy mogą ten trend przyspieszyć – choć zwolennicy reform przekonują, że podatki dla najbogatszych są konieczne, by chronić usługi publiczne i finansowanie programów społecznych.
Źródło: foxbusiness
Foto: istock/CentralITAlliance/
News USA
Domy w USA maleją ale cena stopy kwadratowej rośnie jak szalona

Nowe domy jednorodzinne w Stanach Zjednoczonych są dziś mniejsze niż dekadę temu, a jednocześnie ich cena za kwadratową stopę rośnie w zawrotnym tempie. Tak wynika z analizy przeprowadzonej przez LendingTree na podstawie raportu Characteristics of New Housing amerykańskiego Biura Spisu Ludności, opublikowanego w czerwcu 2025 r.
Domy tracą na metrażu
W latach 2014–2024 średnia powierzchnia nowych domów sprzedanych w USA zmniejszyła się o 11,2% – z 2 707 do 2 404 stóp kwadratowych.
- Południe odnotowało największy spadek – 13,2%,
- Zachód – 10,4%,
- Środkowy Zachód – 10,0%,
- tylko północny wschód odnotował wzrost – +2,1%.
Mimo tego domy pozostają przestronne w ujęciu historycznym – w ciągu 30 lat ich średnia wielkość wzrosła o 17,3% (z 2 050 stóp kw. w 1994 r. do 2 404 w 2024 r.). Rekord padł w 2015 r., gdy średnia osiągnęła 2 724 stóp kw.
Rosną ceny za stopę kwadratową
Jeszcze bardziej spektakularne zmiany dotyczą cen. W ciągu ostatnich dziesięciu lat średnia cena za stopę kwadratową wzrosła o 73,6% – z 97,25 USD w 2014 r. do 168,86 USD w 2024 r.
Regionalnie największy wzrost odnotowano na:
- Zachodzie – +104,5%,
- Południu – +72,8%,
- Północnym wschodzie – +67,0%,
- Środkowym Zachodzie – +62,7%.
W dłuższym ujęciu skala wzrostu jest jeszcze bardziej imponująca:
- w ciągu 20 lat ceny wzrosły o 98,4%,
- w ciągu 30 lat – aż o 180,5%.
Coraz więcej małych domów
Zmienia się także struktura sprzedawanych nieruchomości.
- W 2024 r. 1 na 4 nowe domy miała mniej niż 1 800 stóp kw. – dla porównania w 2014 r. było to tylko 17%.
- Udział dużych domów (powyżej 3 000 stóp kw.) spadł w tym samym czasie z 33% do 19%.
Największe przesunięcie widać na Zachodzie – w 2024 r. aż 30% nowych domów było mniejszych niż 1 800 stóp kw., wobec 19% dekadę wcześniej.
Coraz trudniej o własny dom
Połączenie mniejszych metraży i coraz wyższych cen sprawia, że dla wielu Amerykanów posiadanie własnego domu staje się coraz mniej osiągalne. Eksperci LendingTree podkreślają, że nawet niewielka różnica w oprocentowaniu kredytu hipotecznego może oznaczać oszczędności rzędu dziesiątek tysięcy dolarów w całym okresie spłaty.
Dodają również, że „nowe nie zawsze znaczy lepsze” – domy z rynku wtórnego zwykle kosztują mniej niż nowo wybudowane.
Wnioski są jasne: choć nowe domy w USA stają się coraz bardziej kompaktowe, ich ceny rosną znacznie szybciej niż powierzchnia, co dodatkowo pogłębia kryzys dostępności mieszkań.
Źródło: fox32
Foto: istock/Feverpitched/Kirpal Kooner/P Galanternik D.U./
-
News Chicago4 tygodnie temu
Atak nożem i kontrowersyjny występ na góralskim pikniku w Oak Forest
-
News USA3 tygodnie temu
Rodzinna wycieczka w Arkansas zamieniła się w horror. Trwa obława na sprawcę brutalnego zabójstwa
-
News Chicago3 tygodnie temu
Tragedia podczas wesela w Schaumburgu. 76-latek zastrzelił synową z powodu rozwodu
-
News USA4 tygodnie temu
Lech Wałęsa wygłosi serię wykładów w USA. Spotkaj się z legendą wolności
-
Polonia Amerykańska3 tygodnie temu
Trwają zapisy na 38. Pieszą Pielgrzymkę Polonii z Chicago do Merrillville!
-
News USA3 tygodnie temu
Szpitale dziecięce wstrzymują operacje zmiany płci po dekrecie Prezydenta Trumpa
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
XXXVIII Piesza Polonijna Pielgrzymka Maryjna do Merrillville – RELACJA NA ŻYWO
-
News USA4 tygodnie temu
Transpłciowe kobiety nie wystartują na Olimpiadzie w LA w żeńskich konkurencjach