Kardynał Timothy Dolan z Nowego Jorku zdecydowanie potępił niedzielne komentarze JD Vance’a, w których ten podważył motywacje amerykańskich biskupów katolickich w ich działaniach na rzecz migrantów i uchodźców. Vance zasugerował, że kieruje nimi głównie korzyść finansowa, a nie współczucie. O reakcji na kontrowersyjną wypowiedź wiceprezydenta mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Wiceprezydent, który jest praktykującym katolikiem, został zapytany 26 stycznia o krytykę biskupów wobec nowej polityki imigracyjnej administracji Trumpa, w tym o decyzję dotyczącą zniesienia ograniczeń w aresztowaniach imigrantów w miejscach uznawanych za „wrażliwe”, takich jak kościoły.

W odpowiedzi Vance stwierdził:

Na pytanie, czy biskupi „aktywnie ukrywają przestępców przed organami ścigania”, Vance odpowiedział, że Konferencja Amerykańskich Biskupów USCCB „nie wspiera rozsądnego egzekwowania prawa imigracyjnego, na które Amerykanie głosowali” i wyraził nadzieję, że biskupi będą w tej kwestii bardziej współpracować.

Kardynał Timothy Dolan nie krył frustracji wobec tych słów, nazywając je „oszczerczymi” i „bardzo paskudnymi”.

„Byłem naprawdę rozczarowany tym, co usłyszałem. To nie tylko nieprawdziwe, ale i bolesne. Sugestia, że biskupi popierają imigrację z powodów finansowych, jest zwykłym oszczerstwem” — powiedział kardynał w swoim cotygodniowym programie radiowym „Rozmowy z kardynałem Dolanem” na antenie SiriusXM.

W ostatnich latach Konferencja Katolickich Biskupów Stanów Zjednoczonych USCCB znalazła się w ogniu krytyki ze strony niektórych środowisk politycznych, które zarzucają jej ułatwianie nielegalnej imigracji.

Zwracano uwagę na fakt, że organizacja otrzymuje od rządu znaczne sumy na programy przesiedlania uchodźców — w 2023 roku było to blisko 131 milionów dolarów, z czego niemal całość pochodziła z funduszy Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Departamentu Stanu USA. Biskupi konsekwentnie odpierają zarzuty, podkreślając, że pomoc uchodźcom to działalność humanitarna, a nie polityczna czy biznesowa.

USCCB broni swojego programu przesiedleń, wskazując, że każda osoba objęta wsparciem „przechodzi weryfikację i jest zatwierdzana przez rząd federalny” jeszcze przed przyjazdem do USA. Biskupi zaznaczają, że koszty pomocy migrantom często przewyższają rządowe dofinansowanie.

Debata na temat roli Kościoła katolickiego w amerykańskim systemie imigracyjnym nabiera szczególnej intensywności w obliczu nowych regulacji administracji Donalda Trumpa.

Źródło: cna
Foto: Vatican media, You Tube

W piątek Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zgodził się rozpatrzyć apelację dotyczącą pierwszej w kraju publicznie finansowanej religijnej szkoły czarterowej. Decyzja ta może mieć daleko idące konsekwencje dla wolności religijnej i systemu edukacyjnego w USA, mówi Jezuita, Ojciec Paweł Kosiński.

Sędziowie rozpatrzą sprawę St. Isidore of Seville Catholic Virtual School – katolickiej szkoły czarterowej zarządzanej przez Archidiecezję Oklahoma City oraz Diecezję Tulsa i Wschodniej Oklahomy.

Szkoła i stanowa rada ds. szkół czarterowych złożyły oddzielne wnioski o rewizję wyroku po tym, jak Sąd Najwyższy Oklahomy nakazał wycofanie zgody na jej działalność. Decyzję uzasadniono zasadą rozdziału Kościoła od państwa oraz argumentami dotyczącymi wolności religijnej. O złożeniu apelacji informowaliśmy 9 października.

Z akt sprawy wynika, że sędzina Amy Coney Barrett, nominowana przez Donalda Trumpa katoliczka, wycofała się z orzekania w sprawie szkoły, bez podania przyczyny.

Argumenty stron

Rada ds. szkół czarterowych reprezentowana jest przez organizację prawniczą Alliance Defending Freedom (ADF), zajmującą się obroną praw wynikających z Pierwszej Poprawki do Konstytucji USA. Z kolei szkołę wspiera Religious Liberty Clinic działająca przy Wydziale Prawa Uniwersytetu Notre Dame.

Archidiecezja Oklahoma City przyjęła decyzję Sądu Najwyższego z zadowoleniem.

„Z niecierpliwością czekamy na możliwość przedstawienia naszej sprawy przed najwyższym sądem w kraju i mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli zaoferować wysokiej jakości wirtualną edukację katolicką rodzinom w Oklahomie” – powiedział rzecznik archidiecezji, John Helsley.

Spór o granice wolności religijnej

Przeciwnicy powstania szkoły argumentują, że publiczne finansowanie instytucji religijnej narusza zasadę rozdziału Kościoła od państwa. Wśród krytyków znalazł się republikański Prokurator Generalny Oklahomy, Gentner Drummond, który nazwał inicjatywę „poważnym zagrożeniem dla wolności religijnej wszystkich mieszkańców stanu”.

Szkoła St. Isidore miała rozpocząć działalność w roku szkolnym 2024–2025 i przyjęła ponad 200 wniosków o rekrutację po zatwierdzeniu jej działalności przez radę ds. szkół czarterowych w 2023 roku. Otwarcie zostało jednak wstrzymane po wyroku sądu stanowego.

Sąd Najwyższy prawdopodobnie zajmie się sprawą w kwietniu, a decyzja może zapaść na początku lata.

Źródło: cna
Foto: St. Isidore of Seville Catholic Virtual School, istock/fizkes/

Archidiecezja Chicago odrzuciła ostatnią próbę społeczności szkoły St. Thomas of Villanova w Palatine, która apelowała o możliwość przeprowadzenia zbiórki funduszy w celu uratowania placówki przed zamknięciem w czerwcu tego roku.

W zeszłym tygodniu podczas otwartego forum zorganizowanego w kościele parafialnym proboszcz, ks. Kris Janczak, został poproszony przez zgromadzonych rodziców, nauczycieli i mieszkańców o zwrócenie się do biura szkół katolickich archidiecezji. Informowaliśmy o tym 22 stycznia.

Społeczność liczyła na to, że odpowiednio przeprowadzona zbiórka funduszy mogłaby dać szkole szansę na dalsze funkcjonowanie. Jednak w liście do społeczności dyrektor szkół katolickich archidiecezji Chicago, Greg Richmond, podkreślił, że problem szkoły nie dotyczy jedynie finansów.

„Choć zbiórka funduszy mogłaby stanowić krótkoterminowe rozwiązanie, kluczowym wyzwaniem pozostaje liczba uczniów” – napisał Richmond.

W ciągu ostatnich dwóch lat liczba uczniów St. Thomas of Villanova spadła o ponad 60, a obecnie do szkoły uczęszcza jedynie 145 uczniów. Richmond wyjaśnił, że ten trend utrudnia odbudowę i zniechęca potencjalnych nowych uczniów. „Rodziny, wybierając szkołę, szukają pewności co do jej długoterminowej stabilności” – zaznaczył.

Greg Richmond dodał również, że zbiórki funduszy mogą wręcz pogłębiać niestabilność, co paradoksalnie zniechęca kolejne rodziny do zapisania dzieci.

Społeczność się nie poddaje

Sean Kopeny, członek zarządu szkoły, wyraził rozczarowanie i frustrację z powodu decyzji archidiecezji „Wierzymy, że zbiórka funduszy mogłaby się powieść, gdyby społeczność została zaangażowana wcześniej, przed podjęciem decyzji przez parafialny komitet finansowy” – powiedział Kopeny.

Kopeny dodał, że sytuacja szkoły zaczęła się poprawiać przed decyzją o zamknięciu. Wskazał na rosnące zainteresowanie programami edukacyjnymi, w tym zapis 15 dzieci do dwujęzycznego przedszkola polskiego planowanego na przyszły rok oraz 12 dzieci do letniego programu przedszkolnego.

„Uważamy, że potrzebny jest niezależny audyt, aby zrozumieć, dlaczego podjęto taką decyzję” – stwierdził.

Społeczność szkoły St. Thomas of Villanova nadal walczy o możliwość jej dalszego funkcjonowania, choć decyzja archidiecezji wydaje się ostateczna. Dla wielu rodziców, uczniów i nauczycieli, szkoła była nie tylko miejscem edukacji, ale także centrum życia duchowego i społecznego.

Źródło: dailyherald
Foto: St. Thomas of Villanova School, Google Maps