News USA
Joe Biden wspomina Jimmy’ego Cartera: „Przykład życia pełnego pokory i celu”
W niedzielny wieczór prezydent Joe Biden oddał hołd zmarłemu byłemu prezydentowi Jimmy’emu Carterowi, nazywając go „wzorem życia pełnego sensu i pokory”. Carter, 39. prezydent Stanów Zjednoczonych, zmarł w wieku 100 lat, otoczony rodziną, w swoim domu w Plains, Georgia.
„Jimmy Carter był ucieleśnieniem tego, co oznacza życie poświęcone innym: życie oparte na zasadach, wierze i pokorze” – powiedział Joe Biden, przemawiając z Wysp Dziewiczych Stanów Zjednoczonych. Prezydent złożył kondolencje rodzinie Carterów i podkreślił nieoceniony wkład zmarłego w historię kraju i świata.
Od plantacji orzeszków ziemnych do Białego Domu
Urodzony jako James Earl Carter Jr. w 1924 roku w skromnej rodzinie rolniczej w małym miasteczku Plains, Carter przeszedł niezwykłą drogę – od plantatora orzeszków ziemnych do laureata Pokojowej Nagrody Nobla i jednego z najbardziej zaangażowanych działaczy na rzecz praw człowieka.
Jako prezydent w latach 1977–1981 prowadził kraj przez burzliwe czasy, mierząc się z kryzysem energetycznym, wysoką inflacją i napięciami zimnej wojny. Po jednej kadencji przegrał z Ronaldem Reaganem, ale jego prawdziwe dziedzictwo zaczęło kształtować się w latach po opuszczeniu urzędu.
„Jego życie po prezydenturze to dowód na to, jak wiele można zrobić, nie posiadając już formalnej władzy” – zauważył Joe Biden. Carter poświęcił się pracy na rzecz pokoju, budował domy dla potrzebujących z Habitat for Humanity, wspierał walkę z chorobami na całym świecie i angażował się w misje obserwacji wyborów.
„Jimmy Carter własnoręcznie budował domy dla bezdomnych, jego współczucie zmieniało życie ludzi na całym świecie” – powiedział Prezydent Biden.
Przypomniał także o wspólnych doświadczeniach związanych z walką z rakiem, który dotknął zarówno rodzinę Carterów, jak i Bidenów. „Rak był wspólną tragedią, która nas połączyła, ale także inspiracją do walki o jego pokonanie” wspominał Biden, mówiąc o wsparciu jakie dostał od Jimmy’ego i Rosalynn po stracie syna Beau.
Carter sam zmagał się z rakiem skóry, który rozprzestrzenił się na jego wątrobę i mózg. Dzięki leczeniu pokonał chorobę, stając się symbolem nadziei i wytrwałości.
Miłość na wieki
Joe Biden podkreślił także wyjątkową więź między Carterem a jego żoną, Rosalynn Smith. Byli małżeństwem przez 77 lat, a ich relacja była, jak to określił prezydent, „romantycznym wzorem dla wieków”. Rosalynn zmarła w 2023 roku, a Jimmy Carter ostatni raz pojawił się publicznie właśnie na jej pogrzebie.
„Będziemy tęsknić za nimi obojgiem, ale możemy pocieszać się myślą, że są teraz zjednoczeni na zawsze” – powiedział Biden.
Carterowie pozostawili po sobie czworo dzieci, 11 wnuków i 14 prawnuków – rodzinę, która kontynuuje ich dziedzictwo.
„Byłem jego wielbicielem”
Joe Biden, który w 1976 roku jako jeden z pierwszych polityków poparł kandydaturę Cartera na prezydenta, wspominał go jako człowieka o niezrównanym charakterze.
„Jimmy Carter wierzył, że każdy zasługuje na równe szanse. Nie gwarancje, ale szanse – i robił wszystko, by dawać je innym” – powiedział Biden.
Prezydent zwrócił uwagę, że Carter, nawet będąc prezydentem, nigdy nie przestał być nauczycielem szkoły niedzielnej w swoim rodzinnym miasteczku. „To człowiek, który nie tylko mówił o wartościach – on nimi żył”.
Dziedzictwo na miarę wieków
Joe Biden zakończył swoje przemówienie słowami uznania dla życia i dziedzictwa Cartera. „Niektórzy mogą myśleć, że Jimmy Carter należał do minionej epoki, ale ja widzę w nim człowieka ponadczasowego – symbol podstawowych wartości, które nigdy nie powinny zniknąć”.
Prezydent zapowiedział, że Carter otrzyma państwowy pogrzeb w Waszyngtonie, a jego administracja zadba o odpowiednie uczczenie życia 39. prezydenta. „Wszyscy zrobilibyśmy dobrze, próbując być choć trochę bardziej podobnymi do Jimmy’ego Cartera” – podsumował Biden.
Źródło: Epoch Times
Foto: The White House, wikimedia, YouTube
News USA
Sąd w Tennessee częściowo zablokował użycie Gwardii Narodowej w Memphis
W poniedziałek wieczorem sędzina Patricia Head Moskal z sądu w powiecie Davidson (Tennessee) wydała orzeczenie ograniczające wykorzystanie Gwardii Narodowej na terenie Memphis w ramach operacji antyprzestępczej zarządzonej przez Prezydenta Donalda Trumpa. Wstrzymała wykonanie nakazu na pięć dni, dając władzom stanowym możliwość złożenia apelacji.
Spór o kompetencje gubernatora
Pozew przeciwko operacji złożyli lokalni i stanowi przedstawiciele Partii Demokratycznej, twierdząc, że republikański Gubernator Bill Lee nie ma uprawnienia do wysłania Gwardii Narodowej w sytuacji cywilnej bez zaistnienia rebelii lub inwazji, co — zgodnie z prawem Tennessee — dodatkowo wymagałoby działania legislatury stanowej.
Według skarżących, w niektórych przypadkach niezbędna jest także formalna prośba ze strony lokalnego samorządu, m.in. w razie załamania porządku publicznego. Strona rządowa utrzymuje natomiast, że gubernator posiada prawo do decydowania o użyciu Gwardii „w razie potrzeby”.
Gwardia Narodowa już od tygodni na ulicach
Żołnierze pojawili się w Memphis 10 października, patrolując dzielnice mieszkaniowe i rejony handlowe, m.in. okolice słynnej Pyramid Arena. Noszą mundury z oznaczeniem military police i broń przy pasie, choć nie mają uprawnień do zatrzymywania osób. W działaniach uczestniczy ok. 150 członków Gwardii, w ramach zespołu Memphis Safe Task Force, powołanego decyzją Trumpa.
Od rozpoczęcia działań sił zadaniowych dokonano ponad 2 500 aresztowań, obejmujących przestępstwa związane z przemocą, narkotykami, bronią, a nawet zarzuty zabójstwa i nakazy imigracyjne.
Burmistrz Memphis: nie prosiłem o wojsko
Demokratyczny Burmistrz Paul Young, który nie jest stroną postępowania, podkreślił, że nigdy nie zwrócił się o obecność Gwardii Narodowej, ale skoro decyzja została podjęta na szczeblu federalnym i stanowym, oczekuje, że działania skupią się na poważnych przestępstwach z użyciem przemocy.
Co dalej?
Zatrzymanie pełnej blokady przez pięć dni oznacza, że operacja — przynajmniej tymczasowo — może być kontynuowana. Jeżeli władze stanowe złożą apelację, działania Gwardii mogą zostać utrzymane do czasu rozpatrzenia odwołania.
Źródło: npr
Foto: YouTube
News USA
Trump sprzeda myśliwce F-35 Arabii Saudyjskiej. Dziś spotkanie z księciem Mohammedem bin Salmanem
W poniedziałek Prezydent Donald Trump potwierdził, że Stany Zjednoczone sprzedadzą Arabii Saudyjskiej myśliwce F-35. Ogłoszenie miało miejsce dzień przed planowanym spotkaniem w Białym Domu z saudyjskim następcą tronu, księciem Mohammedem bin Salmanem.
Podczas rozmowy z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym Donald Trump został zapytany, czy USA zdecydują się na sprzedaż samolotów piątej generacji do Rijadu. Odpowiedział: „Zrobimy to, będziemy sprzedawać F-35, tak”. Dodał również, że Saudyjczycy „chcą je kupić”, a Arabia Saudyjska „jest świetnym sojusznikiem”.
Wzmocnienie relacji strategicznych
Prezydent zamierza wykorzystać wizytę księcia do zabezpieczenia kluczowych umów biznesowych i obronnych. Zarówno on, jak i jego zięć Jared Kushner, od dawna utrzymują bliskie relacje z przedstawicielami Arabii Saudyjskiej, uważając ten kraj za niezbędnego partnera w zakresie bezpieczeństwa i inwestycji na Bliskim Wschodzie.
Myśliwce Lockheed Martin F-35 należą do najbardziej zaawansowanych technologicznie samolotów bojowych na świecie. Sprzedaż tych maszyn stanowi istotny krok w pogłębianiu współpracy wojskowej między państwami, choć może wywołać reakcje innych regionalnych graczy — szczególnie Izraela i Iranu.
Plan wizyty saudyjskiego księcia w Waszyngtonie
Spotkanie w Białym Domu ma obejmować rozmowy w Gabinecie Owalnym oraz wspólny lunch, zgodnie z formatem stosowanym przy wizytach innych przywódców w ostatnich tygodniach. Dodatkowo we wtorek wieczorem odbędzie się uroczysta kolacja w stylu black-tie, choć bez oficjalnej rangi przyjęcia państwowego.

Administracja prezydenta podkreśla, że celem rozmów będzie pogłębienie bilateralnej współpracy, zarówno w zakresie obronności, jak i inwestycji krajowych, zgodnie z dotychczasową polityką zacieśniania więzi w regionie.
Sprzedaż F-35 Arabii Saudyjskiej, jeśli zostanie zatwierdzona przez Kongres oraz zgodnie z amerykańskimi regulacjami eksportu broni, może stać się jednym z najważniejszych kontraktów zbrojeniowych administracji Donalda Trumpa.
Źródło: cbs
Foto: The White House, US Navy
News USA
Ponad 140 osób zatrzymano podczas nalotu na gang handlujący ludźmi w San Antonio
W niedzielę w San Antonio przeprowadzono zakrojony na szeroką skalę nalot na operację związaną z handlem ludźmi i wykorzystywaniem seksualnym. Według władz co najmniej 140 nielegalnych imigrantów zostało zatrzymanych. Za proceder mieli odpowiadać członkowie międzynarodowego gangu Tren de Aragua (TdA).
Jak poinformował w poniedziałek Gubernator Teksasu Gregg Abbott, działania były częścią wspólnej operacji Texas Department of Public Safety, służb federalnych oraz lokalnych organów ścigania.
Nowa grupa zadaniowa ma walczyć z międzynarodową przestępczością
Tego samego dnia powołano regionalną grupę zadaniową ds. bezpieczeństwa wewnętrznego (Homeland Security Task Force), której celem będzie zwalczanie międzynarodowych organizacji przestępczych. Priorytety obejmują m.in. likwidację karteli narkotykowych, organizacji terrorystycznych, sieci zajmujących się przemytem ludzi, narkotyków oraz praniem brudnych pieniędzy.
Nalot został przeprowadzony w ramach dekretu wykonawczego Prezydenta Donalda Trumpa z 20 stycznia, wymierzonego w międzynarodowe struktury przestępcze.
Zatrzymano obywateli kilku krajów
Aresztowań dokonały jednostki U.S. Immigration and Customs Enforcement (ICE). Wśród zatrzymanych znajdują się osoby pochodzące z Wenezueli, Hondurasu, Meksyku oraz innych krajów Ameryki Południowej. W operacji uczestniczyło kilka agencji federalnych.
Reakcje polityczne i kontekst wcześniejszych działań ICE
Demokratyczny kongresmen Joaquin Castro z Teksasu, którego brat był burmistrzem San Antonio, zapowiedział, że wystąpił do Departamentu Sprawiedliwości oraz lokalnych służb o dodatkowe informacje dotyczące nalotu. Podkreślił, że w poprzednich akcjach dochodziło do zatrzymań obywateli USA oraz imigrantów bez przeszłości kryminalnej.
Tymczasem w Houston podczas 43-dniowego rządowego przestoju ICE zatrzymało 3 500 nielegalnych imigrantów z kartoteką kryminalną. Wśród zatrzymanych znaleźli się m.in.:
- 13 osób skazanych za morderstwo,
- 51 przestępców seksualnych wobec dzieci,
- 67 sprawców przestępstw seksualnych,
- 23 członków gangów, w tym członek MS-13 oskarżony o potrójne morderstwo w Dallas.
Kolejny etap intensyfikacji działań przeciw handlowi ludźmi
Według władz niedzielna operacja stanowi ważny krok w zwalczaniu rozbudowanych sieci przestępczych odpowiedzialnych za wykorzystywanie i przemyt ludzi. Wraz z powołaniem nowej grupy zadaniowej zapowiedziano kontynuację agresywnej strategii operacyjnej, której celem jest neutralizowanie zagrożeń, zanim dotrą do społeczności lokalnych.
Władze na razie nie podały informacji o ewentualnych zarzutach wobec konkretnych członków gangu Tren de Aragua ani szczegółów dotyczących losów zatrzymanych, ale zapowiedziano dalsze komunikaty w najbliższych dniach.
Źródło: foxnews
Foto: YouTube
-
News Chicago2 tygodnie temuICE zatrzymało dwóch Polaków w Edison Park. Pracowali przy remoncie domu
-
News USA2 tygodnie temuDemokraci triumfują w wyborach: Historyczna frekwencja i znaczące zwycięstwa
-
News USA1 tydzień temuTrump zapowiada „dywidendę celną” – po 2000 USD dla Amerykanów o niższych dochodach
-
Prawo imigracyjne4 tygodnie temuDziałania federalnych agentów ICE na ulicach Chicago: Czy powinniśmy się bać?
-
News Chicago7 dni temuOperacja „Midway Blitz” dobiega końca. Agenci federalni opuszczają Chicago
-
News USA4 tygodnie temuTrump zatwierdza stan klęski żywiołowej dla stanów. Vermont, Maryland i Illinois odchodzą z kwitkiem
-
News Chicago4 tygodnie temuTragiczna śmierć rodziny syna Darrena Baileya w katastrofie śmigłowca
-
News Chicago3 tygodnie temuPritzker przeznaczył 20 mln dolarów na banki żywności po wstrzymaniu świadczeń SNAP











