Połącz się z nami

Wybory Prezydenckie 2024

Byli gubernatorowie chcą certyfikacji wyników po listopadowych wyborach w USA

Opublikowano

dnia

Grupa niemal 20 byłych gubernatorów z obu partii politycznych rozpoczęła kampanię mającą na celu przekonanie swoich następców do certyfikowania wyników wyborów w nadchodzących wyborach i przeciwstawienie się możliwym naciskom ze strony Donalda Trumpa. Inicjatywa, zorganizowana przez grupę Keep Our Republic, ma na celu zapewnienie zgodności z prawem i ochronę demokratycznego procesu wyborczego.

Kampania, zainicjowana we wtorek z okazji Narodowego Dnia Konstytucji, polega na wysłaniu listu do wszystkich 50 gubernatorów. W liście byli gubernatorzy wzywają swoich następców do przestrzegania przepisów federalnych i certyfikowania wyników wyborów do 11 grudnia 2024 roku.

Obawiają się oni, że Trump spróbuje ponownie wywierać presję na gubernatorów, by unieważnili wyniki wyborów w stanach kluczowych.

Pod listem podpisali się byli gubernatorzy z obu stron politycznego spektrum, w tym Republikanie, tacy jak Jeb Bush (Floryda), John Kasich (Ohio), George Allen (Wirginia) i Scott McCallum (Wisconsin), a także Demokraci, tacy jak Ted Strickland (Ohio) i Gray Davis (Kalifornia).

Choć w większości kluczowych stanów, takich jak Michigan, Pensylwania czy Wisconsin, stanowiska gubernatorskie kontrolują Demokraci, w stanach takich jak Georgia czy Nevada, gubernatorzy republikańscy mogą spotkać się z naciskami ze strony Trumpa.

Wzmocnienie Prawa Federalnego

W 2022 roku, w ramach odpowiedzi na próby unieważnienia wyników wyborów w 2020 roku, Kongres uchwalił ustawę Electoral Count Reform Act. Nowe prawo jasno określa, że każdy stan musi przedstawić jedną, ostateczną listę elektorów, a rola wiceprezydenta podczas liczenia głosów jest czysto ceremonialna.

W 2020 roku Donald Trump próbował wpłynąć na proces certyfikacji wyników wyborczych, sugerując, że niektóre stany mogłyby przedstawić konkurencyjne listy elektorów, co miałoby zablokować proces zatwierdzenia wyniku wyborów przez Kongres. Plan zakładał, że ówczesny wiceprezydent Mike Pence mógłby odrzucić te listy i przekazać zwycięstwo Trumpowi.

Przyszłość Procesu Wyborczego

Eksperci wyborczy zwracają uwagę, że zwłaszcza w stanach kontrolowanych przez GOP, gdzie Kamala Harris mogłaby wygrać, takie działania mogą wpłynąć na proces.

Grupa Keep Our Republic, wspierana przez takie postaci jak były lider Izby Reprezentantów, Dick Gephardt i były Senator Tim Wirth, planuje dalsze działania w stanach kluczowych, by zapobiec powtórzeniu się scenariusza z 2020 roku.

 

Źródło: Politico
Foto: istock/niphon/Rafmaster/

GOŚCIE BUDZIK MORNING SHOW

Monika Myśliwiec-Gałuszka: Warto pokazać, że Polonia w Chicago głosuje

Opublikowano

dnia

Autor:

Od 3 października w Chicago trwa wczesne głosowanie – Amerykanie wybierają swojego prezydenta na kolejne cztery lata, ale także osoby na wiele innych stanowisk w administracji federalnej, stanowej i lokalnej. Choć właściwy dzień wyborów to 5 listopada to możemy zagłosować już teraz. A najważniejsze, by iść do wyborów – zachęca polska koordynatorka w Komisji Wyborczej Miasta Chicago, Monika Myśliwiec-Gałuszka.

„Mamy trzy metody głosowania. Możemy zagłosować osobiście w dniu właściwej elekcji, czyli 5 listopada. Możemy to zrobić już teraz w jednej z dwóch lokalizacji wczesnego głosowania lub możemy poczekać do 21 października” tłumaczy Monika Myśliwiec-Gałuszka. 

W tym dniu zostanie otwartych pozostałe 50 lokali wczesnego głosowania po jednym w każdym okręgu miejskim. W ramach wczesnego głosowania oddajemy głosy tylko na monitorach dotykowych. Natomiast w dniu 5 listopada głosujemy na wydrukowanych kartach.

„Musimy pamiętać, że oddać głos możemy tylko jeden raz” podkreśla polska koordynatorka z Komisji Wyborczej Miasta Chicago.

Oczywiście jest również opcja głosowania korespondencyjnego – ostatni dzień, w którym można złożyć wniosek o kartę do głosowania, która zostanie wysłana pocztą, to 31 października.

Kolejną ważną sprawą jest rejestracja do wyborów. „Można się zarejestrować wcześniej, ale można to zrobić również w dniu, kiedy przystępujemy oddać głos, w dniu wczesnego głosowania lub w dniu wyborów” wyjaśnia Monika Myśliwiec-Gałuszka. 

Warto jednak pamiętać, że osoby, które już wcześniej się rejestrowały i od ostatnich wyborów nie zmieniły swojego adresu zamieszkania, ani nazwiska, nie muszą ponownie dokonywać formalności związanych z rejestracją.

Na pewno muszą się zarejestrować osoby, które nigdy nie rejestrowały się do głosowania, a posiadają obywatelstwo Stanów Zjednoczonych i mają ukończone 18 lat, lub ukończą 18 lat maksymalnie do dnia 5 listopada, przypomina nasz Gość.

A na kogo głosujemy poza kandydatami na prezydenta Stanów Zjednoczonych? W Chicago i w powiecie Cook karta do głosowania jest bardzo długa – przyznaje Monika Myśliwiec-Gałuszka. A właściwie są to dwie karty.

Na początku zobaczymy na niej trzy ogólnostanowe pytania referendum, a po nich głos oddajemy na prezydenta, następnie na kongresmenów i posłów stanowych, oraz kandydatów na urzędy federalne, stanowe i lokalne.

Nie mamy jednak obowiązku głosować na wszystkie wybierane stanowiska. „Głosujemy na kogo uważamy. Jeżeli nie oddamy głosów na wszystkie urzędy, każdy inny głos będzie policzony” tłumaczy nasz Gość.

Zachęcam do tego, abyśmy głosowali jako Polonia – zaznacza Monika Myśliwiec-Gałuszka.

„Nawet jeżeli ktoś nie jest pewien, na kogo ma oddać głos, warto nawet tak naprawdę oddać pustą kartę. Warto pokazać to, że Polonia w Chicago, w powiecie Cook głosuje” podkreśla polska koordynatorka wyborów z Komisji Wyborczej Miasta Chicago.

Zanim jednak wybierzemy się do lokalu wyborczego by zagłosować, warto zapoznać się z kandydatami, których zobaczymy na karcie – zachęca nasz Gość, zwłaszcza że jest ich tak dużo na różne stanowiska i urzędy. Karty do głosowania z poszczególnych okręgów są dostępne na stronie internetowej.

„Jeżeli jesteście zarejestrowani, wystarczy wejść na naszą stronę chicagoelections.gov. Następnie wchodzimy na Twoje informacje wyborcze, wpisujemy imię, nazwisko, adres” wyjaśnia Monika Myśliwiec-Gałuszka. „I wtedy możemy wyświetlić sobie tą kartę do głosowania i zapoznać się z nią.”

Dobrym pomysłem ułatwiającym głosowanie w lokalu będzie także wydrukowanie sobie takiej karty w domu, zapoznanie się dokładne z kandydatami i zaznaczenie na tej karcie na kogo chcemy głosować. Następnie z taką „ściągawką” możemy przyjść do lokalu wyborczego.

Jeżeli ktoś nie ma dostępu do komputera, może zadzwonić na numer polskiej linii 312-269-5702 biura wyborczego i taki wzór karty do głosowania zostanie mu wysłany, informuje Monika Myśliwiec-Gałuszka.

„Po raz pierwszy również, jeżeli chodzi o głosowanie korespondencyjne, wyborcy w Chicago mogą zaznaczyć w jakim języku chcą otrzymać kartę do głosowania” mówi nasz Gość.

Zdecydowanie warto więc skorzystać z tego, że w Chicago mamy dostępne karty po polsku. Na podstawie liczby wydanych polskich kart Komisja Wyborcza ocenia później ilu mniej więcej Polaków przystąpiło do głosowania, więc można to zrobić choćby ze względów statystycznych.

Kliknij tutaj, aby uzyskać więcej informacji na temat wczesnego głosowania w Chicago.

KONTAKT: Monika Myśliwiec-Gałuszka, polishvote@chicagoelections.gov, 312.269.5702

Głos Polonii naprawdę się liczy! Idziemy na wybory!

Według codziennie aktualizowanych informacji Komisji Wyborczej Chicago, do czwartku 10 października w mieście oddano 5704 głosów w ramach wczesnego głosowania. Otrzymano również 18 391 głosów oddanych korespondencyjnie – złożono 244 025 wniosków o głosowanie korespondencyjne.

Łączna liczba głosów otrzymanych dotychczas w wyborach powszechnych na prezydenta w Chicago, które odbędą się 5 listopada 2024 r., wynosi 24 095.

 

Źródło: informacja własna
Foto: Chicago Board of Election Commissioners
Czytaj dalej

Wybory Prezydenckie 2024

Gigantyczny stu stopowy szyld „Głosuj na Trumpa” i historyczna wygrana w sądzie!

Opublikowano

dnia

Autor:

Anthony Constantino, dyrektor generalny firmy Sticker Mule, odniósł spektakularne zwycięstwo w walce o wolność słowa w Stanach Zjednoczonych. Po tym, jak postawił ogromny, 100-stopowy znak „Vote for Trump” na budynku dawnej fabryki rękawiczek Fownes w Amsterdamie, w stanie Nowy Jork, lokalne władze miasta próbowały zmusić go do jego usunięcia, powołując się na przepisy dotyczące bezpieczeństwa i ruchu drogowego. Burmistrz Michael Cinquanti, reprezentujący miasto, argumentował, że znak stanowi potencjalne zagrożenie, mogące rozpraszać kierowców. Sąd uznał, że jest inaczej.

Jednak Constantino zdecydowanie bronił swojego prawa do wyrażania poglądów politycznych, powołując się na wolność słowa zagwarantowaną przez Konstytucję Stanów Zjednoczonych. Sprawa trafiła do sądu, gdzie jego prawnicy przekonali sędzię Rebeccę Slezak do zniesienia tymczasowego zakazu oświetlenia i eksponowania znaku. Sędzia uznała, że miasto nie przedstawiło wystarczających dowodów na zagrożenie bezpieczeństwa, a dokumenty miasta nie spełniały wymogów proceduralnych.

Constantino zorganizował wydarzenie na cześć pierwszego oficjalnego oświetlenia znaku, które przyciągnęło tłumy, w tym znane postacie, takie jak gwiazda UFC Henry Cejudo. Impreza spotkała się z pozytywnym odzewem zarówno wśród Republikanów, jak i Demokratów, a sam Constantino podkreślił, że znak stał się symbolem walki o wolność słowa.

Choć kwestia zgodności znaku z lokalnymi przepisami pozostaje nadal nierozstrzygnięta, CEO Sticker Mule zapowiedział, że znak najprawdopodobniej zostanie na stałe, nawet po wyborach. „Zaczęliśmy z zamiarem, że to będzie tymczasowe, ale teraz myślę, że zostanie na zawsze,” stwierdził Constantino, odnosząc się do olbrzymiego wsparcia, jakie otrzymał.

Ta historia jest kolejnym przykładem tego, jak polityka i prawo mogą się zderzać w sporach o wolność słowa w przestrzeni publicznej.

Źródło: npr, Fox news, Sticker Mule
Foto: YouTube, @stickermule/Instagram
Czytaj dalej

Wybory Prezydenckie 2024

Czy ona przegra? Wybory na ostrzu noża. Nowy sondaż daje remis z minimalnym wskazaniem na Trumpa

Opublikowano

dnia

Autor:

Zbliżające się wybory prezydenckie w USA w 2024 roku przyciągają coraz większą uwagę, a najnowszy sondaż „Wall Street Journal” wskazuje na niezwykle wyrównany wyścig pomiędzy byłym prezydentem Donaldem Trumpem a wiceprezydent Kamalą Harris. W siedmiu kluczowych stanach, które mogą zadecydować o wyniku wyborów, różnica poparcia między kandydatami wynosi zaledwie jeden procent, co sugeruje, że wynik tych wyborów jest całkowicie nieprzewidywalny.

Zacięta rywalizacja w stanach kluczowych

Badanie obejmujące stany takie jak Arizona, Georgia, Michigan, Nevada, Pensylwania, Karolina Północna i Wisconsin zostało przeprowadzone w dniach od 28 września do 8 października 2024 roku. Wyniki sondażu pokazują, że Trump prowadzi wśród wyborców w Karolinie Północnej i Pensylwanii, podczas gdy Harris ma minimalną przewagę w Arizonie, Georgii i Michigan. Największa różnica na korzyść Trumpa została odnotowana w Nevadzie, gdzie były prezydent prowadzi z wynikiem 49% do 43%.

Według badania, 46% respondentów z kluczowych stanów popiera Trumpa, a 45% jest za Harris, co czyni ten wyścig jednym z najbardziej wyrównanych w ostatnich dekadach. Michael Bocian, jeden z demokratycznych ankieterów, komentując wyniki sondażu, stwierdził: „Wybory są tak wyrównane, jak to tylko możliwe. To bardzo zacięta walka”.

Kwestie kluczowe dla wyborców

Z sondażu wynika, że wyborcy preferują Trumpa w kwestiach takich jak gospodarka, inflacja, imigracja i bezpieczeństwo na granicach. Trump jest także postrzegany jako lepszy obrońca interesów amerykańskich pracowników – 47% ankietowanych uważa, że lepiej zadba o ich interesy, w porównaniu do 45% głosujących za Harris. Co ciekawe, prawie dwie trzecie wyborców stwierdziło, że ocenia sytuację gospodarczą kraju jako „złą” lub „niedostateczną”.

Z kolei Harris zyskuje poparcie w kwestiach społecznych, takich jak przystępność mieszkań, prawa kobiet do aborcji, opieka zdrowotna oraz posiadanie lidera, który „dba o zwykłych ludzi”. Harris uzyskała także większe poparcie wśród wyborców niezależnych – 40% deklaruje, że na nią zagłosuje, podczas gdy 39% preferuje Trumpa.


Decydujące tygodnie kampanii

Na trzy tygodnie przed dniem wyborów analitycy zauważają, że kampania obu kandydatów wkracza w decydującą fazę. Republikański ankieter David Lee skomentował, że wyścig jest tak zacięty, że „wszystko rozstrzygnie się w ostatnich tygodniach”. Dodał, że sytuacja przed wyborami w 2020 roku wyglądała inaczej – Joe Biden miał wtedy ponad 5-punktową przewagę w stanach przemysłowych na północy USA, co kontrastuje z aktualnymi, znacznie mniejszymi różnicami poparcia, z jakimi zmaga się Harris.

Jednym z kluczowych czynników, które wpłynęły na wyrównanie wyników, jest niemal całkowite zniknięcie wsparcia dla kandydatów trzeciej partii, co – jak zauważył Bocian – wcześniej miało „ogromny wpływ” na wyniki sondaży, szczególnie w marcu tego roku, kiedy Trump miał wyraźną przewagę nad Bidenem.

Co dalej?

Sondaż „Wall Street Journal” wyraźnie pokazuje, że zarówno Trump, jak i Harris mają szansę na zwycięstwo, ale wynik zależy od dalszej mobilizacji ich elektoratów, szczególnie w kluczowych stanach. Ostateczne wyniki mogą zależeć od tego, który z kandydatów lepiej zmotywuje swoich wyborców do oddania głosu w dniu wyborów.

Źródło; wsj, fox news, nbc
Foto: YouTube

 

 

Czytaj dalej
Reklama
Reklama

Facebook Florida

Facebook Chicago

Reklama

Kalendarz

wrzesień 2024
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
30  

Popularne w tym miesiącu