Kościół
Papież Franciszek oficjalnie potwierdził: Carlo Acutis zostanie świętym

Carlo Acutis, specjalista od komputerów, który od najmłodszych lat korzystał z Internetu, aby szerzyć wiarę katolicką, zostanie pierwszym świętym Kościoła z pokolenia milenialsów. Papież Franciszek wraz z grupą kardynałów zatwierdził kanonizację 15-latka, który w 2006 roku zmarł na białaczkę, na poniedziałkowym spotkaniu w Watykanie.
Carlo Acutis prawdopodobnie zostanie ogłoszony świętym w 2025 roku, w roku jubileuszowym Kościoła. Nastolatek był gorliwym katolikiem, który od najmłodszych lat uczył się programowania i tworzył strony internetowe o tematyce duchowej, w tym szeroko chwaloną bazę danych cudów eucharystycznych z całego świata.
Przypisuje mu się pomoc bezdomnym i obronę ofiar znęcania się za jego życia, a także udział w dwóch cudach uzdrowienia po jego śmierci – co jest liczbą wymaganą dla wszystkich katolickich świętych. O uznaniu przez papieża drugiego cudu, który miał miejsce z jego udziałem, informowaliśmy 27 maja.
Kościelny proces Carlo Acutisa rozpoczął się w 2013 r., kiedy papież zatwierdził sprawę jego beatyfikacji i kanonizacji i nadał mu tytuł „Sługi Bożego”. Nastolatek został następnie beatyfikowany w październiku 2020 r.
Pierwszym przypisywanym mu cudem było uzdrowienie brazylijskiego dziecka cierpiącego na rzadką chorobę trzustki. Drugi był związany z dziewczyną z Kostaryki, która doznała poważnego urazu głowy po upadku z roweru we Florencji we Włoszech.
Ostatnią osobą, ogłoszoną świętą w lutym tego roku, była Argentynka żyjąca w XVIII wieku.
Carlo Acutis urodził się w 1991 roku w Londynie we włoskiej rodzinie, a następnie przeprowadził się do Mediolanu. Wiary nie wyniósł z domu. Państwo Acutis nie odczuwali potrzeby modlitwy, a do kościoła chodzili jedynie okazjonalnie. W sercu Carla pragnienie Boga zasiane było jednak od najmłodszych lat, a w wyrośnięciu w wierze pomogła mu opiekunka – Polka, Beata Storczyńska, która wówczas studiowała we Włoszech.
Acutis był także zafascynowany komputerami, sam nauczył się korzystać z Internetu, a także programowania i projektowania graficznego. Połączył te pasje, projektując strony internetowe dla swojej parafii i szkoły, zanim podjął się jeszcze większego projektu: dokumentowania doniesień o cudach eucharystycznych na całym świecie.

Carlo Acutis
Ostatecznie Carlo Acutis skatalogował ponad 150 cudów, wymieniając je w kilkunastu językach i tworząc dla każdego z nich strony internetowe do pobrania, zawierające mapy i inne elementy wizualne. Strona internetowa stała się narzędziem do nauczania religii w parafiach na całym świecie, a Kościół okrzyknął ją – zarówno wówczas, jak i obecnie – sposobem na wykorzystanie nowoczesnych technologii dla dobra duchowego.
Nastolatek uwielbiał także grać w gry wideo, takie jak Halo, Super Mario i Pokémony — choć ograniczał się do jednej godziny tygodniowo. Grał także na saksofonie, kochał piłkę nożną i psy.
Carlo zmarł w październiku 2006 roku, zaledwie kilka dni po zachorowaniu na ostrą białaczkę szpikową. Przed śmiercią poprosił, aby pochowano go w Asyżu ze względu na jego oddanie św. Franciszkowi z Asyżu i został tam ponownie pochowany w 2007 roku.
Ciało Acutisa zostało ekshumowane w 2019 roku i przeniesione do sanktuarium w kościele Najświętszej Marii Panny, czyli dokładnie w tym samym miejscu, w którym święty Franciszek miał zrzucić swoje luksusowe ubranie na rzecz habitu, wyrzekając się bogactwa.
Pozostaje tam wystawiony w szklanej gablocie, ubrany w niebieskie dżinsy, sportową bluzę i tenisówki Nike.
Według Katolickiej Agencji Informacyjnej, podczas obchodów jego beatyfikacji w październiku 2020 r. grób Carlo Acutisa odwiedziło ponad 41 000 – pomimo surowych ograniczeń związanych z pandemią Covid-19.
Strona internetowa Acutisa została przetłumaczona na wiele języków i posłużyła jako podstawa dla wystawy objazdowej. O pokazaniu ekspozycji w Hollywood pisaliśmy 10 lipca. Nastolatek jest już uhonorowany posągami w Szkocji i Irlandii, a papież Franciszek błogosławił jego pomnik przeznaczony dla sierocińca w Kairze.
Źródło: npr
Foto: YouTube, fb Antonia Salzano Acutis
News Chicago
Chicago szykuje święto dla swojego papieża: W sobotę uroczystość na Rate Field

14 czerwca stadion White Sox zamieni się w miejsce modlitwy, muzyki i dumy. Archidiecezja Chicago organizuje uroczystą mszę i specjalny program, by uczcić wybór papieża Leona XIV — pierwszego papieża w historii urodzonego w Chicago.
To nie tylko kościelne wydarzenie. To miejskie święto. Uroczystość, która łączy baseball, wspomnienia z Dolton, misje w Peru i duchowość zakorzenioną w słowach: „W Jednym jesteśmy jednością”. Takie motto przyjął nowy papież — i właśnie ta jedność, jak mówi Archidiecezja, ma być osią sobotniego spotkania.
Stadion zamiast katedry
Zamiast katedry Świętego Imienia, Msza Święta odbędzie się na Rate Field — stadionie Chicago White Sox, mogącym pomieścić 40 000 osób. Miejsce nieprzypadkowe – Leon XIV od dziecka kibicował drużynie z South Side.
Jego brat, Louis Prevost, mówi wprost: „Był wielkim fanem Sox”. A gdy papież przebywał na misjach w Peru, kibicował również drużynie Cubs — w geście solidarności z innymi chicagowskimi misjonarzami.
Archidiecezja ogłosiła, że uroczystość rozpocznie się programem pełnym muzyki, projekcji filmowych, modlitwy i przemówień. Kulminacją będzie Msza Święta z udziałem kardynała Blase’a Cupicha. To zaproszenie do świętowania nie tylko nowego pontyfikatu, ale i wspólnoty, jaką tworzy Kościół z korzeniami w Chicago.
„Orędzie papieża Leona XIV o pokoju, jedności i sensownym życiu poruszyło serca na całym świecie” — czytamy w oficjalnym komunikacie. — „To niezwykła okazja, by spotkać się jako miasto i świętować jednego z naszych”.
Z misji w Peru na tron Piotrowy
Leon XIV, wcześniej znany jako Robert Prevost, dorastał na południowych przedmieściach Chicago. Po doktoracie z prawa kanonicznego w Rzymie wyjechał na misje do Peru, gdzie przez ponad dekadę pracował w ubogich regionach kraju, ucząc, prowadząc parafie i formując nowych kapłanów.
Był dyrektorem powołań, przeorem generalnym zakonu augustianów, a potem biskupem w Chiclayo. Jako misjonarz i teolog, zdobył reputację człowieka mostów — nie murów.
W 2023 roku papież Franciszek powołał go na prefekta Dykasterii ds. Biskupów — jednego z najważniejszych urzędów w Watykanie. Kilka miesięcy później mianował go kardynałem, a po śmierci Franciszka — to właśnie Prevost został wybrany na jego następcę.
Jego dewiza biskupia, zaczerpnięta z nauk św. Augustyna, brzmi „In Illo uno unum” — „W Jednym jesteśmy jednością”. Dla wielu duchownych i komentatorów to nie tylko cytat, ale program pontyfikatu.
Miasto pamięta o swoim synu
Kilka dni po konklawe kardynał Cupich opublikował na YouTube film, w którym zaprasza wiernych na sobotnią uroczystość. Emocje są wyczuwalne — to nie tylko wyraz dumy z „chicagowskiego papieża”, ale też znak, że jego wybór to impuls do odnowy w diecezji i nadzieja na mosty budowane ponad granicami.
Zarówno symbolika stadionu, jak i miejsce urodzenia papieża, są częścią narracji o duchowości zakorzenionej w codzienności. „To człowiek stąd. Zna nasze ulice, nasz akcent, nasze drużyny baseballowe. Ale także nasze trudności i nasze marzenia” — mówi jeden z organizatorów wydarzenia.
Nie tylko Chicago patrzy
Choć papież Leon XIV nie będzie obecny osobiście, jego wirtualne przesłanie — nagrane w Rzymie — zostanie odtworzone w kluczowym momencie spotkania. Dla wielu uczestników to wydarzenie historyczne — nie tylko dlatego, że Chicago zyskało papieża, ale dlatego, że głos tego papieża ma już globalne znaczenie.
Jego wezwania do jedności, współczucia i szacunku dla migrantów kontrastują z ostrą polityką niektórych światowych przywódców. Jego misjonarska prostota i znajomość realiów ubogich to więcej niż biografia — to źródło autorytetu.
Papież z South Side
Dla Chicago to coś więcej niż medialna ciekawostka. To historia o tym, jak z lokalnej parafii można dojść na sam szczyt Kościoła. Jak z klasztoru augustianów na przedmieściach prowadzi droga do Watykanu. I jak stadion, który zwykle gości baseball, może stać się miejscem wspólnej modlitwy za Kościół i świat.
Bo papież Leon XIV to nie tylko następca Piotra. To także „jeden z nas”.
Źródło: National Catholic Reporter
Foto: vatican media
Kościół
Bp Chrząszcz: z całego serca pozdrawiam i błogosławię całą Polonię

„Emigrację polską z całego serca pozdrawiam, błogosławię i proszę o modlitwę” – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Robert Chrząszcz, wybrany delegatem KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej. W pierwszej reakcji podkreślał zaskoczenie i wskazywał na wyzwania, które go czekają. „Jest to dla mnie niesamowita niespodzianka, absolutnie nie spodziewałem się nominacji. Proszę o modlitwę w mojej intencji” – przekazał wszystkim słuchaczom i czytelnikom mediów watykańskich.
55-letni biskup Chrząszcz zastąpił na tym stanowisku zmarłego w kwietniu bp. Piotra Turzyńskiego. Zapowiedział kontynuację dzieła poprzedników.
„Będę starał się wzorować na postawie śp. biskupa Turzyńskiego. Nie wiem, czy zdołam, liczę na pomoc” – deklarował, dodając: „Na razie będę się przyglądał, jak funkcjonuje to duszpasterstwo i wdrażał w nowe obowiązki” – zaznaczył.
Wiara i polskość: „Rdzeniem jest Chrystus”
W rozmowie z Vatican News bp Chrząszcz podkreślał znaczenie jedności Polonii: „To niesamowita grupa ludzi, która stara się kultywować polskość, ale też przede wszystkim wiarę. Naszym zadaniem jest, aby Polacy nie tracili wiary ani poczucia tożsamości”. Wyraźnie wskazał na fundament tej misji: „Podstawowym rdzeniem jest Jezus Chrystus. On naprawdę jednoczy, i to bardzo mocno widać”.
Doświadczenie z diasporą: „Brakowało mi polskiego”
Biskup nawiązał do swojej kilkunastoletniej posługi misyjnej w Brazylii. Hierarcha dzielił się osobistymi obserwacjami: „Sam przeżyłem bycie na obczyźnie. W Brazylii, Argentynie – tam Polacy, choć czasem zapominają języka, kultywują tradycje i wiarę”.
Wspominał: „Pamiętam, że podczas świąt w Rio De Janeiro brakowało mi rozmowy po polsku. Modlitwa w ojczystym języku jest zawsze najbliższa sercu” – dodał. Wskazał, że Polacy na obczyźnie nadal czują się odpowiedzialni za Ojczyznę, przykładem jest choćby rekordowo wysoka frekwencja w ostatnich wyborach prezydenckich.
Wyzwania dzisiejszego świata: „Nic nie zastąpi spotkania”
Nowy delegat wskazał na specyfikę współczesnej emigracji: „Dziś świat jest zglobalizowany. Ludzie nie czują takiej potrzeby osobistego spotkania – mogą zadzwonić do rodziny, połączyć się przez wideokonferencję. Ale nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu”.
Przyznał, że czeka go dużo pracy i liczne podróże:
„Gdy widzę liczbę zaproszeń, dociera do mnie, jak wiele miejsc trzeba będzie odwiedzić. Wiadomo, że godzina ma tylko 60 minut, dzień ma 24 godziny i miesiąc 30 dni, więc to nie jest takie łatwe, ale będę starał się w miarę możliwości naprawdę być tam, gdzie tylko będę mógł, aby głosić Chrystusa, zanosić go innym, scalać też swoją osobą całe nasze polonijne środowisko” – podkreślił.
Zawierzenie Bogu: „Otwórzcie drzwi Chrystusowi”
Nawiązując do swojej dewizy biskupiej „Christo Portas Aperite”, podkreślał: „Ta misja otwierania serc na Chrystusa jest wpisana w moje powołanie. Zawierzam ją Bogu, bo Jego łaska wystarczy”.
Wspominał też poprzednie nieoczekiwane nominacje w życiu: „Gdy dzwonił ktoś z brazylijskiej nuncjatury, że papież mianuje mnie biskupem, usłyszałem w sercu słowa Jana Pawła II: »Nie bójcie się, otwórzcie drzwi Chrystusowi«”.
Apel do Polonii: „Błogosławię i proszę o modlitwę”
Kończąc, bp Chrząszcz skierował przesłanie do Polonii:
„Emigrację polską z całego serca pozdrawiam, błogosławię i proszę o modlitwę. Mam nadzieję, że niedługo się spotkamy – oby jak najszybciej!”
Podziękował też siostrze Edycie Rychel MChR, sekretarzowi Biura Delegata KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej.
Pierwszą podróżą w nowej roli będzie dla biskupa Chrząszcza XX Polonijne Spotkanie Młodych, które odbędzie się 22 czerwca w Concordii w Niemczech.
Bp Chrząszcz będzie też przewodniczył dorocznemu spotkaniu Polonijnej Rady Duszpasterskiej Europy, które w tym roku zaplanowane jest w Rzymie i będzie połączone z obchodami Roku Świętego.
Tomasz Zielenkiewicz
Foto: KEP, YouTube
News USA
Wyrzuceni za wiarę? Vermont kontra chrześcijańscy rodzice zastępczy

22 stany oraz liczne organizacje zajmujące się wolnością religijną i wolnością słowa złożyły tzw. amicus curiae, czyli odpowiednie pisma w sprawie dwóch chrześcijańskich par z Vermont, którym cofnięto licencje na opiekę zastępczą z powodu ich przekonań religijnych dotyczących płci i małżeństwa. O niesłusznej dyskryminacji mówi Ojciec Paweł Kosiński.
Pozew został wniesiony przez organizację prawniczą Alliance Defending Freedom (ADF) w imieniu Briana i Katy Wuoti oraz Bryana i Rebekki Gantt, po tym jak Departament ds. Dzieci i Rodzin stanu Vermont (DCF) uznał, że ich poglądy — m.in. przekonanie, że płci biologicznej nie można zmienić, a małżeństwo to związek wyłącznie kobiety i mężczyzny — są sprzeczne z wymogami stawianymi rodzinom zastępczym.
„Wspaniali opiekunowie”, ale niekwalifikowani
Mimo pozytywnych ocen wcześniejszej opieki – pary opisywano jako „wspaniałe”, „gościnne” i „zaangażowane” – ich licencje zostały cofnięte. Jak twierdzi ADF, urzędnicy uznali, że wyznawane przez nich przekonania religijne czynią ich „niekwalifikowanymi” do opieki nad jakimkolwiek dzieckiem – niezależnie od jego wieku, tożsamości czy poglądów.
Pisma wspierające i zarzuty ideologicznej cenzury
W dniu 6 czerwca do Sądu Apelacyjnego Stanów Zjednoczonych dla Drugiego Okręgu wpłynęło pismo od prokuratorów generalnych z 21 stanów oraz legislatury Arizony. Dokument wskazuje, że działania Vermont naruszają konstytucyjne prawa do wolności słowa i swobody religijnej.
W oddzielnym piśmie dyrektor organizacji The Conscience Project, Andrea Picciotti-Bayer, skrytykowała politykę Vermont jako przejaw „ideologicznej nietolerancji” i próbę „identyfikacji i wykluczenia” osób o tradycyjnych przekonaniach religijnych.
Głos ekspertów i organizacji z różnych stron sporu
W sprawie wypowiedział się również starszy prawnik ADF, Johannes Widmalm-Delphonse, wskazując na poważny kryzys w systemie opieki zastępczej w Vermont. “Zamiast zapraszać różnorodne rodziny do pomocy dzieciom, stan stawia ideologię ponad dobro dzieci” – stwierdził.
Wśród organizacji, które złożyły pisma wspierające pozew, znalazły się m.in. Concerned Women for America, First Liberty Institute, Foundation for Moral Law, a także znani naukowcy, m.in. Mark Regnerus i Catherine Pakaluk.

Brian i Katy Wuoti z adoptowanymi dziećmi
Warto odnotować, że nawet lewicowy Women’s Liberation Front poparł rodziny, określając działania Vermont jako „niekonstytucyjne narzucanie ideologii”, twierdząc, że ideologia gender ma charakter quasi-religijny i nie powinna być narzucana rodzinom zastępczym.
Wiara a opieka zastępcza
Zdaniem Andrei Picciotti-Bayer chrześcijańskie rodziny mają wyjątkowe osiągnięcia w opiece zastępczej – są bardziej skłonne przyjmować trudne dzieci, a wspólnoty religijne zapewniają im niezbędne wsparcie społeczne, od żywności po pomoc w opiece.

Rebekka Gantt z jednym ze swoich adoptowanych dzieci
Sprawa przed Sądem Apelacyjnym Drugiego Okręgu może stać się precedensowa, rzucając światło na to, jak dalece państwo może ingerować w prawa obywateli kierujących się przekonaniami religijnymi, zwłaszcza w obszarze tak wrażliwym jak opieka nad dziećmi.
Źródło: cna
Foto: Wuotti family, Alliance Defending Freedom
-
Polonia Amerykańska1 tydzień temu
Polonia ma wielkie serca: Pomagamy pani Ewie spod Jarosławia, cioci Moniki Doroty
-
News Chicago3 tygodnie temu
Sandra i John Kucala z Orland Park walczą o dom. Ich podatek wzrósł z 3 do 17 tys. USD
-
Zdrowie3 tygodnie temu
Uwaga na szczepionki przeciw Covid19: mogą powodować zapalenie mięśnia sercowego
-
News Chicago2 tygodnie temu
Uwaga – oszustwo: Fałszywe SMS-y o mandatach drogowych krążą w Illinois
-
Polonia Amerykańska2 tygodnie temu
W sobotę Polacy w USA ponownie głosują na nowego prezydenta Polski
-
News USA2 tygodnie temu
Republikanie oskarżają UE i rząd Tuska o ingerencję w wybory prezydenckie w Polsce
-
News USA3 tygodnie temu
Strzelanina w Waszyngtonie: Mieszkaniec Chicago zabił dwoje pracowników ambasady Izraela
-
News USA2 tygodnie temu
Karol Nawrocki będzie Prezydentem RP. Wygrał z Trzaskowskim różnicą 369 tysięcy głosów