Polonia Amerykańska
Wystawa prac Teresy Gierwielaniec Rozanacki w Dwell Studio Chicago potrwa do piątku
Wciąż możemy zobaczyć wystawę indywidualną renomowanej artystki, Teresy Gierwielaniec Rozanacki, zatytułowaną „Through the Years” – Cyfrowa Grafika Artystyczna i Malarstwo / Kraków – Chicago. Ekspozycja w Dwell Studio potrwa do 28 czerwca.
Ekspozycja „Through the Years” / “Na przestrzeni lat” prezentuje wybór cyfrowych prac artystycznych i malarstwa Teresy Gierwielaniec Rozanacki, odzwierciedlających jej artystyczną podróż między Krakowem a Chicago.
„Through the Years” to wyjątkowa okazja, aby odkryć ewoluujący styl i tematyczne eksploracje artystki na przestrzeni lat. Od żywych wydruków cyfrowych po ekspresyjne malarstwo, każda praca opowiada historię, która łączy narracje kulturowe i osobiste doświadczenia artystki na różnych kontynentach.
Wszystkie prezentowane prace dostępne są do kupienia.
Więcej informacji na temat wystawy można znaleźć na www.dwellstudiochicago.com i www.teresaarts.com.
Dwell Studio mieści się przy 7449 W Irving Park Rd, Chicago. Godziny otwarcia: środa/czwartek 3:00PM – 7:00PM, piątek/sobota 1:00PM – 5:00PM, lub po wcześniejszym umówieniu.
Kontakt: tel. 773 – 299 – 8876, e-mail artdirector@dwellstudiochicago.com.
Teresa Gierwielaniec-Rozanacki tel 773. 251. 1644, e-mail grteresaarts@gmail.com
Źródło: informacja własna
Foto: Dwell Studio
News Chicago
Nasze Mruczki w Field Museum: Zobacz wystawę „Cats: Predators to Pets” i weź udział w konkursie
Koty zdobywają serca odwiedzających Field Museum w Chicago, gdzie do 27 kwietnia trwa wystawa „Cats: Predators to Pets”. Ekspozycja, przywieziona z paryskiego muzeum historii naturalnej, została wzbogacona o unikalne akcenty przygotowane przez zespół muzealny, w tym niezwykły konkurs fotograficzny „That’s My Cat!” angażujący miłośników kotów z całego regionu.
Koty w roli głównej – „That’s My Cat!”
Konkurs fotograficzny pozwala właścicielom na uwiecznienie swoich pupili w tematycznych sesjach. „Ludzie przesyłają zdjęcia swoich kotów, a następnie wybieramy finalistów w ramach najbardziej uroczej komisji, jaką można sobie wyobrazić” – wyjaśnia Anastasia DeMaio, deweloperka wystawy.
Każdego miesiąca uczestnicy rywalizują w nowej tematyce: w lutym jest to: „Blep, Boop, Mlem” – zdjęcia kocich języków w różnych odsłonach, w marcu „In Like a Lion” – uchwyć kota w którym zrodził się lew.
Finaliści konkursu są prezentowani w mediach społecznościowych Field Museum, a trzy najlepsze zdjęcia zdobią ścianę wystawy, zyskując nieśmiertelność w kociej historii. Zwycięzcy otrzymują również przepustki do muzeum.
Zachwycająca różnorodność kotów
Wystawa „Koty: drapieżniki do zwierząt domowych” to jednak coś więcej niż konkurs fotograficzny. To fascynująca podróż przez świat 38 gatunków dzikich kotów i różnorodnych odmian udomowionych. Dzięki połączeniu wypchanych zwierząt, multimediów i interaktywnych instalacji, odwiedzający mogą lepiej zrozumieć naturę tych tajemniczych drapieżników.
Kilka szczególnie interesujących elementów:
- Dioramy drapieżników pokazujące momenty polowań – realistyczne i pełne napięcia.
- Zadziwiająca instalacja pionowa, ilustrująca fizjologię kotów, dzięki której potrafią zawsze spadać na 4 łapy.
- Zabytkowe okazy, w tym wypchane zwierzęta z Wystawy Światowej w Chicago z 1893 roku, wprowadzające element historyczny.
Wystawa przenosi zwiedzających także w świat kulturowych odniesień, prezentując artefakty związane z kotami od starożytnego Egiptu po Chiny i Peru. To przypomnienie, jak głęboko koty wpłynęły na różne cywilizacje, będąc symbolem ochrony, tajemnicy i mocy.
To nie tylko uczta dla miłośników kotów, ale także wciągająca opowieść o naturze, kulturze i historii tych fascynujących stworzeń.
Wystawa potrwa do 27 kwietnia 2025 roku. Bilety wstępu kosztują 24–34 USD dla mieszkańców Chicago, a cena zależy od wieku odwiedzających. Można je kupić tutaj.
Źródło: bloclubchicago
Foto: Field Museum, istock/zsv3207/
News Chicago
Harry Potter pomału żegna się ze sceną w Chicago. Spektakl będzie grany do soboty
Tylko do 1 lutego możemy w Chicago oglądać przedstawienie „Harry Potter i Przeklęte Dziecko”, oparte na nowej historii autorstwa J.K. Rowling, Jacka Thorne’a oraz reżysera Johna Tiffany’ego. Pełna magicznych efektów specjalnych sztuka wzbudziła ogromne zainteresowanie jako kolejny hit na deskach Broadway in Chicago.
Sztuka zaczyna się od dobrze znanej sceny z epilogu „Harry’ego Pottera i Insygniów Śmierci”, kiedy Harry (John Skelly) i Ginny (Trish Lindstrom) odprowadzają swojego syna Albusa (Emmet Smith) na peron, by ten mógł rozpocząć naukę w Hogwarcie. Jednak już po chwili przechodzimy do gwałtownej kłótni między ojcem a synem, którzy wzajemnie życzą sobie, by nie byli spokrewnieni. To dziwny moment w dramaturgii, który sprawia, że widz może poczuć się zdezorientowany.
W centrum opowieści znajduje się relacja ojca z synem.
Mimo to na pierwszy plan wysuwa się więź między Albusem a Scorpiusem (Aidan Close), synem dawnego rywala Harry’ego, Draco Malfoya (Benjamin Thys). Ich przyjaźń jest rozwinięta i autentyczna, a postać Scorpiusa to jedna z najbardziej interesujących w całej sztuce. Niestety, Harry przedstawiany jest jako nadopiekuńczy i drobiazgowy, co przypomina jego relację z okrutnym ojczymem, Vernonem Dursleyem.
Czas, magia i ciemność na scenie
Główny wątek fabularny opiera się na podróżach w czasie. Bohaterowie mogą cofnąć się w przeszłość, wpływając na wydarzenia, które zmieniają teraźniejszość.
Atmosfera przedstawienia różni się od filmów o Harrym Potterze – jest znacznie mroczniejsza. Zamiast ciepłych świateł, świec i przytulnych wnętrz, mamy do czynienia z przestrzeniami pełnymi cieni, które niemal wypełniają scenę. Postacie, takie jak uczniowie Hogwartu, poruszają się w precyzyjnych formacjach, przypominających wręcz wojskowe marsze, co dodaje przedstawieniu atmosfery niepokoju.
Efekty specjalne to zdecydowanie mocna strona „Przeklętego Dziecka”. Użycie różdżek, miotanie zaklęć i sceny latania są spektakularne, choć niektóre z nich mogą wydawać się statyczne. Jednak momenty, w których postacie unoszą się nad sceną, budują niesamowite wrażenie.
Wielkie talenty z Chicago na scenie
Produkcja może pochwalić się obecnością kilku wybitnych aktorów z Chicago, w tym Emmeta Smitha w roli Albusa Pottera oraz Matta Muellera, który gra Rona Weasleya, postać, którą wcześniej odtwarzał na Broadwayu.
Jednak to Larry Yando, znany z roli Scrooge’a w produkcji „Opowieści Wigilijnej” w Goodman Theatre, kradnie całe show. Yando wciela się w trzy postacie, w tym Dumbledore’a i Severusa Snape’a, a każda z jego kreacji jest niezwykle wyrazista i zapadająca w pamięć. Jego rola jest bez wątpienia jednym z największych atutów tej produkcji.
„Harry Potter i Przeklęte Dziecko” będzie grany w Chicago do 1 lutego 2025 r. Spektakl trwa 2 godziny i 50 minut z przerwą i jest przeznaczony dla osób powyżej 8-go roku życia.
Bilety w cenie od 49,00 dolarów do 193,00 dolarów można kupić tutaj.
Źródło: newcitystage, Broadway in Chicago
Foto: Broadway in Chicago
News Chicago
Zabytkowy Tin Shop w Batavii ma być rozebrany, ale miasto wciąż walczy o jego ocalenie
Rada Miasta Batavia podjęła we wtorek decyzję o autoryzacji rozbiórki zabytkowego budynku Tin Shop, zlokalizowanego przy 106 N. River St. Mimo tego kontrowersyjnego kroku, urzędnicy miejscy zobowiązali się kontynuować wysiłki mające na celu uratowanie konstrukcji, poprzez przeniesienie jej w inne miejsce lub zmianę przeznaczenia.
Historia i znaczenie Tin Shop
Tin Shop, dwupiętrowa drewniana konstrukcja wzniesiona w 1890 roku, jest częścią historycznej dzielnicy centrum Batavii. Budynek od lat stoi pusty i popada w ruinę, jednak jego status jako obiektu „wnoszącego wkład” do dziedzictwa miasta wymaga szczególnego podejścia. Aby podjąć jakiekolwiek działania związane z przeniesieniem lub wyburzeniem, miasto musiało uzyskać Certyfikat Odpowiedniości (COA).
Miasto nabyło Tin Shop w 2016 roku jako część większego projektu, który obejmował zakup nieruchomości po obu stronach River Street za 1,25 miliona dolarów. Plan ten miał wspierać rozwój śródmieścia, jednak ostatecznie został porzucony.
Nieudane próby ratowania budynku
Od 2018 roku Batavia podejmowała liczne próby sprzedaży nieruchomości deweloperom, jednak żadna z nich nie zakończyła się sukcesem. W 2024 roku pojawił się projekt renowacji budynku, ale po przeanalizowaniu kosztów uznano go za nieopłacalny finansowo. W międzyczasie Tin Shop służył przez krótki czas jako przestrzeń magazynowa, zanim został zupełnie opuszczony.
Decyzja Rady Miasta
Podczas wtorkowego posiedzenia Rada Miasta zagłosowała stosunkiem głosów 9 do 4 za autoryzacją wyburzenia Tin Shop oraz sąsiedniego garażu należącego do miasta, znajdującego się przy 112 N. River St.
Pomimo tej decyzji, dyrektor ds. rozwoju społeczności i gospodarki Scott Buening zapewnił, że rozbiórka nie nastąpi natychmiast. Miasto nadal zamierza promować Tin Shop jako budynek do przeniesienia lub adaptacji, zachęcając potencjalnych inwestorów i organizacje do działania.
Każda decyzja dotycząca faktycznego rozpoczęcia prac rozbiórkowych wymaga dodatkowego zatwierdzenia przez radę miasta, co daje społeczności czas na ewentualne interwencje.
Źródło: dailyherald
Foto: Google Maps
-
NEWS Florida4 tygodnie temu
Południowa Floryda: Najbardziej szokujące intrygi i kradzieże minionego roku
-
News USA3 tygodnie temu
Najbardziej punktualne linie lotnicze w 2024 r.: Delta Airlines była prawie zawsze na czas
-
News USA3 tygodnie temu
Weteran Zielonych Beretów zaplanował wysadzenie Cybertrucka w Las Vegas, korzystając z ChatGPT
-
News USA3 tygodnie temu
Nowy Meksyk jednym z najbardziej liberalnych stanów jeśli chodzi o aborcję
-
News Chicago1 tydzień temu
81-letni mieszkaniec Lombard zabił żonę chorą na demencję, tłumacząc, że „oszalała”
-
News USA3 tygodnie temu
Mieszkanka Utah, która zawsze chciała być mamą, zmarła 9 dni po urodzeniu bliźniąt
-
Galeria4 tygodnie temu
Wisłoka Chicago Soccer Academy Camp, 26-27 grudnia
-
News USA2 tygodnie temu
Starbucks kończy politykę otwartego dostępu: Koniec z przesiadywaniem w lokalu i korzystaniem z toalety